-
Zawartość
1,036 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez harry
-
Zajrzyj do: Władysław Łoziński, Patrycyat i mieszczaństwo lwowskie w XVI i XVII wieku. Lwów 1890. LINK : http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id=765&dirids=1
-
Miał, miał Sam mieszkałem przy Bieruta, czas jakiś. Mam też indeks Uniwersytetu im. Bolesława Bieruta .
-
Warto to kupić ?
-
Sklepy nie różnią się zbytnio w Polsce. Czteropak (pucha) niezłego trunku dostaje się w granicach 10-12 zł. Co do knajp, znam ceny toruńskie. W obrębie Starego Rynku cena za szklankę/kufel wynosi 7 zł, nie zależnie od (przeważnie kiepskiej) jakości. Warto poszukać poza tym rejonem, ale w granicach Starego Miasta. Można trafić coś szczególnie taniego jak Kasztelan, niepasteryzowany z beczki, za 5,- lub dobry ale dość drogi, wspomniany już ukraiński Obolon za 7,-. Na peryferiach miasta czarny Specjal z beczki w granicach 3,70 - 3,90.
-
Uwaga druga rzeczowa ale formalna, nie chciało mi się sprawdzać ile tam właściwie było kompami piechoty liniowej. Dla kolumny atakującej nie ma to większego znaczenia. Uwaga pierwsza poza tematem, co do szczegółów pruskiego ataku odsyłam do Kisiela. Powodów do dyskusji brak.
-
No i jeszcze jedna uwaga, tytuł Cesarza (Kajzera) miał mieć dożywotnio król Prus! O to biliśmy się od 1740
-
Nie do końca bzdura. Jak rozumiem pojawiła się fraza "Prussian Empire" co w cale nie musi znaczyć "Cesarstwo Pruskie" tylko "Pruskie Imperium" co w obliczy zjednoczenia ziem niemieckich pod pruskim przewodnictwem nie jest niczym dziwnym. Kłopoty ma tłumacz, nie autor.
-
A. Novakowski. Z koszar niemieckich: 176 Regiment Piechoty Pruskiej w Toruniu. Męska lektura.
-
Wiem też sporo o wszystkich innych miastach, miasteczkach wsiach i przysiółkach. Jako, że większość dorosłego życia spędziłem w Sudetach i na Pogórzu Sudeckim (a i tytuł przewodnika sudeckiego zobowiązuje), więc mam do tych gór stosunek sentymentalno- szowinistyczny . Poza Sudetami, uwielbiam wypady w Beskid Sądecki. Dwa pasma (Jaworzyny Krynickiej i Radziejowej) przecięte błękitną wstęgą Popradu. Wspaniałe widoki i niezapomniane wrażenia. Polecam.
-
Pojedyncze wypadki użycia kolumny zdarzały się i wcześniej. Wymienić tu należy chociażby nieudany francuski atak pod Rossbach (1757). Folard proponował kolumnę atakującą o szerokości 16 rot i głębokości 30 lub 36 rzędów, kolumna miała się nie rozwijać a atakować na bagnety, sugerował również uzbrojenie połowy żołnierzy w piki, co było oczywistym anachronizmem [1]. Francuzi wprowadzili kolumny w stylu Folarda (dwa bataliony w kolumnach 6 rzędowych) do swojego regulaminu w roku 1755, zrezygnowali z tego typu formacji natomiast w roku 1764 (pozostawiając jednak kolumnę jednobatalionową na sześć rzędów głęboką) pod wpływem doświadczeń wojny siedmioletniej i pruskiej taktyki linearnej. Tak więc fakty wskazują, że "na własnych błędach" nauczyli się czegoś innego niż sugerujesz. Inspiracja, żeby nie napisać fascynacja, Fryderyka II pismami Folarda jest dość powszechnie znana. Z uwagi na fakt, że tatuś wybił mu (przez d...) naukę łaciny z głowy, z tekstami klasycznymi zapoznawał się wyłącznie za pośrednictwem francuskich komentatorów, Polibiusza zaś zalecał do czytania swoim oficerom [2], a mówi się, że i samego Folarda chciał widzieć na swoim dworze. Wpływu taktyki opartej o ataku na zimną stal można dopatrywać się już pod Pragą, kiedy Fryderyk rozkazał strzelać tylko raz ("kiedy widać białka w oczach przeciwnika") a potem atakować na bagnety. Niestety w wyniku tej dyspozycji dwa, trzy bataliony piechoty zostały niemal "rozstrzelane" zanim dotarły do linii austriackich. W późniejszym okresie wojny siedmioletniej króluje już taktyka linearna, z rewelacyjnym zwycięstwem tej formacji pod Luethen, jednak pod koniec wojny Fryderyk ponownie zaczyna eksperymentować z kolumną. Jak sądzę pod wpływem Folarda, ale również ze względu na szczupłość sił, tak swoich jak przeciwnika. Trzeba jednak zauważyć, że w przeciwieństwie do sugestii Folarda, ta fryderycjańska kolumna była rozwinięta, mieliśmy więc do czynienia z trzema, czterema batalionami atakującymi jeden za drugim z czego pierwszy atakował w szyku rozwiniętym. Droga do napoleońskiego ataku korpusem jeszcze daleka, ale już otwarta. Drugą nowinką było to, że kolumny atakowały w całkowitym oderwaniu od klasycznej linii, samodzielnie, z dużymi interwałami, które były zajęte przez niewielkie oddziały kawalerii. Dlaczego szczupłość sił mogła mieć wpływ na tę taktykę? Pod koniec wojny siedmioletniej prawie nie zdarza się coś takiego jak "trzecia linia", "druga linia" linia jest szczątkowa, w centrum traktowana jako ostateczna rezerwa, a "pierwsza linia" zdarza się, że ma szyk dwuszeregowy. To już naprawdę jest "cienka czerwona linia" którą warto próbować rozerwać atakiem kolumny. [1] Taką kolumną była kolumna złożona z kosynierów i dwóch batalionów piechoty pod Racławicami. Z taktyką Folarda, Kościuszko spotkał się podczas wykładów Oelsnitz'a na Akademii Rycerskiej. [2] Zgodnie z poleceniem króla, każda inspekcja piechoty i kawalerii miała założyć bibliotekę wojskową, gdzie książki Folarda, oprócz kilku innych były pozycjami obowiązkowymi.
-
I o to chodzi i to wystarczało. Przeciwnik musiał się szybko, pod ogniem, często w niedogodnym dla siebie miejscu rozwijać się do walki, a tymczasem własny batalion miał czas się rozwinąć, przygotować i mógł zaatakować w wybranym momencie. W bitwie walczy się o teren i czas, teren możesz odbić, czasu nie cofniesz [Napoleon] Fryderyk II w swojej ostatniej bitwie, zapewne pod wpływem Folarda.
-
To trochę ewolucja, a trochę przełom. W XVII wieku spłycanie formacji wynikało raczej z małej efektywności szyku 10 szeregowego, natomiast przejście w szyk 4 szeregowy następuje w momencie uzbrojenia piechoty w karabiny z zamkiem skałkowym z bagnetem tulejowym. O ile wspominamy Fryderyka Wielkiego, to co najwyżej możemy powiedzieć, że do perfekcji, doprowadził taktykę linearną. Sam szyk miał się dobrze już wcześniej. Fryderyk osiągnął również kres możliwości tej taktyki, co widać wyraźnie w końcówce wojny siedmioletniej. Słabo wyszkoleni rekruci nie tyle mieli problem z formowaniem szyku, co z dyscypliną ognia. To zresztą dotyczy wszystkich formacji piechoty, od bloków muszkieterskich począwszy. Do skutecznej walki ogniowej potrzeba było formalnej musztry i dyscypliny. Pozwalając niewyszkolonym rekrutom lub ochotnikom strzelać jak kto potrafi, ustawiano ich w luźną tyralierę, zamiast w zwarty szereg. Stosowanie kolumny atakującej, to trochę inne zagadnienie. To zmiana taktyki, lub jak kto woli szyku bitewnego. Zamiast ustawiać bataliony w długie linie, ustawiało się je w głębokie kolumny, z tym że pierwsze bataliony w kolumnie i tak rozwinięte były w szyk liniowy, bo tylko w ten sposób można uzyskać efektywny ogień piechoty. Sam koncept wykorzystania mas podczas wojen rewolucyjnych sprowadzał się do tego, że niewyszkoleni, byli rozstawiani na czele kolumny w tyralierze w celu angażowania ogniem oddziałów przeciwnika, dając tym samym czas na sformowanie kolumny atakującej.
-
Tu też ważny jest kontekst. 1. W fortyfikacjach to ogień z parapetu, czyli najwyższej, lekko pochylonej ku stoku bojowemu części wału. Ogień wałowy. 2. W początkach stosowania szyku trójszeregowego, to dość prymitywny sposób strzelania w kierunku flanki, w celu trzymania na dystans wrogiej kawalerii. Robiono to kolejno, co dwie roty. Niemiecki odpowiednik to Hackenfauer. W drugiej połowie XVIII wieku stosowany wyłącznie na ćwiczeniach. Z polskim odpowiednikiem się nie spotkałem, chociaż można by spróbować zajrzeć do polskiego regulaminu z czasów saskich. Na swoje potrzeby nazywam to ogniem łamanym lub poprzecznym.
-
Flota Anglii i Francji - porównanie
harry odpowiedział gregski → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Z Gdańska do Londynu? To nawet nie po 1805, bo Angole sami zablokowali porty po zajęciu przez Prusy Hanoweru. Jednak, nie przesadzałbym z rolą handlu drewnem z Prus na początku XIX stulecia. To raczej ciekawostka, niż głębsza tendencja, ale faktem jest, że w Gdańsku AD 1807 były duże zapasy drewna masztowego. Ciekawostką jest też, że francuscy saperzy mieli duże trudności w wycięciu przejść w palisadach zbudowanych z tych pni. Tak przynajmniej tłumaczyli się przed Lefebvre -
Flota Anglii i Francji - porównanie
harry odpowiedział gregski → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Znad Bałtyku również. W relacjach dotyczących obrony Gdańska, jest informacja o dużym zapasie drewna masztowego, które zostało zużyte do budowy palisad. -
Najważniejsza bitwa epoki napoleońskiej (1796-1815)
harry odpowiedział Estera → temat → Bitwy, wojny i kampanie
A co tu jest do udowodnienia? Rozkaz jaki przywiózł porucznik Kursell 8 II nad ranem wyraźnie stwierdzał, że korpus ma dołączyć do Rosjan na prawym skrzydle. Dyspozycja do zajęcia pozycji na lewym skrzydle, to dopiero 13-14 po południu, kiedy Lestocq dotarł na wschód od Althof i widział już pole bitwy, a Benningsen nie miał już rezerw które mógłby rzucić przeciwko Davout. W tym samym mniej więcej czasie dotarł rozkaz do Ney'a, zawracający go do Iławy, z tym że ten był już pod Krzyżborgiem. A tak ogólniej. Błyskotliwe zwycięstwa Napoleona odeszły bezpowrotnie wraz z Austerlitz i Jeną (a właściwie Auersteadt). Potem były już tylko "przepychanki". Dlaczego? -
Flota Anglii i Francji - porównanie
harry odpowiedział gregski → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ja bym odwrócił pytanie, czy doszedł by do tego gdyby był miernotą ? -
Flota Anglii i Francji - porównanie
harry odpowiedział gregski → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
A czy we flocie brytyjskiej tego okresu możliwość awansu od chłopca okrętowego do kapitana był faktycznie zakorkowana? Nie jestem przekonany. -
Najważniejsza bitwa epoki napoleońskiej (1796-1815)
harry odpowiedział Estera → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Na połączenie z L'Estocq'em jeszcze przed bitwą liczył także Benningsen. Zgadzając się w zasadzie z opinią adama, chciałbym jednak zauważyć, że Napoleon chyba nie miał innej możliwości jak posłanie Ney'a drogą na Althof. Sieć dróg w Prusach Wschodnich, na co zwracał uwagę Colmar von der Goltz [Von jena bis Pr. Eylau] była bardzo rzadka, a same trakty wąskie i kręte. Jedyna droga na lewym skrzydle, która była dostępna dla Ney'a, prowadziła przez Orsy na Althof, a z tamtą, skręcając na wschód do Schmoditten. Nieudolnie czy nie, Ney i tak trafić miał na głębokie tyły prawego skrzydła Rosjan. Zdaje się, że spodziewał się tego Benningsen, skoro tam właśnie chciał mieć L'Estoq'a. -
"200 dni Napoleona... " trafiło do taniej książki ? Muszę poszperać. Warto to mieć w domu, choćby ze względu na obrazki!
-
Najważniejsza bitwa epoki napoleońskiej (1796-1815)
harry odpowiedział Estera → temat → Bitwy, wojny i kampanie
A jak nazwiesz próbę obustronnego oskrzydlenia przeciwnika z wyjściem na jego tyły? Oczywiście Napoleon próbował rozstrzygnięcia w centrum, jednak nie uzyskał przełamania, a oba korpusy miały "tylko" zamknąć worek z Rosjanami w środku. Jak nie wiele brakowało widać wyraźnie na tym szkicu: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/cc/Battle_of_Preussisch_Eylau_Map3.jpg Wystarczy wymazać granatowe znaczki oznaczające L'Estocqa a pomiędzy Szmoditten a Szloditten wkreślić sobie czerwone znaczki korpusu Ney'a. Ignorowanie Prusaków nie dziwi w świetle raportu Ney'a z 5 lutego, kiedy to chełpliwie stwierdził, że rozbił cały korpus L'Estocq'a pod Włodowem. A nawet kiedy Napoleon (7 II) zorientował się, że to nieprawda (Ney pobił tylko awangardę Bulowa i Mahlzana), w dalszym ciągu wierzył, że Ney potrafi odciąć Prusaków (znajdowali się na zachód od Ney'a) i dotrzeć na lewą flankę WA przed końcem wojny. Nie przewidział jednak, że L'Estocq potrafi przemaszerować przed frontem atakującego korpusu Ney'a, a ten ostatni pogoni za 5 szwadronami huzarów, 2 batalionami fizylierów i półbaterią Sowińskiego w zupełnie innym kierunku!!! -
Najważniejsza bitwa epoki napoleońskiej (1796-1815)
harry odpowiedział Estera → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Bennigsen miał dwie drogi odwrotu: na wschód przez Lampasch i północ przez Schmoditten. Drogę na wschód przeciął Davout zajmując Auklappen i Kutschitten, rozciągając przy tym prawe skrzydło wojsk francuskich do granic mozliwości. Ney, na lewym skrzydle miał dojść od Althof pod Schmoditten i zamknąć tym samym ostatnią drogę odwrotu. Gdyby to zrobił, armia rosyjska zostały by zniszczona, a nie tylko pokonana. -
Tego typu tematy radzę zakładać w dziale pomocowym. To praca domowa? Na jakim poziomie? Zacznij od ciotki wiki, przeczytaj o przyczynach i postanowieniach a potem znajdź podobieństwa. Np. oba traktaty kończyły wieloletnie wojny. Co jeszcze ?
-
Najważniejsza bitwa epoki napoleońskiej (1796-1815)
harry odpowiedział Estera → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Jak rozumiem Administracja nas stąd nie wyrzuci, o ile będziemy sypać nazwami bitew? No to jedziemy Taka ocena jest dość trudna, bo Napoleon obojętnie czy się go lubi czy nie, jest klasą sam dla siebie. Możemy porównywać dokonania innych wodzów z epoki do Napoleona, a tymczasem dyskusja brnie w stronę porównania generała Republiki z cesarzem Francuzów. Nie ten level. W jednym się zgodzę, miłośnicy Napoleona często usprawiedliwiają jego dość liczne wpadki czynnikami zewnętrznymi, a nawet przypadkowe sukcesy składają na karb jego geniuszu. Wracając do wątku. Biorąc pod uwagę dokonania Napoleona do momentu powrotu do Francji, po nieudanej wyprawie na wschód, z pewnością nie powierzył bym mu swojej ostatniej armii. Jednak, co powtórzę po raz kolejny, po Egipcie mamy już do czynienia z wodzem doświadczonym, dojrzałym, umiejącym dowodzić dużymi siłami. Oczywiście w świetle późniejszych zwycięstw, cała kampania 1800 roku jest ledwie małą ruchawką, ale chciałbym abyśmy mieli w Polsce choć jednego tak doświadczonego i utalentowanego wodza, jak jeszcze "nie wybitny" i "raczkujący" Napoleon wiosną 1800 roku. Po Marengo zaś, mimo moich zastrzeżeń co do sposobu prowadzenia działań wojennych tuż przed bitwą, z pewnością mamy do czynienia z całą pewnością z wodzem wybitnym. Świadczy o tym cały plan kampanii jak i determinacja w dążeniu do zwycięstwa. Zupełnie inną kwestią jest, że zwycięstwo Moreau pod Hohenlinden było spektakularne i błyskotliwe, a Masseny pod Zurychem zasłużone i potrzebne, nie wiem tylko dlaczego ma być więcej warte niż to co wcześniej wywalczył Napoleon? Jakieś uzasadnienie? To chyba jakiś chybiony argument, albo się pogubiłem w Twojej argumentacji. Co ma przegrana Jourdana do oceny Napoleona? Wypad do Moskwy nie skończył się taką piękną "imprezą" jak wycieczka w Alpy. Na mnie osobiście największe wrażenie robi Preussisch Eylau. Wprawdzie manewr kanneński ( ciekawe do czego doszedł by Napoleon gdyby Ney ciągle się nie kompromitował?) nie do końca się udał, ale z punktu widzenia sztuki wojennej tamtych czasów to jednak była najwyższa klasa, tak po stronie Benningsena jak i Napoleona. Parszywa pogoda, trudny teren, rozciągnięte do granic możliwości linie komunikacji, ciągłe przemarsze i... starcie tytanów. Ci ludzie musieli być ze stali. Chapeau bas! -
No cóż. Przyjdzie mi chyba posypać głowę popiołem, siąść na kupie gnoju i strupy skorupą zdrapywać . Moja cała dotychczasowa wiedza pochodziła z czasów gdym trójkę z rosyjskiego chciał wywalczyć i gdym życiorys Puszkina jak i dwie strofy z Oniegina na pamięć wyrył. Jednak dzięki mojemu interlokutorowi, trochę mi się horyzonty rozszerzyły, za to faktów (a raczej pewności w ich głoszeniu) coraz mniej. Mam wrażenie, że coś nam cały czas umyka. Weźmy ten nieszczęsny list do "Giekerena". Sołłogub, wspomina, że Puszkin go nie wysłał w listopadzie, a potem, że jednak "Puszkin nie wytrzymał" i list posłał w czasie jego nieobecności w Moskwie. Coś się jednak musiało stać. Nie wiem kiedy (na początku grudnia?), ale któregoś dnia d'Anthes pozwolił sobie na dość frywolną aluzję do ciała Natalii i swojej żony „Le pédicure prétend que votre cor est plus beau que celui de ma femme” a odniesienie do tej aluzji znalazło się w liście do Heeckerena. "Iz wospominanij grafa W.A. Sołłoguba", s. 61*/ Skoro, jak sam stwierdził 21 listopada Puszkin, sprawa z d'Anthesem była skończona i chciał skompromitować Heeckerena, to czemu chybił i znowu trafił na młodego? A już zupełnie nie rozumiem, dlaczego Puszkin sądził iż autorem intrygi był nieszczęsny poseł holenderski? Jak myślę, secesjonista ma wyrobiony pogląd. Mylę się ? * Mała nieścisłość. Wspomnienia Sołłoguba, z których ja korzystam (Moskwa 1866) mają raptem 71 stron, a Ty podajesz stronę 768; literówka, czy to jakiś zbiór z opracowaniem?