Skocz do zawartości

Leuthen

Użytkownicy
  • Zawartość

    565
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Leuthen

  1. Dzieci w Powstaniu

    Oczywiście - same się zgłaszały, a wielu (nie wszyscy) dowódców nie miało nic przeciw. I to niby nie jest wysyłanie dzieci na śmierć? Statystyk raczej nie ma, bo kto miał takie prowadzić w powstańczej Warszawie? O dowódcach pozwalających dzieciom walczyć można poczytać u Tomasza Łubieńskiego (Ani tryumf, ani zgon. Szkice o Powstaniu Warszawskim, Warszawa 2004). Przykłady, kiedy dzieci brały udział w walce? Proszę bardzo! 1) 25 września 1944 r. na rogu Malczewskiego i Tynieckiej piętnastoletni strzelec (bezimienny) przeciął siekierą kabel prowadzący do Goliata 2) Tego samego 25 IX czternastolatek z kompanii K3 rzucał płonącą butelkę w "Hetzera" pilotującego dwa "Goliaty" 3) Stanisław Dobrowolski (w czasie powstania 16 lat) na ochotnika z kolegą zgłosił się, by w nocy podczołgać się w stronę zabitego w ataku na powstańczą barykadę esesmana, obok którego leżał karabin maszynowy MG 42 i zabrać go. Udało im się to pomimo niemieckiego ostrzału. W nagrodę dostali od dowódcy pistolet VIS i trzy naboje. To tyle na szybko. Przykłady możnaby mnożyć - wystarczy zagłębić się w literaturę. A jako podsumowanie fragment wspomnień Albrechta Schulze, porucznika niemieckich wojsk spadochronowych, z walk o Twierdzę Wrocław (spisane w latach 50-tych). "Na południu Ruskom udało się przełamać HKL. Obeznani z terenem żołnierze prowadzą nas w nowe miejsca leżących przy Augustastrasse aż do Straße der SA. Towarzyszy nam młody chłopak. „Ile masz lat?” – „Czternaście”. – „Która jednostka?” – „Regt. Hitlerjugend.” Krótkie odpowiedzi. A spod promiennego hełmu błyszczą bezwzględne oczy. „14 lat”, mówię do mojego dowódcy. Przypatrujemy się chłopcu. Ale on zachowuje kamienną twarz nie skrzywioną żadną miną. Nie daje się też zmylić moździerzem. Idzie na sam przód kompanii. Wy, chłopcy, którzy pomagaliście wtedy bronić swego rodzinnego miasta, my - starzy wyjadacze zachowujący wobec was nieskończony szacunek.. Wy należycie do tych nielicznych, którzy jeszcze wtedy się zasłużyli. Ale ja biję się z myślami, a moje ciche pytania pozostają bez odpowiedzi. Co myślą sobie bowiem ci, którzy dzieciom walczyć pozwalają?"
  2. Eugeniusz Sabaudzki

    Był najlepszym wodzem austriackim XVIII wieku (Austriakom brakowało potem takich dowódców w toku wojen śląskich i z reguły dostawali zdrowo od Prusaków). Dość wspomnieć, że na "praktyce" u niego był sam młody Fryderyk II. [ Dodano: 2008-08-21, 06:48 ] Osobom zainteresowanym tą postacią polecam książkę Wolfganga Oppenheimera "Eugeniusz książę Sabaudzki", Warszawa 1997.
  3. Najsławniejsi powstańcy

    Miron Białoszewski nie walczył w powstaniu z bronią w ręku (chyba że przyjmiemy definicję, że powstańcem był każdy Polak, który był wtedy w Warszawie). Z powstaniem kojarzy mi się wiele postaci. Z mężczyzn chyba najbardziej K.K. Baczyński, poeta-żołnierz. Z kobiet - "Saniatariuszka Małgorzatka"
  4. Dzieci w Powstaniu

    Być może niektórzy się ze mną nie zgodzą, ale powstanie warszawskie było dzieciącą krucjatą. Dawanie dzieciom do ręki broni (wielokrotnie dowódcy pododdziałów powstańczych przymykali oko na wiek delikwenta) i wysyłanie ich do walki uważam za zbrodnię. Jeśli krytykuje się nazistów za wysyłanie do walki wyrostków z Hitlerjugend, to czemu nie jesteśmy równi krytyczni wobec wysyłania na rzeź polskich dzieci w Warszawie? Zastanawiające...
  5. Decydująca bitwa na Pacyfiku

    Bardzo ważna była bitwa na Morzu Koralowym. Choć Amerykanie taktycznie ją przegrali, to było to ich strategiczne zwycięstwo (powstrzymali inwazję na Port Moresby). Wojna podwodna była niewątpliwie b. ważna, ale naprawdę poważne straty amerykańskie o.p. zaczęły zadawać Japończykom dopiero w drugiej połowie 1943 r., już po kilku nawodnych porażkach cesarskiej floty wojennej.
  6. Cóż, mi się nasuwa takie powiedzonko: "Jedzmy gówno - miliony much nie mogą się mylić". To, że czyjaś twórczość jest popularna, nie znaczy od razu, że jest dobra...
  7. Najlepsi dowódcy wojny secesyjnej

    Są jeszcze dowódcy nieco niższego szczebla - korpusów, dywizji, brygad czy nawet regimentów, np. taki Joshua L. Chamberlein i dowodzony przez niego pod Gettysburgiem 20. regiment Maine (oglądając film Maxwella "Gettysburg" można mieć wrażenie, że pułk ten samotnie rozstrzygnął losy bitwy ). W każdym razie obrona Little Round Top była chyba ważna, skoro Chamberlain dostał za nią (choć dopiero wiele lat po bitwie) Kongresowy Medal Honoru.
  8. No, wreszcie coś się ruszyło Oczywiście zdawałem sobie sprawę pisząc kiedyś swoje rozważania, że odpowiednikiem "Balao" pod względem wielkości i uzbrojenia były U-Booty typu IX, ale jak zaznaczyłem VII-ki były podstawowym typem U-Boota w bitwie o Atlantyk i w tym sensie odpowiadały "Balao" na Pacyfiku. Japończycy używali bodajże torped typu "93" i były to owe osławione "długie lance". W poście stanowiącym początek tego wątku wspomniałem o dysproporcji w liczbie dostępnych po polsku publikacji opisujących działaniach Submarines i U-Bootów. Może warto by było wymienić te najważniejsze? Fundamentalną pracą jest książka nieżyjącego już Claya Blaira "Ciche zwycięstwo. Amerykańska wojna podwodna przeciw Japonii", Warszawa 2001 [dostałem ją kiedyś na urodziny ]. W "Serii z kotwiczką" wydawnictwa "Finna" ukazały się: - "Diabły morskie" Ch. Lockwooda i H. C. Adamsa, Gdańsk 1998 [o wejściu 9 amerykańskich o.p. przez zaminowaną Cieśninę Koreańską na Morze Japońskie w 1945 r.] - Richard O'Kane "Wahoo" [o najsłynniejszym chyba amerykańskim o.p. II wojny światowej] W znakomitej "Burzy nad Pacyfikiem" Zbigniewa Flisowskiego są opisane szerzej niektóre sukcesy amerykańskich o.p. [m.in. zatopienie pancernika "Kongo" czy też lotniskowców "Shokaku", "Taiho" i "Shinano"].
  9. Fryderyk II Wielki - ocena

    Amon, może zmienisz zdanie jak obejrzysz ten filmik na youtubie: http://pl.youtube.com/watch?v=qapGQz6yAiE
  10. Walka o twierdze Śląskie w latach 1806/1807

    Epoka napoleońska na Śląsku interesuje mnie nieco mniej niż epoka wojen śląskich Fryderyka, ale jak będę miał za dużo gotówki, to z pewnością nabędę obie te pozycje
  11. Jeńcy niemieccy w trakcie powstania

    Wziętych do niewoli esesmanów rozstrzeliwano.
  12. Niemieckie dowództwo w Powstaniu Warszawskim

    Lepiej uściślij i powiedz o ocenę zachowania których niemieckich dowódców Ci chodzi (9.Armia?), bo w skład dowództwa wchodził też zapewne jakis Obergefreiter Schulz, co nosił dokumenty czy odbierał telefony w sztabie i pewnie szło mu to nieźle
  13. Wywiad z Normanem Daviesem

    Przeczytałem wywiad i wynika z niego, że w książce Daviesa nie znajdę żadnego rewelacyjnego obalenia mitu. Wygląda na to, że to kolejna pozycja pisana pod zachodniego czytelnika, a skoro tam nadal sie mówi o "polskich obozach koncentracyjnych", to Davies ma zapewne co prostować... Znana jest niesamowita liczba błędów faktograficznych w poprzednich (zaznaczmy - pisanych taśmowo) książkach Normana Daviesa (jak dla mnie absolutnym hitem jest "Mikrokosmos", gdzie liczba błędów jest porażająca , czasem po parę na jednej stronie) i tutaj też nie spodziewam się, że będzie znacząco lepiej. Książke na pewno przeczytam, rewelacji się nie spodziewam, na spotkanie z Davisem w moim rodzinnym mieście 6 IX się nie wybieram bo będę w górach (efektywniejszy sposób spędzania czasu, niż wysłuchiwanie panegiryków na cześć "wybitnego brytyjskiego historyka").
  14. Maria Teresa - ocena

    Objęła tron mając 23 lata i będąc do sprawowania władzy zupełnie nieprzygotowana. Od razu została rzuconą na głęboką wodę - czyli konfrontację z niewiele od niej starszym Fryderykiem II, któremu wywietrzały z głowy młodzieńcze ideały (tak to jest, jak się ma tatusia-militarystę). Cudem domu habsburskiego było to, że w 1741 r. nie doszło do rozbioru cesarstwa. Główna w tym zasługa Węgrów, którzy stanęli murem za M.T. (nie za "Bóg zapłać" oczywiście). Jej mąż Franciszek III Stefan był dosyć niewydarzony jeśli chodzi o sprawy militarne i dobrze się stało, że został od nich odsunięty. Należałoby jednak to samo zrobić feldmarszałkami Karolem Lotaryńskim i Daunem, a docenić Laudona - może wtedy armia austriacka walczyłaby z lepszym skutkiem z armią pruską. Doczekała się licznego potomstwa (16 dzieci), z których oczywiście nasłynniejsza była Maria Antonina.
  15. Cud Domu Brandenburskiego

    Cóż, generalnie działanie generałów rosyjskich przeciw armii pruskiej w toku wojny siedmioletniej cechowało pewne kunktatorstwo. W końcu nie było wiadomo kiedy zemrze Elżbieta i czy jej następca - Piotr III się na nich nie wkurzy, jak za mocno pobiją Prusaków
  16. Katarzyna II Wielka

    Cóż, Katarzyna II kojarzy mi się - oprócz z rozbiorami Polski - z: 1) Słynnymi szelkami Katarzyny II; chodzi o to, że lubiła uprawiać seks z ... końmi (ogierami naturalnie); ponoć zmarła właśnie w wyniku obrażeń wewnętrznych doznanych podczas takowego stosunku [w swoich pamiętnikach przyznawała się do zamiłowania do jazdy konnej, ale do takiego jak opisane wyżej obcowania z nimi już nie...]. To się fachowo nazywa zoofilia. 2) Piosenką Jacka Kaczmarskiego "Sen Katarzyny II" z refrenem "Stój Katarzyno! Koronę carów sen taki jak ten może ci z głowy zdjęć".
  17. Klasyczna Sztuka Wojenna

    Witam wszystkich serdecznie Właśnie odkryłem, że na tym forum istnieje nie tylko dział o I i II wojnie światowej, gdzie dotąd szalałem Ale do rzeczy... Jak się nietrudno po moim pseudonimie domyslić, interesuję się bitwą pod Lutynią czy też ogólniej: wojnami śląskimi. Pod Lutynią Friedrich zastosował wspomniany pochyły (skośny) szyk, który zaczerpnął ze starożytnej sztuki wojennej od tebańskiego wodza Epaminondasa (Leuktry 371 r. p.n.e. i Mantinea 362 r. p.n.e., gdzie Tebańczycy gromili Spartan). Mam w swoim domowym archiwum schemat jak takie coś wyglądało, widziałem też kiedyś schematy ustawienia armii pruskiej pod Lutynią w tym szyku (z ukazaniem poszczególnych regimentów, a chyba nawet batalionów). Also - jeśli są jakieś pytania, postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości. Aha, nieprawdziwą jest informacja podana przez Salmonowicza w jego biografii Fryderyka II, iż to pod Lutynią miały paść słowa: "Kanalie, czyż chcecie żyć wiecznie" (w oryginale: "Hunde, wollt ihr ewig leben?!"), bo pruski monarcha wypowiedział je pół roku wcześniej pod Kolinem (zresztą słowa te przypisywane są wielu wodzom w różnych epokach).
  18. Fryderyk II Wielki - ocena

    Cóż, Fryderyk niewątpliwie był postacią nietuzinkową. Najwybitniejszy wg mnie monarcha XVIII wieku. Spotkałem się kiedyś z takim jego określeniem po łacinie: FRIDERICUS - REX, DUX ET MILES [FRYDERYK - KRÓL, WÓDZ I ŻOŁNIERZ; moja znajoma z Akademii Muzycznej dodała do tego jeszcze ET MUSICUS czyli i muzyk ]. Napoleon uznawał Fryderyka za wybitnego wodza (choćby za samą bitwę pod Lutynią w 1757 r.), choć spotkałem się z opinią, że nazywano go "grabarzem", gdyż swe zwycięstwa odnosił kosztem wielkich strat i często nie liczył się z życiem żołnierzy (vide: Praga 1757).
  19. Piraci

    Legendą jest też sir Francis Drake - niby korsarz Jej Królewskiej Mości, ale dla Hiszpanów pirat Angielski bohater narodowy (uczestnik walk z Niezwyciężoną Armadą). Opłynął świat dookoła.
  20. "A nad Kaczawą, nie szczędząc guzów, Nauczył Blücher pływać Francuzów" głosił niegdyś napis na jednym z pomników upamiętniających bitwę nad rzeką Kaczawą niedaleko Legnicy na Dolnym Śląsku. W bitwie tej pobita została Armia Bobru Macdonalda. Bitwa nad Kaczawą należy do największych starć zbrojnych na obecnych ziemiach Polski nie tylko epoki napoleońskiej, ale w ogóle aż do I wojny światowej. Mimo to jest stosunkowo mało znana. Czy wg Was Francuzi mogli ją wygrać?
  21. Walka o twierdze Śląskie w latach 1806/1807

    Niedawno ukazała się książka Patrycjusza Malickiego "Wielka Armia Napoleona na Śląsku 1806-1808". To drukowana wersja doktoratu tegoż autora, zrobionego w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Zainteresowani powinni tam znaleźć wszelakie informacje dotyczące walk o śląskie twierdze. Polecam także publikację "Twierdza srebrnogórska II. Wojna 1806-1807 - miasteczko", redakcja naukowa Tomasz Przerwa, Grzegorz Podruczny (Wrocław 2008).
  22. Działania wojenne w Galicji 1914-1915

    Dyskusja wre aż miło :roll: Cóż - "Erste Weltkrieg - vergessene Krieg"... Z drugiej strony cieszę się, że przynajmniej nikt się nie powołuje na niewydarzoną "Wojnę galicyjską" :mrgreen:
  23. Nic w tym dziwnego, skoro Orpen mógł zasięgnąć informacji u samego R.R. Klette'a (jest wymieniony w podziękowaniach w przedmowie) , której to sposobności nie miał zapewne Bieniecki. Właśnie sprawdziłem w wykazie zestrzeleń, że niemieckie nocne myśliwce, które polowały na bombowce z zaopatrzeniem dla walczącej stolicy, pochodziły nie z NJG 102, a z NJG 100 (przynajmniej te, które miały na koncie zestrzały alianckich maszyn) - tu zatem przypuszczenia Orpena się nie potwierdzają. Co do artylerii plot. - w wykazach dostępnych w internecie jest ładnie wyszczególnione, która konkretnie jednostka (dywizjon) rościła sobie prawo do zestrzelenia danej maszyny. [ Dodano: 2008-08-21, 21:32 ] Właśnie dziś nabyłem na własność publikację Orpena w "taniej książce" (zamiast okładkowych 34 zapłaciłem tylko 19 zł ). Wcześniej miałem egzemplarz pożyczony od kolegi. Zapewne wkrótce skrobnę jakąś recenzję W wątku "Co robili dowódcy w czasie Powstania?" znalazłem link do strony http://www.polonica.net/Powstanie_Warszawskie.htm , gdzie jest mowa także o zrzutach. Ponieważ autor napisał tekst "z tezą", to zagadnienie także zostało przedstawione w świetle podobnym co reszta zagadnień. Wg mnie, moja się z prawdą. Wrzucę tu najpierw stosowny fragment: "3. Uzbrojenie ze zrzutów lotniczych. To źródło [wbrew obietnicom] było bardzo skromne. Polska, mając największą Armię Podziemną w Europie otrzymała wielokrotnie mniej broni niż np. Francja. [...] Samolotami RAF, które latały z Anglii i Włoch do Polski, wysłano w czterech kolejnych sezonach operacyjnych ok. 670 ton sprzętu bojowego, z czego w ręce AK dostało się 443 tony [resztę przejęli Niemcy]. Ta żałosna pomoc naszych tzw. "brytyjskich sprzymierzeńców" staje się jeszcze bledsza, gdy porównamy ją ze zrzutami wykonanymi przez RAF nad terytoriami innych państw - Francja otrzymała 10485 ton, - Jugosławia 76117 ton, - Grecja 5796 ton... Itd, itp... Pozostawiamy to bez komentarza..." Niestety, bez komentarza zostawić się tego nie da. Autor tekstu wspomina o obietnicach. Jakich? Nie wiadomo. Chętnie poznam, jak to alianci obiecywali uzbroić AK po zęby (jakiś dokument z gwarancjami dostarczenia odpowiedniej ilości broni etc.). Autor tekstu powołuje się następnie na fakt, że inni sojusznicy Wlk. Brytanii dostali więcej zaopatrzenia niż największa w okupowanej Europia armia Polski Podziemnej. Zapomniał jednak o tym drobnym fakcie, że Francja lub Grecja leżały o wiele bliżej alianckich baz lotniczych niż Polska, zapomniał sprawdzić jaki był zasięg alianckich maszyn i nie doczytał, jakie trudności wiązały się z lotami do Polski. Dla niego pewnie byle pilot awionetki mógłby latać ze zrzutami, ale Brytyjczycy byli wstrętni i udzielali nam jedynie "żałosnej pomocy". Zastrzeżenia mam także do opisu zrzutów w kalendarium. Np. pod datą 5 VIII jest opisany pierwszy zrzut (noc 4/5 VIII), w którym rzekomo brały udział "Halifaxy" (w rzeczywistości 2 Liberatory i 1 Halifax - wszystkie z polskimi załogami). Pod datą 15 sierpnia jest informacja: "Na budynek przy ul. Miodowej 22 spada strącony kanadyjski samolot dokonujący w nocy zrzutów." W rzeczywistości samolot był z załogą południowoafrykańską (Lt. Hooey) i spadł na budynek nr 24.
  24. Bieniecki pisze (cytat): "Wszyscy [członkowie załogi] dostali się do niewoli". I tyle w temacie... Poruszę w tym wątku jeszcze jedno zagadnienie - mianowicie zwalczanie samolotów z pomocą dla powstania przez Niemców. W polskiej literaturze można spotkać ogólnikowe sformułowania o "ogniu artylerii przeciwlotniczej" czy "ataku niemieckiego nocnego myśliwca", ale z jakich jednostek były przeciwlotnicze działa czy kto siedział za sterami nocnych myśliwców, tego już nie ma... Tymczasem takie dane są dostępne w internecie - trzeba tylko wiedzieć gdzie szukać! Przykładowo w nocy 14/15 sierpnia Leutnant (podporucznik) Gustav Francsi z 1. eskadry 102 Pułku Nocnych myśliwców zestrzelił w rejonie Tarnowa samolot bombowy (zameldowany jako Lancaster, ale Lancastery nad Warszawę nie latały, więc pewnie chodzi o Liberatora).
  25. Literatura - I wojna światowa

    Ja polecam następujące książki: Michał Klimecki, Gorlice 1915 ,Warszawa 1991 [seria: Historyczne Bitwy] Militarne i polityczne znaczenie operacji gorlickiej w działaniach wojennych I wojny światowej. Materiały międzynarodowej sesji naukowej. Gorlice, 5-6.05.1995, Gorlice b.d.w. Marian Zgórniak, 1914-1918. Studia i szkice z dziejów I wojny światowej, Kraków 1987 Jarosław Centek, Hans von Seeckt. Twórca Reichsheer, Kraków 2006 [rozdział II i III poświęcony jest służbie Seeckta podczas I wojny światowej] Włodzimierz Kozłowski, Artyleria polskich formacji wojskowych podczas I wojny światowej, Łódź 1993 [drukowana wersja rozprawy habilitacyjnej; dla miłośników tematu] Pierwsza wojna światowa w Karpatach, pod red. Tadeusza A. Olszańskiego, Warszawa 1985 Z literatury pięknej polecam zapomnianą już chyba zupełnie powieść Jerzego Kossowskiego "Kłamca", wydaną w Warszawie w 1928 r. Bohater powieści walczy na froncie wschodnim w rejonie Łużnej (zostaje ranny w ataku na górę Pustki 2 maja 1915 r.). Jedne z najlepszych opisów życia frontowego, jakie znam :!: Wyedytowane na prośbę Juliusza Batora.-Andrea$
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.