-
Zawartość
251 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Col. Frost
-
No ja przecież nie twierdzę, że jej nie lubię. Zresztą ja mało którego kabaretu nie lubię. No, ale terminem "gwiazda" określam osoby ogólnie znane, a nie według mnie najlepsze
-
Gwiazda, to moim zdaniem osoba rozpoznawalna, a ją rozpoznają ci którzy nieco bardziej interesują się polska sceną kabaretową. Takiego Górskiego, czy Bałtroczyka rozpozna niemal każdy kto od czasu do czasu obejrzy kabaret w TV, a ją już nie. No i od kiedy staż decyduje o byciu gwiazdą?? :razz:
-
Nie, najlepszy jest George w wykonaniu Górskiego No i Bałtroczyk jak McPherson ("Deelay, czemu palisz w folii?")
-
Nie, no dlaczego. A Andrew, czy plemiona Kaczu-Kaczu i Tusku-Tusku, albo bitwa pod Grunwaldem? Ma kilka na prawdę świetnych skeczy.
-
Jakie tam wszystkie. Z gwiazd to tylko Wójcikowie z Ani Mru Mru, Górski z KMN i Bałtroczyk ewentualnie jeszcze Andrus, ale kabaretu Jurki, tej kobiety z kabaretu Hrabi, gościa z kabaretu Limo, albo tego małego (nie pamiętam z jakiego on jest kabaretu) gwiazdami bym nie nazwał. Co do wszystkich, cóż: np. Jachimka, reszty KMN, kabaretu Rak nie ma, także na pewno nie wszystkie. Skoro już się przyczepiłem szczegółów to teraz już mogę wyrazić swoją opinię o tym "serialu". Według mnie świetna sprawa. Kabareciarze muszą wymyślać żarty na bieżąco. Chyba jedyny tego typu projekt w naszym kraju. A szkoda, w Stanach jest dużo więcej programów, gdzie komicy nie mają wyuczonych na pamięć kwestii, jak chociażby słynne Whose line is it anyway? W każdym razie Spadkobiercy to świetny pomysł. ;-)
-
Przecież Daniec był na najnowszym kabaretonie w Sopocie. Ja tam go lubię, a jak opowiadał o mundialu w Korei to było mistrzostwo świata
-
Polecam stronkę: http://kabarety.tworzymyhistorie.pl/ tam na pewno ten skecz znajdziesz ;-)
-
Słucham?! Niby jakie znaczenie miał Hood?! Gdy wspólnie z Prince of Wales nawiązali kontakt z Bismarckiem i ciężkim krążownikiem Prinz Eugenem, pomylili jeden okręt z drugim i rozpoczęli ostrzał Prinz Eugena. Co prawda dowódca zespołu zrozumiał swoja pomyłkę i zmienił rozkaz ale na Prince of Wales zignorowano go i kontynuowano ostrzał ciężkiego krążownika. Skutkiem tego było trafienie Hooda przez Prinz Eugena, a następnie przez Bismarcka i rozerwanie okrętu na strzępy. Następnie oba okręty ostrzelały Prince of Wales uzyskując 7 bezpośrednich trafień. Rzeczywiście Hood przyczynił się do zatopienia Bismarcka :roll: Prince of Wales to co innego uszkodził Bismarcka tak, że ten musiał udać się do portu, co później skutkowało szansą na jego zatopienie, ale Hood? Tylko poprawił Niemcom statystykę. A gdzie to wyczytałeś? Bismarck po starciu z Hoodem i Prince of Wales miał uszkodzenie poszycia i zbiornika z ropą. Ster został uszkodzony dopiero po walce z Piorunem i brytyjskimi niszczycielami. Akurat odwrotnie. Brytyjskie niszczyciele zaliczyły dwa trafienia torpedami, tym samym uszkadzając ster niemieckiego okrętu liniowego. A na podstawie najnowszych badań wraku Bismarcka stwierdzono, że to jego własna załoga doprowadziła do zatopienia przez otwarcie zapór dennych. No cóż, można to również interpretować inaczej. Wielki, wspaniały niemiecki okręt ma problemy z maluśkim niszczycielem, i to jeszcze polskim?! Nie, tak być nie może! ;-) Wszystko zależy od tego, czy autor książki wychwalał Bismarcka, jego załogę, kapitana itd. czy też miał jednak neutralny punkt widzenia ;-)
-
Mi się te mundury z Niemcami kojarzą...
-
Steven Saylor "Rzym" - na prawdę polecam wszystkim miłośnikom starożytnego Rzymu.
-
Dla mnie to najlepszy polski kabaret wszech czasów. Niech się schowają nawet Ani Mru Mru, czy Kabaret Moralnego Niepokoju. Mam sporo ich skeczy na płytach, a te ich dialogi to są po prostu niepowtarzalne.
-
A ja nie przepadam za prehistorią. Jakoś nie mogę w niej znaleźć nic ciekawego ;-)
-
Kibicuję Hiszpanii i chciałbym żeby rozwalili Niemców. Niestety w to nie wierzę i wydaję mi się, że triumfatorami będą niestety nasi zachodni sąsiedzi. Chociaż w tym roku moje typy rzadko się sprawdza, więc może i tym razem się nie sprawdzi ;-)
-
Niestety tez tak uważam, chociaż osobiście wolałbym rezultaty odwrotne. Kto wie parę niespodzianek już było, może jeszcze jakaś się zdarzy ;-) Chociaż przed ćwierćfinałami obstawiałem finał Chorwacja - Holandia. Teraz głupio bo oba te zespoły już nie grają ;-)
-
Po prostu tor był pod Ferrari i McLareny. Tory w Monako i Kanadzie to tory, na których znacznie więcej zależy od umiejętności kierowców. Tutaj większą role odgrywają parametry auta. I było widać jaka jeszcze przepaść dzieli BMW od McLarenów i Ferrari. Zresztą Robert też się nie popisał. Właściwie prócz startu nie zauważyłem jakiegoś pozytywu w jego jeździe. Nawet nie starał sie wyprzedzać przeciwników. Jechał po prostu za nimi.
-
Co by nie mówić, połowa kadry nawet nie pojechała do Chin to raz. Wątpię, żeby Polacy specjalnie się Ligi Światowej starali ( z powodów wymienionych wyżej) to dwa. A ze Wlazły jest naszym najlepszym zawodnikiem, wiadomo od dawna, to trzy.
-
No tak, reprezentacje coraz bardziej zaczynają przypominać kluby, z tym, że jak się zagra w jednej, nie można już w innej. Zamiast szukać w swoim kraju, zamiast rozwijać system szkolenia młodzieży, my szukamy po innych krajach zawodników. Chociaż ten miał przynajmniej polskiego przodka.
-
I nikt temu nie zaprzecza. Wykonali chyba największy postęp w historii F1, ale to wcale nie znaczy, że nadal się takim tempem będą rozwijać. Bo gdyby się tak rozwijali to za trzy lata mieli by już myśliwce a nie bolidy :razz: Ale na poważnie. BMW jest trzecim zespołem F1, po McLarenie i Ferrari. inne zespoły mu do pięt nie dorastają, ale tak to wygląda w tym sezonie. Kto Ci zagwarantuje, że w przyszłym roku takich postępów nie zrobią Renault, Toyota czy Honda? Szczerze mówiąc, byłbym za, rywalizacja stałaby się ciekawsza. W każdym razie Robert, mimo, że jest jednym z najlepszych, jeżeli nie najlepszy, to w BMW tytułu mistrzowskiego, w ciągu najbliższych 3-5 lat na pewno nie zdobędzie, chyba że dzięki jakiemuś niezwykłemu zbiegowi okoliczności. BMW także w klasyfikacji konstruktorów nie wygra, chyba że Raikonneny i Hamiltony nadal będą w siebie wjeżdżać i nie ukończą wyścigów
-
A ja nie twierdzę, że jest on słabym zawodnikiem. Po prostu go nie lubię. Chyba nie mam obowiązku lubić każdego słynnego piłkarza?? :razz: Ale i tak czekam na finał Chorwacja - Holandia :razz:
-
I udawaczem, jakich mało zapomniałeś dodać. Do tego strasznym egoistą na boisku.
-
Nie, no nawet mnie nie dołuj, że ten... ekhm... C. Ronaldo będzie przynajmniej w półfinale. Rany, jak ja go nie cierpię :razz: Mam nadzieję, że Niemniaszki z Polakami w ataku dadza sobie radę z Portugalią. Potem z Chorwacją w półfinale i w finale mamy Chorwacja - Holandia. Taką żywię nadzieję :razz:
-
Jak mówił Benhakker przed Euro. Gdy drużyna zwycięża, zasługa należy do wszystkich jej członków, gdy przegrywa, odpowiedzialność ponosi trener. No i to konsekwentnie Leo realizuje, próbując zwalić winę na siebie. Zmartwiła mnie tylko jego wypowiedź, że jest gotów odejść. Jeżeli teraz Holender by odszedł, to możemy pożegnać się z Mundialem w RPA. Jednak, myślę, że mimo tej wypowiedzi zostanie
-
Nie można mieć dwóch szczytów formy w jednym sezonie. Chyba lepiej, żeby ten szczyt mieli na igrzyskach niż na drugorzędnych (jeżeli chodzi o ten sezon) mistrzostwach. I ja wierzę, że właśnie dlatego słabo się zaprezentowali, żeby świetnie pokazać się w Pekinie.
-
1. Jak to co? Wracalibyśmy do Polski bez punktów, za to z mnóstwem straconych bramek. Co do Rogera. Dzięki niemu faktycznie trochę lepiej to wygląda, ale jeden zawodnik nie odmieni tak bardzo gry. 2. Oczywiście. Masz absolutną rację. Łobodziński dzisiaj w ogóle się nie popisał. 3. Faktycznie Krzynówek nie gra na miarę swoich możliwości. Martwi mnie jednak, że i tak jest sporo słabszych zawodników w naszej ekipie. 4. Co do treningów to nie wiem. Wiem, że na boisku nasi grają jakby mieli już dość, albo czegoś się bali. I chyba raczej to drugie. Zbyt duża presja i tyle. 5. No cóż. Ktoś dzisiaj w jakimś programie mówił, że po całym męczącym sezonie, nie można zrobić zawodnikom trzech tygodni intensywnego treningu. Nie pamiętam kto to mówił, ale myślę, że Benhakker takiego głupiego błędu by nie popełnił. Niestety boisko pokazuje coś innego. 6. Wymieniać możemy długo. Myślę, że nawet z Jeleniem, Błaszczykowskim, Głowackim, Baszczyńskim, czy Wichniarkiem nie byłoby wiele lepiej, nawet gdyby w ogóle było lepiej. Nasi zawodnicy, nie wiadomo czemu, psychicznie nie wytrzymują presji. Nie wiem, czy ktoś z Was zwrócił uwagę na ich twarze przed meczem z Austrią. Strach w oczach. 7. Ale czy to by rzeczywiście coś zmieniło? Dostalibyśmy z każdym po 5:0 i nie wiem, czy by to naszych zmobilizowało do walki na Euro. Poza tym w sparingach chodzi o to, żeby zobaczyć dyspozycję zawodników, a w meczach z Holandią, Francją, czy Włochami moglibysmy miec ze 30% posiadania piłki
-
A pływanie?? Co prawda do sukcesów naszych pływaków, w polskiej telewizji pojawiało się tylko na igrzyskach, ale na świecie jest to dyscyplina, która jest porównywalna z lekkoatletyką.