Skocz do zawartości

Woj

Użytkownicy
  • Zawartość

    186
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Woj

  1. Cóż - główni dyskutanci stanowili 25% ogółu obecnych na sali. Choć prawdą jest, że było miło.
  2. Być może różnie - ale jednak zawsze z zachowaniem reguł warsztatu. Inaczej są historykami jedynie de nomine. Czyżby? Wypadałoby jednak coś więcej poczytać - i czegoś wiecej posłuchać. Przy czym propozycję potraktuj dosłownie - nie chodzi mi tu o tanią złośliwosć. Pewnie nie, jesli raz jeszcze będą to fakty w wyborze przygotowanym pod tezę. Niby kto nie mówi?
  3. Raczyński, Łukasiewicz, "Dziennik czynności..." Raczkiewicza, biografie Wieniawy (Majchrowski, Grochowalski...) i Sikorskiego, źródła opubliowane przez T. Wyrwę (ZH, Paryż 1980, Z. 52), Pobóg-Malinowski... Itd, itp.
  4. No i wróciłem. Podczas mojej nieobecności dyskusja tovzyła się swoim torem, i trudno teraz wracać do jej początków. Dwie więc tylko uwagi. Po pierwsze - przekroczenie przez Rydza rumuńskiej granicy określać można różnie, ale jednak termin "ucieczka" wydaje się tu pasować wyjątkowo marnie... Po drugie - nawet w tekście popularnonanukowym wypada sie zapoznać z podstawową literaturą nim ów tekst się upubliczni, uznajac istniejaca wersję za skończoną i finalną. W przypadku omawianej tu kwestii literatura jest obszerna, a wykorzystana została szczątkowo - i to właściwie wyłącznie w tych fragmentach, które stawiają Eydza w wyjątkowo niekorzystnym świetle. Śladów krytycznego podejścia do przywoływanych przekazów - brak.
  5. Jarpenie, wybacz. Po prostu za chwilę wyjeżdżam na parę dni, stąd na obszerniejszą polemike nie moogłem sobie pozwolić. Końcówkę nie-rumuńską najwyraźniej przeoczyłem, tu zwracam honor. Jeśli rzecz będzie jeszcze aktualna, to gotów jestem do niej wrócić gdzieś kole niedzieli.
  6. 1. Jak bym wolał jednak utrzymać rozróżnienie między "pracą popularnonaukową" a tekstem na granicy paszkwilu. 2. Na Rumunii się nie skończyło. Co gwoli uczciwości napisawszy wprzódy (zresztą wbrew faktom) o "ucieczce w popłochu" wypadało by wspomnieć.
  7. Koper jest wspomniany kilkakroć, nazwisko Wieczorkiewicz w tekście się nie pojawia. Przede wszystkim zastosowano ostrą selekcję faktów - dobranych pod z góry przyjętą tezę, a całość doprawiono nacechowanym ocennie słownictwem. Bo to koniec bynajmniej nie był.
  8. Dla mnie rzecz raczej niesmaczna. Poczynając od wprowadzajacego w błąd tytułu, kończąc na bibliografii (Koper jako podstawa). Że o banalnych, a wcale licznych wpadkach językowych nie wspomnę....
  9. Po pierwsze, mowa była o okresie od 1 września, a nie ostatnich dniach sierpnia, po drugie - ocena była całkiem trzeźwa, po trzecie - gdzie tu jakikolwiek dowód na znaczny wpływ? O tym, że pomocy od zaraz nie będzie wiedzieli wszyscy zainteresowani. Dlaczegóż więc Cię to tak bulwersuje? A to oczywiście nieprawda! Podobnych faktów przytoczyć można sporo. Ale o co Ci tu chodzi? To można było rozumieć różnie. A jak się ma czołgi niemieckie opodal - i Rosjan na karku (vide tenże Cretzianu) to dokładność konwencyjnych zapisów bierze niekiedy w łeb. Dalej nie widzę argumentu, który by tezę wspierał. Ja nie przeczę, że Francuzi tu działali (choć Ty pisałeś o Bukareszcie, nie Paryżu) - ale gdzie tu działanie na żądanie Sikorskiego?
  10. SG już nie istniał - od 1 września funkcjonował Sztab Naczelnego Wodza. Misje widziały co się dzieje, ale z samym Sztabem ich kontakt był ograniczony. Co do czego? Ani wspomniany układ ani konwencja do przejazdu Prezydenta nic nie miały - a do swobody przejazdu NW mieć nie mogły (należało internować żołnierza strony wojującej - i tyla. A co samej do obietnicy, to tak deklarował Beck, ale już niekoniecznie Rumuni. Czynienie z Sikorskiego demiurga tych wydarzeń brzmi dość śmiesznie (bez urazy!). A same działania Francuzów to domysły - bez uzasadnienia innego niż spekulacja.
  11. Ja tu żadnego częściowo nie widzę.
  12. A skąd pomysł, że Śmigły udawał się do niewoli? Przy okazji: informacja, że w chwili, gdy "ukonstytuował" się rząd RP we Francji, i zaczęto tworzyć PSZ, marsz. Rydz-Śmigły już nie sprawował funkcji NW jest oczywiście nieprawdziwa.
  13. Polskie Siły lotnicze w 1939r.

    Jasne. Tylko sprecyzuj, o jakie informacje chodzi. Bo jeśli o stronę finansową, to właściwie dobrych opracowań brak. Ale skoro pisałeś o zbrojeniach lotniczych z połowy lat 30., to budżet rezerwy zaopatrzenia Departamentu Aeronautyki MSWojsk. wyniósł w roku 1934/35 18.365.519 zł, a na rok następny planowany był w wysokości 23.962.700. Rezerwa zaopatrzenia to co prawda nie całość lotniczych wydatków na zbrojenia, ale jednak w sumie ich część zasadnicza.
  14. ... i dlatego zdecydowałem się rejestrować na kolejnych forach internetowych i umieszczać tam identyczne zajawki o artykule?
  15. Polskie Siły lotnicze w 1939r.

    W żadnym miejscu co do jednoznacznie ustalonej liczby wyprodukowanych egzemplarzy się nie wypowiadałem, pisząc tylko, że w sierpniu produkcja szła [wedle Bartla] całkiem sprawnie. Zresztą nie liczby kwestia dotyczyła, ale przytoczonej przez Ciebie frazy: samoloty te nie zostały wyprodukowane ani w roku 1938 ani 1939. Użycie pięciu egzemplarzy w działaniach bojowych dowodzi, że wprowadzała ona w błąd - nieprawdaż? Zaś o Jastrzębiu pisać nie chcę, bo pewnych danych niewiele, a wyjaśnień trzeba by klepać sporo. W każdym razie i w tym przypadku sprawy były bardziej złożone niż w cytacie, który, o ile pamiętam, byłeś łaskaw przytoczyć.
  16. Polskie Siły lotnicze w 1939r.

    Ile wyprodukowano dokładnie nie wiadomo - z oświadczenia Bartla znamy tylko tempo produkcji. A dlaczego tylko tyle było gotowych masz wyjaśnione w (krótkim przecież!) tekście powyżej: brakowało piast do śmigieł.
  17. Polskie Siły lotnicze w 1939r.

    Jeśli dokładnie przytoczyłeś dane z tego źródła, to właściwie każde niemal inne źródło będzie lepsze. A gdy o kwestie finansowe chodzi to najlepsze będą oczywiście preliminarze budżetowe Departamentu Aeronautyki MSWojsk. i dokumenty dotyczące realizacji budżetu.
  18. Polskie Siły lotnicze w 1939r.

    A co to takiego te P-II i P-I? Kto zebrał? Kto dzielił? Dlaczego akurat w 1935 roku? Dlaczego w dolarach? I dlaczego tu tyle... dziwnych informacji.
  19. Polskie Siły lotnicze w 1939r.

    We wrześniu użyć zdołano bojowo wedle dostępnych danych pięć egzemplarzy. Przy czym niekoniecznie znaczy to, ze tylko tyle ich wykonano. Problemem nie były płatowce, ani nawet silniki, ale... piasty do śmigieł, które z jakiegoś powodu zamówiono zbyt późno.
  20. Polskie Siły lotnicze w 1939r.

    Akurat dane odnośnie Mew są zasadniczo poprawne - w sierpniu produkcja szła w tempie 1 samolot dziennie, a część silników była. Nieprawdą jest więc, że samoloty te nie zostały wyprodukowane ani w roku 1938 ani 1939 (choć zdolnych do działań okazało się ostatecznie we wrześniu ledwie kilka). A w roku 1938 wyprodukować ich nie było sposobu, skoro umowa na silniki podpisana została w grudniu. O Jastrzębiu pisał nie będę, ale i tu Stachiewicz nie wygląda na specjalnie zorientowanego.
  21. Polskie Siły lotnicze w 1939r.

    Jurga podaje bajki - tym nie należy się w ogóle zajmować.
  22. Zagadki i tajemnice Kampanii Wrześniowej. W tym roku zdaje się było kolejne wydanie. Książka bez wartości - fakty przemieszane ze bzdurami dają w sumie - bzdury.
  23. Autorka bardzo dokładnie streszcza, a często-gęsto przepisuje bzdury z publikacji Eugeniusza Guza sprzed dwóch lat. Niestety - jej autor nie maił zbytniego pojęcia o podjętym temacie. "Pojęcie" go zresztą specjalnie nie interesowało - od lat goni raczej za historyczną sensacją.
  24. Od niepodległości do niepodległości

    Jedyny możliwy komentarz: wyjątkowe bzdury.
  25. Od niepodległości do niepodległości

    Słowo klucz [nie tylko] na dziś: bełkot.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.