-
Zawartość
4,220 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Kadrinazi
-
Dokładnie tak, dwie jednostki się gdzieś de la Gardie zawieruszyły Albo zostały na straży obozu (co jest logiczne, bo ktoś musiał pilnować taboru, chorych, etc) i generał się przejmował się wspomnieć o tym albo zostały deteszowane do zadań osłonowych tuż przed bitwą, na takiej samej zasadzie jak dwa kornety francuskie de la Ville'a pod Kłuszynem.
-
14 chorągwi (na 31 w armii) to bardzo dużo, ciekawe czy de la Gardie coś o tym wspomniał - oczywiście zazwyczaj dowódcy nie lubili się przyznawać to takich strat. Pytanie jednak czy Szwedzi nie odzyskali czasem sztandarów i artylerii gdy dwa dni później rozproszyli siły Zborowskiego? O tym już nasi rotmistrze miłosiernie milczą Co ciekawe z raportu de la Gardie wynikałoby, iż z jego armii zniknęły po bitwie jedna kompania piechoty najemnej i dwa kornety kawalerii najemnej.
-
Nieźle kombinujesz na swoją stronę, niemniej jednak suma jest dobra tylko ja na starość ślepy jestem i jeden stan źle przepisałem Winno być: piechota cudzoziemska - 341 zdatnych do służby, 97 chorych i rannych
-
Problem jest taki, że Szwedzi upierają się, że oddziały walczące pod Twerem miały właśnie ok. 3500 a nie 4000 Oczywiście wydawałoby się to podejrzane, biorąc pod uwagę, że stan po bitwie włącznie z chorymi i rannymi to prawie 3500. To jednak można łatwo wytłumaczyć - chorzy i część rannych (z poprzednich walk) nie brali udziału w bitwie pod Twerem, stąd realna siła walczących to właśnie 3500, uszczuplona w toku bitwy o straty. Ilu szwedzkich żołnierzy zginęło tego nie wiem, acz spróbuje sprawdzić, czy z tej strony są jakieś dane. Liczby podane przez Marchockiego- te 'kilkanaście set' - są raczej na pewno zawyżone, w sumie nie ma się co dziwić, świadkiem starcia nie był, a po blamażu żołnierze Zborowskiego musieli robić dobrą minę do złej gry, podkreślając swoje przewagi w pierwszym starciu. Co do zdobytej artylerii - zapewne łupem naszych wojaków padły działa rozmieszczone na skrzydłach (czyli 8 sztuk), jednak nie wiem jak to wyglądało z 5 działami z centrum. Może też się to uda ustalić, napisałem już do znanego speca od armii szwedzkiej, Daniela Staberga, może poratuje jakimiś informacji?
-
Quiz-Polska Okresu Wolnej Elekcji
Kadrinazi odpowiedział Kadrinazi → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Secesjonisto, czekamy na pytanie -
Najlepszy Hetman Rzeczpospolitej Obojga Narodów
Kadrinazi odpowiedział Andrzej → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Jako że zaczęła nam się rozkręcać dyskusja o bitwie pod Twerem, która nijak o hetmanach nie mówi wydzieliłem do osobnego tematu: https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=11389 -
Korpus de la Gardie w bitwie pod Twerem (na podstawie raportów de la Gardie i przeglądów armijnych): - 2 kornety jazdy szwedzkiej - 8 kornetów jazdy fińskiej - 4 kornety jazdy francuskiej - 1 kornet jazdy niemieckiej - 2 kornety jazdy szkockiej - 9 kompanii piechoty fińskiej - 3 kompanie piechoty niemieckiej - 2 kompanie piechoty szwedzkiej Rozmieszczenie na polu bitwy - Szwedzi stanowili pierwszą linię armii, Rosjan ustawiono w odwodzie. Prawe skrzydło to trzy kornety Francuzów, 4 kompanie piechoty + 4 działa, lewe skrzydło to cztery kornety fińskie, cztery kompanie piechoty + działa; I linia centrum to 5 kompanii piechoty i 5 dział, flankowane przez dwa kornety jazdy po każdej stronie, II linia centrum to 5 kornetów jazdy. Kawaleria na skrzydłach była bardzo słaba liczebnie - Francuzów było 290, Finow na lewej flance 275. Przegląd korpusu de la Gardie z jego raportu po bitwie (zgrupowanie to nie otrzymało po bitwie żadnych posiłków): - piechota fińska - 917 zdatnych do służby, 315 chorych i rannych - piechota cudzoziemska - 341 zdatnych do służby, 97 chorych i rannych - jazda fińska - 1053 zdatnych do służby, 118 chorych i rannych - pozostała jazda - 586 zdatnych do służby, 78 chorych i rannych Razem zdatni do służby - 2879 Ranni i chorzy - 608 Summa sumarum - 3487 Niestety de la Gardie nie podał ilości koni, które były zdatne do służby, co pokazałoby nam realną siłę jego kawalerii.
-
Nie znam starszego wydania, ale w tym z 2009 roku król Gustaw II Adolf w 1627 roku zdaje się walczyć z Polakami na Słowacji Pytanie tylko, po czyjej stronie leży wpadka w tekście...
-
Reformy wojskowe Gustawa II Adolfa
Kadrinazi odpowiedział Pancerny → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ne tylko regimentówki były ustawiane przed frontem oddziału, 'wielkie baterie' z reguły ustawiano w centrum armii, przed formacjami piechoty. Co było impulsem? Na pewność osobowość króla, który lubił się bawić żołnierzykami w skali 1:1 Mniejsze zróżnicowanie typów dział (w porównaniu ze szkołą hiszpańską czy niderlandzką) ułatwiało szkolenie żołnierzy, transport, zaopatrzenie w kule armatnie. Bierzmy jednak pod uwagę, że nie była to pełna standaryzacja sprzętu - tego w tym okresie nie udało się nawet osiągnąć na szczeblu wyposażenia jednego regimentu w tego samego typu muszkiety. -
Moja nowa miłość czyli Lisa Hannigan (możecie ją kojarzyć z nagrań z Danielem Ricem)
-
Reformy wojskowe Gustawa II Adolfa
Kadrinazi odpowiedział Pancerny → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ech te 'skórzaki', do niczego się praktycznie nie przydały, ale jakie są sławne Poza tym hetman Koniecpolski mógł się potem pochwalić, że pod Trzcianem zdobył aż 10 dział, miłosiernie przemilczając jakie były to łupy. A przechodząc do kwestii która Cię zainteresowała Marcinie. Król doskonale zdawał sprawę, jak ważny jest odpowiedni i nowoczesny park artyleryjski. Sam był niezłym kanonierem (co widzimy w czasie bitwy u ujścia Wisły, gdy strzelał do polskich okrętów), do tego miał niezłą wizję reformy swojej artylerii. Po pierwsze zaplanował ujednolicenie polowego parku artyleryjskiego - w 1630 roku armia szwedzka (oczywiście tylko w teorii) używała trzech typów dział, czyli 3, 12 i 24 funtówek. Wciąż jednak w użyciu były też 6 funtowe działa polowe. Szwedzcy kanonierzy byli bardzo dobrze wyszkoleni, działa były wysokiej jakości a i oficerowie korpusu artylerii, na czele z Torstenssonem, byli nad wyraz przedni. Ideą króla była koncentracja artylerii na polu bitwy, stąd tak ważne 'wielkie baterie' kierowane przez Torstenssona. Co do działa regimentowego - początkowo Szwedzki używali starych ciężkich 'dział szturmowych', potem wprowadzono na krótko 'skórzaki' (które okazały się porażką), aż na w 1629 roku wprowadzono słynne 'regimentsstyche'. 3-funtowe działko regimentowe, 'wielki muszkiet na kołach' jak o nich żartowano, mobilne (ciągnął je jeden koń, na polu walki przesuwała je obsługa), strzelające kartaczami lub granatami - idealne do wsparcia słynnej 'szwedzkiej salwy' muszkieterów. W teorii każdy skwadron piechoty powinien mieć dwa takie działka, ustawiane na froncie jednostki. -
Artyleria batalionowa roku 1812
Kadrinazi odpowiedział bavarsky → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
To mi rozjaśniło w głowie, wielkie dzięki Marcinie. Czyli na dobrą sprawę możnaby upatrywać historycznego źródła takiego wykorzystania artylerii w XVII-wiecznej Szwecji, gdzie Gustaw II Adolfa wprowadził słynne działka regimentowe, przejęte potem przez liczne armie europejskie, włącznie z armią francuską. -
Artyleria batalionowa roku 1812
Kadrinazi odpowiedział bavarsky → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
To ja zacznę pytaniem - przypominam że jestem słabo już zorientowany w temacie, więc proszę nie bić za naiwność pytania. Piszesz Marcinie o tych działach jako 'batalionowych', ale na jakim tak naprawdę szczeblu były one przyporządowane? Były pod komendą dowódcy regimentu czy brygady w danej dywizji? W toku bitwy dowodził nimi dowódca artylerii korpusu czy też oficer komenderujący daną jednostką? Jak przez mgłę kojarze sytuację spod Austerlitz, gdy jeden z brygadierów (nie pomnę dywizji, acz był to niemal na 100 % korpus Soulta) 'zaanektował' baterię kilku (chyba 4 dział) które były jedynymi dostępnymi w tym momencie dla całej dywizji, nakazał je nabić jakąś diabelską mieszanką siekańców i strzelać do piechoty rosyjskiej. Co prawda działa po takiej kuracji nie nadawały się do użytku, ale rosyjscy piechurzy zostali odparci. Oczywiście jeżeli wszystko poplątałem to przepraszam... -
Szukając ostatnio materiałów o grobowcu Karla Karlssona Gyllenhielma, nieprawego syna Karola IX, spotkałem się z ciekawą informacją. Otóż jego katafalk 'ustrojony' jest łańcuchem, tym którym skuto szwedzkiego oficera gdy był w polskiej niewoli. Został jeńcem w grudniu 1601 roku, w niewoli przebywał do 1613 roku. Łańcuchy miał nosić przez 6 i pół roku, 'nagrodzono' go w ten sposób za próbę ucieczki. Czy ktoś kojarzy taką historię z polskich źródeł? Może Tofik lub Maxgall czytając coś o Zygmuncie III natknęli się na jakieś informacje? Byłbym wdzięczny za każdą pomoc, to temat wydaje mi się bardzo interesujący.
-
Znalazłem to w artykule szwedzkim opisującym płaskorzeźby w grobowcu Gyllenhielma i Wrangla. Sama historia musi być oparta o wspomnienia Karla Karlssona, gdyż skarżył się on, że Polacy bardzo utrudniali mu życie w niewoli, każąc nosić łańcuchy. Krótką notkę można znaleźć w szwedzkiej wiki (acz bez przypisu) http://sv.wikipedia.org/wiki/Carl_Carlsson_Gyllenhielm Ciekawy artykuł (po szwedzku co prawda) o Gyllenhielmie: http://www.popularhistoria.se/o.o.i.s?id=4...mplate=.print.t Fragment który mówi o ciężkich warunkach niewoli (po próbie ucieczki), gdzie Szwed miał nogi skute owym łańcuchem: I början behandlades Gyllenhielm och hans medfånge Jakob De la Gardie väl, men fångenskapen skärptes efter hand, särskilt efter ett misslyckat flyktförsök och sedan hans medfånge frigivits. Större delen av tiden satt han inspärrad på slottet Rawa i Ostpreussen och har i sin levnadsbeskrivning givit målande bilder av sin situation. En lång tid satt han ”... på båda fötterna med järn och fjättrar . . . förvarad . . . allena instängder uti en kammare som aldrig gjordes eld uti . . . ehuru kall vinter där ock var och stengolv uti ett trähus, där vädret genom väggarna blåsa kunde, så att skägget om munnen isades där inne”.
-
Tofiku - gramatyka i słownik to jedno, ale pamiętaj, że języki ulegały zmianie na przestrzeni wieków, w starych materiałach masz często słownictwo którego w żadnym słowniku nie znajdziesz
-
Ja właściwie mogę się podpisać pod wszystkimi trzema problemami które wymieniłeś, acz zagraniczne opracowania zmieniam na 'źródła'. Mimo że mam dostęp do sporej ilość materiałów, to braki językowe (niemiecki i szwedzki dokładnie rzecz biorąc tu mnie bolą) straszliwie spowalniają proces badawczy.
-
Jak pokazuje moja ulubiona epoka, nawet to co wydawało się dosyć dobrze zgłębione i opracowane może wciąż nieść nowe informacje i odkrycia. Więc, mimo że dostęp do źródeł mam ograniczony, staram się grzebać nawet w tematach dobrze (wydawałoby się) poznanych, bo wciąż wiele można się dowiedzieć, odkryć coś nowego i polemizować nieco z zawodowymi i znanymi historykami
-
Najlepszy Hetman Rzeczpospolitej Obojga Narodów
Kadrinazi odpowiedział Andrzej → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Różyński niestety nie jest hetmanem RON - wojska Dymitra II, mimo że z naszego kraju pochodziły, jednak nie reprezentowały ni Polski ni Litwy - żaden monarcha RON buławy mu nie wręczył. Różyński był może i dobrym oficerem na szczeblu chorągwi, ale nie miał doświadczenia w koordynowaniu większej armii, co widać choćby pod Chodynką. Pod Bołchowem niczym wielkim nie zabłysnął (może poza rozkazem egzekucji jeńców), miał duże szczęście że walczył przeciw miernocie jakim był Szujski. Chodynka to z trudem wywalczone zwycięstwo, wojska Różyńskiego poniosły duże straty, nie potrafiły powstrzymać kontrataku wojsk moskiewskich, w odwrocie duże straty miała ponieść piechota. I jak tu porównać takiego Różyńskiego do Koniecpolskiego czy Chodkiewicza? -
Wojna japońsko-rosyjska 1904-1905
Kadrinazi odpowiedział 4313_1481369817 → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Zainteresowaliście mnie aspektem finansowym wojny, więc nieco pogrzebałem w sieci. Co nieco o pożyczkach rosyjskich: http://rms-republic.com/conceal00.html Japońskie pożyczki z banku Rotszyldów: http://www.rothschildarchive.org/ib/articles/AR2006Japan.pdf Do tego ciekawe artykuły o relacjach krajów zachodnich, przede wszystkim Zjednoczonego Królestwa, z Japonią w okresie wojny: http://www.russojapanesewar.com/aspects.pdf http://sticerd.lse.ac.uk/dps/is/IS475.pdf -
Oczywiście że zdaję sobie sprawę, jednak sama idea wydaje się tak zabawna, że trudno o niej nie wspomnieć. Co do użytkowania bojowego tego nader dziwnego wynalazku - poszperam w zbiorach (znaczy odkurzę trochę płyt ) i dam znać jeżeli coś znajdę. Dawno już w starożytnej wojskowości nie grzebałem.
-
Rydwany zaprzężone w Trąbalskiego to np. Imperium Seleucydów. Na paradzie armii króla Antiocha IV Epifanesa w Daphnae w 167 r.p.n.e. spotykamy się z opisem jednego rydwanu zaprzężonego w dwa, a także jednego zaprzężonego w cztery słonie. Żeby pozostać w temacie na tejże paradzie mamy 100 sześciokonnych i 40 czterokonnych rydwanów.
-
Pamiętajmy że rydwan rydwanowi nierówny Bryci walczący przeciw Rzymion Juliusza Cezara używali wszak ich tylko do podwózki, nie szarżowali nimi na legionistów, z kolei rydwany perskie z różnym skutkiem używano do ataku na formacje przeciwnika. Poza tym nic i tak nie przebije rydwanów zaprzężonych w słonie...
-
A u mnie 'Black Sessions' Yanna Tiersena - piękny koncert!
-
Historia pułku ułanów w Rembertowie
Kadrinazi odpowiedział Narya → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
A czy w 'Księdze kawalerii polskiej' nie było miejsc rozlokowania oddziałów kawalerii, włącznie z oddziałami zapasowymi? Oczywiście dawno to było gdym ją czytał, więc może mi się pomyliło...