Skocz do zawartości

Narya

Przyjaciel
  • Zawartość

    4,366
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Narya

  1. Problemem jest pejoratywne znaczenie pańszczyzny. Wieś średniowieczna zwykle do kogoś należała (rycerz, klasztor, książę, król, urzędnik, biskup,...) i jej mieszkańcy winni oddawać cyklicznie zbiory na rzecz właściciela/pana + dla władcy (jeżeli panem nie był monarcha). Oczywiście - znacznie tę sprawę upraszczam. Zwykle były to daniny w postaci zbiorów i dóbr materialnych. Interesującym zagadnieniem jest, że mimo patriarchalnego charakteru społeczeństwa, kobiety nie były "niewolnicami". O tym w swoich pracach rozpisywał się G. Duby: oczywiście panował mężczyzna (głowa rodziny) nad rodziną i kobieta była mu podporządkowana, ale na zasadzie komplementarności. Podczas nieobecności męża, żona stawała się "panią na gospodarstwie" - "namiestniczką" męża. Oprócz tego zajmowała się całym gospodarstwem, nawet w obecności męża (co nie znaczy, że mężczyźni byli leniami). Cerowanie, szycie, gotowanie, wychowywanie, edukacja, oporządzanie zwierząt, ogrodnictwo, sadownictwo... tutaj "pierwsze skrzypce grała" kobieta.
  2. Olimpiada historyczna 2010/2011

    Aj tam.. pamiętam, że ja trafiłem na "ustnym" do (wtedy jeszcze) doktora (odpadłem, gdyż zadał trudne pytania - mało tego, jeszcze przerywał odpowiedzi dopytując się ). I co? U tego samego doktora obroniłem swój licencjat na piątkę.
  3. Dziękuję za przypomnienie, secesjonisto, chętnie dowiedziałbym się od was więcej w sprawie wątku, który poruszyłem. Wciąż czekam na jakąś bliższą analizę z waszej strony tutaj (ad mój tamten post). Nie ukrywam, że z radością bym taką "forumową" analizę tej sprawy tutaj przeczytał, bo jestem tego ciekawy.
  4. Propaganda radziecka (i sowiecka)

    Z filmów i ich urywków... Dokumentalne: http://www.youtube.com/watch?v=QsxTYncBI4A Propaganda: (bardzo popularna kreskówka)http://www.youtube.com/watch?v=5LNLezKlNR0&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=5LNLezKlNR0&feature=related (podsumowanie - Kino Polska)
  5. Zdigitalizowane nowości

    Wypadałoby jeszcze podpisać (w przypadku Zielonogórskiej BC) "dokumenty kartograficzne", bo właśnie ostatnio takie się pojawiały. Warto zaglądać na Europeanę - większość polskich BC, ale i zagranicznych jest synchronizowanych z tym serwisem.
  6. Król Baldwin IV Trędowaty

    Rozbój w biały dzień! Tyle to ja dam co najwyżej za słownik dwujęzyczny z 150.000 hasłami leksykalnymi.
  7. Pasje

    Już cię lubię.
  8. Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?

    W myśl prawa międzynarodowego (tak formalnoprawnie) to wschodnie granice Polski były wzdłuż linii Curzona, a faktycznie ich nie było (po wojnie polsko-bolszewickiej strony miały dojść do porozumienia, ale nie doszły, pozostał układ tymczasowy).
  9. Z jawnych dokumentów (nie mówię o tajnych porozumieniach) podstawowym punktem wyjścia jest konferencja w Poczdamie. To w myśl jej postanowień marszałek Rokossowski organizował wojska radzieckie (jako drugi rzut po Łabie w ramach kolejnego konfliktu zbrojnego). Na konferencji poczdamskiej TRJN wystosował stosowne memorandum w sprawie granic i polskości państwa polskiego. Drugą rzeczą jest - podstawa prawna Polski Powojennej, którą była konstytucja marcowa (kwietniową uznano za skutek zamachu majowego, który uznano za nielegalny). Rząd londyński oczywiście mówił o Polsce konstytucji kwietniowej. Konstytucja marcowa, potem mieliśmy małą konstytucję, aż w końcu konstytucję PRL-u. Mnie jako laika bardziej interesuje jak to wyglądało po wojnie z ustrojem konstytucji marcowej.
  10. Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?

    Nie napisałem, że państwo polskie po '39 r. przestało istnieć: ale to nie zmienia faktu o niemieckiej reorganizacji formalnoprawnej podbitych przez hitlerowców terenów.
  11. Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?

    Dobre. Zdaje mi się, że (formalnoprawnie) wojska radzieckie w Polsce powojennej (swoją drogą.. to mnie zawsze zastanawia u wszystkich tych, którzy nie uważają Polski "komunistów" za Polskę, nazywają ją jednak Polską... taki trochę błąd logiczny.. ale mniejsza z tym) stacjonowały na mocy porozumienia w Poczdamie i Układu Warszawskiego (w odpowiedzi na militaryzację RFN) w razie gdyby doszło do wojny - wojska radzieckie miałyby być chyba drugim rzutem na Łabę. Nie bardzo sobie przypominam, aby Pomorze, Prusy Wschodnie, Pomorze Zach., Śląsk, "Lubuskie" były w czasie wojny polskimi. Nawet Wielkopolska i Mazowsze. Jedyne co było polskie w czasie II wojny światowej, choć można powątpiewać, to obszar Generalnego Gubernatorstwa. Przed wojną całe Pomorze, Prusy i Śląsk polskimi nie były. Nawet Gdańsk nie był polskim (Wolne Miasto). Natomiast w '39 r. Sowieci zajęli tereny do linii Curzona (Pakt Ribbentrop-Mołotow) aż do wojny z Hitlerem (wtedy granice niemieckie przesunęły się na linie frontu aż pod Moskwę), więc okupywali i to nie całą wojnę w zasadzie to dawne polskie Kresy (a i tak - formalnoprawnie - mieszkańcy tych Kresów w referendach opowiedzieli się za akcesem do ZSRR). Po Stalingradzie Sowieci po prostu maszerowali "na Berlin".
  12. Rok 1945 wyzwolenie czy zniewolenie?

    Rozumiem, że obecnie Polska utraciła swoją niepodległość, ponieważ stacjonuje obce wojsko (amerykańskie), i to nic, że jeden oddział???
  13. Marksizm, Leninizm, Stalinizm - różnice

    E. Balibar, Filozofia marksizmu - po lekturze tej książki znajdziesz różnice bez kłopotu.
  14. Potwierdzam. Archiwista to wzór do naśladowania, jeśli chodzi o podejście do "petentów", dla urzędników państwowych. Wcześniej napisałem, że do tygodnia lub dwóch trwa realizacja. Oczywiście, że wystarczy jeden dzień. Wszystko zależy od materiałów i stanu "fizycznego" lokalizacji archiwum. U mnie, w miejscowości, "archiwum" jest zbyt małe na stosy dokumentów i tam okres oczekiwania wydłuża się zwykle do 3 dni (a z powodu lokalizacji dość trudno osiągalnej - dojazd), to mnie wychodzi 7 dni. Pewnie gdzie indziej jest znacznie lepiej.
  15. Albo na paliwo, nocleg w samochodzie, toaleta w miejskiej ubikacji (ale to już zapaleńcy). Fakt - do archiwów może przyjść każdy. Uwaga jedna: trzeba wcześniej najlepiej przedzwonić, żeby nie musieć czekać na materiały (zwykle do 7-14 dni góra zależy co, do miesiąca czeka się na mikroskop na przeglądanie mikrofilmów).
  16. Zapraszamy na Marsz Polskości

    Faszystów nie popieram, a wszelkie marsze za którymi stoją jakiekolwiek grupy polityczne wydają mi się niezwykle podejrzane pod względem Inicjatywa wypłynęła oddolnie oraz Fundusze zgromadzone na cel pochodzą w całości z datków społecznych.
  17. Olimpiada historyczna 2010/2011

    Andreasie, myślę, że zbyt subiektywnie podchodzisz do całości Olimpiady. Rozumiem, że jesteś laureatem II stopnia (zawodowe) - przypominam, że ten II stopień dzieli się na pisemne i ustne, a to z obydwu liczy się końcowy efekt. Zestawia się wyniki wszystkich i najlepsi z obu części przechodzą dalej. Pisemne to część, w której można pochwalić się wiedzą. Ustne - z całości wiedzy historycznej na wylosowane pytania. Czy to jest loteria? W pewnym sensie tak. Jak na każdym egzaminie. Studenci też się uczą całego materiału, a dostaną 2-3 pytania (a czasami nawet jedno) z krótkiego rozdzialiku. Takie życie... Zapewniam cię, że sesje studenckie to większe piwo do wypicia niż OH czy matura.
  18. tawal napisał: Kontrolerzy są nijako do pomocy, ale nie mogą nic nakazać czy zabronić. Nie do końca jest prawdą, że kontrolerzy nie są pomocni. Na świecie jest tak, że dostarczają informacji, które umożliwiają bądź nie lądowanie i wydają dyspozycje kierownictwa lotnictwa (np. lotnisko zasypane śniegiem, jak było w zeszłym roku przed Świętami - 2010 - we Frankfurcie nad Menem). Inna rzecz - ciągle czepia się tych kontrolerów, a co z dyrekcją lotniska? ...
  19. Audycje polskiego radia

    Nie trzeba się z nimi kontaktować. Wystarczy wejść na podaną przez mojego przedmówcę, Maćka77, i posłuchać sobie oryginalnych nagrań. Tam są takie zakładki, klikasz na "II wojna światowa" i masz voilla: każde nagranie podpisane jest datą. Problemu nie powinno być. Nie wszystkie nagrania są dostępne, gdyż proces cyfryzacji starych nagrań trwa, poza tym, że jest też kosztowny. Żeby móc posłuchać i oglądać wszystkie archiwalne nagrania, przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
  20. Afryka w oczach Europy

    secesjonisto, o dygresji do współczesności, to ja odpowiadałem na pytanie Areklla. Europejczycy chcieli wprowadzić własną walutę, ale tam obowiązywały muszelki, to zrobili "inflację" i przywieźli Afrykanom mnóstwo ton. Przynajmniej tak wynikało z tego artykułu w NG.
  21. Rola internetu dla historyków

    Avaritia: Biblioteki cyfrowe wymóg warsztatu naukowego spełniają, gdyż mają "zdigitalizowane" zbiory ze zbiorów klasycznych bibliotek. Kwestią zostaje osobiste podejście (tradycjonalistyczne, osobiście do czytelni czy nowoczesne poprzez bibliotekę cyfrową). Uważam jednak, że biblioteki cyfrowe są przyszłością bibliotekową. Większość niedostępnych materiałów mam w internecie, dzięki temu nie muszę np. jechać do USA..
  22. Do uchwalenia małej konstytucji w Polsce powojennej obowiązywał porządek konstytucji marcowej (porządek sanacyjny odrzucono, posiłkując się tym, że w wyniki "gwałtu", tj. zamachu). Przynajmniej formalnie. Dlatego był "prezydent" Bierut.
  23. A propos "Głodu" i wyrobów czekoladopodobnych.. Naszą "narodową" firmę Wedla przejęli Chińczycy. (tytułem dygresji)
  24. Jednorazowe bilety autobusowe (mam już ich prawie 1000, do 1000 jeszcze mi troszeczkę brakuje, ale jest okej). Wartość historyczna? Materialne źródła historyczne o współczesnej historii autobusów miejskich. Poza tym uwielbiam "wyłazić" często na połowy na "biblioteki cyfrowe". Czasami fajne perełki zakurzone się trafią. Digitalizacja to świetna rzecz. Ogólnie, to ostatnio jestem na odwyku. Unikam księgarń i antykwariatów. Jest dobrze, na razie wytrzymałem 3 dni (łącznie z niedzielą), ale już mną telepie (ciągnie mnie do antykwariatu). Chwała Bogu, że nie muszę jechać do Krakowa w najbliższym czasie. Na ichnym dworcu zawsze cholera jego jakaś stara książka mnie skusi: "kup mnie, kup mnie..".
  25. Afryka w oczach Europy

    Afryka jest w centrum zainteresowania reszty świata, ale niekoniecznie bogate państwa interesują się biednymi i głodnymi. Rozgrywki toczą się o ropę, kość słoniową, złoto, zwierzęta i drewno, poza tym to jest ogromny rynek zbytu, na którym korporacje nie muszą stosować ścisłych ograniczeń prawnych, które mają u siebie. Ale nie o tym. W numerze 01/2011 National Geographic znajduje się artykuł: Muszelki. Przez kilka wieków zachodnia Afryka używała specyficznej wapiennej waluty. Niewolnicę można było kupić za 50 tys. muszli. Już od czasów średniowiecznych środek pieniężny - muszelki afrykańskie były od atlantyckich wybrzeży Afryki po Bliski Wschód, a nawet nie rzadko spotyka się parę w Chinach. Dopiero w XIX wieku Europejczycy chcąc narzucić własną dominację gospodarczą, dokonali inflacji (przywieźli paręset ton muszelek z innych regionów świata) muszelkowej, a potem wprowadzili pieniądz. Do dzisiaj jednak muszelki "afrykańskie" stosowane są w rytuałach. Bardzo ciekawy artykuł, warty przeczytania.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.