Narya

Wyrozumski powiadasz? :roll: Idę zobaczyć to, bo ciekawy jestem.

Jak zacytowałem wypowiedź chaemuaseta, to chyba naturalne, że to była wypowiedź skierowana do niego, nie? Fakt- pomieszało mi się. Już to naprawiam.

Marka Aureliusz, Trajana, Hadriana i Oktawiana Augusta też szkodziły społeczeństwu? Na to wygląda. Rządy jednostki nie są dobre dla demokracji i istnienia społeczeństwa obywatelskiego.

Oktawian August. Hadrian - za całokształt polityki pomijając jego upodobania seksualne.

Republika. Rządy jednostki zawsze szkodzą mniej lub bardziej społeczeństwu.

To tylko legenda że musiał pić piwo (chyba, że gdzieś w kronice to jest napisane, to proszę o cytat). Książąt piastowskich bardziej interesowały krucjaty przeciwko poganom na własnym podwórku niż do dalekiego Jeruzalem. Podobnie zresztą król Węgier się wykpił na papieża i polazł na Połowców.

To ja poprosze cytat (a jeszcze lepiej dobry przypis), bo tak się składa, że mam Povest vremennych let' pod ręką i trudno mi jest uwierzyć... Tego akurat w Powieści nie ma.. To była dedukcja: Jarosław Mądry był synem Włodzimierza I, a synowie przyjmowali nazwisko po ojcu z końcówką -icz. Stąd Włodzimierzowicz albo Włodzimierzowic. Chyba, że chodziło ci o innego Jarosława. Chociaż riv podał datę 1054, to chodziło na pewno o Jarosława Mądrego (jak sobie umierał i tworzył testament).

Powstanie listopadowe nie zakładało powstania w trzech zaborach, inaczej niż styczniowe. Wiem, pamiętam jeszcze z zajęć na studiach.

Jarosław Włodzimierzowic = Jarosław Mądry. Czyta się latopisy, to się wie. 8)

Tylko geografia - jedyny przedmiot, którego nie mogłem się nauczyć.

Książęta piastowscy brali udział w krucjatach na Pomorze, Prusy oraz dalszy wschód. Słyszał ktoś o tych krucjatach? Podobnie jak Hiszpania zajęła się krucjatą na Płw. Iberyjskim, tak Polska krucjatami w Europie Środkowo-Wschodniej.

Wcześniej.. Jarosław Mądry i Włodzimierz I również tytułowali się wielkimi książętami kijowskimi. A w ich czasach rozbicia dzielnicowego nie było.

Możliwe, ale fakt faktem jest, że akt 5 listopada "umiędzynarodowił" sprawę polską. To jest fenomenem. Chociaż Niemcy i Austriacy takiego rozwoju wypadków nie chcieli. Ni mniej trza im podziękować, że przez przypadek pomogli Polakom.

Jak to kiedyś na wykładzie ujął profesor, Sowieci w dyplomacji pięknie mówią A i mało tego żądają tego na całym świecie, a u siebie na swoim "podwórku" robią B.

Zresztą planowano, że powstanie styczniowe miało wybuchnąć znacznie później i objąć wszystkie zabory. Ostatecznie ogarnęło tylko zabór rosyjski.

Z Wikipedii: :hug:A więc, drogie Panie, dawajcie życzenia i prezenty nam, mężczyznom.

A co to ,Polska to jakieś śmietnisko muzyczne. Ciekawy jestem jaki miał wpływ na głosowanie ,fakt ,że Isis zdobyła popularność w "Tańcu z gwiazdami"? Nie cytuj czegoś czego nie powiedziałem/napisałem. :roll: Dzięki. Generalnie to chciałem bardzo, aby to Margo pojechała do Belgradu, ale nic z tego. :roll:

Szpek mógłbyś założyć osobny temat o komunizmie, bo zdaje się, że robimy OT i nie wiem czy mam ci odpowiadać, a powinienem odpowiedzieć i jednocześnie nie powinienem, bo zrobię OT. Taki moralny dylemat mam. Jak Marks i Engels mogą być współodpowiedzialni, jak długo, długo po ich śmierci pojawił się na scenie dopiero Lenin? Zresztą to Lenin wypaczył myśl Marksa i Engelsa a nie odwrotnie. Generalnie to ja wierzę w taki komunizm, który przedstawił Marks w swoim dziele, chociaż w komunizm adekwatny do dzisiejszych czasów, a nie realiów XIX wieku. Wracając do tematu: Może się zdarzyć koniec partii politycznych, bo zauważcie, że chociażby na polskiej scenie politycznej owoce zbiera polaryzacja tej sceny i czyszczenia z partii. Chociaż.. czy nie dążymy do monopartii?

I co nikt nie wie co to jest rezerwa? Wszyscy znają tylko jej funkcje? Bo warto wiedzieć czym jest rezerwa (a nie tylko do czego służy), skoro trwa dyskusja o planowanych 30 tysiącach rezerwistach...

Ja się pytam: co to jest rezerwa. NIE PYTAM SIĘ, do czego służy.

Z moralnego czy etycznego punktu widzenia dychotomia zła i dobra istnieje. Ale z historycznego punktu widzenia [takiego naukowego - chociaż to słowo do mnie nie pasuje] nie ma dobra i zła. Skoro tak twierdzisz, że często palisz się do ostrych ripost, to nie będę dalej się "kłócić". :hug: Ale to "i każde inne szanować będę" a dalej piszesz "i z prawdą me argumenty się nie mijają" gdzie zachodzi sprzeczność i wnioskuję, że twoje zdanie jest jedyne, możliwe do zaakceptowania, bo jest prawdziwe, a reszta jest fałszywa. Myślę jednak, że chodziło ci pewnie o twoją prawdę, a nie ogólną, taką uniwersalną.. :roll: Ups, no dobra daję spokój już. Żeby była ścisłość: nie stawiam plusa ani minusa Talleyrandowi, tak samo jak w przypadku Napoleona. Oceniam obu panów neutralnie. Obaj panowie byli politykami (z tymże że jeden był dowódcą wojskowym), a bądź co bądź polityka deprawuje KAŻDEGO.

Ale to nie jest odpowiedź na pytanie, czym jest rezerwa. :hug: Generalnie, rezerwa może być nawet 50 000 czy 100 000, czy nawet 30 000, nie ma to najmniejszego znaczenia. Rezerwiści zostają powoływani w momentach kryzysowych, kiedy wyczerpują się "ludzkie zapasy" WP.

Isis może i ma, ale miałem na myśli raczej wykonawców typu Danzel startujący parę lat temu a także innych miej znanych, którzy polegli we własnych krajach (bądź obawiali się porażki) i próbowali sił u nas. I też polegli. Szkoda mi tylko Margo.. :hug:

Jeżeli armia zawodowa liczyć będzie na przykład 100 tysięcy żołnierzy, a rezerwa 30 tysięcy to i tak żołnierze z koszar będą pracować i walczyć a rezerwiści - nie. W końcu czym jest rezerwa? :hug:

dzięki avare! tj. avaritko! :hug: