-
Zawartość
4,220 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Kadrinazi
-
Wydawało mi się, że sprawa załatwiła kula armatnia, ale jeżeli ktoś amputował to może Larrey?
-
Nikt nie odpowiedział prawidłowo, zadaj kolejne, może tym razem nie związane z pochowkiem
-
Moj osobisty faworyt to De Havilland Mosquito - mam straszną słabość do tego samolotu Najbrzydszy zaś Blackburn Skua - z wyglądu podobny do niczego.
-
Włocznie/lance/rohatyny w trakcie marszu
Kadrinazi odpowiedział Kadrinazi → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Zapewne będę musiał zostać przy aktualnej opcji modeli -połowa ma włocznie w łapie, reszta na glebie Olstra raczej nie było - tylko husaria miała wytok, a i tak trzeba było trzymać kopie jedną ręką. -
Znowu w punktach, bo nienawidzę cytować i odpowiadać kawałkami 1. Piszesz tekst o napoleońskiej sztuce wojennej - rozumiem ją tu jako francuską. Inne armie europejskie (z tych czy innych względow) mogły mieć zupełnie inną filozofię użycia jazdy. Opisujesz działania armii francuskiej, opierasz się na filozofii wojennej Napoleona - stąd w moich komentarzach obstaję przy Francuzach. 2. Niemniej jednak rosyjska szarża uzyskała początkowy sukces (rozproszyli bodaj dwa francuskie bataliony) i zmusiła Napoleona do użycia rezerwy jazdy gwardii. 3. Kellerman powstrzymywał Austriakow szarżami jeszcze przed przybyciem Desaix, de facto był jedyną formacją z oryginalnych sił Napiego (tj. z tych rozpoczynających bitwę) ktora zachowała możliwość walki. To miałem na myśli pisząc o jego udziale pod Marengo, kontratak razem z siłami Desaix to, tak jak wspomniałeś, wspaniały przykład wspołdziałania broni. 4. Alba de Tormes była bitwą gdzie 2500 kawalerzystow Kellermana rozproszyło 24 000 Hiszpanow. Fakt, że armia hiszpańska została zaskoczona w czasie przeprawy przez rzekę, ale mowimy tu o rozbiciu prawie 10-krotnie liczniejszego przeciwnika! Kellerman zaatakował z marszu i jego szarże rozproszyły wroga. Jako że była to akcja pościgowa jest to według Ciebie 'gorsza' bitwa? Zmniejsza skalę zwycięstwa? Nie bardzo rozumiem... 5. Trudno tu o konsensus Adamie - jak dla mnie cytat zaczynący się od kawaleria – lekka służy do zwiadu.. wciąż zaniża Twoją pracę, bo (powtorze niczym zdarta płyta) teza że jazda była formacją bez ktorej najłatwiej się było obyć w epoce napoleońskiej jest (przynajmniej dla mnie) nie do przyjęcia.
-
Włocznie/lance/rohatyny w trakcie marszu
Kadrinazi odpowiedział Kadrinazi → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ok, wersja transportowa jak najbardziej logiczna (vide husaria) - tylko co z walką? Przecież coś z bronią drzewcową musieli robić gdy strzelali z łuku czy bandoletu? -
1. Co do roli lekkiej jazdy na polu bitwy - Francuzi pokazali, że może ona działać samodzielnie i nie musi być w ciągłej zależności od piechoty. Co do zwalczania ciężkiej kawalerii wroga - zdarzało się, ale raczej z konieczności, o wiele łatwiej jednak było kierować własną lekką jazdę na lekką jazdę przeciwnika 2. Zgodzę się z Tobą, że to kwestia interpretacji- dla mnie szarże dywizji ciężkich i gwardii pod Austerlitz, działanie brygady Kellermana pod Marengo czy (znow) dywizji (tym razem dragońskiej) Kellermana pod Alba de Tormes miały ogromny wpływ na wynik bitwy. 3. Oczywiście masz racje, że bez wsparcia piechoty rozbicie linii przeciwnika jest utrudnione, mowimy przecież o konfliktach, gdzie piechota stanowiła gros armii. Szarża kawalerii miała jednak (zależnie od sytuacji) zachwiać linią przeciwnika, powstrzymać jego napor, zdobyć pozycję artyleryjską czy powstrzymać szarzę jazdy przeciwnika. To w końcu nie armia RON z XVII wieku, żeby kawaleria robiła za samograja Paradoksalnie głownym celem szarży są nie tyle 'straty krwawe' (wielogodzinny ostrzał załatwiłby to mniej elegancko ale skuteczniej) ale właśnie złamanie linii - np. by dać własnej armii chwile 'oddechu' (Rosjanie pod Austerlitz, Kellerman pod Marengo, szarże odwodu kawaleryjskiego WA pod Pruską Iławą, szarże rosyjskie pod Frydlandem czy cięzkie brygady Anglikow pod Waterloo). Sukcesem jest tutaj zatrzymanie przeciwnika, nie można zakładac, że uda się samą szarżą wygrać bitwę. To tylko składowa całej taktyki - i własnie dlatego kawaleria jest tak potrzebna. 4. To chyba na tyle Zostajemy przy swoich zdaniach, miło się dyskutowało!
-
Quiz-Polska Okresu Wolnej Elekcji
Kadrinazi odpowiedział Tofik → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Oczywiście, Farensbach został śmiertelnie postrzelony prowadząc kolumnę szturmującą Fellin (Viljandi) 16 maja 1602 roku. Bruno, zadajesz pytanie. -
Adamia, żadna to sztuka gdy będziemy się przerzucać nazwami bitew - Ty takimi gdzie jazda miała mniejszy udział, ja takimi gdzie była jednym z najważniejszych czynnikow wpływających na zwycięstwo. Sprobujmy jednak jeszcze raz przyjrzeć się ustępowi z Twojego tekstu, w ktorym piszesz o kawalerii: kawaleria – lekka służy do zwiadu, pościgu za wrogiem lub do bezpośredniego wspierania piechoty, więc w bitwie za wielkiego znaczenia nie ma. Natomiast kawaleria ciężka i liniowa jest wykorzystywana jako broń przełamania, przełamuje ona wojska wroga i zdobywa teren, który należy potem obsadzić piechotą, ponieważ kawaleria może zdobywać, ale nie utrzymywać teren. A dlaczego? Siła kawalerii leży w ruchu, impecie uderzenie na białą broń a jak się broni to przecież lepiej stać w miejscu. Jazda jest natomiast rodzajem broni bez którego najłatwiej się obyć, ponieważ w epoce napoleońskiej górę zaczyna już brać muszkiet nad pałaszem, więc rodzaj wojska, który ze względu na swą naturę posługiwać się za bardzo nie może, siłą rzeczy jest nieprzydatny. Jednakże zaznaczam, że słowo "nieprzydatny" (co prawda trochę na wyrost) odnosi się li tylko do samej bitwy - bitwę można wygrać bez kawalerii (pokazało to dobitnie Luetzen), jednakże już kampaniię wygrać bardzo ciężko - wspominałem przecież wcześniej o kawalerii jako o broni pościgu, który jest uwieńczeniem zwycięstwa oraz jako o najlepszym zwiadowcy. 1. Piszesz że lekka jazda służy 'do bezpośredniego wspierania piechoty' a zaraz potem 'więc w bitwie za wielkiego znaczenia nie ma'. Przecież jedno drugiemu przeczy... Huzarzy i szaserzy brali udział bodaj w każdej ważnej bitwie epoki - odgrywając w nich ogromną często rolę, nie tylko w początkowych czy końcowych fazach bitwy. 2. Twoje określenie roli jazdy w bitwie sprowadza się tylko do użycia jazdy ciężkiej i liniowej (co już, jak napisałem w punkcie 1, jest błędem) - w okresie 1805-1809 taka jazda (zwłaszcza dywizje ciężkie) zadawała decydujące często ciosy przeciwnikom. Dopiero wojna 1812 roku przyniosła kryzys - Rosjanie wiedzieli już, że trzeba koncentrować ogień na ciężkich dywizjach, w wyniku czego odnosiły onne często ciężkie straty. Mimo to potrafiły dokonywać ważnych przełamań - żeby wspomnieć tylko Redutę Rajewskiego. Niemniej jednak nie bardzo rozumiem, czemu napisałeś o 'zdobywaniu terenu' ktory potem miała obsadzać piechota? Przecież szarże ciężkiej jazdy miały przede wszystkim na celu niszczenie siły żywej przeciwnika i rozbicie koherencji jego linii bitewnej. 3. Sformułowanie w epoce napoleońskiej górę zaczyna już brać muszkiet nad pałaszem, więc rodzaj wojska, który ze względu na swą naturę posługiwać się za bardzo nie może, siłą rzeczy jest nieprzydatny nie przystoi komuś, kto interesuje się epoką. Jazda nie była po to, by prowadzić walkę ogniową, jest zaletami była szybkość, masa uderzenia (jazda ciężka), czy wreszcie słynne 'elan'. Nie można twierdzić, że tylko dlatego iż jazda nie nadawała się do prowadzenia walki ogniowej (bo tak rozumiem Twoje sformułowanie), była przeżytkiem czy rzeczą bez ktorej dowodca mogł się w bitwie obejść. Wygrywano bitwy mając nikła liczbę kawalerii - ale przyznasz, że o wiele większe zwycięstwa odnosili Francuzi (zostanmy przy napoleońskiej myśli) mając na polu bitwy rożne typy jazdy. Właśnie dlatego wydaję mi się, że cytowany ustęp bardzo zaniża poziom Twojego opracowania. Postawiłeś ryzykowną tezę ktora nijak się ma do rzeczywistości...
-
Postawiłeś tezę, ktora według mnie nie trzyma się kupy - obstaję przy tym, że kawaleria była na rownych zasadach cześcią połączonych broni wedle napoleońskiej sztuki wojennej. Bitwę można było wygrać bez kawalerii- oczywiście - tak samo jak Garcia Hernandez czy Somosierra pokazują, że mozna ją wygrać samą kawalerią. Niemniej jednak w okresie najwspanialszych zwycięstw napoleońskich to wspołdziałanie trzech formacji zadawało przeciwnikom Francji tak druzgocące ciosy. Widać jednak, że żaden z nas drugiego nie przekona - 'fair enough' - jeżeli temat staje się według Ciebie jałowy to nie muszę nic więcej pisac.
-
Jan Wimmer w 'Wojsko polskie w drugiej połowie XVII wieku' podaje nieco inne dane: stan z maja 1648 roku: 1. 14 chorągwi husarii - 1051 koni 2. 22 chorągwie jazdy kozackiej - 1110 koni - z tego 7 małych chorągwi (po 50 koni) było przydzielonych do pułkow Kozakow rejestrowych 3. 2 chorągwie wołoskie - 110 koni 4. 2 regimenty i 9 chorągwi dragonow - 1315 porcji - z tego 7 małych choragwie (po 25 porcji) przydzielonych do pułkow Kozakow rejestrowych, jedna chorągiew dragonii (40 porcji) stała w Pucku i Kazimierzowie, jeden regiment stał jako garnizon w Kudaku, drugi regiment i jedna chorągiew stacjonowały jako garnizony innych zamkow ukraińskich 5. piechota polska - 450 porcji - chorągwie hetmanow (po 150 porcji) stały (jako straż przyboczna) w ich rezydencjach, oprocz tego chorągiew 150 porcji stała w Pucku i Kazimierzowie Husaria i reszta jazdy kozackiej była rozlokowana w miasteczkach ukraińskich lub w majątkach rotmistrzow. Ciekawostka - jedyną formacją kwarcianą na Ukrainie, ktora przetrwała Korsuń i Żołte Wody była chorągiew jazdy kozackiej Seweryna Kalińskiego (50 koni), gdyż strzegła wtedy szlakow tatarskich.
-
Adamie, tak samo możliwe jest wygrywanie starć bez piechoty czy kawalerii Ta 'bardzo słaba' kawalerii angielska rozbiła pod Garcia Hernandez czworoboki francuskiej piechoty, pod Waterloo też nie miała się najgorzej (chociaż dowodzona była kiepsko).
-
Zabawne W Polsce są 2524 osoby o nazwisku xxxxx. Zamieszkują oni w 241 różnych powiatach i miastach. Najwięcej zameldowanych jest w Warszawa ,a dokładnie 228 (no tak, moj najstarszy brat z żoną i synem polepszają statystykę ) Dalsze powiaty/miasta ze szczególnie dużą liczbą osób o tym nazwisku m. Łódź (90), Rypin (73), m. Bydgoszcz (65), m. Wrocław (55), m. Toruń (51), Szczecin (46), Skierniewice (43), Płock (42) i m. Kraków z liczbą wpisów 40.
-
Artykuł jest o napoleońskiej sztuce walki - a jak widać po jego kampaniach ta jednak rożniła się od ogolnoeuropejskiej w tym czasie. Armie rożnych państw były modyfikowane pod wpływem doświadczeń z walk z Francuzami. Chyba że chcesz powiedzieć, że Austriacy w 1805 czy Prusacy w 1806 roku walczyli według napoleońskiej myśli wojennej? Powtarzasz teraz, ze nie jest zbędna, ale w artykule swoje napisałeś Arcole - teren niezbyt dobry do użycia kawalerii, wiec to raczej przykład typowej bitwy piechoty. Zresztą kampania włoska i egipska to sytuacja, gdzie Napoleon miał po prostu mało kawalerii. 'Z pustego i Salomon nie naleje'. Juz w kampanii 1800 roku to się zmieniło - przypomnij sobie Kellermana pod Marengo. Piramidy - starcie z zupełnie odmienną od europejskich armii formacją jaką byli Mamelucy - zupełnie anachroniczną dodajmy. Tu piechota i artyleria po prostu musiała odgrywać głowną rolę - Francuzi zresztą praktycznie nie posiadali kawalerii na pcozątku kampanii (i to nie z niechęci Napoleona do niej, a raczej z powodu problemow logistycznych), poza tym walk z mamelukami dały Napiemu dużo do myślenia w kwestiach jazdy, zwłaszcza lekkiej. Nie odniosłeś się jednak to wspomnianych przeze mnie najwiekszych zwycięstw Cesarstwa, w momencie gdy Wielka Armia przeżywała rozkwit - 1805-1809. Celowo?
-
Omawiamy napoleońską czy ogolnoeuropejską sztukę wojenną? Prusacy Auerstadt przegrali mimo przewagi w piechocie, kawalerii i artylerii, więc to tak naprawdę żaden przykład na potwierdzenie tezy o tzw. 'zbędności' kawalerii - rownie dobrze można powiedzieć, że ta bitwa popiera teze że 'siła ognia' czy przewaga liczebna nie dadzą nam zwycięstwa. Poza tym, mimo że procentowo kawaleria francuska stanowiła małą częśc korpusu Davout, trzeba jednak spojrzeć na jej rolę w bitwie: 1 pułk szaserow jako pierwszy wszedł do akcji, napotykając pruską straż przednią. Przez ok. 2 godziny ten pułk i dywizja piechoty Gudina to było wszystko czym dysponował Davout. Reszta brygady jazdy Vialannes'a nadciągnęła ok. 9 i natychmiast weszła do walki na skrzydle. Ok. 9.30 do walki weszła dywizja Frianta i ciężka artyleria korpuśna. Ok. 10.30 (gdy bitwa była już praktycznie wygrana) nadciągnęła dywizja Moranda. Jak widać jazda walczyła aktywnie od początku bitwy, radziła sobie mimo przewagi Prusakow.
-
To jest interesujący przykład, pokazujący że tak naprawdę to Davout był 'bogiem wojny'. To czego dokonał tylko z trzema dywizjami piechoty i dywizją jazdy lekkiej (bodajże trzy regimenty szaserow) pokazuje możliwości tak marszałka jak i jego żołnierzy. Niemniej jednak kawaleria tam była i biorąc pod uwagę szczupłość sił marszałka musiała odegrać swoją role.
-
Wydaje mi się, że jak już to napisałem, szaserow gwardii (konnych strzelcow gwardii jak kto woli).
-
Leutezen i Budziszyn - widzisz tu jakąs prawidłowość ? A czemu nie Austerlitz, Jena, Frydland czy Wagram'; a nawet Pruska Iława czy Aspern (chociaż to nie zwycięstwa?) Zasada 'połączonych sił' nazywa się tak dlatego, że każde 'ramię' armii ma swoje zadania - tak przed, w trakcie jak i po bitwie. Nie można mowić, że 'kawaleria jest trzecią' - przecież to nie podium po zawodach sportowych! Napisałeś: przydatność odnosi się do bitwy, kiedy wróg jest rozpoznany i wiemy gdzie jest oraz nie wnikając w kwestie pościgu - to mocno hipotetyczna sytuacja, jak możesz ignorować prolog (rozpoznanie) i epilog (pościg lub ucieczka) bitwy? Przecież były one istotną częścią starcia. Twoje podejście wydaje mi się nazbyt wyrywkowe.
-
Adamie, pisząc coś takiego: Jednakże zaznaczam, że słowo "nieprzydatny" (co prawda trochę na wyrost) odnosi się li tylko do samej bitwy - bitwę można wygrać bez kawalerii (pokazało to dobitnie Luetzen), jednakże już kampaniię wygrać bardzo ciężko - wspominałem przecież wcześniej o kawalerii jako o broni pościgu, który jest uwieńczeniem zwycięstwa oraz jako o najlepszym zwiadowcy sam sobie strzelasz w stopę. Podpierasz się przykładem jednej zaledwie bitwy, celowo (?) zapominając, że we wszystkich wielkich zwycięstwach Napoleona bardzo ważną rolę odgrywała kawaleria. 'Siła ognia' była tylko jednym z wielu czynnikow składających się na zwycięstwo - tak samo ważnym jak prawidłowe użycie jazdy na przykład. Wygląda to tak, jakbyś zbytnio przywiązał się do swej (jak widać po opiniach innych forumiczow) tezy i teraz nie chciał przyznać, że nie masz racji Napisałeś 'bitwę można wygrać bez kawalerii' (jak rozumiem chodzi Ci tu raczej o jej niski stan, a nie całkowitą nieobecność) - rownie dobrze można napisać, że 'bitwę wygrać można bez artylerii' (bo jednak piechota krolowała polu bitwy) - będzie trudno, siła ognia spadnie, ale armia może sobie poradzić i w takiej sytuacji.
-
Tak, gdybym został postawiony przed tak dziwnym (ze względu na epokę) wyborem to zrezygnowałbym z artylerii - przynajmniej zwiększyłoby to mobilnośc armii Łatwiej byłoby prowadzić kampanię bez artylerii niż bez kawalerii. Co do P.S - chociażby generała Mack pod Ulm - żadnego manewru [ Dodano: 2008-07-24, 15:15 ] To w końcu piszesz o napoleońskiej sztuce wojny czy tylko o, Twoim zdaniem, idealnym polu bitwy w epoce? Jak chcesz rozpatrywać bitwę jako samodzielny byt, nie uwzględniając że była zawsze częścią kampanii?
-
I tu popełniasz kardynalny błąd w rozumowaniu Adamie - patrzysz tylko na siłę ognia, zapominając, że istotą działań Napoleona był manewr, a jednym z głownych czynnikow składających się na jego zwycięstwa było doskonałe rozpoznanie przeciwnika. Jazda była niezbędnym elementem siły zbrojnych i bez niej armia była wyraźnie osłabiona. A napoleońska jazda to nawet twierdze zdobywała bez pomocy artylerii i piechoty, więc kto tu był bardziej potrzebny?
-
Adamie, proponuje Ci więc albo wyrzucić to nieszczęsne sformułowanie dotyczące kawalerii w artykule, albo zmienić temat na 'Moje spojrzenie na napoleońską sztukę wojenną'- inaczej zawsze narazisz się na krytykę za błędne spojrzenie na rolę jazdy, ergo - niedokładne studium sztuki wojennej Cesarza.
-
Armia francuska w 1813 roku wygrywała bitwy, ale nie wygrała kampanii. Jedną z wielu przyczyn takiego stanu rzeczy było to, że brak kawalerii nie pozwalał na dobre rozpoznanie zamiarow i sił przeciwnika i na ściganie wroga rozbitego w starciu. Można więc wygrywać bitwę bez kawalerii, ale nigdy nie będzie to pełnym zwycięstwem i nie doprowadzi do zwycięskiego zakończenia kampanii. [ Dodano: 2008-07-24, 11:22 ] Chyba dragonia sciągnięta z Hiszpanii?
-
Przepraszam, ale co to znaczy 'gdybym miał wybrać armię bez jednego z rodzajow broni to bym sobie właśnie darował kawalerię'? Widać, chociażby po doborze lektur, że sporo czytasz o epoce napoleońskiej. Mimo tego wciąż twierdzisz, że armia mogłaby istnieć bez jednego z najważniejszych ogniw? Toż to sposob myślenia z wojny secesyjnej... Żadna armia w czasach napoleońskich nie mogła prawidłowo funcjonować bez rozwiniętej kawalerii. A co do muszkietu i pałasza -przepraszam i ja za pomyłkę, w końcu tak naprawdę siedze w XVII wieku i muszkiet to moja działka :wink:
-
Wybranie jednego cytatu Napoleona, dotyczącego zresztą bitew ktore nie były wielkimi zwycięstwami, nie jest chyba najlepszą drogą :wink: Poza tym sam Cesarza powiedział 'powinna umieć dać sobie radę sama' - brak tu pewności, n'est-ce pas? Spojrz na największe zwycięstwa Napoleona - Austerlitz, Jena, Frydland, Wagram - nie byłyby możliwe bez wspaniałego użycia kawalerii. Właśnie Napoleon potrafił doskonale użyć dogmatu 'połączonych broni' (chyba najlepiej od czasu Aleksandra Wielkiego) i kawaleria była tu traktowana na rowni z piechotą i artylerią - wspołdziałanie jest istotą 'połączonych broni'. Co do 'muszkiet a pałasz' - oczywiście że rozwoj broni palnej odsuwał powoli w cień kawalerię, ale jeżeli spojrzy się na ilośc skutecznych szarż epoki napoleońskiej (i to nie tylko francuskich) to jasno widać że pałasz wciąż nieźle się trzymał. Nawet piechota w czworoboku, teoretycznie idealnej formie obrony przeciw jeździe, nie zawsze dawała radę sie obronić (znow przykład Austerlitz). Jeżeliby muszkiet miał mieć tak ogromną przewagę nad pałaszem, to czemu Cesarz kładł tak duży nacisk na rozwoj swej kawalerii i nawet wprowadził nowum jakim były samodzielne korpusy kawaleryjskie? Piechota wykonywała (jak to BPP ma w zwyczaju od wiekow) brudną i głowną robotę, ale bez jazdy wielkie zwycięstwa nie byłyby możliwe. A co do bycia 'zaślepionym łysiakowcem' - to mija, wierz mi, sam miałem przez kilka lat taką fazę