Skocz do zawartości

Iwan Iwanowski

Użytkownicy
  • Zawartość

    357
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Iwan Iwanowski

  1. Nie zgadzam się. Dlaczego? Mch już to wystarczająco wyjaśnił, ja tylko podpisuję się pod jego argumentami. A szkoda, bo jedna jest i to duża - słaba siła ognia i niespecjalna celność.
  2. Najlepszy pistolet II wojny światowej

    Pistolet maszynowy o rozmiarach niewielkich, ale za to dziadostwo nie z tej ziemi. Współczuję tym czołgistom - wolał bym już mieć przy sobie pistolet skałkowy!
  3. Najlepszy pistolet II wojny światowej

    Straszny off się w temacie zrobił, ale to chyba moja wina :wink: Cóż, trzeba to skończyć. Niech będzie, że pod koniec wojny peamów było sporo. Ale czy zmienia to fakt, że pistolety były bronią niezwykle ważną? Nie. Są one ważne po dziś dzień. Bo niby jaką inną broń czołgista mógł zmieścić się w swym pojeździe? Jaką broń mieli piloci? Jaką broń mieli snajperzy, cekaemiści, grenadierzy i przede wszystkim oficerowie? Bagatelizowanie roli pistoletów w II wojnie światowej jest niepoważne.
  4. Najlepszy karabin powtarzalny II wojny światowej

    Ale proszę nie porównujmy typów broni, tylko dyskutujmy o najlepszym karabinie II wojny. Tylko że konstrukcja Mosina była bardzo przestarzała. Przede wszystkim podatna na uszkodzenia, nie odporna na warunki bojowe i z nie najlepszą celnością.
  5. Najlepszy pistolet II wojny światowej

    Ale my rozmawiamy o zwykłych oddziałach. To chyba proste, że elitarni mają broń wykraczającą zaawansowaniem technologi o kilkanaście lat, a więc taka dyskusja nie ma sensu. I tutaj nie mogę sie zgodzić. Wujaszek Stalin był tak dobroczynny, że dawał sołdatom pepesze po kilka tysięcy rubli sztuka? Nie. Dostawali je ci, którzy strzelali swoim w plecy zza bezpiecznych stanowisk. Faktem powszechnie wiadomym jest, że żołnierze radzieccy w zdecydowanej większości mieli carskie Mosiny z amunicją przewieszona przez szyję na sznurku(!). To była armia porażająco biedna i głęboka komuna, w której oszczędzano, gdzie się tylko dało. Pancerni mieli dobry sprzęt, ale piechota była zawsze na szarym końcu. Przecież w miastach i kołchozach mięsa nie brakowało, można było je wcielić w każdej chwili.
  6. Pearl Harbor

    No nie wiem. Mnie po prostu dziwi, że temacie o filmie Pearl Harbor jest calutka strona offa o czeskim kinie i nikt nie reaguje, a nawet rozwija off topic. Przykro mi. Dajcie mi warna, ja w mówieniu prawdy się nie zlęknę. A to już zależy od spojrzenia na PH. Dla mnie to gniot nie jest i koniec.
  7. Pearl Harbor

    Nie jestem historykiem! Jeżeli nie znacie się na ludziach i uczuciach, a liczy się dla was tylko strzelanie, to nie mam o czym z wami rozmawiać. Nie będę też upominał was za offa, który każdego moda powinien przyprawić o zawał serca z powikłaniami. Ale nie przyprawia. Żal.
  8. Najlepszy pistolet II wojny światowej

    Eee... Co to jest DWS? A pistolety maszynowe były wielką rzadkością w tej wojnie. w US Army wykorzystywali je oficerowie i podoficerowie, w Wehrmachcie tylko podoficerowie, w Armii Japońskiej peamów praktycznie w ogóle nie było, w Armii Czerwonej dostawiali je tylko komisarze ludowi. Tak, pistolety były dla zwykłych szaraków jedynym ratunkiem na krótkich dystansach. A partyzanci to zupełnie inna sprawa - im wolno było wszystko
  9. Witajcie, bracia! Zakładając temat o najlepszym pistolecie rzeczonego konfliktu nie mogłem zapomnieć o starszych braciach broni w tej półki - rewolwerach. A więc który rewolwer uważacie za najlepszy w całej II wojnie światowej? Ja stawiam na Webley Mk. 4. Wyśmienita celność, siła mogą powalić słonia, trwałość konstrukcji czyniła go nie do zniszczenia. Pozdrowienia!
  10. Najlepszy rewolwer II wojny światowej

    Ale nie ma w regulaminie punktu, że nie można człowieka upomnieć, jak grzeszy :mrgreen: No i co z tego? Też niezła broń, ale zapomniana. Imponuje to, że jest ogniwem ewolucji zapoczątkowanej jeszcze w czasach kowbojskich. Ja jednak wolę Webleya.
  11. Najlepszy pistolet II wojny światowej

    Vis był bardzo mocno wzorowany na Colcie. Delikatnie mówiąc. A nic nie znaczy fakt, że była to jedyna broń oficerów większości państw II wojny światowej? A nic nie znaczy fakt, że w tamtych czasach rzadkością były pistolety maszynowe i do walki na krótkie dystanse używano najczęściej właśnie pistoletów? A nic nie znaczy fakt, że dzięki niewielkiej masie był to najczelniejszy typ broni przeciwpiechotnej(nie licząc rzecz jasna karabinów snajperskich)?
  12. Pearl Harbor

    Wybacz, ale myślę bardzo złowrogo o ludziach, którzy uważają, że każdy Japończyk tylko zaczekał, żeby zrobić "Banzai". Kolejny stereotyp! A tutaj spawa nie zrozumienia kontekstu. Pierwsze zdanie świadczyło o szacunku i chwaleniu skuteczności niemieckich pilotów przez Rafe' a. Drugie było ironią podyktowaną delikatnie mówiąc wściekłością do Danny' ego za odbicie Evelyn.
  13. Witajcie, bracia! Czas napisać o czymś cięższym II wojna światowa to czas wyścigu zbrojeń i przyśpieszonego rozwoju militariów. Karabiny powtarzalne i rewolwery nie wystarczały na nowoczesnym, dynamicznym i mobilnym polu bitwy. Trzeba było wymyślić coś lepszego... I tak narodziły sie pistolety maszynowe. Który z nich uważacie za najlepszy w II wojnie? Ja stawiam na brytyjskiego Stena. Szybkostrzelność w porządku, siła obalająca niezła, niewielkie rozmiary, niskie koszty produkcji, magazynek pojemniejszy od chociażby Thompsona. Co prawda nie jest to broń doskonała, ale z pewnością przewyższa swych rywali z innych państw. Pepesza potrafiła roztopić się po dłuższej serii, podobnie jak Suomi, 100-nenshiki był drogi i skomplikowany w konstrukcji, MP-40 się zacinał, Thompson był szalenie niecelny i miał małą donośność. Wybór pada więc na Stena. Pozdrowienia!
  14. Pearl Harbor

    Nie bądź cyniczny i zauważ, że wysiadywanie na ogon to normalna metoda walki! Pomordować? Przywiązali Danny'ego do deski i chcieli go wyprowadzić gdzieś tam. Reszty nawet nie dotknęli. Pooglądaj film uważnie.
  15. Najlepszy pistolet maszynowy II wojny światowej

    Ale to inny temat! A ten jest idiotycznie nazwany, co uniemożliwiło mi odnalezienie go w wyszukiwarce!
  16. Najlepszy rewolwer II wojny światowej

    Przypatrz się i zauważ, że offa zainicjował Andreas. Na następne pytania niezgodne z tematem nie będę odpowiadał! Tak, ale Nagant od Webleya różnił sie tylko szczegółami. Może macie informacje, kto od kogo skopiował?
  17. Pearl Harbor

    Cóż... Ja mam po prostu romantyczną duszę, a Wy nie. Tym się właśnie różnimy. Pearl Harbor jest filmem dość delikatnym. Nie usłyszałem tam ani jednego przekleństwa, ani jednego krytycznego wyrażenia w stosunku do Japonii, śmierć jest tutaj estetycznym obrazkiem bez odrobiny krwi(nie licząc sceny w szpitalu). A jednak jest to film romantyczny, podniosły, z głęboką puentą... W filmach radzieckich, chociaż nie zawsze złych, takich wątków nie było. Jeśli nie propaganda albo horror, to tak zwyczajnie, życiowo, pospolicie... Ale to były inne czasy, kochani. ZSRR już nie ma. Filmy rosyjskie nie raz przewyższają te zachodnie(Kryptonim Gwiazda, Mała Moskwa...) A potem Doolittle mówi, że Rafe zestrzelił tylko siedem maszyn... Nigdy nie powiedziałem, że to film idealny. Ale lubię go i tyle. Dlaczego? To właściwie trudno powiedzieć. Moja stetryczała ciotka kocha ten śmieć "Step up". Ja rzygam, jak oglądam tego gniota, ale ona to uwielbia. Dlaczego? Tego sama nie wie. I tak to już jest...
  18. Najlepszy rewolwer II wojny światowej

    Bardzo proszę nie schodzić na off! Nazwa tego wątku nie brzmi "Co lepsze - pistolet czy rewolwer", ale "Najlepszy rewolwer II wojny światowej" i tego proszę się trzymać! Przepraszam, że bawię się w Moda, ale nie widzę innego wyjścia...
  19. Pearl Harbor

    1. ZSRR nie stać by było na tyle ton trotylu. 2. Stany nie są w filmie pokazane ani z dobrej, ani ze złej strony. Nie ma tam krzty propagandy. 3. Niemcy i Japończycy zostali zaszufladkowanie jaki źli, a Amerykanie, Brytyjczycy i Rosjanie jako dobrzy. A czy do końca tak jest? Nie! To kłamstwo, najstraszniejsze kłamstwo w II wojnie światowej.
  20. Najlepszy rewolwer II wojny światowej

    A jednak do końca wojny i wiele lat po niej z powodzeniem rewolwerów używano. Ba, były one regulaminową bronią boczną brytyjskich oficerów i komandosów(mówiąc konkretniej, znów genialny Webley Mk IV)!
  21. Pearl Harbor

    No nie przesadzaj, jest setki takich filmów! Szeregowiec Ryan, Kompania Braci, Urodzony 4 lipca... Z filmów amerykańskich, w których wojna jest pokazana normalnie, umiem wymienić jedynie "Cienką, czerwoną linię" I przypominam, że tam też był wątek miłosny! Heh, to był faktycznie przesadzony moment :mrgreen: Ale tylko jeden taki. A tutaj lotnicy chcą wrócić do ukochanej. I na dodatek muszą o nią walczyć między sobą. Niby pospolite, ale ogląda się świetnie. P. S. Czy ktoś zaprzeczy, że w filmie jest genialna muzyka?
  22. Najtragniczniejsza data w historii Polski

    Jak to nie? Wtedy nie było Armii Czerwonej...
  23. Nalot na Tokio - czy był potrzebny?

    Nie, bo za jednego offtopica mam już warna i nie zamierzam dostać kolejnego! Nie, drewnianą zabudowę dzielnic mieszkalnych... Takie sformułowania(przepraszam!)doprowadzają mnie do białej gorączki. Wojnę zaczęli Bogu Ducha niewinni wieśniacy w drewnianych chałupach?! Mieli skośne oczy, tym właśnie zawinili! Żebyś nie mówił, że jestem Twoim wrogiem, albo coś, dam cytat kogoś innego. Patrz: cytat nr. 3 i odp. na niego.
  24. Pearl Harbor

    Ale ja bym najpierw wymieniał błędy największej wagi, a szczególiki zostawił w spokoju.
  25. Najlepszy pistolet II wojny światowej

    Więc na który konkretnie stawiasz? Nie dziwię się im. Ale świadczą osiągi i genialne spisywanie sie w walce.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.