Iwan Iwanowski
Użytkownicy-
Zawartość
357 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Iwan Iwanowski
-
Zdobycie Gibraltaru - realne czy marzenia "ściętej glowy"
Iwan Iwanowski odpowiedział FSO → temat → Front Zachodni
To może desant Goliatami? Jak gregski zauważył, szybowiec dało by się tam posadzić. Pierwsza fala zdobyła by przyczółek i utrzymała go, a za kilka minut pojawił by się drugi Goliat i posadził posiłki. I tak sukcesywnie. Dla zmiękczenia wroga przed desantem i osłony w trakcie, jeden-dwa niemieckie pancerniki. I co, nie dało by się? -
Zdobycie Gibraltaru - realne czy marzenia "ściętej glowy"
Iwan Iwanowski odpowiedział FSO → temat → Front Zachodni
Dobra, głupi pomysł z tymi spadochroniarzami. Może więc desant morski? A mi coś właśnie ciekawego przyszło do głowy. Gdzie zginał generał Sikorski? Czy nie na Gibraltarze właśnie? To był jedyny człowiek z wysokiego dowództwa państw alianckich, który nie mógł patrzeć na tą całą wojnę. Gdyby Gibraltar był w rękach niemieckich, nie przybył by tam i by żył. Co wtedy? Zapewne jakiś traktat pokojowy. Czy korzystny dla Niemców? To już dyskusja na inny temat. -
Zdobycie Gibraltaru - realne czy marzenia "ściętej glowy"
Iwan Iwanowski odpowiedział FSO → temat → Front Zachodni
Pomimo wszytko uważam, ze start spadochroniarzy z zachodniej Algierii jest realny. O ile Hiszpania była neutralna, to Vichy było państwem marionetkowym i miało szczekać, ja Hitler kazał. Poza tym neutralność neutralności nie równa. Całkowicie neutralna w czasie wojny to była właściwe tylko Szwajcaria. Hiszpania była zaś dyplomatycznie po stronie Osi (pamiętała przecież wspólną walką z republikanami kilka lat wcześniej), a tak np. Irlandia raczej po stornie aliantów. Ale Franco to bł jedna spryciula, w obietnicach Hitlera widział tylko marzenia kończącego się maniaka. Musiałby być wielki incydent, atak na nich aliantów, żeby strącili swoją neutralność. Użycie spadochroniarzy mogły by jednak kosztować nie zajęcie Krety. A ja się pytam - po co? Żeby ponieść takie straty, które bolały ich jeszcze w 1943, przy kotle Stalingradzkim? Nadal uważam, że do operacji Torch w życiu nie mogły by dojść, gdyby okręty przepływały pomiędzy neutralną, hiszpańską częścią Maroka, a już niemieckim Gibraltarem. Gdyby jakieś niedobitki się przebiły przez cieśninę, to co by tam zdziałały? Opór Francuzów nie był co prawda tam silny, ale Niemcy przyjechali dość szybko. Żeby z nimi walczyć, potrzebne były posiłki - a jak by nadeszły? I jak lądowanie byłyby dowodzone? - pisałem już o kwaterze Eisenhowera? Lecz, co to by dało? Przewaga Montgomery' ego była zbyt wielka. Afrika Korps nie miała szans dotrzeć do Kairu. Na pewno już nie wtedy. -
Ja bym tymczasem jeszcze coś dopowiedział. Dziwnie wygląda to poznawanie historii. Jakby totalny laik, jeszcze większy amator, niż ja, zapytał mnie o książkę o II wojnie światowej, a ja bym mu odpowiedział, że nie ma takiej (oprócz może Europa walczy Dievesa), bo opisują one maksymalnie kilka miesięcy działań na jednym z siedmiu frontów z wojny trwającej ponad siedem lat, to by mnie zajechał śmiechem. A jakbym mu powiedział, że historykom tak na prawdę za bardzo nie można wierzyć i żeby mieć prawdziwą wiedzę, trzeba zjeździć pół świata w poszukiwaniu archiwów, to by mi polecił najbliższy psychiatryk... Wybaczcie, ale tak to właśnie wygląda.
-
AL?
-
Badać mają historycy. Bez jaj, to jest ich praca, moja jest akurat inna i należę do gatunku "zwykłych śmiertelników", którzy na przejażdżkę po całej Europie w poszukiwaniu informacji o której godzinie Eisenhower chodził do sracza nie ma czasu i pieniędzy. I jeszcze jedna złota myśl: Nigdy nie opieraj swej wiedzy na jednej książce! Czytaj ich kilka o jednej np. bitwie, będziesz miał kilka spojrzeń i zestawów wiedzy o niej!
-
Zdobycie Gibraltaru - realne czy marzenia "ściętej glowy"
Iwan Iwanowski odpowiedział FSO → temat → Front Zachodni
Bardzo prosto - żeby alianckie okręty mogły zając pozycje do inwazji na Algierię, musiały dostać się na Morze Śródziemne. I albo płynęli by przez wąską cieśninę gibraltarską, i raczej by się nie przedarli, albo by opłynęli całą Afrykę, ale wtedy to wojna już by się skończyła i w ogóle. Dodam jeszcze, że przed zdobyciem mocnego przyczółka w Algierii Kwatera Główne generała Eisenhowera mieściła się właśnie na Gibraltarze. No właśnie?! Jeżeli w '43 bronili jej naturalnych wód na Pacyfiku (po cywilu i po cichu, ale bronili), to tutaj raczej by uszanowali protest. Tutaj już niestety duuża przesada - Niemcy nie mieli ani sprzętu, ani ludzi, żeby zająć cały świat - bo o tym już chyba mowa - a już na pewno jak piernik do wiatraka ma się do tego Gibraltar. -
Zdobycie Gibraltaru - realne czy marzenia "ściętej glowy"
Iwan Iwanowski odpowiedział FSO → temat → Front Zachodni
Dobra, to ja muszę też wtrącić swoje trzy grosze: * wszyscy skupili się na tym biednym Francu, a przecież samoloty mogły wystartować w zachodniej Algierii * w takim razie kiedy zajęcie Gibraltaru mogło by nastąpić, ile trwało by przerzucenie wojsk na miejsce początku lotu i czy nie odbyłoby się to na niekorzyść działań na innych frontach? * jakie były siły brytyjskie na Gibraltarze - podstawowa rzecz, bez tego nie ocenimy szans na niemieckie zwycięstwo * no i wreszcie jak by to wpłynęło na przebieg i wynik wojny? Na pewno by nie było operacji Torch, co poza tym? -
No, i jest ich przecież wielu. Ale nie rozumiesz, że to jest idiotyczne?! Jeśli chodzi o pseudohistoryczne dzieła wątpliwych historyków, to na pierwszym miejscu Obywatele w mundurach Stephena Amrose' a! Jak już w innym temacie pisałem, makulatura, brak wiedzy historycznej tylko pieść pochwalna dla Kraju Wuja Sama! Zastanawiam się czasem, jak można być tak ślepo zakochanym w swoim kraju i stworzyć tą propagandę bez granic dobrego smaku? "Cole, Gavin (...) Winters - oni wszyscy są bohaterami Ameryki. Wszystkie wyzwolone wioski w Europie żyją dal nich, wszystkie dzwony na wieżach biją dla nich". Litości!!! Twórczość Ambrose' a jest na zatrucie pokarmowe lepsza niż Onet - Czytasz dwa zdania i bez problemu "haftujesz"
-
Ale NRohirrim nic nie pisał o żydach, tylko o więźniach, czy te słowa stosuje się zamiennie?! Żołyń leżał chyba w Polsce, a przez Polskę przewinęli się Niemcy i Rosjanie. Jak z żadnym z nich, ani nawet z żydami nie miało to nic wspólnego, to to chyba nie jest II woja światowa. Strzelam: Amerykański pilot bombowca lecącego na pomoc Powstaniu Warszawskiemu został zestrzelony w okolicach Żołynia i znaleźli go polscy partyzanci. Wystosowali do swych przełożonych list, żeby gościa rozstrzelać, a odpowiedź była pozytywna - z punktu widzenia partyzantów. O.
-
Uff... To mi dałeś popalić! To musi być w takim razie coś z Rosjanami, no bo niby z kim innym?!
-
Ale skoro nie ma ludzi (tj. historyków) zupełnie obiektywnych, to są na pewno mało (np. przytoczony wcześniej Suworow), albo bardzo obiektywni, którzy swoje opinie jak mogą odkładają na bok i prowadzą narrację czysto obserwatorską. Wielu jest takich. Niełatwo odróżnić historyków rzetelnych, od tych, którzy szukają sławy, sensacji i forsy, ale któż powiedział, że nie jest to możliwe? Mam nadzieję, że to żart (bo w innym wypadku zakrawa o kpinę i woła do pomstę do nieba...)
-
Jak to nie ma? Czy nie będzie bardziej bezstronny arbiter z Austrii, niż z Brazylii sędziując mecz Brazylia-Włochy na przykład? Super. Czyli na półce nie mam ani jeden książki, bo historykom nie wolno ufać, tylko jeżdżę po całej Europie i przekopuję 0,5 km kw. archiwów w poszukiwaniu wiedzy. Chcę się czegoś więcej dowiedzieć np. o inwazji na Normandię, to muszę jechać do Francji. Fajnie. Jakby tak miało wyglądać moje zdobywanie wiedzy historycznej, dawno bym się przerzucił na pszczelarstwo.
-
Organizacja raczej zbrodnicza, ale UPA rozwaliła. Za to im się wdzięczność, może sztuczna i "półgębkiem", ale wdzięczność się należy. Czy historykom można wierzyć? To zależy. Ja na przykład patrzę przez palce na słowa takich ludzi jak Suworow, o niejasnych życiorysach, pozbawianych często (tutaj: przez wyrok) dostępu do archiwów, i prawdopodobnie szukających sławy poprzez robienie z historii oszałamiającej opowieści wyprofilowanej, jak należy. Ale autor narodowości A pisze np. o bitwie w której udział brało państwo B, C i D, to chyba trzeba zaufać, nie ma co podejrzewać stronniczości. Bo jak nie zaufamy historykom i ich dziełom (domyślnie: literaturze), to skąd weźmiemy wiedzę? Możemy na własną rękę "latać" po archiwach, jak nas wpuszczą, ale to raczej cienki pomysł. Tak więc główne pytanie jest w stylu: "Slipy, czy bokserki?" Trzeba ostrożnie wybierać historyków, którym się ufa.
-
Ot, dobry sposób na propagandę i przekonania do siebie więcej ludu. Wiedział, ze im więksi będą katolicy, czy protestanci, których w Niemczech również były zastępy, tym mniejsi będą komuniści, naturalna kolej rzeczy. Jak jeden z drugim posłyszeli, że Fuhrer wielbi Boga, to znaczy się, że oni mieli tępić czerwonych. Proste i logiczne.
-
No wreszcie! Dobra odpowiedź, wyszczałaby nawet sama kawaleria. Ja się już z quizu oficjalnie wycofuję. W każdym razie pytanie Twoje, redbaron!
-
To będzie w takim razie postanowienie o likwidacji miejscowego stalagu i rozstrzelania wszystkich, polskich jeńców.
-
Dobra, dosyć. Tylko 6 dni minęło od zadania pytania, nagnę zasady, ale trudno. W tym pytaniu podpowiedzieć tak, żeby nie podać odpowiedzi właściwie się nie da. Najwyżej dajcie mi warna, że naginam zasady, quiz znów stanął i mam tego powoli dosyć. Czy moje pytania naprawdę są takie trudne? Podaję odpowiedź: Strzelcy Oceaniczni to tubylce z niemieckich koloni na Pacyfiku zagarnięci przez Japończyków i wysłani do Europy za pośrednictwem Francuzów. Jako że prawie niewyszkoleni służyli właściwie tylko na tyłach, na terenie Francji i oczywiście we francuskiej armii Nowe pytanie, ostatnie moje w tym quzie: W jakim rodzaju sił zbrojnych służył Manfred von Richthoffen, zanim przeniósł się do lotnictwa?
-
Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.
Iwan Iwanowski odpowiedział ciekawy → temat → Wrzesień 1939 r.
Ale czym wy się tak emocjonujecie, że na tyle stron jest temat? Tak, straszna zbrodnia, ale jedna z wielu. Po prostu wylansowany przedstawiciel setek, a raczej tysięcy innych zbrodni popełnionych w Polsce i w całej Europie przez nazistów. To tyle ode mnie. -
Nie jestem pewien, ale to chyba był swego rodzaju dekret do dowódcy niemieckich sił okupacyjnych we wsi Żołyń, mający na celu likwidację tamtejszej gminy żydowskiej i wytępienie pozostałości po niej.
-
Dokładniej: na samym półwyspie bałkańskim. Grecja dla Wielkiej Brytania, a Jugosławia, Bułgaria, Węgry i Rumunia dla Związku Radzieckiego. Oczywiście zaliczam i przekazuję sztafetę koledze 1234!
-
Dobra Panowie, dosyć tego dobrego. Minął tydzień od zadania pytania, nie ma potwierdzenia poprawności jedynej udzielonej odpowiedzi, a więc pałeczkę przejmuje ochotnik. Jestem nim ja! Teraz zadam pytanie: Co zawierała tak zwana "serwetka Churchilla"?
-
Fakt, nie przyuważyłem. Dobra, pytanie się więc nie liczy, następne: Kto to byli Strzelcy Oceaniczni, gdzie mieszkali, zanim się do nich dobrali, kto ich sprowadził do Europy (wystarczy państwo/państwa)i gdzie musieli potem walczyć? No to odpowiadajcie!
-
Wyjaśnienie - termin Hłe w naszej wrocławskiej gwarze oznacza coś w stylu Hę?, czyli Czy prawda?, czy na pewno?, czy faktycznie?. Proszę nie kasować tego postu! Piszę go tylko dla złagodzenia atmosfery.
-
Dobra, to pytanie: Jakie oznaczenia miał niemiecki okręt podwodny, który w jednej akcji zatopił 3 brytyjskie krążowniki pancerne? Mam nadzieję, że będzie już trochę mniej emocji