-
Zawartość
4,220 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Kadrinazi
-
Uzbrojenie husarza w XVII w.
Kadrinazi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Oczywiście wszystko zależy od okresu, np. mamy list przepowiedni Stefana Batorego z 1577 roku, ktory wyraźnie nakazuje 'piora i inne ozdoby dla okazałości i postrachu nieprzyjaciela zależnie od upodobania każdego'. Wydaje się jednak oczywiste, że w toku długiej i ciężkiej kampanii, gdzie w chorągwiach brakowało tak istotnego ekwipunku jak 'drzewka' czy broń palna, skrzydło stanowiło najmniejsze zmartwienie towarzysza. Poza tym gdy trzeba było w krotkim okresie zaciągnąć większe ilości husarii (np. 1621 rok) lub odbudować zniszczone jednostki (1652 rok) takim zbytkiem jak skrzydła nikt się nie przejmował. Mamy przynajmniej dwie sytuacje - w 1648 i 1652 roku - gdy duża ilość ekwipunku husarskiego została utracona, więc w wyposażaniu nowych chorągwi zapewne kładziono naciska na najbardziej potrzebny ekwipunek. Ogromne koszta wystawienia i wyekwipowania pocztu (konie, ubrojenie, zbroje, czy nawet skory noszone na pancerzu) powodowały, że z czegoś trzeba było zrezygnować - a czemu nie z tej częsci ekwipunku ktora była najmniej potrzebna* *chociaż mamy przekazy, że skrzydła były kupowane, tak jak kopie, przez rotmistrza - więc sporo mogło zależeć od zasobności jego kiesy. -
Uzbrojenie husarza w XVII w.
Kadrinazi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Tylko jeżeli skrzydło miało być tak pożyteczne nawet w walce z rajtarią to czemu nie wyposażyć w nie jazdy typu kozackiego i lekkiej Wielkiej rożnicy w wadze jeźdzca i tak by nie zrobiło Jak dla mnie skrzydło to 'bajer' dobry na parady albo wczesne walki z Tatarami, gdy husaria była nieco lżejszą jazdą. W walce z armią typu zachodniego jak Szwedzi skrzydło nie ma już znaczenia- przed kulami z muszkietow czy pistoletow jakoś nie broni, a gdy rajtaria za Gustawa Adolfa nauczyła się stawiać czoła husarii w otwartej walce to i skrzydło naszym husarzom już nie pomagało. -
Dlaczego nie uderzyliśmy w Habsburgów?
Kadrinazi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Tofik ma rację - Szwedzi na pewno skorzystaliby z naszego zaangażowania w walkę z Habsburgami, nawet gdybyśmy w miarę polubownie rozwiązali z nimi sprawy na początku XVII wieku. Naturalnym polem ekspansji Szwecji musiały być tereny południowe - moskiewskie, Kurlandia, Inflanty, Prusy. Jeżelibyśmy wzięli się za łby z Habsburgami, dla Szwedow tylko lepiej - dwa katolickie kraje walczą między sobą, nic tylko wejśc i się rozgościć Tak jak już to było powiedziane - nie ma realnych podstaw do konfliktu polsko-austriackiego. -
Bardzo dziękuję wszystkim ktorzy na mnie zagłosowali - jestem bardzo zaskoczony :pale: Gratulacje dla wszystkich 'lwich' laureatow.
-
Dlaczego nie uderzyliśmy w Habsburgów?
Kadrinazi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Ale nawet zakładając s-f że nie walczymy ze Szwecją (ktora jakoś ze swojego zaścianka musi się probować wydobyć) i mamy załatwionę sprawę Rosji, to i tak o wiele atrakcyjniejszym celem niż państwo Habsburgow staje się Imperium Ottomańskie i tereny jego wasali - księstwa naddunajskie czy Krym. -
Dlaczego nie udało się odzyskać Śląska?
Kadrinazi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Podczas 'Potopu' ok. 15 000 ludzi -
Dlaczego nie uderzyliśmy w Habsburgów?
Kadrinazi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Dokładnie - nic by to nam nie dało, a utracilibyśmy jedyne państwo ktore było nam (pi razy oko) przychylne. -
Dlaczego nie uderzyliśmy w Habsburgów?
Kadrinazi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
W polskim interesie nie leżała walka z Austria, ot i tyle. Za panowania dynastii Wazow byliśmy postrzegani jako sojusznik austriacki, zresztą uderzenie na Austriakow w jedynym dogodnym momencie (koniec lat 40-tych) wspomogłoby tylko naszego wroga, jakim była Szwecja. -
Dlaczego nie udało się odzyskać Śląska?
Kadrinazi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Tofiku, korpus o ktorym piszesz to korpus von Armina w wojnie 1626-29 , podczas Potopu wysłano o wiele silniejszy korpus, ktory pomagał siłom koronnym np. w odbiciu Torunia. -
Hetman Polny Koronny Stefan Czarniecki
Kadrinazi odpowiedział lukass → temat → Wazowie na tronie polskim
Najprościej - które ze zwycięstw Czarnieckiego zasługuje na zaliczenie do największych zwycięstw polskich? Wspołzwycięzca spod Warki, zwycięstwa bardzo dobrze oddziałującego na morale armii koronnej. A Połonka w 1660 roku drogi Tofiku? To Czarniecki odegrał tam ze swoją dywizją głowną rolę w zniszczeniu armii Chowańskiego. Jedno z największych zwycięstw polsko-litewskiego oręża nad Moskwą w XVII wieku. Poza tym na konto Czarnieckiego należy też zaliczyć bardzo sprawnie przeprowadzone rajdy zgrupowań kawalerii podczas 'Potopu', np. wyprawę wielkopolską wiosną 1656 roku. Dysponując o wiele słabszym materiałem żołnierskim niż Szwedzi (co pokazała chociażby bitwa pod Kcynią) umiejętnie unikał walki z przeciwnikiem, stosując najlogiczniejszą w takich warunkach wojnę szarpaną. Mimo odniesienia kilku porażek w walnych starciach potrafił za każdym razem zebrać rozproszone oddziały i odtworzyć ich zdolność bojową. Kolejna oznaka wybitnego wodza - dobrze zdając sobie sprawę ze słabości armii koronnej odradzał podjęcie walnej bitwy z Karolem X Gustawem pod Warszawą. Niestety zdanie krolewskie przeważyło... -
Co do skrzydeł husarii - pamiętaj że praca Wimmera jest z 1965 roku, to ostatnie kilkanaście lat przyniosło odbrązowienie mitu o skrzydłach. Co do trzech hetmanow - Wimmer wyraźnie napisał 'spośrod dwunastu ludzi, ktorzy w omawianym okresie piastowali wysokie i odpowiedzialne stanowiska hetmańskie, tylko trzech było wybitnymi dowodcami i organizatorami', po czym autor dokładnie wyjaśnia co miał na myśli. Nie wiem skąd u Ciebie teza, że Czarniecki nie były wybitnym wodzem, albo że Sobieski walczył z jednym przeciwnikiem (Tatarzy i Turcy to jednak dwie rożne armie)
-
Porządna praca na temat walk litewsko-szwedzkich w Inflantach 1621-1629, z uwzględnieniem tak naszych jak i szwedzkich źrodeł.
-
OST do filmu 'In Brugges' (http://www.imdb.com/title/tt0780536/) - piękna muzyka do przepięknego filmu. Naprawdę warto go obejrzeć, mimo że z trailera wynika że to jakaś komedia kryminalna - nic z tych rzeczy, naprawdę mocny i 'dający do myślenia' film.
-
Co do przykładu z ordą - taki oddział działa wtedy na terytorium de facto kontrolowanym przez przeciwnika, to że Podole należy do Korony nie oznacza że w sytuacji wojennej nie może być terenem przeciwnika.
-
Uzbrojenie husarza w XVII w.
Kadrinazi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Właśnie w przypisach u Wimmera jest ogromne bogactwo wiedzy -
Uzbrojenie husarza w XVII w.
Kadrinazi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Tofiku, ale Wimmer zaznaczył, że cena 200 dukatow za najtańszego jest z pierwszej połowy XVII wieku, podana za 'Eques polonus' Starowolskiego -
Jak to? :shock: Przecież istotą działania zagonu jest to, że działa na terytorium przeciwnika. Tak straż przednia jak i podjazdy mogę działać na własnym terytorium, będąc oczami i uszami armii, ale zagon działa właśnie na terenie wroga, jako jednostka oderwana od sił głownych.
-
Rodrigo y Gabriela - meksykański duet gitarzystow, bardzo przyjemna muzyka.
-
Masz rację Mariuszu, że popełniłem pomyłkę, stawiając znak zapytanie między strażą przednią a podjazdem. Mea culpa, to faktycznie nie było to samo, jeżeli już to w niektorych sytuacjach podjazdy były wysyłane własnie ze straży przedniej ciągnącej przed głownymi siłami. Nie chcę nic zamykać w schematach, oczywiście że podjazd w dogodnych warunkach mogł się stać zagonem - co ciekawe, warunki ku temu mogły być wymuszone, np. gdy podjazd został odcięty od własnych sił przez nader szybki postep przeciwnika. Niemniej jednak działania typowe dla zagonu nie są zadaniami jakie stawiano przed podjazdem - to dwie rożne formy użycia kawalerii. Żołkiewski miał pod Tallinem kilkuset żołnierzy (zapewne tylko swoj pułk, ok. 900 ludzi na stanie 'papierowym', faktycznie dużo mniej), słynni 'zagończycy' typu Łaszcza walcząc z Tatarami mieli, dość paradoksalnie, podobne siły (z reguły kilka chorągwi jazdy typu kozackiego, jako najlepsze do tego typu działań) - tutaj więc liczby są podobne. Duża część działań naszych słynnych zagończykow w typie mistrza Łaszcza polegała paradoksalnie na... podjazdach, czyli rozpoznaniu sił tatarskich. Dopiero gdy rozpoznano głowne siły tatarskie, nasza jazda szła komunikiem (czasami rozdzielona na dwa-trzy zagony), starając się zniszczyć kosz a potem 'zebrać' czambuły, nierzadko już poza granicami Korony. Podchody z Tatarami to nader specyficzna forma walki kawaleryjskiej, a co za tym idzie tutaj własnie najbardziej zaciera się granica między działalnością podjazdow i zagonow :mrgreen: - ergo to są właśnie najlepsze przykłady na poparcie Tego co pisałeś wcześniej - przechodzeniu podjazdu w zagon w sposobnych ku temu okolicznościach. Klasyczne zagony kawaleryjskie, rzekłbym 'podręcznikowe', to te z okresu walk Batorego z Moskalami, Dymitriad czy 'Potopu'. Mamy tu doczynienia z dużymi grupami jazdy, od pułku do killku tysięcy żołnierzy, ktore dzięki liczebności mogły ogarnąć większy obszar, poza tym ich głownym zadaniem jest, znow podręcznikowo, opanowanie taktycznych i operacyjnych ośrodkow wojskowych wroga oraz zniszczenie technicznych i komunikacyjnych elementow jego zaplecza :mrgreen: Możnaby zaryzykować też taki podział (oczywiście nader teoretyczny), że 'podjazd' ma zadania rozpoznawczo-defensywne, ktore mogą w sprzyjających okolicznościach stać się zadaniami ofensywnymi. Z kolei 'zagon' to typowe działania ofensywne.
-
No patrz, a mi się wydawało, że już pisałeś 'Sugerowałem już wcześniej, że zagon a straż przednia często bywały tym samym' czy 'Bywało i tak, że sama straż przednia, czyli zagon' - to nie było utożsamianie podjazdu z zagonem? Typowe zagony znane z naszej historii jakoś mało mają wspolnego z podjazdem, bo są działaniami o wiele większych grup wojsk i na wiele większą skalę, a i o nieco innych zadaniach - np. działania Krzysztofa 'Pioruna' Radziwiłła w 1581 r., rajd pułkow Lisowskiego i Kiszki w 1615 r. czy wyprawy Czarnieckiego, Lubomirskiego czy Gosiewskiego przeciw Szwedom to typowe zagony. Z kolei podjazdy to akcje na o wiele mniejszą skalę (tak w kwestii użytych sił czy zasięgu operacyjnego), np. podjazd Żołkiewskiego pod Tallinem podczas kampanii inflanckiej Zamoyskiego, podjazd rotmistrza Kuliczkowskiego 27 sierpnia 1621 r. (podczas kampanii chocimskiej), działania podjazdu Samuela Łaszcza przed bitwą pod Kumejkami 1637 roku czy litewski podjazd rotmistrza Ganchoffa pod koniec czerwca 1654 roku. Straż przednią (czyli typowy podjazd) nie powinna stawać się zagonem, bo nie taka taktyka była jej przeznaczona. Miała zajmować się rozpoznaniem i osłoną marszu sił głownych. Zagon wykonywały z reguły większe formacje, działające w oderwaniu od sił głownych (np. Oskierka i Kmicic w kampanii 1660 roku).
-
Flobots - 'Handlebars' - oj ma coś ten kawałek w sobie
-
Uzbrojenie husarza w XVII w.
Kadrinazi odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Co do ceny konia - w źrodłach występują ceny od 150 do 1500 zł (średnio 600-800 zł w II połowie XVII wieku). Cena 200 dukatow za najtańszego, a 1000-1500 dukatow za najdroższego występuje u Starowolskiego w 'Eques Polonus'. -
Tyle tylko że ta słabość nie powinna być wzięta w cudzysłow Armia krolewska była zdziesiątkowana chorobami i głodem, niektore regimenty piesze miały tylko dlatego tak wysokie (prawie pełne) stany liczbowe pod Połtawą że włączono do nich rozwiązane regimenty z korpusu Lewenhaupta.
-
Ależ proszę bardzo, wystarczy wstukać w google 'US Army war crimes in Vietnam War' i wyskoczy tego jeszcze trochę (+ wojna w Korei niczym wisienka na torcie).
-
Szwedzi w sumie nie mieli co z sobą zrobić - Rosjanie stosowali taktykę 'spalonej ziemi' przez co armia szwedzka miała straszliwe problemy z aprowizacją. Dodatkowo klęska Lewenhaupta pod Leśną stała się gwoździem do trumny dla Szwedow - nie dość że utracono całe zaopatrzenie prowadzone przez ten korpus, to jeszcze na dodatek do armii dotarło jakieś 6000 dodatkowych gęb do wykarmienia. Oblegano Połtawę, bo były tam magazyny z zaopatrzeniem i Karol XII miał nadzieję na ich zdobycie. Sama bitwa połtawska wydaje się jednak nie do wygrania dla Szwedow - zupełnie zignorowali fakt, że armia ktora stawi im czoło nie jest już tak słaba jak w pamiętnej bitwie pod Narwą.