mgr_liberal
Użytkownicy-
Zawartość
25 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez mgr_liberal
-
"Batalie i wodzowie wszech czasów"
mgr_liberal odpowiedział Estera → temat → Napoleon w literaturze i sztuce
Nie jestem specem od Napoleona ani jego epoki, więc pod względem merytorycznym mój post nie będzie specjalnie wartościowy. Niemniej, jestem po lekturze wyżej wspomnianego nr "Batalii i wodzów wszechczasów". Jak każdy nr bardzo mi się podobał, może też dlatego że na piętnastu stronach przekazana jest cała geneza bitwy. Dla takiego laika w sprawach francuskich i napoleońskich, to prawdziwa gratka -
Jaki jest wasz stosunek do tego gatunku? Czytacie lub czytaliście go? Lubicie taki rodzaj prozy czy uważacie go za tandetę - żałosną namiastkę, pisaną przez profanów? Jakich autorów czytaliście i co o nich sądzicie? Jakich więc autorów polecalibyście, a jakich radzilibyście omijać szerokim łukiem?
-
Ciekawa sprawa. Zastanawia mnie najbardziej jeden fakt: brak jakiejkolwiek wzmianki na ten temat w źródłach historycznych lub chociaż w jakiś podaniach ludowych. Wydaje mi się, że jakiś ślad o tej piramidzie powinien do naszych czasów pozostać. Dlatego nasuwają mi się dwa skrajne rozwiązania: a) jest to jedna wielka ściema obliczona na przyciągnięcie turystów i inwestorów B) jest to unikalne znalezisko na skalę światową, coś tak przełomowego, że faktycznie historycy staną przed trudnym zadaniem weryfikacji dotychczasowej wiedzy o świecie. A tak swoją drogą, istnieje coś takiego jak "zakazana archeologia" (dwie książki pod tym tytułem ukazały się u nas parę lat temu) - zdaniem garstki zapaleńców istnieje spisek naukowców, którzy wszystkie znaleziska odbiegające od dotychczasowych ustaleń uważają za oszustwo lub wręcz uniemożliwiają ich ujawnienie np. nietypowe szkielety praludzi. Jednym z takich symboli jest słynna kryształowa czaszka, o której istnieniu (nie mówiąc o sposobie jej wytworzenia) naukowcy najchętniej by zapomnieli. Piramidy raczej ukryć się nie da :mrgreen:
-
Fikcję historyczną, a raczej fikcję literacką opartą na realnych wydarzeniach historycznych, lubię i to nawet bardzo, szczególnie jeśli autor rzetelnie odrobi pracę domową i akcję powieści zawiesi w prawdziwych realiach historycznych. Losy poszczególnych bohaterów nie muszą być moim zdaniem już tak bardzo udokumentowane - to chyba nawet nie bardzo jest możliwe, bo chyba w żadnych annałach historycznych nie ma żadnego życiorysu rozpisanego tak dzień po dniu, godzina po godzinie Ja ze swojej strony mogę polecić: * "Egipcjanina Sinuhe" Mika Waltari w przekładzie Zygmunta Łanowskiego. Świetna powieść przygodowo-historyczna z motywem drogi i poszukiwania własnych korzeni. Akcja ma miejsce w starożytnym Egipcie, w czasach kultu Atona. Bohaterem jest egipski lekarz Domu Życia Sinuhe, który wspomina swoją burzliwą młodość. Świat jest brutalny, jednak nie brakuje tutaj humoru, w postaci sługi Kaptaha. Naprawdę świetna i bardzo gruba książka. * "Stworzenie Świata" Gore Vidal. Akcja książki rozgrywa się w czasach, w których Ateny i Persja walczą ze sobą o hegemonię nad całym cywilizowanym światem, a przynajmniej całym w ich oczach. Czytelnik odbywa fascynującą podróż po Persji, Indiach czy Chinach i poznaje najważniejsze osoby tamtych czasów, z Buddą i Konfucjuszem na czele. * cykl o Rzymie za czasów Republiki autorstwa Colleen McCullough ("Pierwszy w Rzymie"; "Wieniec z trawy"; "Wybrańcy Fortuny", "Rzym, tom I - Cezar" oraz "Rzym, tom II - Kleopatra"). Absolutnie genialne dzieło ukazujące szczegółową i głęboką genezę i przebieg pewnych procesów historycznych, które spowodowały upadek republiki i powstanie cesarstwa. Prawdziwa perła. * "Ogniem i Żelazem" David Ball, opowiadająca o XVI-wiecznej Malcie i o basenie Morza Śródziemnego. Przymierzam się do wypożyczenia z biblioteki "Sagi o Jarlu Broniszu" Jana Władysława Grabskiego. Z opowieści wiem, że fabuła umieszczona za czasów panowania Bolesława Chrobrego. Opisuje wiele wydarzeń, które zmieniły Europę i pokazuje jak silną pozycję potrafiła mieć Polska...
-
Komunikatory jakich używacie i dlaczego?
mgr_liberal odpowiedział Gnome → temat → Akademie im. Jana Czochralskiego
Własnie! :mrgreen:Ja używam Tlena, który jest kompatybilnym komunikatorem z GG. Jestem zadowolony z tego komunikatora, głównie dlatego, iż nie ma z nim jakichkolwiek problemów. Z Gadu-Gadu mam bardzo negatywne wspomnienia, gdyż ciągle był jakiś kłopot z łączeniem, z zapisaniem listy kontaktów itp. -
Michał Korybut Wiśniowiecki - człowiek, który znał 6 języków obcych, ale w żadnym nie miał nic mądrego do powiedzenia :mrgreen: Wszyscy Wazowie - mieli wielkie możliwości, ale wszystko zaprzepaścili. August Mocny i jego syn - więcej dbali o Saksonię niż o Polskę. Jan III Sobieski - kolejny władca niewykorzystanych szans. No i "odsiecz wiedeńska" - Austria 100 lat później pięknie nam za nią podziękowała (ale ta ostatnia ocena już po fakcie). Stefan Batory - za dużo pił. A tak jakby jeszcze trochę pożył, to może przeżyłby Annę Jagielonkę, spłodził następcę tronu i zrobił porządek ze szlachtą. Samuel Zborowski to był eksperyment i dobry początek. Jan Zamoyski - "król niedoszły"; polityk dużego formatu, któremu w decydującym momencie zabrakło wielkości - czyli nie zdecydował się zostać królem Polski.
-
"Kontrolerzy" - węgierski majstersztyk! Pogranicze baśni i realizmu (bohaterowie nie opuszczają magicznego podziemia z metrem). Gwarantowana porcja śmiechu, być może łez - zależy to od nastroju widza , gęsia skórka i sporo zadumy. Film skłania do głębszych refleksji, to jakby przypowiastka o dobru i złu wpasowana w realia Budapesztu i środowiska kanarów. Aktorzy wspaniale grają swoje role, które swoją drogą są niezmiernie ciekawe i różnorodne. Na uwagę zasługuje także ścieżka dźwiękowa - idealnie dobrana do tematyki. Kolejny film zaliczony do moich ulubionych.
-
Kupuję od 4 lat w Merlinie i oczywiście obserwuję zmiany. Jedne mi się podobają, inne nie. Staram się też śledzić pojawiające się, poważniejsze sklepy online'owe z podobną ofertą. I uważam, że mimo niedociągnięć, Merlin zdecydowanie jest najlepiej przeze mnie oceniany i właściwie po kilku eksperymentach korzystam tylko z niego. Oczywiście, nie oferuje wszystkiego co chcę kupić ale ok. 80%. Resztę załatwia Allegro. Co do minusów - nie mają wszystkiego co chciałbym, z terminami i dostępnością bywa różnie, ceny mogłyby być niższe, ale nie podejmuję się oceniać ile z tych rzeczy można naprawić lepszą oranizacją itp., a ile jest wpisana w tego typu działalność i można ją tylko minimalizować. Kupuję głównie u nich, bo: - mimo pewnych braków w ofercie stanowią i tak najbardziej kompletny wybór w sieci, jeśli chodzi o książki, płyty i filmy. - zamawiam zwykle raz czy dwa w miesiącu i kwota jest taka, że o kosztach przesyłki moge zapomnieć. - mam zniżkę klubowicza na wszystko i specjalne ceny na wybrane produkty, co w połączeniu z promocjami i cierpliwością daje ceny, które przy zamówieniach za 150-200 zł daje najniższe lub porównywalne ceny, do tych, które potrafię znaleźć w Internecie czy księgarni, włączając w to Allegro (mówię o nieużywanych przedmiotach). - mogę, korzystając z promocji, złożyć kilka zamówień i rozłożyć ich odbiór (i płatności) na 3 miesiące do przodu, ciągle z cenami promocyjnymi! - pracuję, niedługo będę miał żonę, sporo obowiązków i zainteresowań i dość daleko najbliższą dużą księgarnię - nie mam czasu ani ochoty na ciągłe odwiedzanie jej w nadziei, że jest już coś nowego albo właśnie uzupełnili towar (i przywieźli 1 egzemplarz książki, którą szukam i jak zdążę to jej nie wykupi nikt inny). Podsumowujac powyższe - może nie jestem "zwykłym" klientem, zgodnie z definicją większości, ale dla moich potrzeb Merlin to obecnie najlepszy wybór. Według mnie jedynym rzeczywistym konkurentem Merlina jest Empik, którego internetowej wersji nie lubię. Wolałbym żeby skupili się na dopracowaniu księgarń tradycyjnych wzorem zachodnim (czytanie dzieciom, spotkania z pisarzami, tematyczne wystawy, wspieranie nowych, nieznanych autorów, profesjonalna, merytoryczna obsługa), a nie przekształcali w supermarket z książkami i tworzyli wtórny i nieprzyjazny (dla mnie) sklep internetowy.
-
Śmiem się z takim stanowiskiem nie zgodzić, ale polemiozwać nie zamierzam, gdyż de gustibus non est disputandum Ja, jako historyk amator, który nie posiada historycznego czy nawet humanistycznego wykształcenia, uważam zarówno "Focusa Historia" jak i serie "Rzeczpospolitej" (które zbieram) jako naprawdę dobre pozycje do popularyzacji historii. Dla zawodowego historyka czy studenta historii być może te pozycje są mało konkretne, ale to już nie mój problem Każdy z nas ma prawo własnego, niczym nie skrępowanego doboru lektur według własnych zainteresowań i preferencji.
-
NSDAP to partia wybitnie socjalistyczna. Politycznie polegała na ustanowieniu totalnej inwigilacji, szerokiej rozbudowie aparatu policyjnego i obozów, zlikwidowaniu wszelkiej opozycji, poddaniu wszystkich dziedzin życia ścisłej kontroli i reglamentacji ze strony partii i państwa. NSDAP zakładało sterowanie gospodarki przez państwo i pełen protekcjonizm. Żeby nie było - nie uważam NSDAP za partię komunistyczną. Głównie dlatego, że nie zlikwidowano własności prywatnej, a gospodarkę oparto na jakieś państwowo-prywatnej hybrydzie, gdzie wpływy państwa były często zamaskowane, ale zawsze dość znaczne. Tak duży wpływ państwa w gospodarkę, a wręcz jej częściowe upaństwowienie jest postulatem komunistycznym... A oto program NSDAP:
-
Gdyby Hitler nie zaatakował Związku Radzieckiego, kilka miesięcy później sowieckie czołgi były by w Paryżu. W pierwszych dniach wojny Wehrmacht przejął tysiące sowieckich czołgów i innego sprzętu wojskowego. Stalin szykował się do wojny. Ogromna ilość czołgów sowieckich czekała na załogi, paliwo i amunicję. Hitler złapał wtedy Stalina w najgorszym dla Związku Radzieckiego momencie. Hitler robił wiele błędów, nie ufał swoim dowódcom, wśród których niejeden był geniuszem wojennym. Pozwolił uciec angielskiej armii z Francji w 1940 r. Nie docenił wartości Afryki i kanału sueskiego. Nie dokonał inwazji na Anglię w 1940 roku, mimo że tam prawie nie było wojska. Taka przeprawa była by na pewno kosztowna i krwawa, ale jedna dywizja na angielskim brzegu, to był by koniec.
-
Twój wynik to: 250 znaków na minutę Ostateczna ocena: 68 % Tak sobie..., ciut szybciej i byłoby <<całkiem nieźle>> Niestety wynik jest za słaby by mógł być odnotowany na liście najlepszych. Może następnym razem.... _______________ Szczegóły: Prędkość: 62 % Poprawność: 80 % Plus punkty za trudność: 1 %
-
Te pozycje wstępnie mnie interesują z powyższej listy. Czy jest już znana cena pojedynczej pozycji? Właśnie od ceny zależy czy zainwestuję w ogóle w tę serię.Rozumiem też, że Historia.org.pl objęła serię patronatem i na książkach będzie nasze logo?
-
Zdecydowanie kawa. Preferuję rozpuszczalną z dużą ilością mleka (nie śmietanki) i dwoma łyżeczkami cukru. Jak nie ma mleka, to wolę się napić czegoś innego. Ewentualnie ekspresową, ale nie mam w domu ekspresu Fusiastą? O nie, nie cierpię fusów włażących w zęby. Różne dodatki? Jestem zbyt leniwy na to, aby coś wymyślać. Jakby mi tak ktoś zrobił albo jeśli się gdzieś wybiorę, to chętnie. Ale w domu? Nie.
-
Jestem typem nocnego marka - chodzę późno spać, najwcześniej o 23. Nawet jak się kładę wcześniej, to czytam książki aż wszyscy spać nie pójdą. Wstawanie z tym jest gorzej. A no wstaję przed 6 aby się wybrać do pracy. W weekendy z reguły śpię do oporu, czyli tak gdzieś do 8:00-8:30 :shock: Mam jakąś biologiczną barierę, że dłużej spać nie mogę. Wystarczy mi trochę słońca wpadającego przez okno i mogę już jako tako funkcjonować, chyba że kiedyś musiałem jeździć na uczelnię - wtedy dziwnym trafem robiłem się strasznie zmęczony, a jak teraz mam wolne, to aż kipię energią. W dzień nie śpię, czasami się zdarzy ale to raz, dwa razy w miesiącu abym się położył popołudniu na drzemkę. Spać niby lubię, ale po co marnować życie na spanie? 8)
-
W chwili obecnej nic nie czytam, ale jutro zabiorę się za biografię przywódcy III Rzeszy, a mianowicie - sięgnę po pozycję "Hitler. Studium tyranii" Alana Bullocka. Ponoć dobra książka. Ja się o tym przekonam już wkrótce
-
Prezydentura Aleksandra Kwaśniewskiego
mgr_liberal odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Według mnie "fenomen Kwaśniewskiego" polega na tym, że całkiem nieźle sprawował swój urząd. Głosowałem na niego jak starał się o reelekcję (wcześniej za młody byłem by głosować :mrgreen:), choć to przedstawiciel lewicy. Głosowałem na niego, gdyż podczas pierwszej kadencji pokazał, że na tle polskich polityków wypada całkiem nieźle. Oczywiście, Kwaśniewski miał o wiele lepszych specjalistów od PR niż np. teraz Lechu Kaczyński Poza tym o wiele lepiej wygląda od obu Kaczyńskich czy Tuska, do tego dochodzi znajomość języków i pewna łatwość w poruszaniu się w błyskach fleszy. I nawet jak Kwachowi zdarzały się porządne wpadki (np. Charków), nie wpłynęły one w jakiś specjalny sposób na jego wizerunek. Do dnia dzisiejszego jest on bardzo dobrze postrzegany w polskim społeczeństwie i ma wysokie poparcie.