Witam,
Co do pytania postawionego w temacie jestem zadowolony jak najbardziej ze zmian gospodarczych, które się dokonały po '84. Życie w Polsce stało się dużo łatwiejsze, można pójść do sklepu bez obawy, że na półkach będzie symboliczny już ocet. Nie trzeba już stać kilkanaście godzin w kolejkach do ambasady by wyjechać za granicę na wakacje czy chociażby do pracy. Nie ma takiego opóźnienia technologicznego w podstawowych sferach życia. Jednym słowem żyje nam się lepiej.
Jednak nie jestem zadowolony ze zmian społecznych, które się dokonały lub dokonują zbyt wolno. Chodzi mi głównie o podejście Polaka do Polaka. Chociaż jestem świadomy, że II wojna zniszczyła inteligencję Polską i za czasów socjalizmu sowieckiego nie mogła odbudować się w odpowiednim stopniu, to jednak dzięki komunie mieliśmy polską szkołę filmową, która tworzyła jedne z najlepszych filmów w tamtych czasach i które pozostają nadal uniwersalne. To za komuny powstawały najlepsze i najpiękniejsze piosenki, zarówno wierszowane jak i te z pop kultury. Poza sferą artystyczną, był jakiś ogólny szacunek do drugiego Polaka, szacunek, którego teraz nie ma, który został zniszczony przez chamstwo, prostactwo oraz brak wyobraźni( co wiąże poprzednie cechy). Szacunek ten został zniszczony przez chęć posiadania, chociaż musiałby ten Polak zniszczyć innego tu musi posiadać ten pieniądz. Przykładem może być zachowanie Polaków na drodze, musi ten człowiek wyprzedzić chociażby sie pchał na trzeciego i ryzykuje w ten sposób swoje życie, ale bardziej cudze i najgorsze jest to że wiezie z tyłu swoje dziecko. Poza tym przeraża mnie głupota współczesnej młodzieży, która nie potrafi się wypowiedzieć, bez użycia wulgaryzmu i nie ma żadnego poszanowania dla cudzej własności oraz co gorsze do innego człowieka. Oni przecież stanowią przyszłość Polski.
Na zachodzie jak byłem nie dostrzegłem tego, szczególnie w małym miasteczkach panuje tam ogólna życzliwość do drugiego człowieka, czego nie ma u nas, niestety.
Wiem, że może, to być forum nie o społeczeństwie, ale zmiany społeczne, też należą do analizy historycznej. Nie chce też wyrzucać tutaj swoich frustracji, tylko zauważyłem pewne aspekty, które się zmieniły. Od razu mówię, że wiedzę o życiu społecznym przed rokiem '89 czerpię nie z własnego doświadczenia, tylko z ogólnego wydźwięku oraz głównie z opowieści moich bliskich, którzy żyli zarówno w czasach sanacyjnych( moi dziadkowie) jak i czasach PRL-u (rodzice oraz krewni). Jestem świadomy, tego że te opowiadania mogą być trochę ubarwione, ale w każdym szczypcie soli jest ziarenko prawdy.
Pozdrawiam