Skocz do zawartości

grejfit

Użytkownicy
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O grejfit

  1. 15 rocznica Bornego Sulinowa

    jachu napisał: >...Nie wydaje mi się. Z tego co czytałem w którymś z numerów lokalnej gazetki ... Tu chyba trochę mało precyzyjnie przelałem swe myśli. Wydaje mi się że chęć, tkwiąca we władzach, indoktrynowania i w pewnym stopniu izolowania swoich ludzi (Rosjan) to jedno a owa zwykła ludzka ciekawość innego, przeciętnego człowieka i potrzeba kontaktu to drugie. Pisząc o izolacji myślałem o tym, że zgromadziwszy sporą grupę ludzi w jednym miejscu, fizycznie odsuniętym od reszty świata, uzyskuje się efekt stosunkowo łatwego sprawowania kontroli nad nimi. Łatwiej jest urządzać im mądrzejsze i głupsze pogadanki, i w chwilowym oderwaniu od miejscowej społeczności lokalnej opowiadać im to co chce się by myśleli. Łatwiej jest wtedy przez rozpowszechnianie donosicielstwa zbierać informacje o każdym z nich i wywierać na nich presję psychiczną. Władza radziecka przedstawiała swym obywatelom obraz świata na zewnątrz ZSRR (teraz Rosji), który miała nadzieję zniechęci ich do wolnego świata i wykaże wyższość ustroju socjalistycznego nad "zgniłym kapitalizmem". Zadanie to było realizowane jako program długofalowy liczony na dziesięciolecia. Efekty tych działań czasem można dostrzec w relacjach Rosjan, którzy na zachodzie nie byli i go nie znają. Gazet zachodnich nie czytali ale wiedzą, że zachód chce ich zniszczyć i na dobrą sprawę nie zajmuje się niczym innym. Na ile działania te były efektywne, to można się było przekonać w bezpośrednich kontaktach, których w przypadku ich dłuższych pobytów nie dawało się uniknąć w żaden sposób. Miałem do czynienia z Rosjanami, którzy nie byli w stanie pogodzić się z faktem, że mają skrzywiony obraz świata i uparcie obstawali przy narzuconym im w ich kraju poglądzie. Pogląd ów można by w skrócie streścić jako konieczność przeciwstawienia się Rosji ogólnoświatowemu spiskowi mającemu na celu narzucenie Rosji ustroju kapitalistycznego i "kłamliwej zachodniej propagandy". Taką politykę wobec społeczeństwa prowadzono i u nas w okresie PRL choć zakres był nieporównywalny. Że tak to określę "opór materii" w Polsce w przeciwieństwie do Rosji był zdecydowanie większy i na wiarę trudno było ludzi o czymś przekonać. Na co dowodem może być chociażby niemożliwość przekształcenia po wojnie całej wsi polskiej w PGR-y a przecież przeszło to w Rosji z kołchozami. Oczywiście wszelkie wyjazdy za ich zachodnią granicę stawiały tych ludzi wobec niezrozumiałego, gdyż co innego przedtem słyszeli i na coś innego byli przygotowani a co innego na własne oczy ujrzeli. W miarę upływu czasu i trwania pobytu przyzwyczajali się do zastanego i jakoś musieli z tym żyć, choć na pewno nie było to łatwe. Ponadto dążenie ludzi do nawiązywania kontaktów dodatkowo burzyło proces podtrzymywania skrzywionej wiedzy. Mimo owego procesu mało kto dziś u nas twierdzi, że okres 1945-1989 był okresem ogólnej szczęśliwości, a w społeczeństwie rosyjskim wydaje się być to dość rozpowszechniony pogląd. Jeśli zaś chodzi o bezpośrednie kontakty Rosjan i Polaków to to o czym piszesz jest całkowicie zbieżne z moimi spostrzeżeniami. Wydaje mi się, że z Rosjanami mamy chyba wiele wspólnego i widać to właśnie szczególnie w bezpośrednich relacjach, że z bardziej znanych i współczesnych wspomnę choćby tylko panów Okudżawę i Awdiejewa (a lista jest przecież bardzo długa), którzy w naszej kulturze zagościli na dobre i chwała im za to, a chyba nikomu do głowy nie przychodzi wymyślać im od ruskich. Ten dobry kontakt w relacjach bezpośrednich dzieje się bardzo często, a łatwość wchodzenia w owe kontakty handlowe wspominane przez Ciebie chyba była w jakiejś mierze zaczynem do powstania i wieloletniej dobrej egzystencji "Jarmarku Europa", na którym kupowało się różne radzieckie towary. :-) Zresztą nie tylko "Jarmark Europa" był istotny bo na wielu targach lokalnych też można było z nimi pohandlować. Szkoda, że nie zostało to wykorzystane do budowania dobrych relacji między naszymi społeczeństwami, ale fakt, że rządy były za głupie na to, a problemy bieżące na tyle poważne, że mało kto myślał o takich sprawach. jachu napisał: >...Zapewniam cię, że gdyby proces adoptowania i przekazania... No widzisz, o tym to ja w ogóle nie wiedziałem, że to się tak przeciągało. Choć kręciłem się po okolicy i rozmawiałem z miejscowymi to ten aspekt jakoś mi umknął, a to przecież kwestia kluczowa. Nikt się przecie na poważnie nie wprowadzi do domu jeśli może być tak że go wyrzucą. Na takich warunkach niczego stabilnego się nie zbuduje. Fakt, że jak piszesz miast wokół jest niemało i robota by się pewnie znalazła gdyby dać ludziom wolną rękę i tworzyć im możliwości. No niestety to jest akurat problem nadal nie rozwiązany. Nasza administracja niezmiennie wyobraża sobie dobre jej funkcjonowanie jako sterowanie wszystkim czym się da a nie jako kreowanie możliwości. Nadal podtrzymywany jest stan, w którym od urzędnika zależy wiele, a bata na niego nie ma lub jest iluzoryczny. Jest to dodatkowy asumpt po temu by mieć możliwość wyrażania zgody lub nie i co za tym idzie załatwiać urzędowe sprawy za prywatne gratyfikacje. Nie zmienią tego żadne kontrole ani rozbudowane systemy kontroli. Zmienić to może jedynie uproszczenie przepisów i wzrost skuteczności ich egzekwowania ze stworzeniem mechanizmów odwołań od zapadających decyzji. No ale wracając do Bornego to piękny kawałek ziemi. Wrzosowiska na poligonie niezwykłe, kto nie widział niech żałuje, a rzeczka Piława na południe i północ od Nadarzyc jest urzekająca jak mało która. Miejsc wartych obejrzenia jest tam tyle, że tydzień szwendania się to jakby lizanie lodów przez szybę. Oby większy nacisk na turystykę się tam pojawił to Borne rozwinie się dla dobra wszystkich zarówno jego mieszkańców jak i jego bywalców. Może nadejdzie taki czas, że nie tylko owego Saszę który tam wrócił będzie tam można spotkać ale i innych Rosjan, którzy w nim kawałek swego życia spędzili. Pozdrawiam
  2. 15 rocznica Bornego Sulinowa

    Witam! Jeśli można to chciałbym w sprawie Bornego o własnych spostrzeżeniach z sierpnia 2007 nieco napisać. jachu napisał: :...Budują oni także niezamieszkałe do dziś miasteczko Nadarzyce, w którym stacjonowali czołgiści i wojska rakietowe..." Gdy szwendałem się po poligonie i okolicy trafiłem na opuszczone miasteczko leżące na poligonie, jego południowym skraju. Takie właśnie jak opisuje jachu, na południe od Bornego i wschód od Nadarzyc, blisko owych Nadarzyc. Z mego szwendania i oglądania wszystkiego na co się natknąłem wynika, że chodzi tu chyba o miasteczko obecnie nazywane Kłomino. Nazwa Kłomino figuruje na kamieniu i drogowskazie kierującym w boczną drogę prowadzącą do owego miasta, w bok, na północ od drogi Nadarzyce-Sypniewo. W jednym z jego budynków mieściło się wtedy nadleśnictwo Dudylany. Miejscowi to miejsce również nazywali Kłomino. To chyba o to poniżej chodziło, a przynajmniej to to o czym piszę: http://tinyurl.com/3fhhne Wtedy gdy byłem zniszczenia były tam przerażające. Niemniej pocieszające było to, że prowadzone były jakieś prace rozbiórkowo-porządkowe, a jeden z budynków był uporządkowany i zamknięty. Uporządkowany tzn. miał okna z szybami, drzwi i był ładnie otynkowany. Ewidentnie widać było, że jest w czyimś posiadaniu. W innym domu ktoś mieszkał i "obejście" nie pozostawiało co do tego żadnych wątpliwości. jachu napisał: "...Wiesz, cała zabudowa była tworzona w celach wojskowych. Zaś władze ZSRR uznały, że żołnierze sowieccy najlepiej będą czuli się w koszarach :wink: Główna ulica w Bornem Sulinowie to nie Leśna, a Niepodległości. Bloki przy niej stojące zostały wybudowane dla kadry oficerskiej i ich rodzin, dlatego w tym przypadku nie budowali koszar, a budynki typowo mieszkalne..." Podejrzewam, że nie bez znaczenia był też aspekt izolowania "ludności żołnierskiej" od polskiej ludności miejscowej i w takich warunkach łatwiejszej i lepszej kontroli nad wszelkimi ich poczynaniami, oraz skuteczniejszej indoktrynacji. Zresztą owa indoktrynacja była dla nich niezwykle istotna, gdyż stanowiła swego rodzaju element zniechęcający do wyrwania się do wolnego świata, a przecież tu pokusy mogły czyhać na każdym kroku. Zresztą stosowali to również u siebie i to dość skutecznie, co można było zaobserwować na tych którzy do nas przyjeżdżali w delegacje i musieli zafunkcjonować normalnie w naszych realiach. jachu napisał: "...Ja uważam, że miasto można było zasiedlić w tempie o wiele szybszym. .." Hmmm... być może masz rację, ale w czasie kiedy tam byłem wydaje mi się, że rzucał się w oczy brak pracy dla miejscowych ludzi. Zasiedlić, to zasiedlić, ale przecież osiedleńcy muszą mieć możliwość zarabiania na własne utrzymanie i chyba to było podstawowym problemem. Proponuję zajrzeć tu http://www.borne.pl/, nadal można kupić mieszkanie od ręki. Wydaje mi się, że gdyby tam pojawiła się duża ilość miejsc pracy to ludzie napłynęliby sami bez ponaglania, a na mieszkanie trzeba by czekać. W powyższym akapicie nie chcę rzecz jasna usprawiedliwiać urzędników bo i tak chyba winni byli zrobić w tej materii znacznie więcej, ale takie są realia. Organizacja pracy czy działań to pięta achillesowa naszej administracji, a wręcz gospodarki, choć każdy z burmistrzów, kierowników, dyrektorów czy prezesów jest święcie przekonany o własnej wspaniałości i genialności. To analogicznie jak z rozumem, zdecydowana większość ludzi uważa że ma go dość, a jak się człowiek rozejrzy wokół to ręce opadają. Na początku sierpnia 2007 był zlot pojazdów militarnych i przyjezdnych było sporo. Niemniej skuteczność reklamowania się Bornego była taka że o zlocie dowiedziałem się dopiero na miejscu, gdy pojechałem obejrzeć poligon(celowo). Nocowałem w Psich Głowach gdyż nie mogłem przed wyjazdem na urlop znaleźć w necie info gdzie i za ile w Bornem mógłbym przenocować. Moja praca ma taką specyfikę, że mój dostęp do netu to podstawa funkcjonowania przez 100% czasu pracy(już od ponad 10 lat). Nie jestem więc nowicjuszem który niewiele potrafi w necie znaleźć. I to jest właśnie to o czym myślę, że urzędnicy przegapili kompletnie. Po wpisaniu w np google'a "Borne" powinienem zobaczyć wszystko co może mnie zachęcić do przyjazdu, a wtedy ledwo, ledwo,... kicha... jachu napisał: "...Dla mnie bardzo ciekawymi historycznie miejscami w Bornem Sulinowie jest Dom Oficera z lat 1934-1936, w którym do dnia dzisiejszego znajduje się ogromne popiersie Włodzimierza Lenina. Innym ciekawym miejscem są ruiny willi Guderiana z lat trzydziestych XX wieku...." Dom oficera jest rzeczywiście niezwykły. Ukształtowanie całego budynku, figurki, detale i jego położenie robią wrażenie. Do środka nie udało mi się wejść i popiersia nie widziałem, bo akurat trwały intensywne prace remontowe, słychać było charakterystyczne odgłosy, a drzwi były zamknięte. Willę Guderiana też niestety obejrzałem tylko zza siatkowego płotu, którym była szczelnie ogrodzona. No ale reasumując Borne i okolica zrobiły na mnie baaardzo duże wrażenie (na plus). Okolica przepiękna i jeśli kto chce się poszwendać po odludnych miejscach to zakątków niezwykłych przecudnej urody tam niemało. Zachęcam wszystkich bo warto tam zajrzeć. Zresztą w samym Bornem ogłoszeń typu noclegi też było sporo, więc i bez rezerwowania prawdopodobnie coś się znajdzie. Warto googlać po hasłach agroturystyka, noclegi itp. Można znaleźć całkiem fajne warunki za przystępną cenę. Oczywiście najlepiej dotrzeć tam swoim pojazdem bo możliwości zwiedzania wtedy rosną po wielokroć, a i na rowerkach jest gdzie w spokoju od samochodów pośmigać. Ponieważ narobiłem nieco fotek więc jakby kto był chętny mogę trochę wyszperać i część udostępnić. Aha jeszcze temat bazy rakietowej ledwo się był pojawił. Baza położona była na północny zachód od Kłomina. Troszkę i tam pooglądałem. Silosy nie wyglądają na takie po małych rakietach. To co wystawało nad ziemię to były góry ziemi średnicy ok 40-50m i wysokości ok 10m. Na czubku wystawało nieco betonu, widać nafaszerowane nim solidnie, a poniżej czubka ze 3m woda, czyli ze 6-7m powyżej podstawy pagórka. Widocznie celowo były pozalewane wodą, przez nadleśnictwo by zniechęcić ewentualnych szperaczy. Wejścia do schronów też pozawalane betonem i ziemią, ale niektóre były odgrzebane. I to tyle moich spostrzeżeń, tak w dużym skrócie.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.