roszondas
Użytkownicy-
Zawartość
13 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez roszondas
-
Wielkie dzięki.
-
78 rocznica bitwy.
-
- andrzejewo
- 18dp
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam. Czy ktoś potrafi mi powiedzieć co to za samochód???
-
No i bardzo dobrze. To jednak wierzyli? Więc nie byli tacy głupi? Wierzyli, że pod presją Zachodu Sowieci pomogą powstaniu? Tutaj przypomina mi się tekst "Czerwonej zarazy" "Ziutka". Tak, to byli sojusznicy, których witano, ale witano "z odrazą".
-
Może i utopia, ale nie większa od systemu komunistycznego. Myślę, że żaden patriota nie pogodził się z ustaleniami Wielkiej Trójki. Co do strzelania do Sowietów, to napiszę znowu to samo. Nikt ich za przyjaciół nie uważał. Byli naszymi wrogami. To, że musieliśmy stanąć przed faktem sojuszu z nimi, to tylko brak innej perspektywy. Ciężko jest współpracować z kimś, kto jeszcze nie tak dawno temu mordował twoją rodzinę. Czyż nie? Poszukuję książki "ruch oporu w latach 1939-1944 na Białostocczyźnie" Władysława Żarskiego-Zajdler. Jak by ktoś wiedział gdzie można kupić, to będę wdzięczny.
-
Radio systematycznie nawoływało lud Warszawy i całej Polski do walki z Niemcami gdzieś od 1943 roku I nagle lud Warszawy (KG AK) posłuchał? Czy lud Warszawy i całej Polski trzeba było nawoływać do walki z Niemcami? Bez przesady. Poza tym chodziło o nawoływanie przed PW. Co do osobnego odcinka frontu, to tak- ktoś składał taką propozycję. Anders się nazywał. Z emigracji z Włoch składał taką surrealistyczną propozycję?A Komuż to ?Bo nie miał wówczas żadnych kontaktów z Sowietami i potępiał ich utrzymywanie a oddzielny odcinek frontu dla Armii Polskiej w ZSRR(a nie dla AK) miał byc w 1942 roku zanim Anders wyprowadził ją za zgodą ZSRR i Wielkiej Brytanii do Iranu-ochraniać pola naftowe i czekać (jak Anders przez długie miesiące także już po Stalingradzie wmawiał swoim oficerom co przytacza np generał Tokarzewski-ówczesny zastępca dowódcy Armii Polskiej w ZSRR)aż ZSRR przegra II wojnę światową i zostanie pokonany i zniszczony przez Niemców którzy następnie zostaną definitywnie pokonani przez Anglosasów. . No właściwie, to składał propozycję osobnego frontu jeszcze w ZSRR. Może i nie byli Armią Krajową, ale w szeregach mieli mnóstwo akowców. Poza tym AK i 2 Korpus Andersa podlegali pod jeden rząd, tak więc stanowili jedną armię-Polską. Co do słów Tuchaczewskiego, to bez jaj. Oni wiele mówili, tylko nie wiele z tego było prawdą. Licznych przykładów chyba nie ma sensu przytaczać. Mam też treść depeszy kierowanej do Mikołajczyka z Warszawy (6.Viii.1944r.). Jest w niej mowa o tym, że akowcy, po wspólnych działaniach z sowietami są rozbrajani i aresztowani. Oczywiście-po przejściu frontu i zakończeniu okupacji hitlerowskiej na porządku dnia stawała kwestia złozenia broni,radiostacji i sprzętu wojskowego (tak jak rozbrajano wszystkie oddziały partyzanckie(w tym partyzantki radzieckiej) na zapleczu każdego frontu-także w strefach brytyskiej czy amerykańskiej )i wcielenia partyzantów polskich do Armii Polskiej w ZSRR (od 22 lipca -WP)(partyzantów radzieckich wcielano do Armii Czerwonej,słowackich -do 1 korpusu czechosłowackiego,norweskich(w Norwegii Północnej-do oddziałów armii norweskiej idącej razem z Armią Czerwoną)zaś w strefach zachodnich partyzantów francuskich-do armii francuskiej,belgijskich-do armii belgijskiej,greckich-do królewskiej armii Grecji itd ) .Odmawiający wstąpienia do Armii Berlinga/WP podlegali internowaniu(analogicznie Brytyjczycy w swojej strefie operacyjnej rozwiązali problem greckich partyzantów odmawiających wstąpienia do Królewskiej Armii Grecji czy kontynuowania służby w niej ). Zaś administrację na oswobodzonym spod okupacji hitlerowskiej terenie na zachód od Linii Curzona-uzgodnionej przez Wielką Trójkę w Teheranie w 1943 roku nowej granicy wschodniej Polski-przejmowała proradziecka administracja PKWN.Na wschód od Linii Curzona-zgodnie z teherańskimi ustaleniami Wielkiej Trójki( USA,ZSRR,Wielka Brytania)popieranej też w tej kwestii przez Francję i innych aliantów(kanada,Australia itd) -administracja radziecka Nie zapominajmy, że partyzantka jednak współpracowała z Sowietami, od czego się odżegnujesz. W mojej okolicy np. miały miejsce dwa Sowieckie zrzuty spadochronowe. Rozkaz był jednoznaczny; wyżywić, zakwaterować, wskazać pozycje wroga (Niemca) i udzielić wszelkiej pomocy. Może więc AK jednak, wbrew temu co piszesz chciała współpracować?
-
Tak sobie myślałe Wolf o tym co pisałeś wcześniej i nie wymyśliłem nic konkretnego. Chodzi o to, że audycje nawołujące do powstania nie były kierowane do AK, tylko do "ludu Warszawy". Czy to znaczy, że Sowieci nie nawoływali do powstania żołnierzy, tylko nie uzbrojoną ludność cywilną. Wybacz, ale nie rozumiem. Co do osobnego odcinka frontu, to tak- ktoś składał taką propozycję. Anders się nazywał. Mam też treść depeszy kierowanej do Mikołajczyka z Warszawy (6.Viii.1944r.). Jest w niej mowa o tym, że akowcy, po wspólnych działaniach z sowietami są rozbrajani i aresztowani.
-
I tym optymistycznym akcentem zakończę tę dyskusję. Zmierza do nikąd.
-
Niezrównany Davis- -dla przykładu-cóż to takiego była ta dywizja pancerna SS Herman Goring wyposażona w czołgi Tygrys(Pz VI) o której pisze Davis bo taka formacja i tak uzbrojona istniała wyłącznie w polskich legendach a nie w rzeczywistości Cóż...przynajmniej się przyznał do pomyłki. Do wyboru mieli internowanie -a wywózki dotknęły głównie właśnie konspirujących nadal(względnie odmawiających wcielenia do "ludowego" WP AKowców Tak...internowanie - to lepsze słowo. Jednym słowem przeciwników eliminowano dosyć skutecznie. Wszystko się rozbija o sowietyzację narodu. Jeżeli ktoś był i jest za tym, to przykro mi bardzo. Czyli rehabilitacja akowców (pośmiertna) zabitych przez NKWD i UB jest nie słuszna? Nad przyszłością Lwowa(którego los nie nie był do końca pewny)kropkę postawił Mikolajczyk w czasie sierpniowych rozmów w Moskwie-gdy zażądał też Wilna i dopuszczał jedynie marginalną rolę komunistów w rządzie co przesądziło o losach rokowań. Że niby Stalin oddał by Lwów. Nie jestem w stanie w to uwierzyć. Zwłaszcza, że już w 1939 zaczął się pozbywać jego polskich mieszkańców. Tak, pewnie by był plebiscyt i Lwowianie pragnęli by należeć do ZSRR. Jakże by inaczej. Niby miał się zgodzić na oddanie typowo polskiego miasta? Niby z jakiej okazji? Dla podlizania się Sowietom. No tak...Oczywiście, że dopuszczał marginalną rolę komunistów w rządzie. Co z tego, jak i tak wybory sfałszowano? W 36 komisjach, w których pozwolono obserwatorom uczestniczyć w liczeniu głosów dużą większość (do 85%) uzyskało PSL. W pozostałych komuniści. Nie po to przyleciał do kraju, żeby oddać władzę marionetkom stalinowskim. Przypominam - ludzie nadal trafiali na śnieżne pustynie. Nie tylko akowcy. Ich rodziny, znajomi również. Czy to nie terror i barbażyństwo? Ilu nigdy nie powróciło? Nie wszystkim pozwolono wyjść z Andersem i Berlingiem. Duża część stała się niewolnikami do końca swoich dni. Za co? Wystąpić z urojonej " pozycji siły"w rokowaniach z ZSRR .To powstańcy zajęli Warszawę?Bo nie słyszałem by zdobyli Pragę,Wolę,Ochotę,kluczowe punkty(poza elektrownią)mosty na Wiśle,dworce,dzielnicę policyjną ,koszary niemieckie,lotniska połączenia Żoliborza ze Starówką.... Oczywiście, że całej nie zdobyli. Dopuki istniał oficjalny rząd na Zachodzie i Polska Armia Podziemna ta siła wcale nie była urojona. Chcąc nie chcąc Stalin musiał się z nią liczyć. Co to znaczy-gdyby alianci nie zawiedli?Wypowiedzieli by wojnę ZSRR czy teleportowali się z Francji do Warszawy? I co to znaczy odniesiono by sukces-uzyskano by zmianę stref operacyjnych w Europie czy zmianę decyzji Wielkiej Trójki z Teheranu o granicy wschodniej lub przejęcie władzy w Polsce przez antysowiecki i antykomunistyczny rząd?Przecież to mrzonki.. Realna była natomiast widowiskowa strzelanina zabarykadowanej w Warszawie AK z Armią Czerwoną-no ale Stalin ku zdumieniu KG AK nie poszedł na taki wariant. To znaczy, gdyby dostarczono broń i żywność dla powstania. Gdyby desantowali się spadochroniarze Sosabowskiego tak jak miało to być. Gdyby napiętnowano wtedy mord w Katyniu, to nie wiem jak by się potoczyły losy W. Trójki. Zapewne inwazja alintów w europie, którą odżucono w Teheranie miała zasadnicze znaczenie. Jak można było współdziałać z sowietami, skoro każdy oddział AK był rozbrajany jako wrogi? Dlaczego nie zgodzono się na utworzenie dla AK osobnego odcinka frontu?Skoro powstanie wymieżone było w sowietów, to dlaczego namawiali do jego wybuchu? Skoro w berlingowców, to dlaczego niektóre oddziały jednak wyruszyły na pomoc powstaniu? Mikołajczyk o ustaleniach w Techeranie dowiedział się rok później. A to ciekawe bo o ustaleniach z Teheranu pisała prasa aliancka zaś bardzo wyraznie i bardzo jasno stanowisko brytyjsko-radzieckie w kwestii granic przedstawił Churchill publicznie juz 22 lutego 1944 roku w Izbie Gmin.Przemilczał stanowisko USA które było zbieżne z brytyjskim-ponownie Churchill otwarcie przedstawił stanowisko brytyjskie w kwestii granic we wrześniu 1944.Ustalenia SHAEF o podziale Europy na strefy operacyjne były znane przedwybuchem PW Pisała, ale w kilka miesięcy po Teheranie. Mikołajczyk dowiedział się o tym w październiku. Po upadku powstania. Wtedy Mołotow powiedział, że "to wszystko zostało już ustalone w Teheranie". Churchill odpowiedział "To prawda". Wtedy Mikołajczyk się dowiedział. 3 sierpnia apelował do Stalina o pomoc dla PW. Stalin odpowiedział; "Nie mogę mieć zaufania do Polaków. Podejżewają mnie o to, że chcę ponownie zająć Polskę. Sprawiają mi wiele różnych kłopotów." No i zajął Polskę. Dodam że przywódcy PW zakładali i planowali iż powstańcy mogą nie tylko demonstrować politycznie przeciwko sowietom ale w określonych okolicznościach(np próbach wprowadzenia PKWN do Warszawy) wystąpić zbrojnie przeciwko nim. Ja natomiast dodam, że Sowieci nie byli naszymi przyjaciółmi. Do tej pory nie wyrazili skruchy za Katyń. Nadal będzie to stało na drodze do przyjaznych stosunków. Mordercy nigdy nie ponieśli kary.
-
No tak...Ciechanowski. Dawno nie czytałem, żeby go ktoś gorąco popierał. Za to ciekawie polemizował z nim Davies w "Powstaniu 44". To, czy wybuch powstania był dobrym posunięciem, pewnie nigdy nie będzie rozstrzygnięte. Oczywiście, że były rozkazy, aby nie wstępować do Armi Berlinga. Były też potyczki z sowietami. No, ale cóż w tym dziwnego. Jak można zaufać wrogowi sprzed kilku lat? Mordercom narodu? Katyń, łagry...Mieli posłusznie stanąć ramię w ramię z kimś, kto za plecami wywozi i morduje ich rodziny? Jak tysiące żołnierzy ze Lwowa mogły sprzyjać sowietom, skoro ich miasto zostało oderwane od polski. To było uważane za drugą okupację. Po to było też powstanie. Zająć Warszawę i wystąpić w roli gospodarza. Gdyby alianci nie zawiedli, jestem pewien, że odniesiono by sukces. To, że nie wierzyli w dobre intencje Stalina, chyba....chyba czas pokazał, że się nie pomylili. Ja się wcale nie wypieram, że nie popierano wstępowania w szeregi berlingowców, czy walki u boku sowietów. Popieram te decyzje. Stalin dobrze przemyślał zerwanie stosunków dyplomatycznych z Polską po aferze związanej z Lasem Katyńskim. Dlaczego niby? Wywózki za krąg polarny trwały. Egzekucje się nie skończyły. We wszelkich próbach pomocy przeszkadzali. Nie pozwolili oddziałom Berlinga w pomocy powstaniu. Tylko nielicznym udało się wyrwać spod ręki sowietów. Czekanie aż stolica Polski się wykrwawi, to kolejna zbrodnia. Przecież przejście do LWP oznaczało pomoc w okupacji kraju, której niestety i tak nie uniknęliśmy. Oczywiście, że niektórzy mieli inny pogląd i popierali sowietów. Czy słusznie? Czas chyba pokazał. Mikołajczyk o ustaleniach w Techeranie dowiedział się rok później. Co wtedy mógł zrobić. Co mógł zrobić dla powstania? Przecież Stalin zapewnił go o pomocy. Niby miał się zgodzić na oddanie połowy kraju? To prawda - potem przyjął gorsze warunki, za co został okrzyknięty zdrajcą, ale jakie miał wyjście? Jeszcze tylko dodam, że jak by nie było AK chciała się dogadać z sowietami, bo w sumie nie miała wyboru. Tylko, czy oni tego chcieli?
-
Może trzeba zacząć od tego, dlaczego owe uzbrojone oddziały zostawały na tyłach swego wielkiego "sojusznika"? Może trzeba jasno powiedzieć, że każdy, kto wychylił głowę z lasu był rozbrajany i trafiał w malownicze okolice Irkuckaa, albo dostawał kulkę. Czy powstanie nadszarpnęło autorytet AK? Wątpię. Gdziekolwiek pojawiał się były powstaniec, był otaczany szacunkiem i częstowany jedzeniem. Autorytet nadszarpnęła propaganda sowiecka. Te ciągłe krakanie przez megafony, jak to nieudolny rząd na zachodzie doprowadził do śmierci narodu i zniszczenia stolicy. A kto stał na prawym brzegu wisły i patrzył na agonię powstania? Kto nie zezwalał na lądowanie alianckich samolotów z zaopatrzeniem? Wreszcie, kto zestrzeliwał samoloty amerykańskie? Tak "sojusznik" sowiecki. Polski bihater z Armi Krajowej stał się kolaborantem i wrogiem. Komunistyczna propaganda do tej pory mąci ludziom w głowach. Nie ma co bronić sowietów. Od zawsze byli naszymi wrogami obok niemców. W ąredniowieczu, przez powstania, wojnę bolszewicką, aż po II wojnę św. Dlaczego Polacy nadal ufali sowietom, nawet jak dowiedzieli się o aresztowaniach? Polacy nigdy nie ufali sowietom. Nie mieli wyjścia. Stalin przejął iniciatywę w europie i wysunął się na czoło wielkiej trójki. Reszta grała jak im zaśpiewał. Ostatnio w gazetach Rosyjskich piszą, że to nie NKWD pomordowało naszych oficerów w Katyniu, tylko Niemcy. Krew mnie zalewa, gdy czytam komentaże, gdzie polacy popierają taką wersję, a nawet niektórzy twierdzą, że porobili to sami Polacy. To straszne, że ta propaganda i niewiedza nadal istnieje. Skoro to nie oni, to świadkowie kłamią? Skoro nie oni, to dlaczego Stalin wydał rozkaz "zlikwidować". Skoro nie oni, dlaczego się do tego przyznali w 1990 roku? Serce się kraja.
-
Jeden żołnierz dostawał broń, drugi amunicję-tak było. Na zasadzie; po co dawać wszystkim, jak i tak duża część zginie. Ktoś dostaje kulkę, broń bierze jego kolega. Oczywiście odwrotu nie było. Co do okrzyku "urrrra..", to jest on oficialnie zawarty w regulaminie wojskowym z tamtego okresu. Nasza kawaleria ruszała do szarży z tym okrzykiem.
-
No nie wiem...Ja dwa lata temu kupiłem w sklepie. :?