Skocz do zawartości

Lu Tzy

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,110
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Lu Tzy

  1. Dobra i tania lustrzanka

    Uwazaj na, hmmm... nadmiar zoomu. Im wieksza jest roznica miedzy skrajnymi wielkosciami dlugosci ogniskowej, czyli ta magiczna liczba razy, tym wieksze znieksztalcenia daja szkla. To jest zauwazalne nawet w przesadzonych obiektywach do pelnoformatowych lustrzanek, a co dopiero w malenstwach z kompaktow. Lustrzankowy obiektyw podobnych parametrow, nawet do sensora "1.5", to przeciez kilkudziesieciocentymetrowa armata. Do wiekszosci tej klasy aparatow mozna dokupic nakladki tele; chociaz toto bardzo zmniejsza jasnosc obiektywu to i tak wydaje mi sie lepsze od ryzykownie duzego zoomu, o znieksztalceniach na bank korygowanych przez procesor obrazu na pokladzie. Zreszta, x12 czy x16 to juz bardzo duzo wbrew pozorom. Na co ja bym zwrocil uwage? -Goraca stopka!!!! Nie mam jak podlaczyc flesza i to DRAZNI. Czesc superzoomow to ma. -Fizyczna wielkosc sensora. Duze jest lepsze, nawet jesli ma 10 zamiast 12 MP. (mozna to prosto wyliczyc z faktycznej ogniskowej obiektywu). -Gniazdo na wezyk, albo pilot - nie mam i to tez DRAZNI; samowyzwalacz nie jest idealnym zastepstwem. -Maksymalny czas ekspozycji. Pelnej recznej kontroli raczej w superzoomie nie znajdziesz, ale 15 sekund wydaje mi sie niezbednym minimum. U mnie minuta - i to przykrotko, no ale ja fotografuje po nocy masowo. -Format zapisu. Warto sprawdzic, czy popularne programy czytaja RAWy aparatu. Mojego - nie - i musze sie meczyc z tiffieniem ich w firmowym sofcie, zanim sie nimi moge zajac w czyms sensownym. No ale to rzadkie, chyba tylko Panasonic jest taki przyjemny. -Testowe zdjecia. Nie da ci ojciec, nie da ci matka tego, co da obejrzenie serii fotek, z fachowym komentarzem punktujacym wady i zalety. -Nie bardzo warto zwracac uwage na maksymalne ISO. I tak nie ma sensu schodzic ponizej 400, nawet w wypadku najlepszych superzoomow to jest wysrubowane maksimum. Sensorki za male.
  2. Dobra i tania lustrzanka

    Jarpen, taka mala rada: na poczatek podksztalc sie zdziebko. Wtedy sam ocenisz, co warto. Minus jest taki, ze odradzam fotograficzne miejsca w sieci po polsku. Rodacy sa strasznie krytykanccy, zwykle nic nie jest dosc dobre Po angielskiemu z lopatologii polecam wikipedie dla teorii i http://www.trustedreviews.com/ dla recenzji sprzetu.
  3. Analog czy cyfra...

    O ile mi wiadomo, to Hasselblad jest jedna z niewielu firm, ktora jeszcze ma w ofercie caly system, z linia obiektywow i te de, przeznaczony li tylko do kliszy. No a poza tym chyba do kazdgo ich korpusu mozna podlaczyc "tyl" kliszowy - wiec kiepski to przyklad uwiadu fotografii chemicznej . Poza tym - o czym tu gadac, panie kochany, przy ich cenach Jest taka nisza, w ktorych niepredko cyfra bedzie mogla pomarzyc chocby o konkurowaniu z filmem: fotografia wielkoformatowa. W pozostalych dziedzinach klisza slabo sie broni. Widze jej zastosowanie glownie jako pomocy szkolnej - dobrze gdy fotograf zna te techniki, tak jak wspolczesnemu drukarzowi przyda sie wiedza o tym, jak sie lamie tekst w kaszcie. Mimo ze pracuje na kompie.
  4. Analog czy cyfra...

    Jesli sie nie ma ciemni, aparat na klisze traci wszelka ewentualna przewage nad aparatem cyfrowym. Oddaje sie wiekszosc kontroli nad zdjeciem jakiejs automatycznej wywolywaczce. Ze zas ciemnia to ciezki do zafundowania sobie luksus, a wywolywacz lawo pomylic w lodowce z kompotem...
  5. Pojednanie polsko-rosyjskie

    Mam powazne obawy, ze lzy i te de to przejaw poruszenia najszerszej z dusz slowianskich, czyli duszy rosyjskiej. Chwilowy. Ktory latwo sie moze obrocic w uczucie przeciwne, jesli - a to prawie nieuniknione - owa szeroka dusza poczuje sie urazona niedostatkiem wdziecznego swych afektow przyjecia. Tak wiec nie jestem sklonny przeceniac pacyfikujacego efektu ostatnich wydarzen dla polityki polsko-rosyjskiej. Ze zas Rosjanie to ludzie, i ze niemalo w Rosji mamy przyjaciol, to wiadomo od dawna. Mozna by wiele o tym uslyszec od s.p. Lema czy Drawicza.
  6. Lech Kaczyński Prezydent RP

    Nie zal mi polityka. Marny byl to prezydent. Zal czlowieka. Zal ludzi - tej prawie setki osob.
  7. Jarpenie, ja nie oplakuje dzis nikogo. "Oplakiwanie" jako opcja jest ciut dla mnie zbyt pompatyczna. Oplakiwalem smierc Dziadka. Zal tych ludzi, niewatpliwie, ale bez przesady i bez pompy.
  8. Oczywiscie masz racje. Z natury media maja charakter sepa zmieszanego z hiena. Ja mialem i mam na mysli posty nazego Dobrego Najlepszego Administratora.
  9. Rzecz cala dotarl do mnie pozno. Nie uzywam telewizji i radia, jakos nie przejrzalem dzis (wczoraj) netowej prasy. Dowiedzialem sie od kolegi w pracy. Dobra minute mu zajelo przekonanie mnie, ze to nie jest niesmaczny zart... Pozne uswiadomienie ma swoje zalety. Mozg dostaje te-o-kilka-godzin-swiezsze-i-pewniejsze informacje no i nie jest ogluszony faktem samym. Refleksja nr 1: Tam brakowalo tylko ministra obrony narodowej i dowodcy Marynarki Wojennej do kompletu ludzi formalnie i normalnie zarzadzajacych obronnoscia kraju. Przychodzi dziekowac bogom, ze nie mamy broni nuklearnej. Refleksja nr 2: Przy czytaniu listy pokladowej zlapalem sie na rzeczy obrzydliwej: pewne nazwiska wywolywaly odruch satysfakcji. Ja jestem wrednym cynikiem, ale bez przesady. Nie zaluje politykow, ale oplakuje ludzi. Jaroslaw Kaczynski ma moje pelne wspolczucie, ile tez ono warte. Tudziez rodziny wszystkich ofiar. Refleksja nr 3: POMPATYCZNA POMPA. Na bogow wszechmogacych, zdarzyl sie wypadek, zginela setka osob. Wiecej ginie na drogach w miesiac. Jesli nie w tydzien. Byli politykami, obejmowali wazne panstwowe stanowiska, jasne. Ale to, co obserwuje przywodzi na mysl komunikaty o zagaslym sloncu socjalizmu. To jest prywatna tragedia setek ludzi - rodzicow, rodzenstwa, dzieci, wnukow etc. Prywatna Nie do uzytku publicznego.
  10. Wiem, ze istnieja znaleziska oslon ramion, ud, stop. Czy jednak istnieja tego przedstawienia w sztuce?
  11. Ojciec - głową rodziny

    Swiadectwo matronimikonu - jezeli jego obecnosc ma swiadczyc o pozycji kobiety w rodzinie, to w Latynoameryce tradycyjnej panuje pelne rownouprawnienie plci . Bronislaw Malinowski zbadal i opisal kulture Trobriandczykow, w ktorej tatko ani nie jest uwzgledniany w genealogii, ani nie urzymuje rodziny. Najblizszy meski krewny (poza bratem) to brat matki. No i to na wujaszkach spoczywa obowiazek zapewnienia bytu siostrom i ich potomstwu.
  12. To, ze wtedy nazwano pewne zjawisko nie oznacza, ze wczesniej ono nie istnialo. Przeciwnie raczej.
  13. ''Wróg u bram''

    Jaki dowcipny. A sam nie widzi?PS. Dopasowalem sie do wspoldyskutanta. Jednorazowo.
  14. ''Wróg u bram''

    Mojem zdaniem - straszna to kicha. Pomijajac nawet, ze oparta na propagandowej falszywej legendzie Zajcewa. Mnie najbardziej chyba drazni kompletne zaklamanie w przedstawieniu rzeczywistosci Nieogarnionego Zwiazku. Pod tym wzgledem ten film stoi na poziomie "Doktora Zywago", czyli niewysoko.
  15. Kobiety, a I WŚ

    Pojecia nie mam, jak to wygladalo we Francji czy w Rzeszy. Poza moda na chlopczyce . W Zjednoczonym Krolestwie to, co napisal redbaron mialo znaczenie ogromne. Primo - praca damskich rak okazala sie nie gorsza od meskiej roboty. Dziewczyny pakowaly kordyt w pociski nawet lepiej od chlopcow.
  16. Wojna Krymska

    Kontroli, jak kazde mocarstwo.
  17. Mityczny tatko Piasta Kolodzieja zintrpretowany jako Dlugowlosy... To zgrabnie wspolbrzmi z "Barbarzynska Europa" Modzelewskiego.
  18. Baal

    Ofiary z ludzi i dzieci zwlaszcza to - o ile pamiec mnie nie zawodzi - specialite de la maison Kartaginczykow. Uprawiali to do konca, gdy w metropolii bylo to juz tylko historia, jak u wielu innych ludow Srodziemnomorza. Fakt jednak: o ile ludzkie ofiary rzymskiej wrazliwosci nie szkodzily ( w koncu sami przywolali szacowny rytual w chwili grozy), to skojarzenie z Kartagina dobrej prasy Fenicjanom w swiecie rzymskim robic nie moglo. Co do podobienstwa kultu. Jest dosc prawdopodobne, ze Jahwe to jeden z Baalow ostrzyzony z reszty triady. Chrzescijanska zas trojca to tej triady powrot. Maria to adaptacja Boginii Matki na potrzeby chrzescijanstwa. Czesto jest klopot z przedstawieniami z II i pozniejszych wiekow: zy to Izyda-Astarte, czy Maria. Identyfikujace szczegoly bywaja trzeciorzedne. Wprowadzenie zas kultu maryjnego do kanonu wywolalo sporo schizm - prawowiernych oburzalo poganizowanie nauk Chrystusa. Ktory tez traci zapozyczeniem, w wielu aspektach blizniaczo przypominajac Ozyrysa, Adonisa, a i Melkarta. Nie wnikam tu w kwestie wtornosci czy oryginalnosci rdzenia mitologii chrzescijanskiej. Wazne, ze funkcjonalnie chrzescijanskie centralne bostwa sa mocno podobne do fenickich.
  19. Baal

    Hmmm... czemu Baal Szebub wiec "awansowal" na tego zlego???? Nie on jeden. Sporo Baali znalazlo sie w piekielnej demonologii chrzescijanskiej. Jasne, ze to poklosie konfliktu judaizmu i religii Fenicjan, ale sprowadzanie tego do narodowosciowych niecheci mam za rzecz naiwna...
  20. Muzyka okresu Napoleona - tytuły

    Ze co? Piosenek? Wskocz na Wiki i sprawdz muzyke przelomu XVIII i XIX wieku... No i potraktuj moj post jako niezasluzona laske. Masz banalne zadanie do wykonania i zamiast cos zrobic samodzielnie, starasz sie zeby ktos to za ciebie zrobil. Niesmaczne.
  21. Jakby wyglądała Europa bez Hitlera

    Watpliwa teza. Wystarczy porownac przed- i powojenne eksperymenta w stowarzyszaniu narodow. IIWS raczej wlasnie dala potezne przyspieszenie tendencjom zjednoczeniowym w obrebie Europy. Zarowno udzial w sojuszu, jak amerykanska wojenna i powojenna polityka "antykolonialna" zblizyly do siebie Brytanie, Francje bardziej, niz to bylo wczesniej mozliwe. A i powalone Niemcy wreszcie byly sklonne do rzeczywistej kooperacji. Blizej zas tematu: To nie Adolf H. zapoczatkowal i rozwinal ruch nazistowski. Owszem, mial nieslychany talent demagoga, ale gdyby go utluczono w okopach WW, czy tez gdyby jakis policjant nie wyciagnal go za smarkatych lat z rzeki - znalazl by sie tuzin innych kandydatow na fuehrera. Moze i gorszych - z naszego punktu widzenia - gdyby mniej zafiksowanych na co bardziej szalonych aspektach doktryny.
  22. Ryzykowne stwierdzenie. RAF mial kupe zlomowatego sprzetu...
  23. Agnieszka Chylińska

    Przyznam, ze mna nieco wstrzasnelo, gdy calkiem niedawno zobaczylem teledysk do piosnki mnie dreczacej od tygodni i gdy rozpoznalem kto sie tam produkuje. Wstrzas to byl jednak krotkotrwaly. Chylinska zadna wielka muzyczna persona nigdy nie byla. Panowie ze Skylwakera wybrali ja w castingu, pisali jej i teksty i muzyke. Interesujacy glos i nic wiecej. To bylo oczywiste juz po jej pierwszej solowej plycie, utrzymanej w konwencji rocka. Tak wiec jej obecne pitu-pitu jest efektem konsekwentnego, ekhm, rozwoju artystycznego.
  24. Czytam sobie z uciecha cykl brytyjskich marynistycznych powiesci Patricka O`Briana - stad glupie pytanie, jakie za chwile zadam. Nad ksiazkami rozwodzic sie nie bede. Dla zainteresowanych: na ich kanwie Peter Weir nakrecil "Master and Commander on a Far Side of the World". Czas na zapytanie. Otoz interesuje mnie zestawienie skutecznosci armat okretowych czasow Trafalgaru i dzial dwudziestowiecznych, drugowojennych a i wspolczesnych. Jak w temacie stoi - wiem, ze to karkolomne i psu na bude zdatne. Trawi mnie jednak zdrozna ciekawosc. Z czym jest wiec porownywalny wystrzal dlugiej szescio-, dwunasto-, osiemnasto-, dwudziestocztero-, trzydziestoszesciofuntowki? Powiedzmy - na dystansie maksymalnym dla danego kalibru i na dystansie "burta w burte". Jakim dwudziestowiecznym odpowiednikiem nalezaloby takie dzialo zastapic?
  25. Artyleria XVIII-XX w.

    Dziekuje! Opancerzenie "ofiary" jest do pominiecia. Ja bym chcial tu ugoscic koregos z maniakow broni palnej....
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.