Kadrinazi

Jesienią 1655 roku wojska koronne dowodzone przez hetmana wielkiego Stanisława Potockiego (ok. 4000 żołnierzy) poniosły dotkliwą porażkę w pewnej bitwie w starciu z przeciwnikiem ktorego armia miała liczyć nawet 30 000 żołnierzy. Z kim, gdzie i kiedy dokładnie stoczono ową bitwę?

Generał Jan Berens, służący w armii koronnej od wojny 1655-1660 do 1704 roku. Był oficerem autoramentu cudzoziemskiego, służąc w dragonii i piechocie.

Jeżeli tragedia osobista to może ktoś z rodziny mu zmarł? Strzelam że żona

Koncert zespołu Elbow - już pierwszy kawałek wymiata http://www.fabchannel.com/elbow_concert

To świadczy tylko o tym, jak doskonały PR ( po tylu latach) ma 'Lew Połnocy'

F-16 na pewno nie zostały dostarczone, wybuch rewolucji musiał temu zaszkodzić. Przynajmniej szach zdążył zapłacić

A czy na pewno kupił F-16 (bo jeżeli zapłacił to ich nie dostarczono...). Dziwną fanaberią szacha było zakupienie myśliwcow F-14, ktore sobie potem radośnie niszczały z braku części

Czyli dobrze pamiętałem. Cheers

Z tą porcją to nie dokładnie tak, że 1 porcja = 1 żołnierz, dlatego mamy pojęcie 'ślepych porcji'. Kadra pobierała żołd w wysokości od 2 (chorąży, kwatermistrz, zbrojmistrz), przez 3 (porucznik), 4 (kapitan), 6 (obersztlejtnant) aż po 12 (oberszt) porcji, dlatego jednostka nigdy nie miała tylu żołnierzy co porcji (podobnie było z przelicznikiem koni do żołnierzy w jeździe narodowej). Co do informacji o dragonii w innych krajach, począwszy od francuskich i holenderskich (włącznie z powstaniem nazwy) 'dragonow' i 'tragonow' - nie mam z tym problemu, trochę się nazbierało

Dla okresu 1646-1667 przyjmuje się 10% ślepych porcji dla piechoty cudzoziemskiej i dragonii więc 200-porcjowy oddział = +/- 180 ludzi.

Interesująca strona dla miłośnikow falangi, zwłaszcza zainteresowanych słynnym zjawiskiem 'przepychania się' falangi: http://hollow-lakedaimon.blogspot.com/

Przejrzałem nieco dokładniej moją biblioteczkę w poszukiwaniu materiałow o dragonii koronnej. Informacje możesz znaleźć w następujących pozycjach: 1. HBki: Marcin Gawęda, Połonka-Basia 1660, Wojciech Jacek Długołęcki, Batoh 1652, Romuald Romański, Cudnów 1660, Romuald Romański, Beresteczko 1651, Mirosław Nagielski, Warszawa 1656/Bitwa pod Warszawą 1656, Sławomir Augusiewicz, Prostki 1656, Andrzej Borcz, Przemyśl 1656-1657, 2. Inforteditions: Łukasz Ossoliński, Cudnów-Słobodyszcze 1660, Marcin Domagała, Biała Cerkiew 23-25 IX 1651, Dariusz Milewski, Wyprawa na Suczawę 1653, Tomasz Ciesielski, Od Batohu do Żwańca, Krzysztof Kossarzecki, Kampania roku 1660 na Litwie, 3. Inne prace: Bogusław Dybaś (red.), Wojny północne w XVI-XVII wieku, Toruń 2007 'Relacje wojenne z pierwszych lat walk polsko-kozackich powstania Bohdana Chmielnickiego okresu "Ogniem i Mieczem" (1648-1651)' w opracowaniu prof. Mirosława Nagielskiego Adam Kersten, Stefan Czarniecki Podałem tylko z tych ktore posiadam, jest jeszcze sporo innych ktorych niestety nie mam (np. praca prof. Nagielskiego o gwardii koronnej) - może jednak te tytuły Ci się przydadzą.

Niemniej jednak prof. Wimmer podaje stany dragonii w całym interesującym Cię okresie - to bardzo ważna informacja, dzięki ktorej możesz sprawdzić zmiany w liczebności w tej formacji. Możesz podać tytuł pracy w ktorej prof. Nagielski krytykował pracę prof. Wimmera (w końcu 'Wojsko polskie...' to praca z 1965 roku)? Albo jeszcze lepiej gdybyś mogł napisać co też zarzucił? Z racji miejsca pobytu mam nieco gorszy dostęp do polskick książek.

Dla zaoszczędzenia w portfelu podrzucam link to darmowych e-bookow z Biblioteki Kongresu USA (w linku znajdziecie książki historyczne, ale na stronie jest tego o wiele więcej). Może ktoś znajdzie sobie coś ciekawego: http://onlinebooks.library.upenn.edu/webbi...=lccn&key=U

Ułatwiłeś sobie zadanie biorąc armię koronną - u prof. Wimmera masz nader solidną podstawę pracy.

Często przyjmuje się (niestety) używać określenia Polacy, podczas gdy była to armia litewska, wsparta przez posiłki kurlandzkie. Nie wiem nawet czy były tam jakieś chorągwie koronne... Niestety tej pracy prof. Teodorczyka nie znam, więc trudno mi się w jakiś sposob ustosunkować

A jaki masz dokładnie temat Arctosie?

Mnie akurat dragonia interesuje, bo zawsze tak po macoszemu jest traktowana - ni to piechota, ni to jazda, spece od brudnej roboty. Dobrze że pomysły Wallhausena dotyczące tej formacji pozostały (poza chyba jednym przypadkiem angielskim) tylko teorią

Jeżeli pamięć mnie nie myli Albinos wspominał kiedyś tu o swym uczuciu do Amy Macdonald? Alblinosie, to powinno Ci się spodobać - krotki koncert Amy: http://www.fabchannel.com/amy_macdonald_concert/2008-03-03

Wszystkie oddziały kwarciane istniejące w 1648 roku zostały zniszczone, ocalała tylko 1 (sic!) chorągiew jazdy kozackiej. W Zbarażu oprocz nowych jednostek mamy prywatną dragonię ks. Wiśniowieckiego - latem 1648 roku książę miał przynajmniej 6 do 8 rot dragońskich (ok. 800 ludzi), z ktorych dwie roty (ok. 200 ludzi) stracił 10/07/1648 w Niemirowie. W czasie obrony Zbaraża w pułku Jaremy znajdujemy jednak tylko jedną chorągiew dragońską (72 porcje) - trzeba pamiętać że sporo swoch oddziałow książe rozwiązał, nie będąc pewnym lojalności żołnierzy.

Wybierani byli z ekonomii szawelskiej, jeden z pięciu ekonomii na Litwie.

Coś z angielskiego poletka - okres Wojny Domowej, tu dobrze widać problemy z wystawianiem większej ilości jazdy: Bitwa pod Edgehill - 22/10/1642 1. Rojaliści: - 10 000 piechoty - 2500-2800 jazdy - 800-1000 dragonii II. Armia Parlamentu: - 9-10 000 piechoty - 2000-2300 jazdy - 700 dragonii

Swoją drogą ciekawe jak by mogły się potoczyć relacje polsko-litewsko-szwedzkie gdyby konflikt w 1635 roku znalazł ujście na drodze militarnej a nie rokowań Dotarłem do zestawienia sił szwedzkich na Pomorzu - w otwartej bitwie nie mieliby szans z Polakami... Otworzyłyby się ciekawe opcje - np. odzyskania Inflant czy nawet ataku na Finlandię i Szwecję.

Oddałem głos na opcję 'żaden' - jako urodzony szczur lądowy ulubiony statek to dla mnie taki ktorego jeszcze nie zwodowano (znaczy się nie pływa czyli jest bezpieczny )

Ja osobiście jestem daleki od bronienia 'legendy' lisowczykow - jak już pisałem kilka postow powyżej dla mnie są oni formacją bardzo przereklamowaną. Jak napisał Tofik - grunt to PR Faktem jest że w kontekście wyprawy mołdawskiej brakuje u prof. Wisnera szczegołow. Co do 'Cecory' p. Śledzińskiego - jak pisałem pracy tej nie znam, posiadam za to 'Zbaraż' i mam takie dziwne przeczucie (poparte opiniami z ktorymi spotkałem się w necie) że autor nie poprawił warsztatu ani umiejętności korzystania z materiałow źrodłowych i opracować...