Narya

O ile mi wiadomo, Isis ma polskie obywatelstwo. :hug:

... ... ... Uważam się za prawdziwego komunistę (ale nie rewolucjonistę, a rewolucjonista nie jest tożsamy z komunistą, często niestety [dzięki marksizmowi-leninizmowi] utożsamia się obu). Uderzyłeś w struny moich poglądów, szpeku. To boli. :hug: Wierzę, że ja mam słuszność, że komunizm jest możliwy do realizacji, ale zawsze to podkreślam, że to mój własny pogląd, a określając coś, że jest utopijne, odbieram to jako akt ośmieszający (przepraszam, jeśli źle odebrałem, ale tak odebrałem) komunizmu, a co za tym idzie także moich poglądów.

Dzięki nazaa. :hug: (Dzień Mężczyzn jest świętowany w Polsce od 1999 jako odpowiedź na Dzień Kobiet - źródło wikipedyjskie)

Jestem wolnym obywatelem w wolnym kraju a przymus poboru ogranicza moją wolność. :roll: Oczywiście moje poświadczenia i zapewnienia (również na papierze), że jestem pacyfistą, na nic się nie zdały, dostałem kat. A.. I jak ja mam wziąć do ręki karabin, skoro się brzydzę bronią jakąkolwiek? To jest chore. Ten system jest chory. Jestem całkowicie za armią zawodową. Będzie tańsza w utrzymaniu, mniej liczna ale za to lepiej przeszkolona, większe zarobki dla zawodowców, większe szanse dla modernizacji, wojsko stanie się państwową firmą, która będzie musiała się autopromować zachęcając młodych do siebie, a to oznacza, że warunki polowe się poprawią.

Nie ma zła i dobra w historii ludzkości. Tak samo jak ty wypowiedziałeś się o Talleyrandzie, ja mogę to samo powiedzieć o Napoleonie. Reasumując: nie ma dobra i zła w historii ludzkości. Każdą postać, każdego człowieka trzeba dogłębnie przestudiować, żeby go osądzić. Dzisiaj ani ja, ani ty nie jesteśmy w stanie w 100% poznać czy Talleyranda, czy Napoleona. Proszę cię więc oszczędzić sobie rzucenia sobie oszczerstw wobec Talleyranda. Rozumiem, że nie darzysz go sympatią, ale jest tu na forum taki nieznośny mały człowieczek, który darzy go sympatią i który powstrzymuje się od krytycznych uwag do Napoleona, bo wie, że jest sporo osób które darzą go sympatią. Ów nieznośny człowieczek liczy na qui quo pro w stosunku do Talleyranda, tak jak on zachowuje się w swoich wypowiedziach do Napoleona.

Tu masz rację. :hug: Ale zakładają w swoich założeniach, że nie będzie partii politycznych. Nie wiem jak anarchizm, ale myślę, że komunizm kiedyś na świecie zapanuje (z tymże że to jest mój pogląd, a ty możesz uważać przecież inaczej) i zniknie walka polityczna a co za tym idzie również partie.

I do Belgradu pojedzie Isis z swoją piosenką "For life".. i znowu odpadnie Polska w przedbiegach .. Zastanawiam się czy polskie władze nie stosują jakiegoś mobbingu czy lobbingu w sprawie eliminacji polskich na Eurowizję, żebyśmy wciąż i wciąż przegrywali? :hug:

30% jest to minimum wiedzy ogólnej po szkole średniej (maturalnej). Plany na 50% były, ale pewnie uznano, że minimum to nie może być połowa. Nie mamy do czynienia ze studentami (którzy do minimum 50% się przyzwyczaili), ale z maturzystami, licealistami. :hug: Próbna matura w tym roku z historii była trudna, ale zauważcie, że co roku te próbne są trudniejsze niż "oryginalne". Czasami można się przejechać na bardzo łatwych pytaniach. Ja odczułem taki błąd w nauczaniu w szkole średniej. Uczyli mnie na trudnych pytaniach. Okazało się, że na trudne i szczegółowe pytania odpowiedziałem wyśmienicie, ale padłem na bardzo łatwych.

Powstanie Warszawskie było niepotrzebne, ponieważ nie miało poparcia faktycznego ze strony sojuszników na zachodzie, jak i na wschodzie. Stalinowi owo powstanie nie było na rękę. Nie dziwmy mu się, że nie wspomógł powstańców (za co często się go oskarża). Miał własną wizję porządku powojennego tego regionu świata, a powstanie było klinem wobec jego wizji. Zresztą sprawę polską rozstrzygnięto wcześniej na konferencjach pokojowych. Stalin rozkazał organizować polskie siły zbrojne, które walczyły z hitlerowcami u boku AC, organizowano życie publiczne, tworzono instytucje. Oczywiście dzisiaj to się nazywa "organizacją instytucji okupantów" i inne tego typu nazwy. Wiadomo było, że Polacy będą chcieli walczyć z hitlerowcami, a polski rząd w Londynie bezwstydnie to wykorzystał, a ponadto udowodnił, że stracił poczucie realizmu politycznego i ułatwił tym samym zadanie NKWD. Z 4 (5 - jeśli wliczyć powstania śląskie) powstań narodowych, tylko jedno było "zrobione jak trzeba" - powstanie wielkopolskie.

Uregulowano kwestie prawne, które zdominowały niemalże prawie całą Europę? Karol Wielki podbił (oprócz wysp brytyjskich i wybrzeża afrykańskiego) niemalże całe Cesarstwo Zachodnio-Rzymskie? Karol Wielki zainicjował coś co dziś nazywamy renesansem karolińskim? Frankowie byli potężnymi plemionami? Przez 300 lat po prostu walczyli z sąsiadami? A tak olbrzymie państwo to stworzył Karol Wielki (a przynajmniej mu się przysługuje)? (A to wszystko tylko w oparciu o podręcznik Manteuffela i to w wielkim skrócie! :mrgreen: :hug: )

Proszę nie łączyć anarchistów z komunistami. :hug:

Nie do końca w 1000 roku było jedno biskupstwo. Pamiętny zjazd gnieźnieński. Utworzono trzy biskupstwa i jedno arcybiskupstwo. Czy nie tak?

Na pewno za czasów Mieszka I i Bolesława Chrobrego KK miał olbrzymie znaczenie społeczno - gospodarcze dla kraju. Bo diecezje to nie tylko kościelne instytucje, ale także administracyjne. Myślę, że 1137-1139 pokazały, że KK wprowadzał ład i porządek w państwie, ale to nie jest oczywiście generalizowanie, bo trzeba jeszcze powiedzieć o dwuwierze w Polsce. O tym się nie mówi, a z tym pojęciem spotkałem się tylko i wyłącznie na Rusi w IX-X wieku. Jednak bardzo prawdopodobne jest to, że dwuwiara występowała również w Polsce. Zresztą dzięki KK mamy kroniki i wiemy cokolwiek z tamtych czasów, że też nie wspomnę o przepisywaniu ksiąg z starożytności. Wergiliusza, Liwiusza i innych. :hug:

Tak, zakładam istnienie komunizmu w przyszłości, a co za tym idzie brak partii politycznych i w ogóle państw (które w dobie komunizmu byłyby zbędne). Mylisz chyba odłam bolszewicko-leninowski, który zakładał istnienie jednej partii komunistycznej w państwie, jako całe społeczeństwo (tak w wielkim skrócie). Są różne odłamy ruchu komunistycznego (co ciekawe marksiści-leniniści pozostałe odłamy nazywają "rewizjonistami") i nie powinno się generalizować całego ruchu komunistycznego do jednej wielkiej, niezidentyfikowanej masy. To tak jakby wszystkich opozycjonistów w PRL określić jako AWS (w końcu partia Solidarności). Nie tylko liberałowie głosili hasło (jak to określiłeś - tak to zrozumiałem) braku partii politycznych w przyszłości. Komuniści również, a pisali o tym jeszcze Marks i Engels. To tak w wielkim skrócie. :hug:

Generalnie to komunizm zakłada, że nie będą potrzebne partie, ani państwa, ani żadne instytucje. Więc z pewnością, tak, partii nie będzie. Bo nie będą potrzebne w komunizmie. :hug:

I tak nie zmienię swojego stanowiska. :hug:

Tak mi się powiedziało, że miał problemy z Prusami. Nie wiem, ale patrząc na mapę to tak by na to wychodziło. Prusowie dość często wybierali się na Mazowsze w celach łupieżczych.

Pończochy, rajstopy. Kto tam wie? Jestem mężczyzną, nie ba.. kobietą.

Wiem co oznacza termin "faszyzm" i stoję na stanowisku, że rządy po 1926 przybrały charakter faszyzujący (zważ że nie użyłem "faszystowski" ale "faszyzujący" a jest to spora różnica). Ty możesz mieć inne stanowisko w tej sprawie. A na moście to rację miał prezydent Wojciechowski, a nie Piłsudski który tylko kokieteryjnie pokazywał że chciał uniknąć walki. Jak tak bardzo stronił od walki to po co wyłaził z żołnierzami przeciwko sejmowi? I ginęli też żołnierze strony rządowej, którzy walczyli o Polskę, wolność i demokrację, przeciwko zamachowcom. Nie można ich ofiary zapominać.

Nie sądzę, żeby Ruś interesowała się Mazowszem. bardziej ją interesowały Grody Czerwieńskie. Masław miał problemy z Prusami. A czytał ktoś "Masława" Krasickiego (albo Kraszewskiego - zawsze mi się mylą te nazwiska)? Jak tę książkę oceniacie?

Żebyście były tak piękne i szczęśliwe jak te krokusy w trawie. I żebyście zostały obsypane goździkami i rajstopami.

Mam inne zdanie co do demokracji szlacheckiej, którą oceniam pozytywnie. Głównie w czasach rządów Kazimierza Jagiellończyka, którego pozycja była jeszcze na tyle silna, że mógł jeszcze wywalić z wpływów szlachtę i przejąć całkowitą władzę. Generalnie to Kazimierz Wielki był monarchą i szlachta nie miała co do gadania z nim tylko słuchać musiała. Dopiero Ludwik i Jagiełło porozdawali przywileje szlacheckie..

Nie można zmuszać człowieka do czegokolwiek. Armia poborowa. Pobór zmusza mężczyzn do odbycia służby wojskowej. Skoro nie grozi nam wojna, to zbędny jest pobór wojskowy i utrzymywanie masy żołnierzy poborowych w koszarach. Armia zawodowa ma rację bytu w czasie pokoju i stabilizacji dla kraju.

Na to pytanie to może odpowiedzieć tylko Watykan.

Istniała szansa. Za czasów jeszcze Kazimierza Jagiellończyka, ale zaprzepaszczono ją. I całe szczęście!