Skocz do zawartości

Leuthen

Użytkownicy
  • Zawartość

    565
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Leuthen

  1. Walki w okolicach Tychów

    Na Tychy nacierał we wrześniu 1939 r. niemiecki 84 pułk piechoty z 8 DP i zajął je w południe 3 IX 1939 r. (jest o tym wzmianka we wspomnieniach b. wicekanclerza Niemiec, Ericha Mende, zatytułowanych "Das verdammte Gewissen").
  2. Literatura - I wojna światowa

    Ja czekam na porządną monografię walk w Galicji w latach 1914-1915 r. O "Wojnie galicyjskiej" Juliusza Batora (wydana przez LIBRON w 2005 r.; niedługo ma się ukazać II wydanie) nie można powiedzieć, że jest porządna...
  3. I wojna światowa w internecie

    http://www.cmentarze.gorlice.net.pl/ - bardzo dobra stronka mojego znajomego o cmentarzach z okresu I wojny światowej w Galicji Zachodniej.
  4. Nie polecam lektury tego artykułu. Dlaczego? Zawiera sporo błędnych informacji. 1) „Gdy jednak do władzy doszła NSDAP, plany urbanistyczne miasta nieco się zmieniły. Pierwotna wersja mówiła o decyzji władz centralnych. Odgórne zarządzenie z Berlina miało wnosić obowiązek wybudowania w każdym większym niemieckim mieście lotniska wojskowego.” We Wrocławiu w latach trzydziestych XX wieku istniało już lotnisko wojskowe – na Strachowicach (istnieje zresztą do dzisiaj). Problem polegał na tym, że w 1945 r. zostało dość szybko zajęte przez oddziały radzieckie 2) „Jednak z dokumentów znalezionych po wojnie jednoznacznie wynika, że decyzję podjął ówczesny komendant Festung Breslau, gauleiter Karl Hanke” Karl Hanke nie był komendantem Festung Breslau, a gauleiterem NSDAP Dolnego Śląska. 3) „Początkową lokalizacją był Gądów, lecz tam niemieckie wojska dość szybko zaczęły ponosić tam straty z racji niekorzystnego położenia w niecce oraz braku dobrych pozycji dla artylerii przeciwlotniczej.” Na Gądowie istniało już w latach dwudziestych XX w. lotnisko cywilne. Podczas oblężenia Wrocławia było ono wykorzystywane do zaopatrywania miasta drogą lotniczą (lądowały tam maszyny typu Ju-52). Problem polegał na tym, że ze względu na bliskość linii frontu było ono pod ostrzeliwane przez radziecką artylerię i bombardowane z powietrza, a 5 kwietnia 1945 r. zajęły je oddziały radzieckie. 4) „Wtedy właśnie rada miasta podjęła decyzję o wyburzeniu znacznej części kamienic i utworzeniu pasa przelotowego od mostu Grunwaldzkiego (Kaiserbrucke) do mostu Szczytnickiego.” Decyzję o wyburzaniu zabudowy na obecnym pl. Grunwaldzkim podjął gauleiter Hanke, a nie rada miejska (autor artykułu sam o tym pisze wyżej). Swoją drogą mógłbym się dowiedzieć, co to jest „pas przelotowy”? Na pl. Grunwaldzkim zrobiono pas startowy… 5) „w ciągu 2 miesięcy cała uniwersytecka zabudowa zniknęła z powierzchni ziemi” O jakiej uniwersyteckiej zabudowie mowa? Na obszarze ob. Pl. Grunwaldzkiego zniszczeniu uległo 2 kościoły (im. Lutra oraz św. Piotra Kanizjusza), klasztor Dobrego Pasterza, budynek archiwum miejskiego oraz 150 domów mieszkalnych. 6) „Zniszczeniu uległ pas długości 1300 m i szerokości 300 m, umożliwiający start awionetkom oraz samolotom wojskowym o ładowności kilkunastu bomb.” Od kiedy ładowność samolotów wojskowych podaje się w bombach? Ja myślałem, że w tonach… 7) „Jako że Festung był odcięty od zaopatrzenia od strony obozów pracy (w tym Rogoźnicy)” W Rogoźnicy to akurat istniał obóz koncentracyjny (KL Gross-Rosen). 8) „Budowali wspólnie Niemcy, Polacy (powstańcy warszawscy), Włosi i Francuzi, Czesi, Holendrzy, Żydzi.” Wg tego, co wiem, powstańcy warszawscy stanowili znikomy procent Polaków zmuszonych do budowy lotniska. Gros stanowili robotnicy przymusowi. 9) „Lotnisko było gotowe do użytku w styczniu 1945 roku.” Trochę to dziwne, zważywszy że domy na pl. Grunwaldzkim zaczęto wyburzać z rozkazu Hankego dopiero 23 lutego 1945 r. 10) „Niemcy przegrywali już wojnę i nie przerzucono do Breslau żadnych eksadr lotniczych.” Lotnisko na pl. Grunwaldzkim nie miało być wcale wykorzystywane jako baza eskadr lotniczych, a jako lądowisko samolotów przylatujących z zaopatrzeniem dla oblężonego miasta i wywożących rannych żołnierzy. 11) „Jak twierdzą historycy i świadkowie, z pasa startowego na Kaiserplatz odleciał tylko jeden samolot. Jego pasażerem był niejaki gauleiter Karl Hanke, uciekający z upadającej twierdzy dzień przed jej kapitulacją, 5 maja.” Hanke uciekł z Wrocławia nie 5, a 6 maja 1945 r. Startował nie z pl. Grunwaldzkiego, a spod Hali Stulecia. Na pasie startowym na pl. Grunwaldzkim wylądował za to co najmniej jeden samolot transportowy typu Junkers Ju-52, który zabrał na pokład 22 rannych żołnierzy i odleciał. Na tym pasie lądowały także niemieckie szybowce wiozące zaopatrzenie dla obrońców Festung Breslau. Reasumując: jak na tak krótki artykuł zdumiewająco dużo błędów. Widać autor nie przyłożył się zbytnio do pracy…
  5. Działania wojenne w Galicji 1914-1915

    Oszołomiony? A czym? Napisałem chyba dość jasno, precyzując zakres terytorialny. Wiem, jaki teren obejmowała Galicja, a mnie bardziej interesują działania na obszarze dzisiejszej Polski.
  6. Konwoje murmańskie

    Zainteresowanym tematem wątku polecam książkę Richarda Woodmana "Konwoje arktyczne 1941-1945", Warszawa 2002 (Bellona). Ja kupiłem w "taniej książce" za 19 zł. Bardzo dobra i obszerna pozycja (ponad 500 stron, 27 czarno-bialych zdjec). Znajdziecie odpowiedzi na zadane wyżej pytania, opisy bitew konwojowych itd. Są polskie akcenty :wink:
  7. ORP Piorun vs. Bismarck

    Zastanawiając się jakie znaczenie miał pojedynek "Pioruna" z "Bismarckiem" warto odnotować, że Burkard Freiherr von Mullenheim-Rechberg, autor książki o "Bismarcku" (wydana także w Polsce przez Finnę), prezentujący niemiecki punkt widzenia, słowem nie wspomina o tym pojedynku.
  8. Niemieccy spadochroniarze w Afryce

    Podczas walk w Tunezji zginął m.in. Erich Schuster, jeden ze spadochroniarzy biorących udział w ataku na Eben-Emael i mosty na Kanale Alberta, odznaczony Krzyżem Rycerskim Krzyża Żelaznego. Mam w domku pożyczoną od kolegi broszurkę po niemiecku o Schusterze, gdzie było m.in. zdjęcie jego grobu na niemieckim cmentarzu wojskowym w Afryce, ale chwilowo jestem poza domkiem i nie mogę wrzucić jej danych bibliograficznych.
  9. Walki o Festung Breslau

    Chodzi o cytat z książki "So kaempfte Breslau" von Ahlfena i Niehoffa, wydanej w tym roku przez Wydawnictwo Dolnośląskie pod nazwą "Festung Breslau w ogniu"? Tak, znam tą opinię. Akurat korespondowałem ze spadochroniarzami z tego batalionu (III batalion 26 pułku spadochronowego). Faktem jest, że było w nim wielu młodych żółtodziobów (np. Hans-Jurgen Migenda, który przekazał mi wiele cennych informacji, miał podczas walk o Wrocław 19 lat i faktycznie chciał być wcześniej pilotem, ale było to niemożliwe z powodu braku benzyny), ale jednostka ta weszła wcześniej do akcji na Pomorzu Zachodnim w rejonie Schwedt nad Odrą, jakieś doświadczenie bojowe więc miała. Faktem też jest, że - o ile mi wiadomo - nie miał w składzie kompanii ciężkiej, tak jak drugi walczący we Wrocławiu batalion spadochroniarzy (II bat. 25 pułku spadochronowego), która miała na stanie ciężkie karabiny maszynowe i moździerze.
  10. As podwodniaków-Otto Weddigen

    Garść szczegółów: Otto Weddigen urodził się w 1880, zginął 18 marca 1915 r. na Morzu Północnym, gdy dowodzony przez niego okręt U-29 został zatopiony przez pancernik HMS Dreadnought. Dowodził okrętami podwodnymi U-9 i U-29. Zatopienie HMS Aboukir, HMS Cressy i HMS Hogue (każdy po 12 200 ton) było pierwszym tak poważnym sukcesem U-Bootów (a chyba nawet w ogóle okrętów podwodnych) w historii i pokazało, jak śmiercionośną są bronią. Zadanie zatopienia krążowników ułatwił Weddigenowi fakt, że storpedowanie pierwszego zostało uznane przez Anglików za jego wejście na minę i kolejny w szyku okręt ruszył ratować rozbitków wystawiając się na strzał. Z trzecim było podobnie. Postać Weddigena była, ze zrozumiałych względów, doceniana głównie w Niemczech. W 1935 r., gdy powstała pierwsza w III Rzeszy flotylla U-Bootów, nadano jej imię Weddigena, co w oryginale brzmiało: Unterseebootsflottille "Weddigen" (nosiła je do 1939 r., gdy przemianowano ją na 1 Flotyllę U-Bootów). Także jednemu z wilczych stad U-Bootów nadano podczas II w.św. na cześć tego podwodniaka nazwę "Weddigen". Przy okazji warto wspomnieć, że najskuteczniejszym niemieckim podwodniakiem I wojny światowej (a także najskuteczniejszym w ogóle w historii) był Lothar von Arnauld de la Perière (1886 - 1941). Dowodził okrętami U-35 i U-139. Zatopił 194 statki o łącznym tonażu 453 716 (dla porównania - największy as U-Bootwaffe podczas II wojny światowej - Otto Kretschmer - zatopił mniej niż 50 jednostek o łącznym tonażu ok. 250 tys. ton).
  11. Paul von Lettow-Vorbeck i "Niepokonani"

    Te wspomnienia, na które powołuje się Bronek, noszą tytuł: Żołnierz trzech armii. Autor - Bruno Winzer. Jak dla mnie świetna książka (gdy się odrzuci "czerwoną" retorykę - pozycja wydana w PRL-u, a autor zwiał z RFN do NRD, bo jak wiadomo Bundeswehra, w której służył, szykowała III wojnę światową, a NRD miłowało pokój :mrgreen: ), ukazująca DWS z pozycji niższego rangą oficera Wehrmachtu. Ja również pamiętam ten fragment wspomnień Winzera z przemową bohatera tego wątku, aczkolwiek mam wrażenie, że wtedy Winzer nie był jeszcze wojskowym. Pewien jednak nie jestem, a teraz sprawdzić nie mogę bo jestem na wakacjach u rodzinki :wink:
  12. M. v. Richthofen- ''Czerwony Baron''- as wszystkich asów

    Małe sprostowanie (jestem wrocławianinem :wink: ). Jako rodzinne miasto M. von Richthofena podaje się Wrocław, ale nie wiem, gdzie dokładnie mieszkali wtedy jego rodzice. Kleinburg to Borek (jest to teraz osiedle, a nie dzielnica Wrocławia). Większość życia Richthofena związana jest ze Świdnicą, gdzie do dziś stoi dom, w którym mieszkała rodzina po przeprowadzce z Wrocławia (urządzono w nim po I wojnie światowej muzeum Manfreda von Richthofena; oczywiście eksponaty "wyparowały" w 1945 r.). Tak na marginesie: w Świdnicy jest człowiek, który chciałby wypromować to miasto właśnie postacią "Czerwonego barona", ale wiele osób zarzuca mu, że chce gloryfikować niemieckiego bohatera (władze miasta siedzą cicho)... Jak widać PRL nie wszędzie się skończył, a myślenie o Ziemiach po Wiekach Odzyskanych, gdzie "kamienie zawsze mówiły po polsku" jest jeszcze głęboko zakorzenione. Wtedy jeszcze nie istniały pułki! Jagdstaffel (często podawane w skrócie: Jasta) to eskadra. Pierwszy niemiecki pułk myśliwski powstał dopiero pod koniec I w.św. i dowodził nim (do śmierci) właśnie Richthofen. Złamał zasadę, którą sam zawarł w podręczniku pilota myśliwskiego, który napisał na krótko przed śmiercią - zapędził się w pogoni za przeciwnikiem nad terytorium wroga, choć miał małe szanse jego zestrzelenia. Polecam znakomitą biografię bohatera tego wątku: Peter Kilduff, Czerwony baron. Manfred von Richthofen. Walki najgroźniejszego pilota I wojny światowej , Warszawa 2001.
  13. Walki w Afryce

    Primo: Niemcy posiłków nie wysyłali, ponieważ kolonie nie miały jakiegoś ogromnego znaczenia, wojska im nigdy nie zbywało (zwłaszcza, że niemal od pierwszego dnia wojny walczyli na dwa fronty), a dostarczenie oddziałów drogą morską byłoby wysoce problematyczne w obliczu angielskiej blokady i dominacji Royal Navy na morzu. Secundo: Vorbeck utrzymał się, bo odparł efektownie pierwszy atak angielski, a potem Anglikom już tak nie zależało na jego pobiciu i mógł sobie dotrwać do 1918 r. Tertio: Kolonie niemieckie w Afryce były rozrzucone, Niemcom trudno byłoby się więc łączyć w celu ich obrony.
  14. Rok 1915 na froncie wschodnim

    Wysłali z frontu zachodniego na wschodni 4 korpusy: Korpus Gwardii Pruskiej, XLI Korpus Rezerwowy, X Korpus oraz stworzony ad hoc Korpus Kombinowany (119 pruska DP + 11 bawarska DP). Do Warszawy wkroczyli tylko Niemcy - 5 sierpnia 1915 r. Rosjanie cofali się w obliczu przewagi wojsk państw centralnych. Oczywiście, że próbowali odebrać inicjatywę przeciwnikowi. Już w czasie bitwy pod Gorlicami kontratakował np. III Korpus Kaukaski, ale to było za mało, by odwrócić losy bitwy. Przy okazji nieskromnie odsyłam do mego tekstu o bitwie pod Gorlicami, który wrzuciłem na forum http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=3988 :wink:
  15. Wilhelm Gustloff

    Chyba storpedowany? Zestrzelić to można samolot.
  16. W książce Jerzego Kochanowskiego W polskiej niewoli. Niemieccy jeńcy wojenni w Polsce 1945-1950, Warszawa 2001 na stronach 26-27 autor przytacza fragment raportu Wydziału Propagandy 1. Armii WP z 23 kwietnia 1945 r.: "Jeńcy n[ie]p[rzyjacie]la nic nowego nie powiedzieli, bronią się zaciekle do ostatniego naboju, a później dopiero się poddają. Powodem ku temu jest olbrzymia bojaźń przed Sybirem. Żołnierze nasi są strasznie rozzłoszczeni z tego powodu i ma miejsce masowe rozstrzeliwanie jeńców, wobec czego aparat polit.-wych. jest bezsilny". Przypis nr 13 informuje, że raport znajduje się w Centralnym Archiwum Wojskowym (CAW, III-4-381, k. 105).
  17. Tak odnośnie tej stronki www, z której pochodzi treść przytoczonego dokumentu --> podane tam przykłady zbrodni Wehrmachtu pochodzą z książki Szymona Datnera o zbrodniach Wehrmachtu na jeńcach wojennych w II wojnie światowej. Do niektórych informacji trzeba podchodzić ostrożnie, np.: 1) 2 i 3 września 1939 na Śląsku, między Rybnikiem a Wadzimem, do niewoli niemieckiej dostała się grupa żołnierzy polskich z 12. pp. Jeńcom nie dano pardonu: "rzucono ich na ziemię i rozjechano czołgami". Na Górnym Śląsku nie ma miejscowości o nazwie "Wadzim", 12 pułk piechoty, z którego mieli pochodzić rozjechani żołnierze, nie walczył wówczas na Śląsku a cała informacja jest prawdopodobnie wynikiem nieporozumienia, echem jednego z epizodów bitwy pszczyńskiej w dniu 2 IX '39 (2 bataliony wyszły z lasu do ataku i natknęły się na otwartej przestrzeni czołgi). 2) 4 września wkraczające do Katowic oddziały niemieckie napotkały opór stawiany im przez drobne oddziały dawnych powstańców śląskich i harcerzy. W odwecie wziętych do niewoli 80 patriotów rozstrzelano w Parku Kościuszki. Zbrodni dokonali żołnierze 8. DPanc. VIII Korpusu 14. Armii gen. Lista. W VIII Korpusie nie było żadnej 8 Dywizji Pancernej, była za to 8 DP, ale żołnierze tej jednostki nie wkroczyli do Katowic.
  18. Gdzie i kiedy zaczęła się II wojna światowa?

    W Polsce w wielu miejscach walki zaczęły się 1.09.1939 r. przed godziną 4.45. Kilka z nich, oprócz w/w: 1) o 4.00 jedna z kompanii niemieckiej 8 DP (VIII KA, 14.Armia) przekroczyła na Śląsku polską granicę i obsadziła drogę, która miała się poruszać w głąb Polski część dywizji 2) "Około godziny 4.00 zdołano ustalić,że leżącą nad Gwdą wieś Byszki zajął patol Wehrmachtu" ( z książki "Poznań we Wrześniu 1939" Z. Szymankiewicza) 3) już ok. 3.30 Niemcy przeszli przez rzekę Liswartę i ostrzelali się z żołnierzami Obrony Narodowej 4) W nocy z 31 na 1 września o godz 1:55 komendant Śląskiego Okręgu Straży Granicznej K. Bacz wysłał telefonogram nr 83 do dowódcy 23 DP informując, iż większe siły wojsk niemieckich przekroczyły granicę na odcinku Rybnik; ok. godziny 2 w nocy został ostrzelany posterunek graniczny w Suminie
  19. To mamy małą zagwostkę, na stronie whatfora znalazłem coś takiego: Oddział przeznaczony do szturmu od wschodu na skarpę nie wykonał swego zadania, na próżno oczekując przez 4 godziny na znak do uderzenia. Rakieta czerwona nie ukazała się na niebie. Odezwał się wprawdzie karabin maszynowy, ale była to seria nieprzyjacielska, od której jeden powstaniec został ranny... Gdy żadne rozkazy nie nadchodziły i wstał jasny dzień - drużyny szturmowe wycofały się ok. godz. 7:00 z powrotem na ulicę Zajęczą, schwyciwszy 2 jeńców z patrolu nieprzyjacielskiego. Chyba będę musiał przejść się do BUW-u. Satora w swej książce stara się rozprawić z tym utrwalonym (podanym przez Borkiewicza i potem powielanym) poglądem. Nie za bardzo mam czas przepisywać tu jego wywód, zatem odsyłam do lektury lub ewentualnie zachęcam do rozejrzenia się za tą pozycją w "taniej książce" (ja we Wrocławiu kupiłem ją w Centrum Taniej Książki za 8,5 zł ).
  20. "Po usłyszeniu strzałów od strony uniwersytetu grupy szturmowe, nie czekając na rakietę, podjęły przygotowania do wspięcia się na skarpę. Niemcy zarzucili gotujących się do szturmu granatami, ostrzelali ich, a przedpole oświetlili rakietami. Pod skarpą ludzie z oddziału szturmowego rozproszyli się. [...] Nie można było myśleć o "ugryzieniu" skarpy chronionej zasiekami z drutu kolczastego i prawdopodobnie zaminowanej." [Kazimierz Satora, tamże, s. 351, podrozdział: Wnioski taktyczne z akcji 23 sierpnia] Odnośnie 2 IX.
  21. Jeśli chodzi o szturmy na Uniwersytet z 23 sierpnia i 2 września, to Kazimierz Satora w książce "Podziemne zbrojownie polskie 1939-1944", Warszawa 2001 w rozdziale o "Kubusiu" i "Szarym Wilku" pisze, że niepowodzenia obu akcji spowodowane były nie tyle tym, że zawiodła łączność czy zabrakło współdziałania, a nierealnością samego przedsięwzięcia (jak np. powstańcy 23 VIII przy tak lichym uzbrojeniu mięli się wspiąć na skarpę?). Ponadto przy podsumowaniu 3. szturmu (z 2 IX) Satora pisze: "Oprócz słabości samej koncepcji ataku należy wytknąć brak specjalistycznego przeszkolenia powstańców do tego rodzaju działań". Satora dodaje również, że po wojnie por. "Aspira" wyjawił, że ani on, ani kpt. "Krybar" nie mieli wątpliwości co do tego, że akcja jest skazana na niepowodzenie - została przygotowana dla podniesienia ducha bojowego żołnierzy, których demoralizowała bezczynność.
  22. Armia "Kraków"

    W temacie o armii "Kraków" polecam także książkę Jana Przemszy-Zielińskiego "Śląski front '39. Obrona Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego we wrześniu 1939 roku", Sosnowiec 1999 [niestety pozycja niskonakładowa - tylko 450 egzemplarzy]. Najdokładniejszy całościowy opis walk armii Kraków w ciągu pierwszych 3 dni wojny - oczywiście ze szczególnym uwzględnieniem obszaru zasygnalizowanego w temacie pracy Godna polecenia jest też praca Janusza Ryta "Bitwa pszczyńska 1939 roku" (ukazała się niedawno nakładem Starostwa Powiatowego w Pszczynie) - zwłaszcza, że odwrót armii "Kraków" był w dużej mierze spowodowany klęską 6 DP gen. Monda pod Pszczyną. Są też już wydane wspomnienia gen. Szyllinga, niestety trudno dostępne
  23. Operacja Ten-Go

    W operacji oprócz niszczycieli i "Yamato" wziął również udział lekki krążownik "Yahagi", który poszedł na dno. Straty w ludziach na japońskich okrętach były następujące (podaję za "Burzą nad Pacyfikiem" Flisowskiego): "Yamato" - 2498 ludzi (ocalało 23 oficerów i 246 podoficerów i marynarzy) "Yahagi" - 446 ludzi niszczyciel "Asashimo" - 331 ludzi reszta niszczycieli - 391 marynarzy i oficerów Straty amerykańskie - 10 samolotów i 12 ludzi A co do tego, czy zatopienie "Yamato" było "finałem epoki pancerników" ---> wg mnie na Pacyfiku już od 1942 r. (bitwy na Morzu Koralowym i pod Midway) możemy mówić o dominującej roli lotnictwa pokładowego.
  24. Wojny śląskie

    "Z którego roku pochodzą" to nie wiem, ale dotyczą 1756 r. [źródło: notatki własne z wykładu o zmierzchu Św. Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, wykład fakultatywny na historii, Uniwersytet Wrocławski ] Oczywiście, ja również tak nie twierdzę --> w końcu napisałem "wybrane państwa", a nie "wybrane mocarstwa". To proszę, żebyś się zdecydował czy wg Ciebie silna armia oznacza militaryzację kraju czy jest jednym z czynników mocarstwowości. Ja wyraźnie zaznaczyłem, że wg mnie jest jednym z czynników mocarstwowości. Jak podałem definicję mocarstwa ze SJP, stwierdziłeś: "I zbyt wiele to to nie mówi ". To ja teraz powiem, że "duże terytorium" też mi za wiele nie mówi i poproszę o skonkretyzowanie, co oznacza "duże" (powierzchnia albo jakie państwa XVIII-wiecznej Europy zaliczyłbyś do "dużych").
  25. Wojny śląskie

    Sądzę, że tu nie rozchodzi się akurat tylko o to, ile kilometrów kwadratowych lub ilu mieszkańców miały Prusy po aneksji Śląska. Pozwolę sobie przytoczyć dane nt. liczebności armii wybranych państw europejskich u progu wojny siedmioletniej Prusy: 140-160 tys. Austria: 180 tys. Rosja: 200 tys. Francja: 150 tys. Saksonia: 35 tys. Szwecja: 20 tys. Jak widać, Prusy dysponowały potężną armią - jak wiadomo, proporcjonalnie o wiele większą (w stosunku do liczby ludności) niż w innych państwach. Jest to wg mnie jeden z wyznaczników mocarstwowości. Tofik - a jakie czynniki wg Ciebie czynią państwo mocarstwem?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.