Skocz do zawartości

Iwan Iwanowski

Użytkownicy
  • Zawartość

    357
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Iwan Iwanowski

  1. Front wschodni II wojny światowej - literatura faktu

    No pomyślę, pomyślę.
  2. Najlepszy RKM II wojny światowej

    Faktycznie, ale mi po prostu erkaem kojarzy się czymś lekkim, takim jak Bren i BAR, a strzelanie MG 42 z biodra to raczej zajęcie dla krzepkich żołdaków
  3. ZSRR - wygrał czy przegrał II wojnę...

    Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale według mnie to tak wygląda: lud wygrał za Stalina. Wygrał, ale swe zwycięstwo oddał. Stalin przegrał, bo nic od siebie nie włożył w zwycięstwo (no chyba, że przyjmiemy, iż dezercja Rosjan oddała by Stalingrad Niemcom, a zniszczenie 6 Armii zawdzięczamy NKWD strzelającemu swoim w plecy...), jednak odebrał zwycięstwo od ludu i ostatecznie role się odwróciły - bo hierarchia musi być (i faszystowskie kanalie jej nie zniszczą...) Jeśli mogę się wtrącić - nie wydając dekretu Stalina, nie szturmując Berlina, nie kpiąc sobie z zaopatrzenia, szanując swoich żołnierzy, szkoląc rekrutów i poprawiając jakość broni strzeleckiej.
  4. Najlepszy RKM II wojny światowej

    Ale halo, przecież MG 42 to nie RKM!
  5. Front wschodni II wojny światowej - literatura faktu

    A jest trzecia część, o końcówce wojny? I czy są zawarte obok suchych faktów także wspomnienia uczestnikó walk?
  6. ZSRR - wygrał czy przegrał II wojnę...

    Dziwne, że jeszcze nikt tego aspektu właściwie nie poruszył. Jest nim społeczeństwo. Rosja lubi dezinformacje swoich obywateli. Może pamiętacie sondaż z sierpnia 2007, w którym okazało się, że 70-ileś procent Rosjan nie wie o wojnie w Czeczenii! Ale dzisiaj mamy społeczność międzynarodową, kiedyś tego nie było, a totalna ciemnota w ZSRR sięgała zenitu. Dzięki (przez?) wojnę to się tyci zmieniło. Może nawet więcej, niż tyci. Na wojnę szły w końcu masy ludzi, bo ktoś musiał wypełnić lukę w mięsie armatnim. Zobaczyli nie tylko czołg, ale i Europę, inne kraje. Porównali swój ZSRR z Niemcami. I przejrzeli na oczy. Zbyt wiele informacji i PRAWDY przedostało się do rosyjskiego społeczeństwa, żeby świta Stalina była zadowolona. No ale cóż, wąsem, blefem i samym żelazem wojny się nie wygra. Potrzebni są ludzie. Komunizm zbyt często o tym zapominał. I przegrał. Raczej później, niż wcześniej, ale przegrał. W samej II wojnie światowej zaś trudno określić, czy ZSRR odniosło Wiktorię, czy nie. Stalin i Partia raczej tak. Dostali Berlin (propaganda), naukowców i projekty (zbrojenia) i sojuszników politycznych (NRD i reszta). Było to oczywiście zwycięstwo na krótką metę, a okazało się to już w sierpniu - USA miało swoją Wunderwaffe, a ZSRR dopiero cztery lata później. Mimo to w Azji poszło potem koncertowo - tylko kierowali pachołkami, a Chiny, Wietnam i Korea Północna do dzisiaj są "czerwone" (z tym że dwa pierwsze do pewnego stopnia). W Europie się zagmatwało, co doprowadziło do ich upadku. Niewątpliwie zrobili jednak, co mogli. Na USA nie mieli wpływu, od ich przystąpienia do wojny (także z Niemcami) zależało Pearl Harbor. Sytuację w Europie i Związku Radzieckim zainteresowali się dopiero po Teheranie, a tak naprawdę 6 czerwca 1944... Społeczeństwo rosyjskie poniosło zaś sromotną klęskę. Myślę, że mało który tawaliść wspomina wojnę jako szansę "poznania świata i zobaczenia jak tank od środka wygląda". Pamiętają raczej nierówną walkę "na dwa fronty" - Z III Rzeszą i NKWD, piekło Stalingradu i Kurska, niehumanitarność walki i moment, w którym załamali się psychicznie, albo stracili nogę czy rękę...
  7. Front wschodni II wojny światowej - literatura faktu

    A ja go lubię za to samo zdanie co ja o Rommlu i jego geniuszu. Ale pewny nie jestem. Poza tym ja, jako że wciąż mam się za laika, szukam jeden książki o całym froncie wschodnim, a po monografie sięgnę później (choć coś o Stalingradzie interesuje mnie już teraz). Wystarczą właściwie lata 1941-1945, Wojna Ojczyźniana bodajże, bo o kampanii wrześniowej z punktu widzenia Rosjan to ja już mam, a coś o Wojnie Zimowej i agresji na Litwę, Łotwę i Estonię jeszcze się znajdzie. A więc jest coś takiego na polskim rynku?
  8. Front wschodni II wojny światowej - literatura faktu

    Tak jakby Tylko że ja pytałem o jedną książkę opisującą ten temat działań. Nie zrozum mnie źle, jeśli chodzi o II wojnę światową, to z radością w sercu wykupił bym całą księgarnie, ale aż tak grubego portfela nie mam... Poza tym spotkałem się ostatnio ze straszną krytyką Piekałkiewicza i jego twórczości - czy słuszną? Cóż, ja w sumie właśnie o to chciałem zapytać, ale wolałem nie sugerować.
  9. Samotni bohaterowie

    Witajcie, bracia! Czytając w necie recenzje gier komputerowych często spotykam się z określeniem "jednoosobowej armii". Żołnierze dźwigający kilkanaście karabinów na raz i dziewięć plecaków z amunicją do nich w wirtualnym świecie nas nie dziwią. Ale czy takie przypadki nie zdarzały sie na prawdę? Czy znacie przykłady pojedynczych, bądź grup bohaterów, którzy przecząc racjonalizmowi walczyli z silniejszych wrogiem i wygrywali? Widziałem bardzo podobny temat na innym forum i nie widzę przeszkód, żeby nie dać go i tutaj P. S. Nie wypisywać, proszę, wymysłów propagandy, takich jak Wasilij Zajcew!
  10. Ręczna broń ppanc podczas II WŚ

    Nie mogę zmienić, bo nie wiem, jak to się robi na nowym forum! Proszę o rady! No oczywiście!
  11. Ręczna broń ppanc podczas II WŚ

    Dzięki za uwagę, już poprawiam. Tylko to trochę nie ma sensu. Bo jakoś tak głupio porównywać taką Bazookę z bronią jednorazową...
  12. Najlepszy granat II wojny światowej

    Chyba zaczepne :mrgreen: Oczywiście że tak. Specjalnie nie zrobiłem podziału, żeby nie zaśmiecać udziwnionymi rozróżnieniami. Ew. możemy wyłączyć granaty p-panc. Nad nimi zresztą nie ma co się rozwodzić. [ Dodano: 2008-12-12, 17:18 ] No to dlaczego nie zabierzesz głosu w dyskusji, mostostal?
  13. Najlepszy karabin maszynowy II wojny światowej

    Dla młodego, zwinnego i wprawionego w boju dwudziestolatka siedem sekund to jednak wystarczający czas na staranne wycelowanie broni. Gdyby nie to, MG-42 byłby tym, czym większość kaemów - królem pola bitwy. Oczywiście jest nim, ale jednak z nadszczerbiona koroną...(idiotyczne porównanie, prawda ? :mrgreen: ).
  14. Najlepszy karabin maszynowy II wojny światowej

    Ale wielu ludzi nie rozróżnia WKM od UKM, niektórzy nawet nie widzą, co to jest. Nie patrzmy na cały świat okiem specjalisty :roll: W wojnie liczą się nie sekundy, ale ich miliardowe części. Sześć sekund to wystarczająco dużo, aby wychylić się zza ochraniającego nas głazu i wpakować w obsługę karabinu cały magazynek. Toteż konieczność wymieniania lufy nie była luksusem. W ciężkich warunkach, gdy nie było czasu na zmianę lufy lub ich brakowało, MG-42 przegrzewały się niemiłosiernie jeden za drugim. Pomimo to jednak Niemcy po raz kolejny udowodnili, że są Narodem technicznie wyprzedzającym resztę świata o trzydzieści lat.
  15. Najlepszy karabin maszynowy II wojny światowej

    No jasne, że o browninga! Tak, to było marnowanie amunicji. W końcu w sołdata nie trzeba było wpakować dwudziestu kul, wystarczyły trzy, zęby się nie podniósł Tak gwoli ścisłości - czytałem w jakiejś gazecie, że w Niemczech urządzano konkursy na wystrzelenie z MG-42 jak najmniejszej liczby pocisków za jednym razem. Jednego nie wystrzelił nikt :mrgreen:
  16. Najlepszy karabin snajperski II wojny światowej

    Dzięki. Ja po prostu nie zrozumiałem Andreasa, bo on napisał, że nazwa Mauser mówi sama za siebie, a w tym wyrazie nie ma chyba żadnej ukrytej numerologi :mrgreen: A Kar98k - tradycyjne nazewnictwo niemieckie.
  17. A no tak! Dokładnie to miałem na myśli. Dlatego samopowtarzalne były lepsze w walkach miejskich. Na otwartym terenie jednak powtarzałki. Np. Kar98k. Róznica była dosyć znacząca. Kula słabszego karabinu może np. utkwić w mięsie, czy odbić się od kości. Mocniejszy karabin przeszyje człowieka na wylot. Jeszcze większe znaczenie siła ognia miała przy atakowaniu pojazdów, np. czy będzie rykoszet od blachy samochodu, czy może przebije ją, trafi w wlew paliwa i... sami wiecie.
  18. Najlepszy karabin snajperski II wojny światowej

    Umiem liczyć, zapomniałem za to, że Kar98k to tylko kontynuacja. Dzięki za przypomnienie Nazwa? A to niby dlaczego?
  19. Najtragniczniejsza data w historii Polski

    No trochę zjechało. Andreas napisał posta tylko po to żeby napisać. Połączył '39 z 1797 omijając '20. Jakieś to dziwne, ale ja na bezsens odpowiedziałem bezsensem, co również zasługuje na naganę
  20. Najlepszy karabin powtarzalny II wojny światowej

    Ha, ale czy oni walczyli tym karabinem na wojnie :mrgreen: ? Albo strzelali z niego w błocie :mrgreen: ? Ale mrozy to tylko jeden z czynników, jaki musi wytrzymać karabin. Piszesz i piszesz tylko o jednym, a na resztę nie zwracasz uwagi :? A w temacie o pistoletach napisałeś, że to, iż Colty M1911 używano w '93 w Somalii nie świadczy o niczym... No więc jak to jest?
  21. Najlepszy karabin snajperski II wojny światowej

    I to bardzo zdziwił, bo Spriengfield powstał w roku 1903, a aKar98k w 1935... Absolutnie o im zapomniałem Nie mogę się nie zgodzić, że to świetna broń. Celna zarówno w wersji zwykłej, jak i snajperskiej. Fajny system przeładowania no i długie lata spędzone na froncie - Brytyjczycy znali tę broń na wylot. Ja jednak wolę M1903. Może jestem subiektywny, ale co poradzę. Byłem kiedyś w Stanach i miałem okazję z tego cacka postrzelać(do tarczy, nie wzywajcie policji :mrgreen: ). Zakochałem się w tym karabinie i do dzisiaj nie odkochałem!
  22. Witajcie, bracia! No cóż, jak w temacie;) Ja stawiam na Colt. 45. Wyśmienita celność, potężna siła ognia, poręczna obudowa, a nawet estetyczny wygląd. Jedynym problemem były jednorzędowo umieszczone pociski - w magazynku niewiele ich się mieściło. No cóż, nielicznych sztuk tego pistoletu używano nawet w roku 1993 w Somali - to mówi samo za siebie. Do dyskusji!
  23. Najlepszy karabin powtarzalny II wojny światowej

    A ten oto luz powodował, że Mosin był istnym dziadostwem. Przy większym uderzeniu lub spadku z niewielkiej wysokości rozlatywał się na kawałki. W czasie walki mógł się po prostu rozsypać. Zacinał się po zetknięciu z kurzem czy błotem, wyrzucanie łuski sprawiało wiele problemów. Był też po prostu niecelny. Odporność na mroź to "wrodzona" cecha karabinów zza żelaznej kurtyny. Własne warunki trzeba w końcu znosić. To, że niemieccy konstruktorzy o tym nie pomyśleli, nie znaczy, że wytwór ich pracy był gorszy od Mosina.
  24. Najlepszy pistolet II wojny światowej

    Nie będę wytykał palcem, kto konkretnie zaczął offa, bo ja go rozwinąłem i też bez winy nie jestem :wink: Twojego posta odebrałem tak, że masz do mnie wyrzuty, bo cię atakuję. To nie tak! Mam zamiar udowodnić, że pistolety były bronią ważną w drugiej wojnie światowej. Wbrew postowi Speedy'ego, który nijak ma się z faktami. Bagatelizowanie roli pistoletów jest niepoważne i właśnie to chcę wreszcie zatwierdzić, żeby móc powrócić do normalnej dyskusji.
  25. Przecież dałem uzasadnienie! Po co mam powielać to, co już ktoś napisał? Jak juz mówiłem, jeśli chodiz o Garanda, popieram wady wyliczone przez mch. Jeśli chodzi o G34 - uzasadniłem wystarczajaco! Zupełnie nie rozumiem, o co ci chodzi!
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.