-
Zawartość
1,036 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez harry
-
Zdecydowanie działa spiżowe były bardziej cenione, niż żelazne. Wbrew pozorom, to takie oczywiste nie jest. Zalety i wady tak spiżu jak żelaza były dobrze znane i działa wykonywano z materiału takiego, jaki był w danym przypadku lepszy, czasami z takiego jaki był dostępny. Spiż jest bardziej wytrzymały, można z niego wykonać działo lżejsze, niż żelazne o porównywalnym kalibrze, a do tego ma dobre właściwości antykorozyjne. Stąd też działa spiżowe (brązowe) były preferowane w jednostkach polowych w tym w artylerii konnej, gdzie waga i szybkość manewru ma decydujące znaczenie. Jednak spiż ma swoje ograniczenia. Łatwiej się przegrzewa! Pojedynek działa spiżowego z żelaznym skończy się tym, że spiż zacznie się topić. Podczas oblężenia Badajoz Anglicy musieli ograniczać ilość strzałów z dział spiżowych do 150 w okresie 24 godzin, podczas gdy żelazne sztuki mogły strzelać po 400-450 razy. W działach spiżowych również szybciej przepalały się zapały. Faktu, że żelazne kule nadmiernie zużywają spiżowe lufy sobie nie wymyśliłem, tylko jest na ten temat stosowna literatura, tak źródłowa jak i opracowania, do której warto sięgnąć. W artylerii fortecznej lub oblężniczej, gdzie waga ma znaczenie drugorzędne, preferowane były działa żelazne bo po prostu były znacznie tańsze i łatwiejsze w produkcji, a do tego mogły strzelać częściej i bez obawy o utratę celności związaną z rozkalibrowaniem. Utyskiwanie, że na polskich wałach były działa żelazne zamiast spiżowych uważam co najmniej za niestosowne.
-
Fratres Milites Christi de Dobrzyn
harry odpowiedział secesjonista → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Co wy wszyscy tacy wrażliwi ostatnio. Żadna ironia tylko szczery podziw, mi się nie chciało odszukać źródła a Tobie owszem. Ad rem. Zdaje się, że brak informacji żeby jakąś bitwę przegrali, ale też brak informacji, żeby coś wygrali. -
Święta religijne jednej religii dniami wolnymi od pracy w... świeckim państwie...
harry odpowiedział Wschodni → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Uświadamiam Ci, że katolickie święta są dniami płatnym. Uświadamiam CI, że są to niepłatne dni, kiedy pracujesz na stawce godzinowej. Może chcesz się założyć ? -
Teraz tylko czekać, aż Generał Ścibor-Rylski znowu dostanie się pod ostrzał paru dziennikarzy Napisał Albinos parę postów wyżej.
-
Fratres Milites Christi de Dobrzyn
harry odpowiedział secesjonista → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Nie wiem, co byśmy tu zrobili bez secesjonisty, który zawsze ma dane źródłowe pod ręką No też właśnie. Nieporozumienie wynika z faktu, że Zakon ten w ostatnich swoich latach był osadzony na dobrach dobrzyńskich, ale wcześniej był nazywany Zakonem w Prusach. -
Na Boga, Marcinie, a jaka część dział na początku XIX wieku była wykonana ze spiżu ? No może inaczej. W Warszawie w 1831 roku znaczna część szyb była wykonana za szkła, mniej wytrzymałego niż rybie pęcherze (szkło było bardziej kruche). Udało mi się zrobić zdanie logicznie prawdziwe, a bez sensu.
-
Fratres Milites Christi de Dobrzyn
harry odpowiedział secesjonista → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Przekracza to moje kompetencje lancasterze , ale taka informacja się pojawia. Również co do pierwszego etapu formowania zakonu, wspomina się rycerzy meklemburskich i zachodniopomorskich. Nic w tym dziwnego biorąc pod uwagę związki Chrystiana z Pomorzem. -
Bo w sposób oczywisty tak nie było. Wprawdzie znam te umocnienia tylko z książki Strzeżka, ale trudno tam się doszukać jakiś kardynalnych błędów. Obrona na Woli była trójstopniowa (licząc od wewnątrz) linia wału miejskiego, linia szańców rozproszonych w odległości pewnego strzału armatniego z wału, oraz dzieła wysunięte w odległości maksymalnego zasięgu dział z linii środkowej. Dzieła wysunięte miały za zadanie opóźniać działania Rosjan, a jednocześnie dać czas obrońcom na wykrycie kierunku właściwego ataku dla zorganizowania przeciwuderzenia. Odsunięcie dzieł wysuniętych poza dystans pewnego strzału, ma ten cel, że w przypadku zdobycie takiego szańca, nie może on być przekształcony w dzieło ofensywne ( a w każdym razie jest to utrudnione) a obrońcy mają możliwość ostrzeliwania otwartej szyi barkanu (lunety). Co to była i z czego się składała "artyleria wałowa" w obronie Warszawy w 1831 nie wiem. Strzeżek tego nie wyjaśnia, a do Łosia nie mam dostępu. Podejrzewać mogę tylko, że były to jakieś wycofane stare "polówki" bo taka była ogólna praktyka. Wydaje mi się również, że nawet ta artyleria wałowa, była na lawetach polowych. Można tak sądzić, po sposobie montowania dział na wale - strzelały ponad parapetem, podczas gdy na łożach fortecznych musiały by mieć wycięte strzelnice. Trudno mi też uwierzyć, że ciężkie 24 funtówki strzelały celniej na duże dystanse. Nie rozumiem także skąd informacja że działa spiżowe były bardziej wytrzymałe niż żelazne. Zastanawiałeś się kiedyś Marcinie ile razy można przepchnąć twardą żelazną kulę przez miękką spiżową lufę tak aby ta nie uległa rozkalibrowaniu? No chyba, że ładujemy kartaczem z ołowianych kulek, ale to tylko na krótkie dystanse.
-
Fratres Milites Christi de Dobrzyn
harry odpowiedział secesjonista → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Problem w tym, że nie bardzo wiemy co i gdzie Fraters robili od czasu utworzenia (1216 /18?) do tego pamiętnego 1228 kiedy to Konrad wziął ich na żołd, aby mu zabezpieczali plecy, kiedy był zajęty w Małopolsce. Możemy się tylko domyślać, że byli na służbie Chrystiana i uposażeni na dobrach biskupa w Ziemi Chełmińskiej lub Pomezanii. Mieli również dobra ziemskie w Meklemburgii, sprzedane już po połączeniu z Krzyżakami Templariuszom. Po tym jak Krzyżacy "zaklepali" sobie Ziemię Chełmińską i wszystkie zdobycze na Prusach a sam Chrystian trafił do pruskiej niewoli, podstawa materialna konwentu mocno się uszczupliła a protektor był niepewny. Nie wiemy poza tym, jakie były prawdziwe motywy Konrada w stosunku do obu zakonów. Nadania Braciom Dobrzyńskim, parę tygodni po wstępnej umowie z Krzyżakami sugeruje, że Konrad pragnął zdrowej konkurencji i zachowania pewnej równowagi między nimi. Informacje zaś o nieskuteczności rycerzy dobrzyńskich pochodzą od Krzyżaków zainteresowanych w pomniejszaniu roli rywala. -
Pomysł ciekawy tylko że: Toruń to nie Pomorze, południowa część Torunia to już Kujawy.
-
Zakazana archeologia
harry odpowiedział Inga → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
Nie piłeś piwa w Krzywej Wieży -
Zakazana archeologia
harry odpowiedział Inga → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
W komisjach sejmowych. Mogę wymienić nazwy. Nie mam pojęcia. Coś jakby kij kapralski i plecy ? Boli jak cholera. -
Toś mi brat! Nie mylić z Exportem !!!!!!
-
O! Ktoś złapał grypkę! W tym wypadku życzę Ciężkiego Zapalenia Płuc! If You mind, Catch 22.
-
Zakazana archeologia
harry odpowiedział Inga → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
A co w tym dziwnego? Dostrzegając fakt Niepokalanego poczęcie, nie znaczy że się w to wierzy. Grawitacja jest faktem (mierzalnym) ale czy znasz fizyczny mechanizm grawitacji? Jest korpuskularna czy falowa? Stała w czasie czy zmienna? A co z grawitacją w przypadku wielkich mas? A w przypadku kwarków? -
Zakazana archeologia
harry odpowiedział Inga → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
Co robi pruska musztra. Zabija myślenie, w czym nas upodabnia do normy społecznej. -
Zakazana archeologia
harry odpowiedział Inga → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
Nie wierzę ani w grawitację, ani ewolucję ani zapłodnienie. Jedno zdanie, trzy półprawdy! = jedno kłamstwo? -
Rules jeno polskie wyroby! Jestem po festiwalu smaków w Grucznie http://festiwalsmaku.pl/ Eh te piwa i nalewki . Tylko cena zbija z nóg .
-
Zakazana archeologia
harry odpowiedział Inga → temat → Prehistoria (ok. 4,5 mln lat p.n.e. - ok. 3500 r. p.n.e.)
To jest dobre. Czytałem Newtona i Einsteina w teorię powszechnej grawitacji też nie wierzę, tym bardziej w najnowszą wersję, że dzieci przychodzą na świat w rezultacie zapłodnienia. -
Luźne rozważania nt. zastosowania lotnictwa podczas I WŚ
harry odpowiedział gruzio2 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Jako bombardowanie strategiczne podczas Wielkiej Wojny można spokojnie uznać operację Türkenkreuz, rajdy bombowe na Anglię wykonywane przy pomocy samolotów Gotha G.IV. Celem strategicznym było wyeliminowanie Wielkiej Brytanii z wojny, pozwoliło by to zmienić losy konfliktu, nawet w przypadku znacznych porażek w sferze operacyjnej. Użyte środki - samoloty zdolne przenieść bomby na teren przeciwnika były adekwatne do stawianych celów. Można oczywiście dyskutować nad tym, czy cel strategiczny był do osiągnięcia. Moim zdaniem nie - Niemcy podczas wojny, nawet pobiwszy wszystkich swoich przeciwników po kolei, nie byli wstanie odnieść sukcesu w skali strategicznej. -
Oj, to były jednak zupełnie inne fortyfikacje. Westwall po 1940 został porzucony, co się dało wymontować (pancerze, drzwi, uzbrojenie) trafiło na Atlantikwall, tak że pozostały tylko puste skorupy z betonu. Pamiętam, ze wspomnień jakiegoś amerykańskiego żołnierza zaskoczenie, że masywne konstrukcje miały ... drewniane drzwi! Co więcej, same schrony się zestarzały. Większość z nich to były proste izby bojowe do ognia na wprost. Rozwój broni p-panc sprawił, że stały się bezużyteczne. West Stellung opierała się prawdzie na betonowym szkielecie Westwall'u ale to tylko tyle. Zmieniono również koncepcję obrony, zamiast "cienkiej szarej linii" betonowych schronów postawiono na głębokość obrony, ze specjalnym znaczeniem licznych polowych stanowisk dla dział p-panc, oraz umocnionych przyczółków mostowych. Utrzymując, że Alianci w 1944 testowali w boju Westwall, trzeba by udowodnić, że przez te 5 lat nic się tam nie zmieniło.
-
Cytaty z Petacci doskonale ilustrują fakt, że budując Westwall Niemcy odnieśli wielki sukces propagandowy. Jako środek odstraszający spełnił swoje zadanie doskonale. Jaki była wartość bojowa tej linii fortyfikacji nigdy się chyba nie dowiemy, bo nikt tego nie sprawdził. Można się tylko domyślać, że pomimo wylania milionów ton betonu, niewielka. Do 1938 główny wysiłek fortyfikacyjny III Rzeszy skupiał się na wschodniej granicy. Westwall to gorączkowe prace pod koniec 1938 i w 1939 roku. W marcu 1940 roku, w ramach tej samej propagandy gloryfikującej Westwall zorganizowano dla attache wojskowych akredytowanych w Berlinie wycieczkę na... Ostwall. Mimo, że pokazano im najstarsze i najdalej zaawansowane w rozwoju fragmenty fortyfikacji i tak na zwiedzających sprawiły wrażenie niedokończonych.
-
Bałabański, to znaczy junacki, biczak albo jandżar (handzar) to nóż, szawłok to skórzany pojemnik na ciecze, darmoleg to futrzany kołnierz.
-
Jako, że wakacje w pełni i czasu trochę więcej to mam dwie pozycje na tapecie. Claus Telp, Rozwój sztuki operacyjnej 1740-1813. Czyta się to dość opornie. Czasami mam wrażenie, że autor - oficer Bundeswhery i wykładowca Sandhurst, wydaje krótkie zwięzłe rozkazy do wykonania, zamiast tłumaczyć z cierpliwością o co kaman. Za to treść jest frapująca i inspirująca. W pierwszej części omówiona jest teoria i praktyka wojskowości Francji i Prus od 1740 do początku wojen rewolucyjnych (przez to przebrnąłem) oraz rozwój narzędzi sztuki operacyjnej. W drugiej części autor opisuje kampanie 1806 oraz 1813 (czyli bezpośrednie starcia Prus i Francji), co mnie jeszcze czeka i na co liczę. Największą zaletą książki jest za to bibliografia, dla której warto było wydać te 70 złociszy. Dla miłośnika militariów epoki to skarb bezcenny! Łyżka dziegciu jest ilustracja na okładce - jakiś obrazek Cesarza z tak widoczną pikselacją, że w wydawnictwie (Napoleon V) powinni się wstydzić - nie stać ich było na porządną ilustrację? Do poduszki zaś Jan Potocki - biografia autorstwa François Rosset, Dominique Triaire. Dla odmiany wciąga jak powieść mimo, że to praca naukowa z licznymi przypisami. Nie jako przy okazji śledzenia losów głównego bohatera otrzymujemy wspaniały obraz Europy i Polski z przełomu XVIII i XIX stulecia. Miłośnicy Rękopisu Znalezionego w Saragossie, do których się zaliczam, znajdą w książce liczne tropy wiodące z życiorysu Potockiego do bohaterów i wątków tej arcypowieści. Gorąco, jak na upały przystało , polecam.
-
Jak żyło się gospodyniom domowym w okresie międzywojennym?
harry odpowiedział pannakatarzyna → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Ano właśnie czytam i widzę obok rysunek z kubełkiem na którym stoi jak byk: "American Tween Freezer", następnie klikam na podesłany przeze mnie link, gdzie widać identyczny kubełek z identycznym napisem, potem klikam poniżej na obrazek 2/2 gdzie jest druga strona tej reklamówki i znów jak byk stoi to co napisałem tylko w języku jankesów (o ile mają jakiś swój język). Nie wiem o co chodzi z tym suchym powietrzem, ale wydaje się naturalne, że jak mamy coś na kształt termosu z przestrzenią, pomiędzy jednym a drugim naczyniem, wypełnioną lodem, to można tego czegoś używać również jako lodówki.