Beauharnais
Użytkownicy-
Zawartość
2 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Beauharnais
-
Rodzice Napoelona: Carlo Maria Buonaparte i Letycja Ramolino
Beauharnais odpowiedział Estera → temat → Biografie
Wszelkie przekazy historyczne, które możemy traktować poważnie (odrzućmy, więc literaturę anglosaską, w szczególności tę XIX-wieczną) zaświadczają o tym, że dom Bonapartych w Via Malerba, nieopodal Ajaccio był miejscem gdzie rodzinnego ciepła nie brakowało. Opiekuńczość rodziców była tym większa, że pierwsza dwoje ich dzieci zmarło na krótko po porodzie, potem stracili jeszcze dwie córki, jedno dziecko urodziło się już martwe. Te tragiczne przeżycia łączyły małżonków i sprawiało, że kolejne dzieci przyjmowali jako dobrodziejstwo. Karol Buonaparte sam będąc człowiekiem cichym i ugodowym, a także zajętym zarabianiem na chleb dla powiększającej się wciąż rodziny, pozostawił opiekę nad dziećmi żonie. Letycja obdarzona niezwykle mocnym charakterem, utrwaliła swoje cechy na dzieciach, w szczególności na Napoleonie, Lucjanie i Elizie. Upór, inteligencja, aktywność, poczucie porządku to cechowało matkę przyszłego Cesarza Francuzów. Wiernymi kopiami ojca okazali się w przyszłości przede wszystkim Józef i Ludwik, obaj zrównoważeni i zdolni do kompromisu nawet za cenę własnego szczęścia. W najstarszym z braci odnaleźć można jednak krzyżujące się wpływy matki i ojca, Józef miał bowiem spore ambicje, choć często rezygnował z zamierzeń lub nie potrafił ich zrealizować. Najstarsze dzieci Bonapartych zostały wychowane w tradycyjnym korsykańskim systemie, gdzie poczucie klanowości odgrywało rolę kluczową, dlatego Napoleon po dojściu do władzy pamiętał nie tylko o najbliższej rodzinie, ale również dalszych jej członkach. Można wymienić tu np. kuzyna Letycji, Arrighi de Casanova, który za poleceniem Józefa trafił pod jego skrzydła w Armii Włoch, a następnie doczekał się szlifów generalskich, dowództwa gwardyjskim pułkiem jazdy i tytułu księcia Padwy. Tej cechy, przynajmniej tak wyostrzonej nie miały późniejsze dzieci: Paulina, Karolina i Hieronim. Oni zostali już skażeni wychowaniem na modłę francuską, dlatego też w ich działaniach można dojrzeć przesadę, intryganctwo, uwielbienie bogactwa. Ta ostatnie zjawisko wynikło zapewne też z ciężkiej sytuacji materialnej rodziny w ostatnich latach życia Karola i po jego śmierci, wtedy Letycja i jej najstarsi synowie ledwo utrzymywali resztę przy życiu. -
To mój pierwszy post na tym forum dlatego pragnę powitać wszystkich uczestników forum i czym prędzej przejść do dyskusji. Muhammad Ali i Bonaparte nie mieli zbyt wielu konotacji. Nazywanie tego pierwszego "egipskim Napoleonem" moim zdaniem to gruba przesada. Nie sądzę tak jednak z braku szacunku do kedywa. Dla dziejów nowożytnego Egiptu miał on bowiem znacznie większe znaczenie niż Napoleon dla Francji. Trzeba sobie uświadomić, że bez Korsykanina możliwe, że nigdy by nie doszedł do władzy. Wszakże wyprawa francuska w 1799 pogruchotała skostniały system panujący w Kraju Faraonów od średniowiecza (aneksja tych ziem przez Osmanów nie zmieniła zbyt wiele). Oceniana przecież jako katastrofalna i nieprzemyślana (głównie przez historyków znad Sekwany i Loary, kalkowana przez tych znad Wisły i Odry) dla samego Egiptu okazała się szansą na całkowitą neutralizację wpływów tureckich i przede wszystkim zmianę wewnętrzną, obalenie na dobre mameluków. Muhammad miał w Egipcie łatwiejsze zadanie niż Napoleon na swoim "podwórku". Obaj przejmowali kraj w chaosie, właściwie dzięki niemu dochodzili do steru. Albańczyk jedynym realnym przeciwnikiem jakiego miał po dojściu do władzy byli skłóceni między sobą mamelucy. Ali nie krępował się wchodzić w sojusze z niektórymi z nich by wyeliminować innych. Nad Nilem dopiero podczas rządów Muhammada poczęła się rodzić świadomość narodowa, jej przebudzenie możemy upatrywać w częstych na początku XIX wieku interwencjom militarnym na te ziemie: Francuzów, Anglików, Turków. Tymczasem Korsykanin miała przed sobą sztukę nie lada, Francja borykała się z trudnościami zewnętrznymi i wewnętrznymi. W umysłach ludzi trwałe piętno odcisnęły lata rewolucji - społeczna czkawka moralna po okrutnościach Fouquier-Tinville'a i chciwości termidorian. Zawiły labirynt sceny politycznej nie ułatwiał zadania. Bonaparte starał się (oficjalnie) łączyć Na razie tyle...