Skocz do zawartości

Narya

Przyjaciel
  • Zawartość

    4,366
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Narya

  1. "Czerwona Norymberga"

    Alianci nie mogliby zawierać sojuszu z ZSRR. Nie byłoby też układu Majski-Sikorski. Niemcy utrzymaliby się lub weszliby głębiej w ZSRR. Anglia dalej by walczyła z nazistami. Trzeba się byłoby cofnąć do ok. 1940 r. Po wojnie (alianci byli w sojuszu z bolszewikami, także już po konferencjach) nawet jeśli założono by, że alianci rozpętaliby wojnę z bolszewikami po wojnie z nazistami, to może gdzieś w połowie lat 50. się skończyłaby? Przyjmując, że strony nie użyłyby broni atomowej (USA i ZSRR). Nie wspominam już o tym, że Europa nie wytrzymałaby kolejnej wojny. A robić Norymbergę dla bolszewików czy maoistów po 1989? Norymbergi nie byłoby i nie będzie, a to z tego względu, że już jest Międzynarodowy Trybunał Karny i tam się by odbywały procesy (zakładając, że owi bolszewicy żyją). Tak więc Stalina, Trockiego, Lenina czy Mao społeczność międzynarodowa już nie skaże. Nie jesteśmy jakobinami i nie wydajemy sądów kapturowych. Rzeczą inną jest prawna definicja ludobójstwa (które implikuje do jeszcze jednej prawnej definicji, zbrodni). Dlatego uważam, że Strasburg nie uzna Katynia za zbrodnię przeciwko ludzkości, a co najwyżej za zbrodnię wojenną (w myśl przepisów prawa międzynarodowego i praw krajowych). Ideologicznym frazesem jest "zbrodnicza rewolucja". Tak samo, jak "zbrodniczy kapitalizm". Pozostaje tylko prowadzenie badań i pisanie książek historycznych. Historia sama będzie sędzią, nie potrzebuje prawników. Na Norymbergę przeciw bolszewikom (a nie komunistom, ja bym to rozróżniał, bo przed sądem stanęłoby sporo z milion lub dwa ludzi i mielibyśmy jakobinów) nie ma szans, jeżeli spojrzeć na opieszałość działań MTK w sprawie paru watażków (różne regiony Afryki, Azja, Izrael)... Tworząc taki temat, mam podejrzenie, że autor nie zna podejścia międzynarodowej opinii publicznej. Polecam lekturę (archiwum już) z debaty na forum ONZ w sprawie ludobójstwa w Rwandzie. I pisząc to wszystko, jestem za tym aby wszyscy przestępcy, ludobójcy itp., nawet jeśli byli nimi także niektórzy komuniści, stanęli przed sądem, ale trzeba zachować zdrowy rozsądek, pewien obiektywizm i chłodne podejście do ideologii. Bo w tym temacie raczej dominuje podejście ideologiczne, a nie obiektywistyczne w myśl hasła "wytępić czerwoną zarazę". Sorry, ale nawet Amerykanom nie spodobał się McCarthy.
  2. Wanda Wasilewska

    Tak plus katalog biblioteki UJ jeszcze. O tym, że W. Wasilewska była doktorem UJ jeszcze w okresie Międzywojnia dowiedziałem się z tej strony: http://www.sww.w.szu.pl/postacie/post_polska/wasilewska.html Dlatego szukam: a) potwierdzenia czy faktycznie taki doktorat obroniła z polonistyki na UJ? oraz b) jeśli faktycznie była doktorem UJ, to jak brzmiał temat jej dysertacji? Stąd moje pytania w tym temacie. :-)
  3. Wanda Wasilewska

    No właśnie w internetowych katalogach czegoś takiego nie znalazłem. :-) Wysłałem zapytanie do biblioteki UJ, ale nie wiem czy mi w ogóle odpowiedzą. A do Krakowa trochę mi daleko (10 godz. pociągiem :-P).
  4. Wanda Wasilewska

    Czy ktoś zna temat jej dysertacji doktorskiej? Może wybitny (całkiem poważnie piszę to!) nasz (ukochany wódz!:-P? - a to już z humorem) searcher secesjonista znalazłby gdzieś? Ja w katalogu baz danych UJ nie znalazłem. :-( Dla przypomnienia z poprzedniego postu. Wanda Wasilewska podobno obroniła dysertację doktorską na Wydziale Polonistyki UJ w 1927 roku. Tylko jaki temat??
  5. Nazwa państwa, nazwa władcy

    Państwo Mieszka/Polan/Wielkopolan, Księstwo Polan/Mieszka/Bolesława, Królestwo Polan/Polskie, Księstwo Polskie/Piastowskie, Korona, Rzeczpospolita, Rzeczpospolita Obojga Narodów, Księstwo Warszawskie, Królestwo Polskie, Kraj Nadwiślański, Rzeczpospolita Krakowska, Wielkie Księstwo Poznańskie, Regencja Polska, Polska, Rzeczpospolita Polska Druga, Rzeczpospolita Polska, Polska Ludowa, Polska Rzeczpospolita Ludowa, Rzeczpospolita Polska Trzecia.
  6. Wanda Wasilewska

    Tak sobie kilka postów wstecz czytam i się zastanawiam, co mają wspólnego z tematem dotyczącym postaci historycznej, Wandy Wailewskiej? No nic. Wracając do tematu. Czy ktoś wie, jak brzmiał temat jej dysertacji doktorskiej z polonistyki na UJ? (rocznik 1927) A, i coś więcej komuś wiadomo, jak spłonęła w pracy?
  7. Olimpiada historyczna 2011/2012

    No, to już teraz rozumiem twój stosunek do Marksa. :-P
  8. Reformy prawa wyborczego

    Temat nie precyzuje czy dyskusja dotyczy tylko systemu wyborczego w Polsce, więc tę kwestię umieszczam tutaj. Kilka dni temu w Europarlamencie któryś z zachodnioeuropejskich polityków przypomniał historię Polski, a konkretnie odwołał się do Rzeczpospolitej sarmackiej i liberum veto, krytykując jednomyślność. Przestrzegł komisarzy UE i europarlamentarzystów, by nie szli tą drogą i żeby skorzystali z lekcji Polski: jednomyślność /liberum veto/ zaprowadzi do upadku i katastrofy. Rzecz niezwykła! Zachodnioeuropejscy politycy znają historię Polski! Nie znam szczegółów, dlatego nie umieszczam tej informacji w portalu, ale jeśli ktoś by znalazł więcej szczegółów, to byłoby fajnie, gdyby taka informacja pojawiła się na portalu. Rzecz bez precedensu, gdy ktoś z społeczeństwa zachodnioeuropejskiego, uznawanego za ignoranta historii Polski (takie jest u nas przekonanie), odwołuje się do historii Polski. Było to w związku z możliwym wetem Słowacji dla pomocy Grecji. Obecnie wszystko w Unii podejmuje się jednomyślnie (no, prawie wszystko).
  9. Jan Hus

    Odnośnie ortodoksji: Kościół katolicki obrządku rzymskiego jest kościołem ortodoksyjnym (tak samo jak Kościół katolicki obrządku greckiego). Protestanci (z katolicyzmu), jak i odłamy prawosławne (z prawosławia) są ich odnóżami. Nazywa się ich różnorako: sektami, odłamami, reformowanymi, schizmami itp. Kościół podzielił się na dwa Kościoły, które pierwotnie różniły się tylko językiem liturgicznym. Oczywiście dochodziły nowe elementy w ciągu wieków, które sprawiały, że te dwie religie jeszcze bardziej się od siebie oddalały, ale, moim zdaniem, punktem zwrotnym w zaprzepaszczeniu jakiejkolwiek reunifikacji ostatecznie był Sobór Trydencki. Odnośnie Husa: Z Husem było tak, że na początku jego zwolennicy odnosili ogromne sukcesy, nie tylko militarne. Tak sądzę, ale ze strachu przed nimi katolicy zmobilizowali swoje siły i wyprawili krucjatę na Husa (nie wiem czy oficjalnie i formalnie tak to się nazywało), która nie trwała wcale tak krótko.
  10. "Krótki kurs WKPb"

    Ee tam, ja mam od niejakiego Tomasza N. (dzięki!) w lepszym formacie. Tylko pierwsza strona zerwana (chyba przez jakiegoś antykomunisty :-P). :-)
  11. Nobel z literatury dla Polaka

    Komitet noblowski potrafi zaskoczyć swoją nominacją wszystkich włącznie z nagrodzonym Tomas Tranströmer także był zaskoczony. Nobel zasłużony (Szymborska telefonicznie mu pogratulowała). No i Komitet "zdążył" dać Nobla dla Tomasa. Tomaszu N., no, ale dali Nobla (tyle że z chemii) zmarłemu parę dni wcześniej. A skoro czas jest względny, to może i dadzą jeszcze Lemowi. :-P
  12. Reformy prawa wyborczego

    JOW do Senatu w Polsce mnie rozczarowały. Mój pierwszy komentarz był taki, że Polacy jednak nie dojrzeli do POW, bo postawili na partie, a nie na ludzi. Mam nadzieję, że nie będzie JOW do Sejmu, ale wyrażam nadzieję, że znowelizują kodeks wyborczy wyborów do sejmu tak, aby zaistniała (choćby!) szansa dla kandydata niezależnego na posła, który chce wystartować tylko w jednym okręgu, bez przeliczenia na kraj (tj. bez wymaganego 5% progu wyborczego). Wiem, że to jest możliwe i przy obecnej ordynacji proporcjonalnej. Były inne karty, zarówno do Sejmu, jak i Senatu. Zmieniły się nieco zasady głosowania (ktoś zwrócił na to uwagę?). Do Sejmu w poprzednich można było wybrać więcej niż jednego kandydata (ale z tej samej listy). Obecnie wybierano tylko jednego kandydata do Sejmu.
  13. Reformy prawa wyborczego

    gregski, a jak było w "Star Warsach"? Nikt nie podejrzewał, że wybitny mąż stanu, kanclerz i obrońca republiki, wbije łopatę w grób republiki? Mowa oczywiście o Palpatine. ;-P
  14. Reformy prawa wyborczego

    Jestem więc zaakceptować (jako obywatel i wyborca) system mieszany, w którym każdy obywatel mógłby we własnym okręgu wystawić swoją kandydaturę i mieć szansę dostania się do Sejmu. Czy się dostanie, to o tym zdecydują wyborcy. Mnie najbardziej zależy na tym, aby każdy obywatel miał choćby szansę i możliwość (bez patrzenia na resztę okręgów i na partie). Czy zdobędzie mandat, to inna kwestia, ale "zdobyć mandat", a "mieć szansę powalczenia o mandat" to zupełnie coś różnego. Chcę, aby w polskim systemie wyborczym obywatel, jako indywidualny podmiot (oczywiście we współpracy z jego własnym sztabem itd. - co oczywista) polityczny miał szansę daną od PKW powalczyć o mandat w Sejmie. Czy to jest za wiele, czego się domagam? Moim zdaniem, nie. To jest do zrobienia. Zresztą zobaczymy jak eksperyment JOW się powiedzie z Senatem (tak się mówi), aczkolwiek nie podobają mi się tego typu sformułowania. To jest takie eksperymentowanie na żywym organizmie (tu: państwie i demokracji). (Przykład w stylu "Zobaczymy czy JOW się powiedzie, po wyborach do Senatu")
  15. Reformy prawa wyborczego

    Bruno, ale w obecnym polskim systemie wyborczym pojedynczy obywatel (z jakimś tam poparciem społecznym i ze swoimi przyjaciółmi czy współpracownikami wchodzącymi w skład komisji) nie ma żadnej możliwości choćby zarejestrowania swojej kandydatury w PKW. Gdyby taka możliwość zaistniałaby w proporcjonalnym systemie wyborczym, to w zasadzie byłbym już usatysfakcjonowany i "odpuściłbym" już JOW, ale niestety w Polsce chcą albo WOW albo JOW bez stanu pośredniego. Ja chcę tylko jednego: możliwości (realnej!) rejestracji kandydatów na posłów niezależnie od partii (por. 1 akapit). Innymi słowy, jeśli byłbym posłem pracującym w komisji nad zmianą systemu wyborczego do sejmu, to byłbym skłonny do kompromisów. Tu nie chodzi czy taki "polityczny singiel" miałby szansę zdobycia mandatu. To zweryfikują wyborcy. Mnie chodzi o to, aby dostał w ogóle szansę choćby możliwości powalczenia o mandat. To wszystko. A obecny Kodeks Wyborczy takiej możliwości nie przewiduje (specjalnie wertowałem KW w poszukiwaniu takich możliwości). Każdy, kto chce zostać posłem, musi (musi!) znaleźć partię, która co najmniej ma swoje struktury w większości (nie musi we wszystkich) okręgów wyborczych. I to jest chore. I mam wrażenie, to się ludziom nie podoba. I słusznie. I coś mi wyszło za dużo zdań z "i". :-P
  16. Zamach na WTC

    Na jednej z debat telewizyjnych kandydatów republikańskich na kandydata republikańskiego na prezydenta U.S. jeden z tychże kandydatów "ośmielił się" stwierdzić, że nie można zrzucać winy na wszystkich Arabów za WTC. Nagrodą, jaką otrzymał było buczenie. Ale to republikanie.
  17. Historia w PRL

    Nie pisałem o formalnym statusie danej grupy etnicznej nadanym przez państwo. W przypadku Ślązaków jest z tym problem, jedni uważają ich za odrębnych etnicznie, inni - nie. Ale masz rację, trochę się zagalopowałem się, pomijając kontrowersje panujące wokół nich. W każdym razie z mniejszościami w PRL było dialektycznie. W przysłowiowych "szkołach" jedno, a na przysłowiowych "dożynkach" drugie.
  18. Historia w PRL

    W sprawie mniejszości narodowych, tu zwłaszcza Ślężan, panowała swoista dialektyka. Z jednej strony (najczęściej w oświacie) propagowano jednolitość narodową państwa polskiego. Z drugiej zaś - m.in. podczas rozmaitych uroczystości ludowych jak dożynki kultywowano formy tradycji mniejszości narodowych. I Ślązacy nie mieli tak źle, jakby się mogło wydawać. Gorzej od nich mieli Łemkowie. A najlepiej to mieli Grecy. :-) Zwłaszcza po klęsce komunistów greckich, gdy przywitano greckich uchodźców z otwartymi ramionami. Zaraz po wojnie podobnie lux life mieli Żydzi na fali współczucia po Holokauście, ale jak wiadomo szybko to się zmieniło. :-P Gorzej było z Litwinami, Białorusinami i Ukraińcami (wschodnie województwa Polski). O Niemcach nie wspomnę, ale polecam dwa dokumentalne filmy (fenomenalne): "Dom mojego ojca" i "Dom mojej matki".
  19. Reformy prawa wyborczego

    Bruno, w tym jednym przypadku się z tobą nie zgadzam (kurka wodna, po raz pierwszy!). Kandydat, który w systemie JOW dostałby najwięcej głosów w swoim okręgu, otrzymałby mandat w swoim okręgu i tyle. Bez przeliczania na kraj. Tak, jak dla ciebie absurdem jest to, że jakaś partia z 15% poparciem w skali kraju miałaby większość w sejmie, tak absurdem jest to, że głos większości w danym okręgu uzależniony jest od głosów innych okręgów i od głosu całego kraju (bo tego sprowadza się z grubsza proporcjonalność). Tzn. mi chodzi o to, że ktoś, dajmy na to np. z Kołobrzegu chce reprezentować swoich współziomków ze swojego regionu w parlamencie. Nie zamierza agitować w Tatrach, ani na Mazowszu, tylko w swoim okręgu. Obecnie nie miałby szans, bo musiałby zdobyć 5% poparcia w skali kraju (nie mówiąc już o rejestracji swojej listy w całym kraju). Innymi słowy: albo w całym kraju, albo w ogóle. Jak ktoś chce startować w swoim okręgu, to niech startuje, bez obawy, o resztę okręgów wyborczych. Byłbym za proporcjonalnymi (bo matematycznie to jest w porządku system, poza poważnymi uwagami), gdyby dano by szansę kandydatowi na solowe wystartowanie z własnym niezależnym komitetem w swoim okręgu bez zamartwiania się o sytuację wyborczą w kraju. "Zdobędę większość w swoim okręgu, mam mandat w danym okręgu". Inną sprawą jest czy Polska i naród polski są gotowi do JOW dla sejmu... bardzo się tego boję, że chyba jednak nie. Gdyby obowiązywałby JOW dla sejmu, to aż mam oczy z przerażenia, kiedy wyobrażam sobie tę jatkę w parlamencie. Byłoby gorzej niż w Czechach. Rękoczyny to byłoby za mało... Nie mówiąc o uchwaleniu kluczowych ustaw, jak budżet czy zaprzysiężenie rządu. O takich błahostkach, jak "zwykłe" ustawy czy uchwały nie wspomnę. Może JOW dla sejmu nie jest taki popularny, bo się ma w pamięci doświadczenia Sejmu z okresu międzywojennego? (zwłaszcza przed Piłsudskim i jego zamachem stanu) Chociaż przyznaję, że Sejm przed Sanacją w Międzywojniu był o niebo ciekawszy od dzisiejszego, ale tam politycy przynajmniej mieli klasę w porównaniu/odróżnieniu z "naszymi".
  20. Zamach na WTC

    Na pewno zmieniło się to, że trudniej teraz jest się dostać do USA (i nie być schwytanym oczywiście). Poza tym aż dziw bierze, że wojna w Afganistanie pobiła wszelkie rekordy nieudolności. Afganistan pobił Wietnam! 1:0 Więcej kontroli, mniej wolności, więcej uwięzionych, a wszystko to pod przykrywką walki z terroryzmem. Śmieszne są te okrzyki polityków "Zachodu" o prawach człowieka. Ja tego nie rozumiem, tutaj krzyczą, że w Syrii łamią prawa człowieka, a w Palestynie czy w Korei Płn., to głucha cisza... Jakimś cudem tylko przez ONZ udało się Darfurowi. Odnoszę wrażenie, że w erze Obamy USA dryfują w stronę starej, dobrej koncepcji izolacjonizmu. USA powoli ze świata się wycofują (i nie chodzi mi tylko o głośne Afganistan, Irak czy Libię, ale innych rejonów świata nikt nie omieszkał zauważyć, ani nikomu się nie chce czytać oficjalnych stron kongresu i prezydenta USA; chyba).
  21. Film, który ostatnio widziałem to...

    Czekam i czekam na "The way back" ("Niepokonani") i doczekać się nie mogę... Ech...
  22. Reformy prawa wyborczego

    Akcja zerżnięta z Czech. Tam Czesi "zbuntowali się" i nie zagłosowali na jedynki, tak że mandaty podostawali kandydaci z dalszych list. Okazali się gorszymi kandydatami. Ale akcja godna pochwały, nota bene. Nie głosujmy na jedynki. Zagłosujmy na piątki! A co! Przynajmniej będzie się można wyżyć za te lata uścisku i terroru w szkolnej ławce i za to, że się nie dostawało piątek tylko cztery z plusem. :-P Lepszą akcją byłoby propagowanie jednomandatowych okręgów w wyborach do sejmu... wtedy byłoby 1 poseł/1 okręg, a nie, jak jest teraz 7 posłów/ 1 okręg.
  23. Komunizm i faszyzm. Cele, różnica i podobieństwa

    Ach. Odczytałem twój post, że te trzy słowa ("szybciej, bezwzględniej, energiczniej") same w sobie są zbrodnicze. Dalej samo słowo "likwidacja" też nie ma charakteru zbrodniczego, ale już "likwidacja ludzi" - ma.
  24. Komuniści a język

    Tylko nie wyrywajcie języków komunistom. :-D (Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać tym żartem. ;-) :-P)
  25. Komunizm i faszyzm. Cele, różnica i podobieństwa

    Przepraszam, mógłbyś to rozszerzyć, bo dla mnie hasło czy jak wolisz "rozkaz": "szybciej, bezwzględniej i energiczniej" sam w sobie nie jest zbrodniczy. Czy jeżeli, dajmy na to, jedna z współczesnych polskich partii politycznych, wpisanych do krajowego rejestru partii PKW, stworzy sobie takie hasło "szybciej, bezwzględniej, energiczniej" (używając tych trzech słów), to oznacza, że jest już zbrodniczą? Specjalistą od XX wieku nie jestem, stąd moje zaciekawienie i pytanie. Z góry dziękuję za odpowiedź.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.