Kadrinazi

Bardzo ciekawy jest jego epizod w kawalerii armii carskiej, poniżej cytat z angielskiej wiki: After the trip, in 1909 he was appointed commander of the 13th Vladimir Uhlan Regiment at Mińsk Mazowiecki in Poland. The following year, Mannerheim was promoted to Major General and was posted as the commander of the Life Guard Uhlan Regiment of His Majesty in Warsaw. In 1912 he became a part of the Imperial entourage, and the following year he was appointed as a cavalry brigade commander. At the beginning of World War I, Mannerheim served as commander of the Guards Cavalry Brigade, and fought on the Austro-Hungarian and Romanian fronts. After distinguishing himself in combat against the Austro-Hungarian forces, Mannerheim was in December 1914 awarded one of the highest honours of Imperial Russia, the Order of St. George, 4th class. He has said after having received this award that "now he can die in peace." In March 1915 Mannerheim was appointed to command the 12th Cavalry Division. He received leave to visit Finland and St Petersburg in early 1917 and, whilst in the Russian capital, he witnessed the outbreak of the February Revolution. After returning to the front, he was promoted to Lieutenant General in April 1917 (the promotion was backdated to February 1915), and he took command of the 6th Cavalry Corps in the summer of 1917 Finowie to paradoksalnie byli dobrzy kawalerzyści

Deszcz za oknem nastroił mnie melancholijnie - Eddie Brickell 'Good times, bad times'

Bruce Springsteen - The River - oj ma coś w sobie ta pieśń

I dlatego siedzę w XVII wieku - przynajmniej nie ma problemu z tym kto zaczął daną wojnę A tak poważnie - szokujące że wciąż zdarzają się ludzie ktorzy wypisują takie głupoty, toż to chore...

O Japończykach raczej ogolne rzeczy: - admirał Togo - http://en.wikipedia.org/wiki/Heihachiro_Togo - generał Nogi - http://en.wikipedia.org/wiki/Maresuke_Nogi Ogolne informacje o bardziej znanych postaciach wojny: http://en.wikipedia.org/wiki/Category:Peop...so-Japanese_War Może w odnośnikach znajdziesz jakąś ciekawę notkę biograficzną?

Dlaczego błędem? Oporu wobec Szwedow w tym momencie praktycznie nie było, prawie cała armia koronna przeszła na ich stronę, grupy partyzanckie dopiero zaczęły się samorzutnie tworzyć. Jako że 'wojna musi żywić się sama' wojsko szwedzkie, zgodnie z doświadczeniami Wojny Trzydziestoletniej, poszukiwało miejsc ktore można byłoby złupić. Klasztor wydawał się tak dobrym celem jak każde inne miejsce. Poza tym pamiętajmy, że Jasna Gora była celem drugorzędnym, wystarczy spojrzeć jakie siły na nią rzucono.

Nie można też zapomnieć, że zmarł w najdziwniejszy sposob z wszystkich hetmanow RON

Bardzo słuszna reakcja Viss! A co powiecie na to: http://www.danzigfreestate.org/

Nieco o kosztach dotyczących wyprawy wiedeńskiej z 1683 roku: 1) sformowanie i utrzymanie korpus bawarskiego (nieco ponad 8000 żołnierzy) miało kosztować dwor cesarski 450 000 guldenow = ok. 250 000 talarow rocznie 2) koszty utrzymania nieco silniejszego korpusu saskiego (ok. 10 000 żołnierzy) miały zamykać się w podobnej kwocie 3) negocjowany korpus brandenburski (6 regimentow pieszych, 6 regimentow konnych) miał kosztować 380 000 talarow gotowką (sic!), a potem 300 000 talarow/rocznie na utrzymanie

Dokładnie tak - podobnie jak przynajmniej 50 % szwedzkiej armii zmarł w skutek zarazy podczas zimy 1621/22 w Inflantach.

Esterze chodzi raczej o tą rosyjską książkę ktorą wrzuciłeś

Pudło - powinienem uściślić, że nie chodziło o nieślubnego syna Karola IX.

To na szczęście Baronie U mnie w magisterce z uporem maniaka pisałem Jihad w nazwie dwoch palestyńskich organizacji terrorystycznych - gdy dałem do druku komp w punkcie drukowania zaczął przeprawiać na Dzihad. Na szczęście obsługa punktu i ja czuwaliśmy [nad sześciopakiem...] więc zostało tak jak chciałem.

W sumie trudno podać dokładną liczbę, 1800 to raczej stan bliższy etatowemu, a choroby niemiłosiernie dziesiątkowały wtedy armię szwedzką. Pozostańmy w szwedzkich klimatach (ależ zaskoczenie). Gustaw II Adolf miał brata, ktory towarzyszył mu w kampanii inflanckiej 1621 roku. Jakże zwał się owy brat i czemu tak nagle zniknął nam z kart historii i nie widzimy go pod Gniewem czy Lutzen?

Drogi Vissegerdzie i coż z tym pytaniem?

Wczoraj przeczytałem o jeszcze jednej bardzo specyficznej ręcznej 'broni' ppanc - weteran dywizji SS Wiking opowiedział, jak walcząc w kotle czerkaskim (styczeń-luty 1944) zobaczył jak jeden z jego kolegow podbiegł do rosyjskiego T-34, polał benzyną pokrywę silnika i podpalił zapalniczką.

Nazwą Hakkapeliitta przyjęto podczas Wojny Trzydziestoletniej określać fińskich lattaryttare, stanowiących część narodowej jazdy Krolestwa Szwecji. Przydomek pochodzi od okrzyku bojowego 'hakkaa päälle' - czyli jakby to powiedzieli zbojcerze z 'Kajka i Kokosza' na plasterki W Niemczech bano się ich panicznie, straszono nimi dzieci, powstała nawet modlitwa A horribile Haccapaelitorum agmine libera nos, Domine" (Uchroń nas Panie od straszliwych Hakkapeliitta). Porownywano Finow do osławionej jazdy chorwackiej czy lisowczykow, oskarżano o gwałty, morderstwa a nawet uprawianie czarow. Co ciekawe, nawet część historykow poszła w tym kierunku - przedstawiając ich jako lekką jazdę przeznaczoną głownie do walki w szyku rozproszonym, świetną do rozpoznania a nie do otwartej walki. Jest tylko jeden problem - Finowie praktycznie niczym się nie odrożniali od innych regimentow szwedzkich, ba, za życia Gustawa Adolfa słynęli jako najbardziej zdyscyplinowany regiment w armii (w czym wielki udział miał major, pożniej pułkownik, Torsten Stalhandske). Walczyli z powodzeniem pod Breitenfeld czy Lutzen - tak samo jak inne regimenty rajtarii szwedzkiej. Jakie jest Wasze zdanie - czemu powstała tak czarna legenda Finow?

Jak powstawała czarna legenda widać dobrze po słowach Karola Ogiera, ktory miał w 1635 roku, widząc oddział fiński w Prusach, powiedzieć: 'Czym są dla Polakow Tatarzy, tym dla Szwedow Finowie'. Problem jest tylko taki, że Ogier nie był żadnym specem od wojskowości, a jedyna jednostką fińską jaką mogl widzieć był nowozaciągięty skwadron Printza - jednostka złożona ze słabo wyposażonych rekrutow, ktorym nijak było do weteranow Stalahandske czy Wunscha, walczącym od 1630 roku w Niemczech. Pytanie tylko skąd Ogier wymyślił tak dziwne porownanie?

1) Historia - rozumie się samo przez się 2) Kryminał - uwielbiam klasykę w typie Agathy Christie czy sir Arthura Conan Doyle'a 3) Fantastyka - tu ukochani autorzy to O.S. Card, N.Gaiman, G.Cook i Clive Barker, oprocz tego tzw. 'fluffowe' powieści ze świata W40k, zwłaszcza autorstwa D.Abnetta.

Wyczytałem to u Waldemara Łysiaka, bodajże w 'Cesarskim pokerze', stąd napisałem że to anegdota - śliczna acz zapewne zmyślona.

A czy prawdziwa jest anegdota z umierającym ks. Bagriationem, ktory na widok maszerującej na redutę francuskiej piechoty miał krzyczeć 'Brawo, brawo!'?

Przykłady proporcji z końca XVII wieku (bitwa pod Wiedniem): 1. Armia cesarska: - jazda (z dragonią) - 10 500 - piechota - 8000 2. Korpus saski: - jazda (z dragonią) - ok. 2000 - piechota - ok. 7000 3. Korpus bawarski: - jazda (z dragonią) - 3100 - piechota - ok. 7200 4. Kontyngenty frankońskie i szwabskie: - jazda (z dragonią) - 1350 - piechota - ok.7600 [Dobrze widać, dlaczego tak bardzo potrzebna była silna jazda koronna...] Dla porownania z armiami XVII wiecznymi, przykład z początku XVIII wieku: Armia Karola XII wkraczająca do Rosji: - jazda 19 450 (8 450 kawalerii i 11 000 dragonow) - piechota 16 200

I pomyśleć że w toku walk rowy miały się wypełnić zwłokami ludzi i koni - horror...

Dorzucam kilka uroczych w swej prostocie szwedzkich szkicow z bitwy (wyglądają niczym bazgroły pięciolatka):

Kolejne, bardziej klasyczne mapy starcia: