-
Zawartość
4,220 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Kadrinazi
-
Pancerni - zapomniani bohaterowie
Kadrinazi odpowiedział Pancerny → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Łukow używano jeszcze pod koniec wieku, nie były czymś zaskakującym (podobno nawet zdarzały się kusze, ale to już musiało być kuriozum). -
Takie dostałem ostatnio przyjemności że aż sam nie wiem za co się zabrać - Tersmeden Lars, Organizacja jednostek szwedzkich i taktyka walki w XVII-tym wieku [w:] Studia i Materiały do Historii Wojskowości, tom XXI, Warszawa 1978 - już pochłonięte - Wisner Henryk, Wojsko litewskie I połowy XVII wieku [w:] Studia i Materiały do Historii Wojskowości, tom XXI, Warszawa 1978 - mam najbardziej mnie interesujące fragmenty, zwłaszcza interesuje mnie okres 1621-22 - Wisner Henryk, Kampania inflancka Krzysztofa Radziwiłła w latach 1617-1618 [w:] Zapiski Historyczne nr 1, Warszawa 1970 - wspaniała sprawa! - a na deser listy 95-112 z zestawien Juliusa Mankella, czyli armia szwedzka w Prusach w okresie lipiec 1627-zima 1629
-
Dziesiętnicy byli z przodu, ale oficer mogł stać z boku i dziarsko pokrzykiwać na dzielnych hajdukow
-
Pancerni - zapomniani bohaterowie
Kadrinazi odpowiedział Pancerny → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Dokładnie tak Szaraku - szyk jazdy kozackiej/pancernej był luźniejszy niż jazdy zachodniej, stąd łatwiej było użyć broni palnej z kolejnego szeregu. Zrożnicowanie wyposażenia naszej jazdy też robiło swoje - mogła prowadzić walkę ogniową z dystansu i z bliska, szarżować na białą broń, w poźniejszym okresie także z bronią drzewcową. Z kolei jazda zachodnia mogła tylko prowadzić ostrzał by potem przejść do walki z zwarciu. -
Reformy wojskowe Gustawa II Adolfa
Kadrinazi odpowiedział Pancerny → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Chodzi Ci o ogień poszczegolnych skwadronow? Sposob wystawiania ich w danej bitwie miał zapewniać wzajemne wsparcie, zwłaszcza w dosyć eksperymentalnych szykach przeciw Polakom (chodziło o skupienia ognia na polskiej jeździe). Nieco inaczej wyglądało to w toku Wojny Trzydziestoletniej - tutaj głownym celem piechoty szwedzkiej była piechota przeciwnika. -
Dzięki uprzejmości Szaraka mam wreszcie ten artykuł Siły pod Radziwiłłem w obozie: - jego chorągiew husarska - 200 koni (podzielona zapewne na dwie 100-konne roty) - jego chorągiew kozacka - 100 koni - 3 chorągwie rajtarskie - 350 koni (nie znam d-cow, czyżby jednym był Tyzenhauz?) - wybrańcy szawelscy - 250 ludzi + - rota rajtarii Henryka Szmelinga (acz raczej nią nie dowodził) - 60 koni - wysłana z końcem lipca do Rygi - rota kozacka (nie znam d-cy) - brak danych o liczebności - wysłana z końcem lipca do Parnawy - rota piechoty polskiej Wilczkowskiego - 150 ludzi - wysłana do Parnawy, maszerowała jednak zbyt wolno i nie dotarła do miasta przed Szwedami - garnizon Parnawy (uwaga uwaga) - 7 (słownie siedmiu) hajdukow
-
Pancerni - zapomniani bohaterowie
Kadrinazi odpowiedział Pancerny → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
W temacie o husarii zaczęliśmy rozmawiać z Maxgallem o taktyce jazdy kozackiej/pancernej, przede wszystkim o użyciu przez nią broni palnej. Właśnie - jak to z tym było? Jazda kozacka/pancerna stawała do walki w 3, potem w 2 szeregach (a bardzo często w szyku luźnym, ale nie on nas tutaj interesuje). Ponieważ jej głowną bronią zaczepną była broń palna i łuki, musiała mieć jakąś taktykę użycia jej w walce. Czy strzelała poszczegolnymi szeregami, jak chce Maxgall (co przypomina swoisty karakol - oczywiście taktyka, a nie Maxgall...) czy też żołnierze z drugiego szeregu strzelali do wroga spomiędzy swych towarzyszy? Zapraszam do dyskusji... -
Podłożyłem się, acz nie wiem czemu - chyba dla dobra dyskusji Nie chcę off topować o jeździe kozackiej/pancernej, wrzucę to do innego tematu
-
Reformy wojskowe Gustawa II Adolfa
Kadrinazi odpowiedział Pancerny → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Nie znalazłem takiej informacji, przyznam szczerze, że nie wydaje mi się, by było to w jakiś sposob uregulowane. Pamiętajmy, że Gustaw II Adolf eksperymentował z rożnymi ustawieniami skwadronow (w czasie wojny pruskiej) by wprowadzić wreszcie 3 i 4 skwadronową formację brygady. W ramach danego skwadronu 'blok' pikinierow był oddalony o ok. 50 krokow od muszkieterow, wydaje się, że podobne mogły być odległości pomiędzy skwadronami (pamiętajmy, że w szyku potrojnym skwadron środkowy był nieco wysunięty) -
Ciekawe jest to, że wziąłem na siebie rolę 'adwokata diabła' w kwestii gdzie sam popieram ideę, że cała chorągiew powinna mieć kopie Problem jest taki, że nie znalazłem żadnego zapisu źrodłowego, ktory mowiłby o tym, że (przynajmniej w pierwszej połowie wieku) pocztowi nie mieli kopii - tzn. jeżeli już kopii brakło, do dla całej chorągwi Nawet tacy 'spece' jak Ogier opisywali całą chorągiew wyposażoną w kopie. Nie mam niestety żadnej możliwości by przerwać prof. Wimmerowi spokojna emeryturę i zapytać, na jakiej podstawie stwierdził, że pocztowi nie mieli kopii (może zasugerował sie Gembarzewskim?). Jakimś wskaźnikiem na to, że jednak pocztowi powszechnie używali kopii może być rozkaz hetmana Jabłonowskiego z 1689 roku, ktory nakazał wszystkich pocztowych husarskich wyposażyć w długą broń palną - co wskazywałoby, że jednak wcześniej używali 'drzewek'. A co do strzelania z tylnego szeregu - tak przecież walczyła jazda kozacka/pancerna, nie była to więc chyba jakaś specjalna filozofia?
-
To jednak nie był materiał drugiej kategorii, nie przesadzajmy Gdzieś sie spotkałem (acz nie pomnę gdzie) z porownaniem, że towarzysze to odpowiednik oficerow i podoficerow dzisiejszej armii, a pocztowi to szeregowcy. System pocztowy był głęboko zakorzeniony w naszej wojskowości, jeżeli uznawano, że działał, to po co by się bo pozbywać? Pocztowi mieli czuwać nad bezpieczeństwem towarzysza, gdy ten robił najgorszą robotę Jeżeli spojrzymy na jedno z nadokładniej opisanych pod względem strat starć husarii (bitwa pod Kłuszynem) widzimy jak w tym starciu ważną rolę odegrali towarzysze: - zginęło ich 44, rannych było przynajmniej 60 - z kolei jeżeli chodzi o pocztowych to zginęło 37, rannych było przynajmniej 40. Nikt nie odmawia pocztowym odwagi, dzielności żołnierskiej czy ochoty do wojaczki - stanowili oni ważną część każdej chorągwi narodowej (nie tylko husarii), niemniej jednak najważniejsi wciąż byli towarzysze.
-
Powiedziałbym, że dużo zależy od okresu - w pierwszej połowie wieku towarzysze byli naprawdę doskonałym materiałem żołnierskim (jak zresztą cała husaria), w drugiej połowie (zwłaszcza po klęskach w walce z Kozakami) najlepszy materiał się wykruszył, zmniejszyła się liczba chorągwi husarskich, były spore problemy z wystawianiem nowych chorągwi. Wciąż jednak towarzysze stanowili najważniejszą siłę bojową oddziału - nieprzypadkowo reforma husarii za hetmana Koniecpolskiego zmieniła relację ilości towarzyszy do pocztowych. Hetman chyba wiedział co robi?
-
Dlaczego twierdzisz, że takie postępowanie było nieracjonalne? Towarzysze byli elitą każdej chorągwi, najlepszymi i najlepiej wyposażonymi żołnierzami - jako najlepszy materiał żołnierski logiczne było, że walczą w pierwszym szeregu z możliwie najlepszą bronią.
-
Ksiażka którą chciał(a)bym przeczytać
Kadrinazi odpowiedział maxgall → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Taaa, wiem że ta praca istnieje, ale nie spotkałem się z jej reedycją, tak jak to się stało z tomem '1600-1602'. -
To sie porobiło, ja zadaję pytanie w quizie o Wielkiej Wojnie [nawet nie wiesz, jak się z tego powodu cieszę - redbaron] Pytanie dotyczy pierwszego udanego nalotu Zeppelinow na UK - proszę podać datę, nazwę zaatakowanych miejscowości i (żeby nie było za łatwo) nazwy (numery) sterowcow ktore wzięły udział w ataku.
-
Maxgallu, z ręką na sercu mogę napisać, że nie wiem jak to jest z tym uzbrojeniem pocztowych - jak w przypadku skrzydeł zapewne zależało wszystko od sytuacji. Pocztowy jeżeli nie miał kopii mogł sobie w walce radzić dzięki całemu arsenałowi broni - szabla, koncerz/pałasz, pistolety, bandolet, czasami nawet łuk. Z tylnego szeregu mogł strzelać z broni palnej, tak pistoletu jak bandoletu, w przypadku rozluźnienia szyku czy w momencie gdy dochodziło już do samego 'melee'. Bierzmy pod uwagę, że zdarzało się iż cała chorągiew stawała bez kopii - a żołnierze sobie jakoś radzili.
-
Sama seria 'SS Wotan' to bodajże 40 tomow (sic!) - od Rosji do Afryki, dziarscy panowie z błyskawicami na kołnierzach walczą, piją i gwałcą praktycznie w każdym kraju, na dodatek są jeszcze zamieszani w zniknięcie Glena Millera
-
3 stycznia 1915 roku Niemcy użyli pociskow artyleryjskch z gazem w bitwie pod Bolimowem nad rzeką Rawką. Oznacza to że pierwsze niesławne użycie broni chemicznej (nie licząc francuskich prob z gazem łzawiącym) miało miejsce na froncie wschodnim.
-
'The battle for the Ukraine. The Red Army's Korsun'-Schevchenkovskii Offensive 1944' - opracowanie Radzieckiego Sztabu Generalnego w tłumaczeniu D.M. Glantza i H.S. Orensteina. Książka w moich rękach dosyć przypadkowa - kupiłem i wysyłam dla kumpla w Polsce - ale poki mam to sobie czytam Rosyjski punkt widzenia na jedną z mniej znanych, acz bardzo interesujących, bitew frontu wschodniego. Bardzo interesująca lektura, niestety mapki diabelnie nieczytelne...
-
Jeżeli można coś wtrącić - Leo Kessler to tylko pseudonim, tak naprawdę autor nazywał się Charles Whiting. Bardzo płodny autor (blisko 350 pozycji na koncie!), specjalizował się w powieściach ktore sam nazywał Bang-bang, thrills-and-spills. Pisał z taką szybkością, że jego wydawca musiał obmyśleć dla niego serię pseudonim literackich jak Duncan Harding, John Kerrigan, Klaus Konrad i rzeczony Leo Kessler. Miałem okazję przeczytać kilka 'dzieł' podpisanych jako Leo Kessler, szczerze mowiąc nie jest to literatura wysokich lotow...
-
Maxgallu, jeżeli już pocztowy nie miałby kopii, to stawałby po 'rajtarsku' - wszak w porownaniu z jazdą kozacką miał cięższy ekwipunek i (przynajmniej w teorii) lepszego konia. Czasami zdarzało się (brak drzewek lub specyfika walki z Tatarami), że cała chorągiew stawała w ten sposob. Kwestię kopii u pocztowych poruszałem już kiedyś w tym wątku - faktem jest, że jeżeli patrzymy na listy przepowiednie czy 'malowane' źrodła z epoki, to kopie ma cały skład chorągwi (poza rotmistrzem i porucznikiem oczywiście). W wielu poważnych opracowań (np. Jana Wimmera) pada jednak teza powtorzona w 'Oryninie' - kopie tylko u towarzyszy, pocztowi tylko z bandoletami, bez drzewek. Przemawiać za tym może na pewno ustawienie szyku chorągwi - w typowym szyku (3 szeregi) towarzysze wyposażeni w kopie stawali w pierwszym szeregu, dwa kolejne szeregi stanowili pocztowi z bronią palną. Jaki jest sens marnować uzbrojonych w kopie pocztowych w drugim szeregu, gdzie i tak nie moga ich użyć? Nie lepiej po prostu nie dawać im kopii (będzie ekonomiczniej) Beuplan opisuje ciekawe ustawienie 100-konnej chorągwi: w chorągwi od 100 husarzy nie ma jak 20 towarzyszy. Jadą oni w pierwszym rzędzie, a 80 w cztery rzędy za nimi
-
Dr Perl uratowała życie sektom kobiet dzięki tym zabiegom aborcyjnym - Mengele wykonywał wiele zabiegow na kobietach w ciąży (włącznie z wiwisekcjami). 'Gisi Doctor' jak znana była w Auschwitz dr Perl, podjęła się rzeczy strasznej, ale jak sama wspomina o przerywaniu ciąży: Nocą, na brudnej podłodze, używając tylko moich brudnych rąk. Setki razy przerywałam ciąże. Nikt nie wie jak to jest gdy trzeba było zabić te dzieci, ale gdybym tego nie zrobiła, tak matka jak i jej dziecko byłyby okrutnie zamordowane Polecam wstrząsający ale bardzo interesujący artykuł: http://www.nytimes.com/1982/11/15/style/ou...mp;pagewanted=1
-
Co proszę? A kim byli według Ciebie? Zapewne jakby tak policzyć, to chrześcijanie zniszczyli największą liczbę kościołow na świecie (o synagogach już nie wspominając...) w porownaniu z wyznawcami innych religii.
-
Kolega stosuje ciekawą figurę - krzyż pisany wielką literą a czarni (ktore to określenie jest jakże teraz przecież niepoprawne politycznie) małą. Zamysł celowy czy przypadek? A kto jeszcze palił krzyże - a mało to przykładow świątyń palonych (często wraz z wyznawcami) podczas wszelkiej maści wojen religijnych (celowali w tym Francuzi i Niemcy)?
-
Może dlatego że paleniem krzyży zabawiali się sami chrześcijanie od dosyć dawna i nikomu to nie robiło rożnicy