Najbliżsi ideału są panowie w Canal+ od ligi angielskiej: Nahorny, Rosłoń i Twarowski. Ligę angielską oglądam wręcz nałogowo i gdy przypadkiem trafi sie ktoś inny ciężko mi to przeboleć. Wszyscy powyżsi emanują poczuciem humoru, a poza tym znają się na piłce. Pamiętam, jak pewnego razu w finale FA Cup pomiędzy Chelsea, a Manchesterem, Drogba strzelił bramkę na 1:0, tuż przed końcem dogrywki. Pokazywano, wtedy rozczarowanego Fergusona, spoglądającego smutnie na zegarek. Któryś z komentatorów powiedział: "No cóż, Sir Alex, już pewnie przygotowywał listę strzelców rzutów karnych, a teraz to już może tylko sprawdzić, czy nie spóźni się na <M, jak Miłość> ".