Skocz do zawartości

Woj

Użytkownicy
  • Zawartość

    186
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Woj

  1. Jakie Piękne samobójstwo

    Informacje podane w antycznej już książeczce Domańskiego trzeba traktować z przymrużeniem oka. Ale rzeczywiście, jak wyżej napisałem, bez eksportu los lotniczych wytwórni byłby mocno niepewny. Wiele z nich miesiącami nie miało do wykonania innych poważnych zamówień niż tylko zagraniczne.
  2. Jakie Piękne samobójstwo

    Bardzo daleki jestem od fascynacji wspomnianym tu autorem, ale skąd niby mniemanie, że jego tekstów "nie czytałem"? Czytać mi się zdarzało, niemal zawsze z mieszaniną absmaku i rozbawienia, gdy RAZ próbował udawać, że jego wiedza historyczna wykracza poza poziom gimnazjalny. A o ostatniej książce wyrobiłem sobie (bardzo wstępnie) mniemanie na podstawie recenzji. I baaardzo marnie to wygląda - znacznie marniej niż recenzent z historia.org potrafił dostrzec. Oględnie mówiąc - już tylko ostatnie posty dowodzą, że nie masz kompetencji do formułowania ocen w tej kwestii. A wywody zawarte w "słowie przedwstępnym" dodatkowo to potwierdzają.
  3. Jakie Piękne samobójstwo

    Niespecjalnie chce mi się tłumaczyć sprawy proste, i wyżej już wyjasnione (że przedtem tez opublikowane, to pominę - nie każdy jak widzę czytuje książki ) userowi, który te wyjasnienia po raz kolejny za jakiś czas podleje komentarzem i opublikuje jako własne. Po kolei wiec: - płatność była w złotówkach (pomi ńmy kwestie techniczne), - eksportu sprzętu lotniczego państwo nie subsydiowało, natomaist państwowy faktycznie przemysł lotniczy bez tego eksportu byłby jeszcze trudniejszy do utrzymania, - trudno byś "pamiętał" coś, czego najwyraźniej nie wiesz i nigdy nie wiedziałeś, - transakcja grecka była akurat zdecydowanie zyskowna... - ... w każdym razie dla strony polskiej, bo Grecy obiektywnie rzecz biorac wyszli na niej fatalnie. Generalnie: RAZ o "procesie historycznym" nie ma pojęcia. Aby o ntym procesie jakieś pojęcie mieć trzeba znać podstawoowe fakty i ich związki, a nie wymyślać jedno i drugie. Bo inaczej z wywodu się robi kabaret, niestety.
  4. Jakie Piękne samobójstwo

    Samoloty nie były za dewizy - nie były też za figi czy śliwki. W zasadzie mozna powiedzieć w pewnym uproszczeniu, że należnosć producent otrzymywał w złotówkach. Transakcje finansowo były w większosci opłacalne, choć najważniejszy zysk stanowił fakkt, że wytwórnie w ogóle miały co robić, ratując w ten sposób po prostu swoje istnienie.
  5. Zdrada aliantów (?)

    Wiedzieli wojskowi, sojusz zawierali politycy. Przy czym o ile Imperial Staff całkiem konkretnie informował Rząd JKM, o tyle z Beckiem sprawy miały się zgoła inaczej. Stawiasz konia przed wozem. Sojusz zawarto wiele tygodni po decyzji, że z Niemcami porozumienia nie będzie.
  6. Zdrada aliantów (?)

    A jak nie, to los Anglii też jest niepewny. Bo wbrew temu co niektórym się wydaje w Londynie zdawano sobie sprawę, że Polska krótkim oporem czasu dla Brytyjczyków nie kupi.
  7. Zdrada aliantów (?)

    Nie Niby który dokument nam podsunęli? Niby jakie warunki? I dlaczego próba ratowania się przed agresją ze strony nieporównanie potężniejszego sąsiada ma być naiwnością dziecka?
  8. Zdrada aliantów (?)

    Trudno odtajnić coś czego nie ma. O tym, że Amerykanie wiedzieli wiadomo od dawna - ale twardych dowodów, że wiedzą konkretną się podzielili o ile wiem nie ma. Bo przecieki, owszem, były - i nie tylko zza oceanu. Sprawa była czytelna, i mnóstwo było trafnych domysłów, także tych już wówczas pubilkowanych. Ale jeśli dobrze zrozumiałem nie o domysły Ci chodziło. No właśnie. A o czym ja wyżej napisałem?
  9. Zdrada aliantów (?)

    Wcale nie jest pewne, że poznali. Teza jest bardzo często uznawana za parwdziwą (w każdym razie w Polsce), ale z uzasadnieniem krucho. Po pierwsze - czego dotrzymać? Po drugie - ani gwarancje z marca, ani nawet sierpniowy układ sojuszniczy nie zawierały zobowiązania do natychmiastowej pomocy wojskowej, o skutecznosci tej pomocy już w ogóle nie wspominając. Więc to "dotrzymywanie" to tylko smocze trele-morele.
  10. Zdrada aliantów (?)

    Pomóc w sensie bardziej ogólnym (w rozumieniu - udzielić [jakiejś] pomocy) - oczywiście tak. Pomóc realnie w razie ataku - nie, za wyjątkiem sytuacji, w której Polska nie byłabyjedynym, izolowanym elementem frontu wschodniego. Ale jeśli marcowa data odnosić się ma do gwarancji, to w tym przypadku chodziło o rozwiązanie polityczne, a nie militarne.
  11. Zdrada aliantów (?)

    Nie wierzyli. Ale też nie za wiele mogli tu w praktyce poradzić.
  12. PZL.37 Łoś- ciężki myśliwiec.

    Pomijając "drobny" fakt, że ten P.11 nijak u boku Łosia lecieć by nie dał rady. Chyba, że na spacer.
  13. Po co broń eksportowaliśmy?

    A to niby dlaczego "trudno"?
  14. O - w obu przypadkach sprawa jest dość złożona, i zawiera "dramatyczne zwroty akcji". O tym kiedyś trzeba będzie napisać, bo to co napisano dotąd jest, oględnie rzecz ujmując, mało precyzyjne. W tej chwili zresztą właśnie o tym (tj. lotniczych kontaktach francusko-polskich z tego okresu) piszę, tylko na wyższym jednak poziomie ogólności.
  15. No dobrze - ale co co Ci tu chodzi?
  16. Niby w którym? Nie Frankopol dokonał wyboru. A sprawa produkcji Bregueta XIV z takim silnikiem przez Frankopol nigdy nie wyszła poza stadium papierowe.
  17. Nie rozgrzeszając Zagórskiego widać jednak wyraźnie, że problem stanowił system, w którym mozżna było mieć pieniądze, ale teoretycznie - bo nie zostały one przetransferowane zagranicę. Przy czym o owym zdysponowaniu decydował w ramach zaaprobowanego przez przełożonych planu i każdorazowo za ich zgodą. Zagórski decyzję sfinalizował, zlecając zakup. Ale do planu wstawił go Lévêque, i on też uzyskał jego zatwierdzenie - na rok przed objęciem fukcji przez Zagórskiego.
  18. Nie, zasadniczo masz rację. Natomiast autora wątku zachęcam (jednak) do lektury książek - bo chętnych do sporzadzenia zarysu wydarzeń może nie znaleźć. :rolleyes:/> [Nawiasem - Woj też niekiedy bywa omylny ;)/> ]
  19. Z tą tylko różnicą, że Clayton w maju nie był generałem (no dobra - był formalnie temporary brigadier), a Ironside w lipcu - Szefem Imperial General Staff ;)/>
  20. Też niespecjalnie się interesowali. Ale: - M. Baumgart, Wielka Brytania a odbudowa Polski, 1914-1923, Szczecin 1990 - M. Baumgart, Wielka Brytania a odrodzona Polska, 1923-1933, Szczecin 1990 - T. Piszczkowski, Anglia a Polska 1914-1929 w świetle dokumentów brytyjskich, Londyn 1975
  21. Długo, długo nic (no - nie za wiele), a potem - rok 1939.
  22. Maszyny i Ludzie - 1939

    I wtedy trudno by znaleźć plany ofensywne (koncepcję wojny prewencyjnej pomijam, to to jednak nie był plan). Natomiast, owszem, mowa była o kontrofensywie - czy to na Kijów, czy to na Królewiec. To już jednak "inna para kaloszy".
  23. Maszyny i Ludzie - 1939

    Jeśli oni to nasze władzw wojskowe, to powyższe jest błędem, oczywiście. Oni myśleli obronnie.
  24. Maszyny i Ludzie - 1939

    W zasadzie - nikt. "Łosie" miały bronić się prędkością. Jeśli już eskorta - to z "Wilków" (co jak wiadomo nie wypaliło).
  25. Maszyny i Ludzie - 1939

    Przestarzały a muzealny to jednak spora różnica. Trudno startować czymś, co znajduje się w ładowniach statków. Nie wspominajac o tym, że w tych ładowaniach Spitfire był... jeden. Co jest powtarzaniem tez nazistowskiej propagandy, a z rzeczywistością ma bardzo mało wspólnego. Tyle, że na Berlin nikt w warszawskim SG się nie wybierał.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.