Skocz do zawartości

santi

Użytkownicy
  • Zawartość

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O santi

  • Tytuł
    Ranga: Uczeń
  1. Pogrzebać Lenina?

    at Jachu: No... słowo "manipulowanie" nie było najwłaściwsze. Ja się już jednak w Twoich wypowiedziach pogubiłem; czyli jak: Zostawiamy mauzoleum czy nie? Chowamy czy nie? Jeżeli tak, czy dlatego, by spełnić ostatnią wolę Lenina, czy po prostu na mauzoleum Lenin nie zasługuje? Może jeszcze raz swoje stanowisko określę: na mauzoleum Lenin zasługiwać nie może; powinien zostać pochowany, jednak nie dlatego, by spełnić jego wolę (mimo że tym samym jego wola się spełni), jednak aby pozbawić go wyjątkowości jakim jest quasinieśmiertelność jego ciała. Jakaś chęć zemsty? Hmm... mścić jakoś mi się nie chce... Jednak nie ukrywam: Lenin budzi we mnie totalnie negatywne emocje. A tak poza tym, Jachu, dzięki za info o pozycji - poszukam, wygogluję i w wolnej chwili poskaczę wzrokiem :mrgreen: .
  2. Najmądrzejszy Grecki filozof

    Najmądrzejszy czyli jaki? Najbardziej wszechstronny w swych dociekaniach, głoszący najgodniejsze uwagi poglądy, prekursor nowych poglądów filozoficznych? Sokrates jest osobą dość kontrowersyjną, bo nie pozostawił jakichkolwiek pism po sobie. Znamy go gł. z platońskiego "Fedona" i relacji innych przedstawicieli greckiej kultury. Nie wiadomo zatem, czy część poglądów Sokratesa przedstawionych przez np. Platona jest zgodna z prawdą. Jeżeli uznać, że "najmądrzejszy" znaczy "najwszechstronniejszy" i "wpływowy" nawet w czasach obecnych, to zgłaszam Arystotelesa. Twórca logiki i jednych z pierwszych klasyfikacji nauk i ustrojów pol. w naszym kręgu kult.
  3. W 1039 roku Brzetysław najechał na Polskę i zdewastował arcybiskupstwo gnieżnieńskie. Czy Odnowicielowi udało się je odbudować? Czy udało to się dobiero Bolesławowi Śmiałemu? Ciekawi mnie to, bo w jednej z książek jest napisane, że Kazimierz arcybiskupstwa nie odnowił, natomast wikipedia twierdzi, że jednak to mu się udało. Jak więc z tym w końcu było? //Tofik Temacik wrzucam do działu z pierwszymi Piastami jako, że te ramy czasowe bardziej mu odpowiadają
  4. Pogrzebać Lenina?

    Jak już wspomniałem, jestem przeciwny istnieniu mauzoleum. Pochówek, ew. skremowanie. at jachu: nie możemy manipulować faktami. Umniejszanie zbrodni Lenina (może to zbyt dosadne określenie, ale inne po prostu nie przychodzą mi do głowy) walką z caratem jest śmieszne. Lenin to jeden z najwiekszych zbrodniarzy historii. Ja nie pogrzebałbym go dlatego, że taka była jego wola. Uważam, że jest to lepsze rozwiązanie od mauzoleum. Lenin wymordował tysiące osób. Czy zapytał się ich wszystkich, jak pragnęliby spocząć na wieki? Nie. Kopano zbiorowe, bezimenne mogiły. Czemu zatem spełniać jego wolę?
  5. Moim zdaniem racji nie miał nikt (Ani Henryk IV, ani Grzegorz VII). Kościół nie powinien się bawić w dwór, przepych i "plecenie" siatek uzależnień od Stolicy Piotrowej - tworzenia zatem tworu państwowopodobnego. Nie umniejszam jednak starań Grzegorza o zwalczanie symonii i nepotyzmu. Jednak gdyby nie posiadanie wielkich majątków ziemskich przez duchownych, sporu w ogóle by nie było. Ale jak już był, to skłaniałbym się raczej w stronę papieża. Biskupi i ogólnie kler podlega Kościołowi. Skąd więc zakusy cesarza o prawo do stosowania inwestytury wobec tych ostatnich? Jedyne co mogę pochwalić to starania benedyktynów z Cluny i Citeaux w XI w. o powrót do klasztornej ascezy i zasady "Ora et labora".
  6. Pogrzebać Lenina?

    Gdyby to ode mnie zależało, Lenin dawno wąchałby kwiatki od dołu . Jednak, niestety, nie zależy, więc prawdopodobnie nic się nie zmieni (Ruscy od wieków cierpią na /megalo/manię posiadania wszelkich reliktów własnej potęgi; w tym wypadku "mumię" twórcy ponad półwiekowego mocarstwa). Moje uzasadnienie? Hmm... Terror, eksterminacja, gułagi, Czeka. Nie mydlmy sobie oczu, Lenin nie bawił się w tworzenie utopijnego marksistowskiego porządku świata, gdzie wszystkim według potrzeb i bla bla bla. Pieniądze i władza. Mimo jednak wszystko nie umywa się do niezdrowo skrzywionego Stalina. :/
  7. Muzułmanie w Europie?

    Problem jest w tym wypadku dość złożony. Tutaj nie da się odpowiedzieć w dwóch, trzech zdaniach, dlaczego tak lub nie. Historia stosunków Zachód-Wschód, gospodarcza sytuacja Europy i krajów arabskich, obecna sytuacja w świecie islamu, podstawy wiary muzułumańskiej i hierarchia religijna (lub jej prawie całkowity brak), stereotyp Araba na Zachodzie i wreszcie kwestia mitu Wojny Cywilizacji rozdmuchanej przez media, Busha (w celu usprawiedliwienia ataku na zasobny w ropę Irak) i zakompleksionych skrajnych konserwatystów. W UE żyje obecnie 32 mln muzułumanów co stanowi ok. 7% pop. W wyniku znacznego przyrostu nat. wśród muzułumanów i niskiego wśród Europejczyków badacze przewidywują, że udział tych pierwszych w starzejących się społeczeństwach UE wzrośnie w ciągu 25 lat do 20% (w co wątpię, wyznawcy islamu się zpopkulturyzują - spadnie ilość rodzących się dzieci; Europejczycy odpowiedzą zaraz na lansowaną w mediach modę na potomstwo i ilość rodzących się dzieci wzrośnie). Czyli już mamy obalony mit "zatopienia się w milionach wyznawców islamu". Mimo to znaczenie wyznawcow Allacha wzrosnie, także w Polsce. I tutaj idzie o mentalność młodych muzułumanów: - w islamie nie istnieje instytucja papieża. Są jedynie niscy kapłani. Tradycja pozwala na wolną interpretację Koranu. Wykorzystują to ekstremiści (Ben Laden), zniekształcając naukę sur na własne potrzeby (okupiony krwią jihad, walka z niewiernymi itp.). Czyli istnieje "głos". - więc musi istnieć "ucho". Tym uchem są najbardziej podatni na fundamentalizm, czyli: a. muzułumanie nie posiadający perspektyw rozwoju (w krajach arabskich jak i w Europie) - gł. młodzi; b. młodzi ludzie, którzy nie posiadają autorytetów, wzorów do naśladowania, którzy mogliby zagłuszyć przekaz terrorystów (np. pisarze, arabskie ikony popkultury); c. arabowie napotykający na nietolerancję w krajach europejskich ze strony białej większości. Najwięcej muzułumanów jest we Francji (8 mln), Niemczech (3 mln), UK (2-4 mln), Holandii (1 mln) i Hiszpanii oraz we Włoszech (po 1,5 mln). W większości tych krajów (Francja, Niemcy, Włochy) przeważają arabowie w przypadku A (brak perspektyw). Wiąże się to ze skostniałym i mało elastycznym rynkiem pracy, dyskryminacją na rynku pracy i w szkołach (punkt C). Przykładem istnienia sytuacji z punktu A były zamieszki na przedmieściach Paryża (młodzi bezrobotni z blokowisk). W Holandii i Anglii, gdzie sytuacja gospodarcza jest o niebo lepsza, istnieje gł. problem z punktu B. (brak autorytetu). Zjawisko rasizmu występuje w mniejszym stopniu niż w Niemczech lub Włoszech - Holandia i UK to imperia postkolonialne, gdzie tolerancja ma głębokie korzenie. Zabójstwo reżysera Theo van Gogha jest wynikiem braku autorytetu, guru, za którym młodzi muzułumanie mogliby podążać, który pokazałby, jak połączyć bycie Europejczykiem i muzułumaninem. Czyli sumując: wyzbyjmy się stereotypów, bądżmy tolerancyjni, zatrudniajmy muzułumanów (jak w USA gdzie arabowie nie stanowią marginesu - tam konfliktów z muzulumanami nie ma; zamachowcy z WTC pochodzili z Europy). Dzięki temu mlodzi arabowie beda mieli szanse na rozwój, ujawnią się wybitne jednostki, które zlikwidują terrorystom bazę "produkcji" wojowników jihadu. Podziwiam tych, którzy dotrwali do końca . Ach, no i jeszcze kwestia ateizacji, kryzysu tożsamości Europejczyków i bezsensownej brytyjskiej political corectness, ale to już zupełnie inna i dłuuuuga bajka .
  8. Polskie Termopile

    Określenie "polskie Termopile" odnosi się do bitwy pod Wizną z września '39. Jak już autor wątku wspomniał, 50 tys. żołnierzom niemieckich przeciwstawiła się grupka (700) Polaków. Ich dowódca, Raginis, popełnił samobójstwo przed ostateczną porażką. Przemawia za tym: - stosunek liczby wojsk stron (w obu przypadkach: Wizna i Termopile - przepaść gigantyczna między walczącymi); - czas : Wizna miała miejsce w pierwszych dniach wojny, Termopile podobnie, Zadwórz natomiast to sierpień 1920, czyli środek starć polsko-bolszewickich. - znaczenie: Sromotna porażka wojsk zaatakowanych (pod Termopilami i Wizną) oznaczała brak jakiegolowiek znaczenia dla przebiegu walk. Inaczej z Zadworzem; miała jakieś znaczenie w czasie wojny. Jeszcze raz podkreślam rolę "znaczenia" w trzech przypadkach. Wokół Termopil wyrósł niebotycznie sięgający podziw i zachwyt. Stoi tam obecnie pomnik, niedawno w kinach wyświetlano "300" no i "że w ogólne jakie to wspaniałe, godne uwagi zdarzenie." No fakt, nie można odmówić odwagi spartiatom Leonidasa. Jednak wszyscy inni Grecy wycofali się, by walczyć z pozostałym wojskiem perskim, które ominęło Termopile. Jedynym powodem decyzji o stawieniu czoła Persom przez trzystu było prawo Sparty. Gdyby nie ono wątpię, czy opiewano by przez wieki ich męstwo. A znaczenie? No może jedynie wpływ na wyobrażnię milionów. Nic poza tym. Ot, takie moje skromne zdanie.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.