Skocz do zawartości

Marian74GPP

Użytkownicy
  • Zawartość

    25
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Marian74GPP

  • Tytuł
    Ranga: Student
  1. Przepraszam, pomyłka z mojej strony. Załęski miał na imię LUCJAN.
  2. Na pewno miał na imię Julian
  3. Do Tomasza N. Żadne pamiętniki oraz dokumenty po kapitanie Załęskim nie ocalały. Istneje duże prawdopodobieństwo, że pewne dokumenty zostały skonfiskowane przez UB podczas aresztowania pod zarzutem szpiegostwa. Ale tego się już chyba nie dowiemy. Lista którą przedstawiałem jest sprzed 20 lat, to się zgadza. Została sprządzona przez JPP i została rozesłana praktycznie do większości oddziałów ZBOWiD w Polsce. Odzew był znikomy. Pamiętnik majora Rybickiego NIE JEST I NIGDY NIE BYŁ WŁASNOŚCIĄ JPP. Po spotkaniu z córką majora dowiedziałem się że informacje które posiada JPP pochodzą z korespondencji z początku lat 80-tych ub.w. pomiędzy majorem a JPP. Pamiętnik nie opuścił domu majora jak również nie została z niego skopiowana nawet jedna strona. Wynika to z korespondencji. Listy majora są rzeczowe, konkretne, natomiast JPP dokonuje "rozbudowania treści" nie wiem na jakiej podstawie. Jeszcze sprawa porucznika Pniaka. Po wonie mieszkał w Katowicach przy ul. Teatralnej i był dyrektorem oddziału B.Sląskiego. w budynku banku były mieszkania służbowe w którym mieszkał.Piętro wyżej nad porucznikiem mieszkał i mieszka do dziś Bogusław Muniak, żołnierz 74 GPP. Wielokrotnie rozmawiał z Pniakiem, byli sąsiadami i nie przypomina sobie kwestii przekazania dowództwa pułku w ręce majora Pelca. Według mnie jest to kolejny mit JPP, co już mu zarzucił pułkownik Janicki w roku 1972 po publikacach Pelca w "Panoramie" artykułów "Zołnierze pierwszej linii". Niestety JPP nigdy nie odniósł sie do stawianych mu zarzutów fałszowania historii. Najlepszym tego dowodem jest spór jaki wyniknął pomiędzy JPP a p. Kutera w sprawie II wydania "Jeźdźców Apokalipsy",do którego wydania nigdy nie doszło.Ale to już osobny temat.
  4. Ponadto wracając do zbiorów JPP. Byłem wielokrotnym gościem u p.JPP. Chciał abym mu pomógł w realizacji 2 tomu "Szlaku Czarnych Orłów". I tak ja pisze Tomasz N. Nasłuchałem się niemożliwych opowieści JPP o posiadanych archiwaliach dotyczących 74 GPP. Niestety, mimo chyba 5 wizyt niczego konkretnego się nie dowiedziałem.Na każdym spotkaniu były powielane znane już tematy i zagadnienia. Tak więc ja też uwazam,że archiwum JPP to mit. Tym bardziej że wystąpiłem do JPP ,jako prezes Stwaorzyszenia "Rodzina Wojskowa 74GPP" o przekazanie jego zbioru do naszej Izby Pamięci w Lublińcu. Niestety JPP sam nie wiedział co z nim zrobić. Po ostatniej rozmowie telefonicznej jakiś miesiąc temu zdecydował się podobno na przekazanie archiwów do IPN w Katowicach. Bardzo mnie to zaciekawiło, ponieważ cały czas powtarzał jaki ma wielki żal do IPN-u za fałszowanie historii życia jego ojca. I jeszcze jedna sprawa,będąc niejednokrotnie w mieszkaniu JPP w Katowicach wiedziałem jedynie zwały makulatury w postaci prasy i książek.ZADNEGO ARCHIWUM DOTYCZACEGO 74 GPP NIESTETY NIE DANE MI BYLO ZOBACZYC, mimo niejednokrotnych zapewnień JPP o udostępnieniu go celem pomocy przy pracy nad drugim tomem w/w książki.
  5. Witam wszystkich.Chcę wyjasnić jedną kwestię. Pamiętnik majora Kazimierza Rybickiego jest w posiadaniu jego córki z którą miałem przyjemność się spotkać.
  6. Witam wszystkich serdecznie. W nawiązaniu do informacji o kapitanie Julianie Załęskim zapomniałem dopisać iż informacja o jego pobycie i udziale w bitwie ciepielowskiej jest zawarta w pamiętnikach majora Kazimierza Rybickiego z którym na pewno o tym kapitan Załęski rozmawiał podczas ich wspólnego pobytu w II Korpusie na Zachodzie. Dziś mam do wszystkich wielką prośbę. Udało mi się znaleźć listę 42 żołnierzy poległych prawdopodobnie w dniu 8 i września 1939 roku a służących w 74,25 i 27 pułku piechoty oraz w oddziałach dywizyjnych 7 Dywizji Piechoty. Jest to lista bardzo wiarygodna, ponieważ na drugim miejscu znajduje się podchorąży Karol Rzewuski, którego grób znajduje się w dąbrowskim lesie. Gdyby któremuś z Was po przeczytaniu poniższej listy nasunęło się cokolwiek, proszę o kontakt. 1. Podporucznik Bartke Jerzy Eryk 2. Podchorąży Rzewuski Karol 3. Sierżant Ludwig Juliusz 4. Sierżant Domagała Zygmunt 5. Sierżant Suwalski Mieczysław 6. Wachmistrz Okular Władysław 7. Plutonowy Sapisztajn Julian 8. St. saper Kisin Borys 9. Bombardier Kwieciński Marian 10.Strzelec Jabłoński Antoni 11.Lewesiński Antoni 12.Brewitz Willi 13.Kaczyński Jan 14.Andrejew Grzegorz 15.Miziuk Roman 16.Wojciechowski Jan 17.Baliński Stanisław 18.Włodarak Jan 19.Kacprzak Wacław 20.Pazera Franciszek 21.Szymański Feliks 22.Karus Lech 23.Matuszczak Stanisław 24.Jagusiak Jan 25.Starkiewicz Marian 26.Strojec Antoni 27.Pleskacz Henryk 28.Urbańczyk Stanisław 29.Strzelczyk Stanisław 30.Sibicki Józef 31.Cierpiał Jan 32.Atłasik Jan 33.Marchwiński Edward 34.Pasieka Stanisław 35.Drzazga Bolesław 36.Cwajg Josek 37.Biernat Franciszek 38.Mećko Adam 39.Pyszczyński Stanisław 40.Obara Jan 41.Łękawski Antoni 42.Rutka (z Brzeska) Jedyna osobą którą udało się rozszyfrować jest Rzewuski Karol, który pełnił służbę po ukończeniu podchorążówki w 27 pp w Częstochowie. W przypadku pozostałych nazwisk liczę na Waszą pomoc.
  7. Witam wszystkich serdecznie. Dziś przedstawię postać kapitana Juliana Załęskiego którego postać przewija się w trakcie bitwy ciepielowskiej. Kapitan Julian Załęski w czasie kampanii 1939 roku dowodził 9 kompanią III batalionu 74 GPP, którego dowódcą był major Jan Wrzosek, wielokrotny mistrz Polski w strzelaniu, uczestnik Olimpiady w 1936 roku w Berlinie. Podczas walk w dniu 3 września 1939 roku pod Janowem i Złotym Potokiem, gdzie uległa zagłada 7 Dywizja Piechoty generała Janusza Gąsiorowskiego, wraz z resztkami I i III batalionu udaje mu się wyjść z okrążenia i wraz z batalionem zbiorczym pod dowództwem majora Józefa Pelca podąża znanym nam szlakiem. Po wyprowadzeniu około 300 żołnierzy spod Ciepielowa i przejściu Wisły na Kresach Wschodnich dostaje się do sowieckiej niewoli. Po podpisaniu traktatu Majski – Sikorski znajdujemy go w dniu 7 listopada 1941 roku w Buzułuku w Rosji gdzie dociera wraz z pułkownikiem Leonem Kocem z 66 pp oraz z kapitanem Kazimierzem Rutkowskim, który przed wrześniem 1939 roku pełnił funkcję oficera mobilizacyjnego w 74 GPP. Tutaj spotyka majora Kazimierza Rybickiego, który dowodził w 74 GPP II batalionem i w zasadzie od 2 września 1939 roku cały czas znajdował się za linią frontu aż do dnia 27 września, kiedy to nastąpiło samorozbrojenie batalionu koło miejscowości Łaskarzew koło Garwolina. Śmiem w tym miejscu stwierdzić iż właśnie dowódca II batalionu 74 GPP major Kazimierz Rybicki był „pierwszym partyzantem II RP”. Wraz z w/w znajomymi z 74 GPP przeszedł z Armią gen Andersa do Iraku. Razem z majorem Kazimierzem Rybickim przechodzą szlak II Korpusu włącznie z bitwą pod Monte Cassino. Wracają do kraju w lipcu 1945 roku. Kapitan Julian Załęski już jako pułkownik obejmuje stanowisko szefa sztabu 3 Dywizji Piechoty. Aresztowany zostaje dnia 15 maja 1948 roku w tak zwanej sprawie zamojsko – lubelskiej, sfingowanej przez Wydział Informacji 3 Dywizji Piechoty. Faktyczną przyczynę śmierci starano się ukryć, choć wiadomo, że podczas śledztwa był okrutnie torturowany. Jest mowa o tym w aktach sprawy sądowej nr 1719.
  8. Tłumaczenie relacji oberleutnanta Juliusa Schmidta: „Jest około 13 godziny. Zgodnie z rozkazem rozwija się atak. Z wszystkich stron, szczególnie znowu od strzelców na drzewach padają strzały. Komendant, adiutant porucznik Ide i oficer ordynansowy porucznik Schmidt są w najprzedniejszych miejscach. Wszyscy oficerowie mają karabiny. Bardzo trudne jest postępowanie do przodu w prawie nie do przebycia lesie z podszyciem i młodnikami świerkowymi. Łączność wewnętrzna między poszczególnymi grupami w międzyczasie nie ma. Kapitan von Lewiński ma przyjść do komendanta batalionu. Chwilowo nie można go znaleźć. Następnie przekrzykuje się że „kaptan von Lewiński poległ!” Pierwsi ranni zostają odniesieni do tyłu, między nimi starszy strzelec Himmler (!) W różnych miejscach słyszymy okrzyki „hurra” i Gory Germański(?) Polaków przystępujący do przeciwnatarcia. Posuwanie się strzelców w gęstym poszyciu wydaje się niemożliwe. Zgubiona łączność i strzelcy na drzewach powodują sparaliżowanie ataku. Wycofujące się części prawej, 11 kompanii zatrzymuje oficer ordynansowy. 9-ta kompania została w międzyczasie skierowana do ataku z flanki z lewa przez Anusin.” I poniżej: „I/I pułk piechoty 71 jeszcze w nocy na 9.9 przyłączony do 2 –giej dywizji, która około 15 km na zachód od Lipska stoi w ciężkim boju obronnym przeciw okrążonym na Łysej Górze siłom wroga”.
  9. Witam wszystkich po dłuższym okresie milczenia. Obiecuję i choć z opóźnieniem zawsze dotrzymuję słowa. Niestety praca zawodowa za zbyt wiele nie pozwala. Ponadto szukanie materiałów o 74 GPP po archiwach rozrzuconych po całym kraju, spotkania z ludźmi też zajmują trochę czasu, więc proszę o wyrozumiałość. Jak zauważyłem 2 strony zostały już przetłumaczone. Pozwolę sobie przytoczyć tłumaczenie pozostałych stron w bezpośrednim tłumaczeniu. 8 września 39 W lesie ok. 10 km Na wschód od Lipska Noc została znowu przejechana. Na skutek nadzwyczaj silnego kurzu ledwo widać czerwone światło „stop” pojazdu jadącego przodem. Mimo to nie ma wypadków. Kurz na polskich drogach jest tak silny, że człowiek myśli, że jedzie we mgle. Najwięcej cierpią motocykliści. Na spowodowane przez kurz zapalenie oczu zaleca się używać dużych ilości maści do oczu. Dywizja w ciągu dnia zostaje z naszym 15 pułkiem piechoty użyta. Pod osłoną oddziału zwiadowczego nr 20 naciera. 15 pułk jest w południe w walce z polskim pułkiem, którego zmusiła około 17.oo do ucieczki. Łupy były duże, gdyż atak był dla Polaków bardzo niespodziewany. Wzięto do niewoli około 150 Polaków w tym 2 oficerów (1 lekarz sztabowy i 1 porucznik). 15 pułk stracił w tym dniu 11 zabitych i 18 rannych. Przez nadlekarza (Oberarzt) doktora Telles na rozkaz lekarza dywizyjnego w majątku Damiszów 4 km na południe od Lipska, około 6 km za frontem punkt zborny dla chorych, którzy z rannymi wracającymi……….. otrzymują kartki z podaniem z punktu zbornego. Odtransportowanie rannych, niemieckich i polskich, idzie bez przeszkód. 12.9.1939 18.oo Ciepielów majątek Polacy w trakcie nocy podjęli odwrót o charakterze ucieczki. Około 16.oo dociera do nas rozkaz do akcji, Z zapadnięciem zmroku nastepuje wycofanie. Szpital polowy został zwinięty i postępuje za dywizją. Następuje nocna jazda z całkowicie zaciemnionymi pojazdami. 13.9 1939 Na drodze Do Radomia Niemcy znajdują się w marszu w kierunku Radomia. Polacy umocnili się przed Radomiem. Stanowiska bojowe w trakcie………….. zostaje przełożone do …………….. I ostatnie tłumaczenie, które coś konkretnego wnosi do sprawy: Okazuje się, że służby sanitarne nie posiadają wystarczającej ochrony ogniowej. Na skutek wielokrotnego włączania się ludności cywilnej w działania bojowe musiał marsz do przodu zostać powstrzymany a nawet wycofany. Zostało zarządzone uzbrojenie w ……………..(słowo nieczytelne) To tyle jeżeli chodzi o tłumaczenie. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
  10. Witam serdecznie po dłuższym milczeniu. Dziś wieczorem postaram się napisać przetłumaczone strony dokumentów pokazanych na forum przez Tomasza N. Pozdrawiam
  11. Ma Pan rację, ale sam Pan zauważył, że "powinien mieć". Dodam tylko, że cytowany wyżej podchorąży Muniak, który przybył do 74 GPP w dniu 5 sierpnia 1939 roku, nieśmiertelnika nie otrzymał.
  12. Witam. Chciałbym dziś nawiązać do tematu nieśmiertelników, które jakoby były wydane żołnierzom 74 pułku piechoty. Temat nieśmiertelników poruszył kolega „Ciekawy” w poście z dnia 2008.11.02. Oto fragment wspomnień plutonowego podchorążego Bogusława Muniaka do dziś żyjącego żołnierza 74 GPP. Po ukończeniu Szkoły Podchorążych przy 27 pp w Częstochowie został skierowany do 74 GPP w Lublińcu. „…W dniu 25 sierpnia 1939 roku pełniłem funkcję dowódcy warty .Była to uciążliwa i psychicznie wyczerpująca służba, bowiem niejednokrotnie rezerwiści zgłaszali w stanie wskazującym na spożycie alkoholu, na co trzeba było ostro reagować, a nawet bardziej agresywnych zamykać w areszcie przy wartowni aby wytrzeźwieli. W nocy przybiegł oficer służbowy pułku, rezerwista, nie wiedział gdzie mieszka pułkownik, dowódca pułku, a miał osobiście jemu przekazać pilny rozkaz. Wskazałem mu dom. Po wojnie potwierdziło się, że rozkaz dotyczył alarmowej mobilizacji jednostek nadgranicznych wojska. Dlatego 26 sierpnia 1939 roku bataliony 2 i 3 opuściły koszary i zajęły wyznaczone rejony obronne…” Tyle wspomnień z których jednoznacznie wynika, iż 74 pp jako pułk graniczny przeprowadził mobilizację już kilka dni przed 25 sierpnia, ponieważ następnego dnia wojska były już na pozycjach wyjściowych. Kwatermistrzem pułku był major Kościński, któremu podlegał sierżant Marcin Lewandowski do którego obowiązków należało między innymi wydawanie żołnierzom nieśmiertelników czyli tzw ”przepustek do Raju” jak mawiali żołnierze. Sierżant Lewandowski w dniu 1 września 1939 znajdował się w szeregach I batalionu i w jego szeregach brał udział w walkach aż do momentu dostania się do niewoli pod Złotym Potokiem. Wg wspomnień sierżanta Lewandowskiego sprawy toczyły się w takim tempie, że nie było możliwości dostarczenia żołnierzom nieśmiertelników. Nawet nie zdążył wydać im czystych blaszek, żeby mogli sami coś na nich wydrapać. Dowodem na to jest zachowana notatka, będąca w moim posiadaniu datowana dnia 3 września 1939 roku, gdzie sierżant Lewandowski podaje ilu żołnierzy zginęło podczas obrony i podczas przebijania się w czasie walk pod Złotym Potokiem. Podaje tylko suche liczby, żadnych nazwisk. Być może nie było czasu aby sprawdzić który z żołnierzy posiadał nieśmiertelnik, ale można to odnieść tylko do żołnierzy poległych podczas przebijania się. Udokumentowaniem tego jest fakt, iż w domu sierżanta Lewandowskiego, gdzie obecnie mieszka jego syn, zostały znalezione puste nieśmiertelniki oraz numeratory i litery do wybijania. Wniosek nasuwa się sam. Ponadto z wspomnień wynika iż sierżant Lewandowski wybijał nieśmiertelniki dla kadry oficerskiej i podoficerskiej. Ale były również przypadki, że żołnierze pozostawiali nieśmiertelniki w domu, jak to było w przypadku sierżanta Szatana, porucznika Spryszyńskiego, sierżanta Krycha.
  13. Witam.Przepraszam za milczenie ale obowiazki słuzbowe nie pozostawiają zbyt wiele czasu. Do Tomasza N. Jeżeli chodzi o tabory 74 GPP. Tabory w dniu 7 wrzesnia 1939 wieczorem znajdowały sie w północnej części lasu Dąbrowa.Dowodził nimi sierżant 74 GPP Stanisław Gmiński. Według wspomnień sieżanta Gmińskiego których jestem w posiadaniu, namawiał majora Pelca do wspólnego marszu razem w kierunku Solca.Niestety major odmówił, najprawdopodbniej nie spodziewając sie Niemców.A tak nawiasem jeżeli Pan sobie zyczy możemy sie spotkac w dogodnym dla Pana terminie i omówić nurtujące Pana tematy związane z 74 GPP.Mogę Pana zapewnić iz po prawie 10 latach drążenia tematu pułku wiele spraw sie już wyjaśniło,wiele jeszcze czeka na wyjasnienie.Ja mieszkam w Lublińcu. Pozdrawiam
  14. Witam.Jest to bardzo szeroki wątek,który postaram się opisać w dniu jutrzejszym
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.