Narya

Na pewno jakiś wpływ wywarła na życie polityczne i społeczne Italii, Francji i południowych ziem Rzeszy. Italia pogrążała się w chaosie walk domowych, a Awinion był profrancuski.. chociaż to właśnie za Urbana rozpoczęto reformę w duchowieństwie i nad małżeństwem, którą ostatecznie zakończył Iwo z Chartres. Dyskusja nad małżeństwem podzieliła Kościół. Rozszarpała Go.

Niewolą być to nie mogło, bo kuria rzymska działała w Awinionie z papieżem. Rzym był ogarnięty chaosem walk wewnętrznych. To chyba nad wyraz powiedziane, że to była niewola w Awinionie.

Czy są wzmianki, czy istnieli w legendach, zapiskach, kronikach, etosach herosi ludów prekolumbijskich? Niemalże w każdej kulturze "Starego Świata" mamy do czynienia z herosami, czy też i tu wśród ludów prekolumbijskich też się pojawiali? A jeśli nie, to z czego to wynikało? Zapraszam do dyskusji!

Czy Mixcoatl to heros podobny do Gilgamesza - herosa sumeryjskiego, który też dostąpił łaski ubóstwienia?

Ante Gotovina był chorwackim żołnierzem i generałem, a w l. 90 naczelnikiem armii chorwackiej. Moim zdaniem wyrok skazujący Trybunału będzie sprawiedliwym. Ante jest odpowiedzialny za te zbrodnie jako naczelny dowódca, nawet jeśli nie miał o nich pojęcia. A jak wy go oceniacie?

Zmarła Pani Profesor Świderkówna, a ja o tym nie wiem? :shock: Z bólem w sercu dowiedziałem się od Ciebie, Albinosie o tym. Wybaczcie, ale muszę to napisać: Cześć jej pamięci! [*] Papirologia straciła jednego z najwybitniejszych jej naukowców!

Bardzo fajny wykład. Najbardziej mi się spodobało przyrównanie, że jego książka to zwiedzanie pociągu i wyjście z jednego wagonu. Książka może być interesująca.

Dawno temu w GW ukazał się artykuł z wypracowaniem 14-latki. Nauczycielka nic nie zrobiła oprócz "standardowej" procedury przy ocenianiu prac. Postawiła 4-. Wypracowanie przeczytajcie sami: Co o tym sądzicie? Zapraszam do dyskusji!

Dokładnie! Im jest więcej książek na dany temat tym lepiej, bo można poznać więcej stanowisk i więcej faktów!

To wypracowanie skupiło uwagę dziennikarzy GW z jednego powodu. Otóż nauczycielka nie pomyślała (a powinna), że ten tekst może być odbiciem rzeczywistości uczennicy, która jako znęcana, mogła napisać w formie obrony przed znęcaniem się, wypracowanie. Wiem tylko że trwa postępowanie wobec jej nauczycielki i wuefisty przez kuratorium czy jaki tam odpowiedzialny urząd.

Książkowy Druidzie, masz rację, z pewnością popularyzuje historię Bizancjum, a to jest też bardzo ważne! Acha, i jestem płci męskiej.

Książka jest niesamowita, choć w pewnych jej fragmentach wręcz śmieszna. Autorzy podają za dowód współpracy L.W. z SB na podstawie zdjęć gdzie w tle widać kontury L.W. stojącym za Gierkiem. Jak również istnieje wzmianka w dokumentacji SB o "L.W." jako Bolku. Autorzy skomentowali to jednoznacznie, że "L.W." to musi być Lech Wałęsa! A ja się pytam na jakiej podstawie? Dokument ten nie stwierdzał że "L.W." to Lech Wałęsa.. Słowo wstępne autorów jest okropne i tendencyjne. To od razu widać. Chociaż przyznam się, że spodobało mi się jak stwierdzili, że pomimo zasług Wałęsy nie można tworzyć wokół niego mitów. Takie działanie popieram. Za późno jednak ta książka wyszła. Mogła wyjść przed wyrokiem lustracyjnym Wałęsy. Niektóre zapiski z archiwum SB dają wiarę, że Wałęsa był jednak TW... Powtarzam, że niektóre. Inne to są po prostu śmieci, lub też są śmieszne. Najgorsze w tym wszystkim jest pierwsza strona tytułowa. Nie, nie tytuł, ale instytucja która jest częścią IPN. "Instytut do spraw ścigania zbrodni przeciwko narodowi polskiemu". To dopiero jest smutne! Tragiczne! Śmieszne! Bo jaką zbrodnią Wałęsy było to że współpracował z SB? Inaczej! Czy współpraca z SB obywateli polskich zakrawa na miano zbrodni przeciwko narodowi polskiemu?! Mam tylko jedno słowo na komentarz... Szaleństwo!

Historia tego Japończyka jest zdumiewająca. W chwili śmierci był najpotężniejszym shogunem który pokusił się o inwazję na Koreę (należącą wtedy do Chin), ale swoją karierę zaczynał jako prosty syn chłopa. W feudalnej Japonii było nie do pomyślenia by chłop mógł stać się samurajem a co dopiero pierwszym ministrem Nobunagi, a później jego następcą i shogunem. Kariera tego człowieka jest zdumiewająca i wspaniała. Jakby miał cechy prawdziwego samuraja i wiernego sługi Nobunagi, który przejął jego dziedzictwo. A może na odwrót? Może miał wady które kronikarze japońscy przemilczeli? Zapraszam do dyskusji nad tym wielkim człowiekiem!

K. Zakrzewski, Historia Bizancjum. Jest to zdecydowanie lepsza pozycja od tej którą podałeś w poznawaniu dziejów Bizancjum. To oczywiście tylko moja własna opinia. Rzecz gustu, ale M. Witasek jakoś nie przypadł mi do gustu.

O wynalazkach prehistorycznych tutaj jest co nie co: https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php...30&start=75 Czy ten temat nie koliduje z tamtym? Ogień, a raczej jego płomienie tudzież ognisko, aż do wynalezienia żarówki był podstawą życia w grupie, plemieniu.

Nie, nie! Nigdzie nie napisałem, że ta wyprawa była bez sensu i nic nie zyskała! Tylko stwierdziłem, że poniosła pewne koszta których się już nie zwróci (jak los zmarłych żeglarzy, w tym admirała Magellana).

Czyli w zaborze rosyjskim, w którym Piłsudski nie znalazł za dużo poparcia (jeśli jakieś znalazł), nie było "kwiatu polskiej młodzieży"? Jego legiony powstały raczej w zaborach niemieckojęzycznych, a Piłsudski nie był za bardzo popularny w rosyjskim (atak na Kielce, etc). Myślę, że Legiony to tylko cząstka która miała wpływ na wygląd II RP. W Poznańskiem chyba większej roli Legiony nie odegrały, tam większą rolę na wygląd II RP miało Powstanie Wielkopolskie. Ale ja się tam nie znam, coś mi się tak przypomniało ze studiów.

Wgłębiając się w chrześcijańską problematykę, nie oddalamy się zanadto od tematu?

Zależy jakie koszty czy chodzi ci o te które później by się podróżnikom zwróciły w kraju czy inne? Myślę, że strata ludzi, życie człowieka, jest nie do zwrócenia. A dla żeglarzy, nawet jeśli dostaną lepsze statki, to nie będą tymi które stracili.

To jest chyba jasne. Ile okrętów i ludzi podczas wyprawy Magellan stracił? O takie straty mi chodziło.

Chrześcijaństwo na judaizmie, a judaizm czerpał szerokimi garściami z religii sumeryjskiej, która była politeistyczną.

Kanclerz Niemiec żąda od Rosji rozejmu. USA to samo (prezydent i sekretarz stanu w Gruzji). Prezydent Gruzji podpisał porozumienie.

Nie sądzę, aby barbarzyńcy słyszeli legendy o Rzymie.

W szkołach polskich uczono o PW, o heroizmie i poświęceniu, ale oczerniano naczelne dowództwo i rząd polski w Londynie. Mówiono o PW, ale trochę inaczej jak dzisiaj. To nie było tak że historia o PW była zakazana.

Jaki były zasady zachowania się dyplomatów? Jak należało prowadzić negocjacje? Jak wyglądały zasady dot. dyplomatów różnych państw po kongresie wiedeńskim, na którym te zasady spisano i rozpoczęła się właściwa historia dyplomacji?