Nie chodziło o to, że Leuthen krytykuje moją książkę, bo każdy ma takie prawo, ale o sposób w jaki to robi.
I tak wypisując tu całą listę szczegółowych zarzutów zapopmnial tylko dodać, że na identyczne odpopiedzialem mu tam, gdzie je po raz pierwszy opublikował, tj. na forum "Inne Oblicza Historii". Moja odpowiedź była wyczerpująca i jasna, ale Leuthen zamiast się do niej rzeczowo odnieść - wolał i woli dalej rozpowszechniać swoje niezmienione argumenty na innych forrach. Każdy moze to sprawdzić. Wspomniana dyskusja odbyła się w zimie na przelomie grudnia i stycznia, a więc dość dawno. Szkoda, że Leuthena nie stać na nic nowego. Swoich argumentów tu nie przytoczę , bo juz raz to zrobilem na tamtym forum i nie będę się powtarzał jak zacięta katarynka, a każdy moze je na wspomnianym miejscu znaleźć.
Wolność słowa nie upoważnia nikogo do chamstwa i używania słow obrażliwych. Co prawda i ja nie bylem dla Leuthena zbyt miły, ale to on pierwszy mnie zaatakował w ten sposób, a jak wiadomo : "Kto zaczyna, tego wina".
Po drugie Leuthen mógłby mnie atakować jak chce, gdyby nie robil tego z pozycji o b i e k t y w n y c h, bo sam obiektywny nie jest. Ja wyrażam zawsze tylko swoje osobiste sądy i nigdy sie z tym nie kryję. Tego samego wymagam od innych.