-
Zawartość
1,310 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez amon
-
Piekałkiewicz znany Polakom dopiero od lat 90-tych, pierwotnie zajmował się tematyką walk wywiadów i szpiegów. Znany w Niemczech z serialu dokumentalnego "Szpiedzy, agenci, żołnierze". Książka pod tym samym tytułem ukazała się nakładem AWM. Napisał sporo książek których konstrukcja polegała na zestawieniu informacji z epoki i jej weryfikacji w rozdziałach pt; Tak było. Wychodziło to różnie. Zważywszy że większa część jego publikacji przypadała na lata 70-te. W polskich przekładach znajdujemy mnóstwo merytorycznych błędów. Zdjęcia są dobierane mało precyzyjnie i nie odpowiadają opisywanym wydarzeniom. Najlepsze z jego książek to prace poświęcone jednej kampanii. Mamy tu min. "Rommel.Tajna służba w północnej Afryce 1941-1943" jedna z najlepszych prac, oraz "Arnhem 1944: ostatnie zwycięstwo Niemiec", "Stalingrad. Anatomia bitwy", czy "Polski wrzesień: Hitler i Stalin rozdzierają Rzeczpospolitą"
-
Zapoznałem się ze wspomnieniami oficera 4 dywizji pancernej WH, Hansa Schauflera. Książka pod tytułem "Pantery nad Wisłą" opisuje zmagania dywizji w roku 1945. Mamy zatem walki w Borach Tucholskich, rejon Bydgoszczy, oraz Gdańsk. Jednym z błędów jest określenie miejscowości w Borach jako Błądzin, a winno być Błądzim. Mała literówka, jednak jeżlei ktoś będzie chciał kiedyś odwiedzić to miejce, warto zachować aktualną nazwę. Tym bardziej w polskim przekładzie. Autor starał się oddać wszystkie okoliczności walk swojej dywizji, posiłkował się przy tym relacjami innych żołnierzy. Otrzymaliśmy dosyć chaotyczną narrację która jest i ciekawa i nużąca zarazem.
-
"Bitwa Warszawska 1920" - film Jerzego Hoffmana
amon odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Obejrzałem wczoraj, i były wcześniej ze dwa podejścia. Szkoda. Szkoda. Wielka szkoda że zamysł na monumentalny film za niedużą kasę stał się porażką porównywalną do tej jaką ponieśli Sowieci pod Warszawą. Urbańska, chociaż piękna, z aktorstwem ma niewiele wspólnego. Szyc też się nie popisał. Reszta jest milczeniem. Scenariusz głupawy, na poziomie gimnazjalisty, efekty średnie, niektóre sceny bitewne całkiem miłe dla oka. Jednak całość to porażka. Całkowita porażka. -
Kompetencje dziennikarskiego pisania i licznych przyborników historycznych, zawsze są na krawędzi sensacji i nieprawdopodobieństwa. Jedynie Werner Maser w "Hitler, legenda, mit, rzeczywistość" przedstawił choroby jakie dręczyły kanclerza III Rzeszy, przebieg leczenia, lekarzy, oraz środki jakie mu aplikowano aby utrzymać go w dobrej kondycji. Uwzględniono również specyfiki dr. Morella, wraz ze składem chemicznym. Hitler cierpiał na depresję od roku 1925. Od 31 jest wegetarianinem, co wpływa ne pewne kłopoty żołądkowe. Oczywiście z racji tego że cięgle przemiawia, dochodzą problemy z gardłem. W 1936 dr.Morlell opisuje stan Hitlera jako zadowalający. Wzrost 175, waga 70 kg., grupa krwi A, egzema lewej nogi,puls normalny, ciśnienie w normie. Leczenie jakie podjęto w.g wzkazań w.w lekarza dotyczyło zaburzeń żołądkowo- jelitowych. Hitler otrzymuje mutlaflor, oraz pigułki dr. Kostlera w skladzie ktorych jest belladonna i strychnina. Ponadto sporadycznie zastrzyki progyonu (hormon folikulinowy). W latach 1936-39 w ramach walki głownie z wzdęciami Hitler otrzymywał leki, zastrzyki złożone z glukozy,vitamultin-calcium, mutafloru, euflatu oraz glyconormemu. O morfinie, a już tym bardziej kokainie, mowy nie ma. W późniejszym okresie wojny specyfiki Morella będą miały w składzie hormony, kofeinę czy previtinę. Jednak w latach 30-tych nic nie wskazuje na uzależnienie Hitlera od jakichkolwiek narkotyków.
-
Rekonstrukcja bramy stoczni im. Lenina propaguje historię czy komunizm?
amon odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Pomysł z przywróceniem oryginalnego napisu jest dosyć karkołomny. Jednak stał się faktem. Rozumiem przesłanie tej akcji, jednak napis "im.Lenina" będzie budził kontrowersje i napięcia. Nawet jeżeli akt ten pozostanie casusem, niełatwo będzie osiągnąć równowagę opinii w tej sprawie. -
I na tym koniec opisu ??? Wynika z tego że firma Savage nie produkowało równie popularnych modeli rewolwerów ? Dobrze poszukaj lancaster. Tylko nie sugeruj się modelem 101. Możemy się zastanawiać za jakiej broni zabito Rasputina, nawet o tym czy lubił ciastka, gustując przy tym w słodkim winie, jednak fakty są takie że relacja Jusupowa ma wiele słabych punktów. Rasputin przyszedł w konkretnym celu. Siedział i "truł" się ponad 2 godziny, nie wykazując przy tym zniecierpliwienia, zastaną sytuacją. Zniecierpiwiony Jusupow zeznał; "Wziąłem od Dmitrija rewolwer i zszedłem do piwnicy" Dalej; "Powolnym ruchem uniosłem w górę rewolwer...wystrzeliłem....Rasputin zaryczał dzikim, zwierzęcym głosem...." Strzał nie był śmiertelny. Puryszkiewicz, świadek zdarzenia zeznał; "Stałem nad Rasputinem, nie był jeszcze martwy.." KIedy ciało znieruchomiało, i wydawało się że jest po sprawie Jusupow przeżył niecodzienną przygodę; "Zdarzyło się coś nie do uwierzenia. Gwałtownym ruchem Rasputin poderwał się na nogi...Z ust ciekła mu piana. Był przerażający" Puryszkiewicz, który wziął z biurka pozostawiony rewolwer Sauvage, na krzyk Jusupowa, zbiegł po schodach za uciekającym Rasputinem. Na podwórzu oddal cztery strzały. Pierwszy chybił, drugi chybił, trzeci trafił w plecy, czwarty w głowę. Na odgłos wystrzałów pojawił się posterunkowy. Na pytanie o odgłos wystrzałów, Jusupow odpowiedział: "Nic poważnego...miałem dzisiaj przyjęcie....jeden z moich kolegów trochę przeholował z piciem i zaczął strzelać" Świadkowie zgodnie mówią o rewolwerze typu Sauvage. Jednak to o niczym nie przesądza. Mógł to być pistolet tej samej firmy.W ówczesnym czasie rewolwer systemu Nagant był wzorem wszelkiej broni. Zatem nazewnictwo mogło być mało dokładne. Nie zmienia to postaci rzeczy, że Rasputin został zastrzelony. Jego ciało wyciągnięte z Newy wyglądałó nader dramatycznie. Zdjęcia zwłok wykazują ślady postrzału głowy, dziura w centralnej czoła, oraz klatki piersiowej w dolnej partii lewego płuca. Wygląda na to że widzimy ślady po strzałach Puryszkiewicza. A co z tymi po Jusupowie ???
-
Na klindze nie ma żadnych bić. Trawienie na głowni raczej mało wiarygodne. Poszukam.
-
W sumie i ja mam podobne odczucia Luz i stoicki hedonizm.
-
Gen. Bradley obwiniał za tą klęskę Montgomery'ego. Głównym zarzutem było przeprowadzenie ataku na Nijmegen w sposób ślamazarny. Rozsądny gen. Browning stwierdził że na klęsce tej operacji zaważyło niedocenienie sił niemieckich w tym rejonie. Sam Monty, oceniał sukces w tym pasie działania na 90%. Z czym wypada się zgodzić. A Sosabowski za trzeźwią ocenę sytuacji stracił dowodzenie. Zwykle zgadzam się w tym miejscu w autorem książki "Arnhem. Ostatnie zwycięstwo Niemiec" Januszem Piekałkiewiczem który akcentuje samozaparcie i zawziętość oddziałów niemieckich, którym udało się pokonać przeciwnika wbrew rokowaniom Aliantów.
-
ORP "Piorun" był w 4 Flotylli, gdzie prócz niego były H.M.S "Cossack", "Zulu", "Maori", Sikh". Fakt bezsporny to że odnalazał uszkodzonego wcześniej przez "Swordfishe" Bismarcka. Drugim faktem bezspornym jest oddanie trzech niecelnych salw w kierunku pancernika. Trzecim faktem bezspornym jest udział brytyjskich niszczycieli w ostrzeliwaniu niemieckiego kolosa. H.M.S "Cossack" stracił podczas tej walki radar. Brytyjskie niszczyciele ostrzeliwały "Bismarcka" przez całą noc. Skutek był mizerny, mimo wystrzelenia aż 16 torped. Podczas walki na trop pancernika ściągano siły adm. Toveya. O.R.P "Piorun" który oddał ku pokrzepieniu serc te trzy salwy na cześć Polski, niestety szybko utracił kontakt z "Bismarckiem". A co gorsza, nie udało się mu odnaleść przeciwnika. Zatem całe odium na sprowadzenie zasadniczych sił, spada na Brytyjczyków.
-
Może ? Chociaż z drugiej strony sama otwartość i żar, przy doświadczeniu i latach żmudnej lektury, czasami nie wystarcza. Trzymam kciuki za Rhiannon, chętnie w niedalekiej przyszłości zapoznam się z wynikami jej badań, które podważą wiedzę starej gwardii.
-
Po tym co napisałaś na forum historia, szanse na nawiązanie dyskusji z Fortecą masz bardzo nikłe. Jednak nic straconego Forteca69 widywany jest na forum dws, więc możesz tam z nim podyskutować. Dodam że artykuły czy książki Fortecy, są doskonałej jakości pod względem merytorycznym, a ponadto cenię go jako fachowca od LL, I wojny, czy też fortyfikacji ogółem. Facet jest pasjonatem i zwykle wie co pisze. To tyle o Twojej uwadze tyczącej Fortecy. Nazwisko i imię Fortecy znane większości z nas.
-
Pierwotnie napisałeś mniej niż wiedziałeś. Jednak nie o przytyki tu chodzi. W 2009 na all... wystawiono szablę wz.71 za 12 tys. złotych. Poniżej link do aukcji i zdjęcia. Podtrzymuję zatem, że Twoja szabla nie jest tym czym myślisz że jest. http://archiwumallegro.pl/szabla_wp_wz_1971_wifama_lodz-648240071.html
-
Bardzo przepraszam że na Twoje zapytanie zwlekałem z odpowiedzią aż 5 lat Jednak przez pewien czas na forum mnie nie było, a Twoje zapytanie gdzieś mi umknęło kiedym powrócił Książka Edwarda Radzińskiego "Rasputin" wydana przez Magnum w roku 2000 nosi znamiona biografii która po dziś dzień jest jedną z lepszych, czy nie bodaj najlepszą na naszym rynku wydawniczym. Radziński, znany również z biografi "Stalin", ma specyficzny sposób narracji. Bowiem lubi rozdrobnić tekst mnóstwem podtytułów. Z jednej strony trochę to irytuje, a z drugiej czyni książkę bardzo czytelną. Rasputin obawiał się zamachu. Miał świadomość tego że są ludzie którzy chętnie pozbędą się z tego świata. Zatem uczucie strachu i zagrożenia nigdy go nie opuszczało. Był czujny i ostrożny. Aby ściągnąć Rapsutina w wyznaczone miejsce trzeba było mieć dobrą zachętę, czyli przynętę. Jako że czcigodny starzec miał zakusy na Irinę, siostrzenicę cesarza Mikołaja II, zamachowcy posłużyli się jej osobą. Ta niechętnie zgodziła się na udział w zmamchu. W liście z 25 listopada 1916 roku napisała do Jusupowa; "Domyślam się, że zamierzasz zrobić coś dzikiego" Feliks Jusupow odpowiedział wprost listem z 27 listopada 1916; "Ty będziesz złużyć za przynętę..." Kiedy przyszło do finalizacji udziału Iriny, ta wycofała się z przyjazdu do Piotrogrodu. 3 grudnia napisała; "Wiesz że jeśli przyjadę, od razu zachoruję" Słowem zamachowcy zostali wystawieni jak na tacy. Głównym narzędziem które miało posłużyć do usunięcia Rasputina był cyjanek potasu. Truciznę dodano do ciastek zwanych ptifurkami z różowym kremem. Ptifurki z kremem czekoladowym pozostały czyste. Pierwotnie Rasputin odmówił jedzenia ciastek, ale po czasie rozpoczął konumpcję tych które podał mu Jusupow, czyli z kremem czekoladowym. Potem pijąc wino, raczył się innymi łakociami. Jeżeli chodzi o to jakie wina pił, wiadomo że było tego kilka rodzajów. Cyjanek nie działał, jednak pragnienie rosło. Na koniec konsumpcji Rasputin zażądał herbaty ! Uczta trwała ponad 2,5 godziny. Rasputin żył nadal, chociaż był otępiony. Mmo że informacje o tym co było zatrute, czy tylko ciasteczka, czy również wino, są sprzeczne, trucizna nie działała prawidłowo. Wobec tego użyto rewolweru typu Sauvage.
-
Klingi chodzą od 70 złotych w górę. Wszystko zależy od stanu. Vissegerd wszystko wyjaśnił jeżeli chodzi o informacje jakie miałeś już na początku, a którymi nie raczyłeś się podzielić. Jeżeli Twoja szabla jest wzoru 1971, w co wątpię, to jesteś bogaczem. Bowiem jej produkcja zakończyła się w granicach 200 egzemplarzy. Typowa szabla paradna używana w Wojsku Polskim jest wzrou 1976, późniejsza modyfikacja nosi oznaczenie 71/90. Oryginał tego typu kosztuje ok.1200 złotych, oczywiście w stanie idealnym. Szabla
-
Rynek jest integralną częscią miasta, a całość jest bez zarzutu. Miasto ma swój niepowtarzalny styl i urok, podkreślony ciekawą lokalizacją na wzgórzach. Nadal polecam.
-
Szaszka to nie jest. Trawienie na głowni dosyć pokraczne , coś na kształt orła i mało czytelny napis.Jednak gdzieś już fotki tej szabelki widziałem. Ten produkt nawiązuje w stylistce do szabli wz.21/22, ale nim nie jest.
-
Kolejna legenda. Czołg średni T-34
amon odpowiedział widiowy7 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Wybieram Shermana :thumbup: A Tobie życzę powodzenia w T-34 -
Kupiłem i przeczytałem od deski do deski, ale tylko tom II czyli 'Zbrojne ramię sanacji" Autor wykazał się mało spotykanym, chamskim językiem, który nie przystoi ksiażce nawet quasi historycznej. Tak dużego wiadra słownych pomyj wylanych na polskich żołnierzy i cywili, nie spodziewałem się w najśmielszych snach. I nie chodzi o to czy krytyka się należała, czy miała merytoryczne uzasadnienie, tylko o formę i pogardę jaką autor darzy tzw. pokolenie JP. Z resztą tego określenia niesutannie nadużywa, krasząc to niewybrednymi epitetami. Tom drugi "Ku Wrześniowi" to krzyk frustrata, który miał szansę napisać krytyczną książkę, a spłodził potworka ubranego w dres i słuchającego dicopolo. Książkę, na szczęście, sprzedałem na all(..) niesmak pozostał.
-
Najpiękniejszy rynek znajduje się w Chełmnie nad Wisłą, z renesansowym ratuszem na którym zamocowano pręt chełmiński. Pomijam przy tym inne niecodzienne zabytki tego miasta, i praktycznie w całości zachowaną średniowieczną strukturę miasta.
-
Kolejna legenda. Czołg średni T-34
amon odpowiedział widiowy7 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Mhhm, jeżeli dobrze zrozmiałem Twój wywód i intencje, to uważasz że T-34/76 i T-34/85 górowały nad czołgiem PzKpfw V Panther ??? Trudno się z tą tezą zgodzić. Swego czasu Robert Michulec społodził dwutomową książkę pt. "T-34- mityczna broń" i chociaż w ogólnej ocenie czołgu i podanych przezeń przykładów, nie bardzo zgadzam się z autorem, to warto abyś to przeczytała. -
Nowości wydawnicze
amon odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog książek, komiksów i czasopism historycznych
Bellona wznowiła arcyciekawą pozycję Wieczorkiewicza "Sprawa Tuchaczewskiego" http://ksiegarnia.bellona.pl/index.php?c=new&bid=5696&page=0 Ciekawe czy "Łańcuch śmierci" tegoż autora też wznowią, bo na allegro cena z egzemplarz waha się od 210 do 275 złotych. -
Co prawda nie ja zostalem wywołany do tablicy, a do wiedzy Fortecy też mi daleko, ale chętnie węzmę udział w tej dyskusji. System łączności w armii niemieckiej, w tym w broni pancernej stała w roku 1941 i późniejszych, na zdecydowanie wysokim poziomie. Żródła sukcesu tkwią w sysytemie zwanym Auftragstaktik, czyli taktyce zadaniowej. Sposób dowodzenia bronią pancerną był oparty na całkowitej decentralizacji. Słowem niemieccy dowódcy dopasowywali ruchy jednostek do aktulanej potrzeby zastanej na polu walki. Aby takie zadania wykonać potrzebne były mobline punkty łączności. I takie poszczególne dywizje niemieckie posiadały. Czego nie można było powiedzieć o systemie centrlanego dowodzenia, a zatym i łączności stosowanym u Sowietów. Rosyjskie czołgi zwykle nie posiadały radiostacji, podobnie było w lotnictwie. O innych broniach szkoda mówić. Natomiast armia niemiecka i na szczeblu armijnym i na szczeblu batalionu, czy kompani posiadała całą gamę radiostacji UKF, które całkowicie zaspokajały płynność dowodzenia w polu.
-
Jedyne w miarę rzetelne informacje o sukcesach Horemheba znajdujemy w oficjalnych inskrypcjach. Czyli oficjalna propaganda i to najwyższych lotów. Do tego zgodnie z ówcześnie panujuącą modą, jego imię i rzekome osiągnięcia wykuwano w miejscach które wcześniej przypisane były poprzednikom. Podczas rządów Tutenchamona dowodził wyprawą, być może zwycięską (?), w rejonie południowych regionów obecnej Palestyny. Próba przejęcia władzy po śmierci Tutenchamona, a w szczególności niejsne okoliczności śmierci syna króla Hetytów, Zananzy, w którym palce maczał, spełzły na niczym, ale potwierdziły jego rangę i pozycję.
-
W.g charakterystyki ze świadectwa szkoły w Brienne, czytamy o tym młokosie tak; "Zamknięty w sobie, pilny. Milczący, kapryśny, dumny i wyjątkowo egiostyczny.Niezwykle zarozumiały. Nadzwyczaj ambitny". Uczeń z niego był mierny. Dodajmy że nienawidził wszytskiego co francuskie :thumbup: Ale wówczas Napoleon młody był i nie wiedział jaki los mu gotuje jego nowa ojczyzna. Ciekawy jest jego stosunek do wiary. Mimo że chętnie wykonywał znak krzyża podczas sytuacji groźnych i nieprzewidywalnych,o niesamowitej "włoskiej" zabononności nie wspomnę, jego opinia o religii była taka; "Religia, dobra jest jedynie dla słabych umysłów niewieścich" Napoleon nie był niski. Miał 168 cm wzrostu ( w.g innych źródeł 167) czyli należał do ludzi średnio wysokich. Angielska propaganda pozostawiła nam mocno przerysowany obraz Napoleona, i z tym zjawiskiem należy walczyć