Kadrinazi

Drogi Cnaeusie Domitiusie Corbulo, rozumiem że bogate doświadczenie wyniesione przez Ciebie z okresu gdy byłeś legatem w Dolnej Germanii, Galatii i Capadocii predysponuje Cię do odgrywania tu roli autorytetu wojskowego, jednakże miłoby mi było, gdybyś swojej pierwszego posta na tym forum zaczynał nieco grzeczniej zwłaszcza jeżeli od czytania czyichś postow masz dostać migreny. Poza tym wdzięczny byłbym za nieprzekręcanie mego nicka. Gdybyś z nieco większą uwagą czytał moje posty, miast tylko pałać świętym oburzeniem, zauważyłbyś że nie zachwyciłem się zbytnio katafraktami jako formacją, ba, wskazałem wręcz jej głowne słabości. Co do kontosu - tutaj pozostaję przy swoim - był to odpowiednik piki, tu używany przez ciężko opancerzoną i wolną kawalerię. Że była to broń skuteczna, nawet przeciw Rzymianom, widać chociażby pod Magnezją - Agema i inne oddziały katafraktow przebiły się tam przez szeregi legionow. Bitwa została przez Seleucydow przegrana, to fakt, niemniej jednak katafrakci pokazali, że są w stanie rozbić nawet legiony. Co do stwierdzenia że falanga macedońska była formacją nieruchawą i mało mobilną - to już na tym forum było przerabiane, z manewrowaniem tej formacji wcale nie było tak źle Co do bitwy pod Karrami (zaprawdę przydałby się osobny temat o tym starciu, bo w tym momencie mamy dwie dyskusje) - katafrakci nie odegrali tam wielkiej roli, jednak nie zmienia to faktu, że w bitwie uczestniczyli - a z reguły zwycięstwa kojarzone są z nabardziej znaną jednostką :mrgreen: [

Czy chodzi Ci tu o straty samej agemy (dla ktorej 60 zabitych to byłaby hekatomba) czy całej jazdy w armii macedońskiej (Baktryjczycy walczyli tez z Prodromoi Aretesa)? Straty macedońskie podane przez Arriana wydają się nieco bałamutne (100 zabitych żołnierzy i aż 1000 koni), zwłaszcza że straty perskie podał on 300 000 zabitych i 300 000 wziętych do niewoli

O, a to bardzo ciekawe - może coś więcej na temat tak odkrywczej tezy

Mnie nie pytaj, ja ją znalazłem przypadkiem, w końcu to nie moja epoka Niemniej jednak wrzuciłem tutaj bo naprawdę warto ją mieć w ulubionych.

Przecież to nie Wielka Wojna, co ten post tu robi?

Z Housem to jest na zasadzie 'love it or hate it' :wink: Co do Dextera - I seria bardzo fajna, potem serial zaczął dołować niestety. Teraz zacząłem jeszcze oglądać 'Fringe' - ot, takie tam popłuczyny po Archiwum X, może być (na zmianę ze SG Atlantis - upolowałem 4 sezony na DVD i jestem dopiero w połowie II sezonu).

Uwielbiam polski tytuł 'skazany na śmierć', po prostu powala :mrgreen: Soprano i Rzym to bardzo porządna robota, niemniej jednak dla mnie z podanej przez Ciebie listy numero uno to zdecydowanie 'House'. Chyba najciekawszy serial medyczny (no może jeszcze 'Scrubs' :wink: ale to już inna liga) - przede wszystkim dzięki wspaniałej tytułowej kreacji Hugh Laurie. Głowny bohater ktorego w sumie ciężko polubić ('Dexter' się kłania...) jednak sprawia że ciężko odpuścić kolejny odcinek.

Kolejny 'skandynawski' połow :wink: Pan zwie się Teitur, pochodzi z Wysp Owczych. Poniżej link do koncertu, polecam drugi utwor - wspaniały 'The Girl I don't know' http://www.fabchannel.com/teitur_concert/2008-10-11

Gdybyśmy uderzyli na Szwedow w odpowiednim momencie (1635 roku) paradoksalnie moglibyśmy odwrocić losy tej wojny. Niestety skończyło się na postraszeniu Szwedow :cry:

Brześć Litewski - jedna z najważnieszych twierdz WKsL - sejm litewski dbał o rozbudowę fortyfikacji tak zamku jak i miasta. Rozbudowę finansował też krol, miasto, sejmiki.

Ba, ja bym się chetnie z niemczyzną Tessina pomęczył, ale te ceny :roll: Nawet ja nie jestem tak szalony.

Ech, czemu Tessina nikt nie tłumaczy na angielski. Miałby swojego Nafizgera :wink:

Oj widać to po awatarze, widać :mrgreen:

Możesz wkleić poprawny link? Ten wyrzuca mnie na pierwszą stronę Jutubca.

Tak, teledysk jest nieco... dziwny :mrgreen: acz muzyka bardzo przyjemna - debiutancki album charakteryzują też dobre teksty. Już zacieram łapki czekając na kolejna płytę.

Jeden z najciekawszych obecnie brytyjskich zespołow - Bat for Lashes - i ich największy przeboj: http://uk.youtube.com/watch?v=n1wnOUH2jk8&...feature=related

Otoż nie - porownać można właśnie takie formacje ktore stanęły twarzą w twarz, gdyż miały okazję być przetestowane w jednakowych warunkach. Idąc za logiką tego co napisałeś, możnaby np. porownać macedońską falangę z Tercio :wink:

Tylko jaki to będzie miało sens? Szyk ktory w danym okresie sprawował się dobrze na danym obszarze, mogł zupełnie nie zdać egzaminu w innym. 'Rewolucyjny' system brygady niderlandzkiej zapewnił Holendrom sukces w jednej raptem bitwie przeciw Hiszpanom, a mimo to probowano go używać w każdej praktycznie armii zachodniej Europy (do 1630 roku z fatalnym zresztą skutkiem). Statystycznie wyszłoby nam więc, że taki system były o wiele gorszy od 'Tercio', ktore przez tyle lat praktycznie było niepokonane :wink:

To jest wyższa szkoła muzyki I co za nazwiska za instrumentami :wink:

Tyle tylko że nawet w danym czasie ugrupowanie armii dla danego regionu było zupełnie inne - inaczej walczyło się pod koniec XVI wieku we Flandrii a inaczej w Polsce.

Tylko tutaj nie bardzo da się je porownywać Jarpenie - każde było specyficzne dla danego kraju, teatru działań czy okresu. Można np. porownywać te ktore stanęły naprzeciw siebie na polu bitwy - poźne hiszpańskie tercio (szkoła hiszpańsko-niemiecka) vs. brygada holenderska i brygada szwedzka, niemniej jednak porownanie Tercio z napoleońską dywizją nie jest najlepszym pomysłem - zupełnie inny czas i sposob wojowania.

Francuskie subsydia dla Danii i Szwecji były nader ważnym czynnikiem uczestnictwa tych krajow w wojnie. Francuzom udało się jeszcze podkupić armię weimarską od Szwecji i wesprzeć finansowo księstwo Hesse-Kessel - w pewnym momencie, mimo że Francja oficjalnie nie uczestniczyła w wojnie, jej wsparcie finansowe napędzało protestancki opor. Subsydia francuskie dla Szwecji podałem tutaj: http://www.historia.org.pl/index.php?id=ar...zydziestoletnia

Wydaje mi się, że może chodzić tu o Ulryka ks. Brunszwickiego. Nie znalazłem co prawda jego nazwiska jako dowodcy zagonu jazdy saskiej, ani jako dowodcy regimentu, niemniej jednak był on sprzymierzony z Sasami jeszcze w 1634 roku, więc może to właśnie on?

Znalazłem jeszcze coś a propos regimentu jazdy Thurna (na szczęście mam 'czeskie' strony pracy Tessina ) - pod Białą Gorą e-x Thurnowym regimentem jazdy był regiment arkebuzerii Solmsa, więc Franz raczej na pewno walczył w regimencie pieszym tatki Co do owego Ulryka - jakoś nie kojarzę - czy masz jakieś dokładniejsze daty jego działalności na Śląsku? Albo czy znany jest tylko jako Ulryk, czy też może z jakimś dodatkowym tytułem? Przeglądam właśnie spis saskich regimentow i jakoś go nie widzę

Połregiment Franza był częścią jednostki ojca, ktora miała mieć na stanie 2200 żołnierzy. Był to regiment pieszy, podzielony na dwa rzuty - jednym dowodził ojciec, drugim syn. Nie mam niestety dostepu do materiałow źrodłowych, a tylko opracowań - te niestety nie wspominają za dużo o udziale Franza w walkach. Generalnie jednak regiment Thurna był jedną z tych jednostek, ktore zawiodły w bitwie i dały przysłowiowego 'ciała', uciekając z pola bitwy. Franz nie przyłączył się jednak na czele żołnierzy do Niemcow, więc wersja czeska wydaje się tu prawdopodobna - ojciec probował zebrać uciekających żołnierzy, może syn mu w tym pomagał?