Lu Tzy

Czyli się zgadzamy . Napoleon powinien czekać. Atak był błędem.

Fordowi 'Krzyzacy' to film mego dziecinstwa. Zalosne kostiumy, nedza aktorska - ale kocham :oops: Natomiast LOtR to porazka calkowita mojem zdaniem. Moze bylby lepszy, gdyby rezyser przycial to-to do dwoch godzijn. I zrezygnowal ze swoich nietolkienowskich pomyslow.

Bardzo ciekawy temat, ale jeśli można w którym Lu Tzy roku rozpoczynasz swoje rozmyślania :?: Myslalem o Wielkiej Armii. To byla totalna porazka Buonapartego. Ale moze w obronie bylo by lepiej?

Ach, tys mi BRAT!!! Ja lubie piwo, ale kocham winko!! Nic lepszego niz dwie butelczyny tokaja, albo jakiegos chilijskiego caberneta. Ekstaza. Szlacheckie geny .

@Widiowy7 Na zdrowy rozum, to latwiej wykuc graniasty pret/szpikulec, niz plaska klinge, co i ciecie, i pchniecie ma wytrzymac. @PancernyNie sadze, by istnialy roznice w uzbrojeniu pomiedzy pocztowymi i towarzyszami. Z wyjatkem roznicy w jakosci, oczywista. Jasne. Sam to juz tu podalem. Na zachod z palaszem, na wschod z koncerzem.

@Tofik Szabla moja przy tobie!

Na wstepie prosze o litosc, bowiem napoleonskie wojny nie sa, mowiac oglednie, w centrum mych zainteresowan. Wbijam sie w dyskusje ludzi fachowych... Interesujaca opcja: Buonaparte nie atakuje Rosji, czeka na jej atak. Jak sadzicie, dalo by to wiecej szans na opoznienie upadku Francji? Bo ze ten upadek byl nieuchronny, to sie zgadzam calkowicie. P.S. Ja wiem, ze to sie kwalifikuje do 'historii alternatywnej'.

Skonfederowany?

Znam jedna i tylko jedna dobra ekranizacje. Jest nie tylko dobra, ale nawet lepsza od powiesci, co sam pisarz swego czasu przyznal. "Dolina Issy", napisana przez Milosza, sfilmowana przez Konwickiego. Z calym szacunkiem, ekranizacje wymienione tu jako dobre, to gnioty.

Cytat (niedokladny) z Vladimira Nabokova: Dobra ksiazka to nie guma do zucia, ktora po zuzyciu mozna tylko wypluc. Dobra ksiazka to cos, co trzeba wyssac do szpiku. Zreszta to samo jest z dobrym filmem i dobra muzyka. Raz nie wystarcza. Wszystko, co uznalem za dobre, czytalem co najmniej dwukrotnie. Jesli bogowie pozwolili, oczywiscie. Teraz przypominam sobie 'Gre w Klasy ' Julio Cortazara' i 'Rozmowe w "Katedrze"' Mario Vargasa Llosy jako przyklady tych czytanych mocniej. P.S. Dla mnie Dan Brown in extenso to kandydat na gniototworce stulecia.

Myślę że jednak pałasz. Każdy kto szable produkował, mógł zrobić prosty pałasz. Natomiast trójgranny koncerz, to musiała być sztuka już troczę bardziej skomplikowana. Nie zgadzam sie. Wydaje mi sie, ze koszta byly podobne. Koncerze bywaly, i to chyba czesciej, czworogranne. Zreszta 'rozen' i trojgranny nietrudniej zrobic nizli klinge plaska. Latwiej moze nawet, skoro odpada ciecie, czyli problem wytrzymalosci poprzecznej (jam humanista, blagam scislych, by mnie nie wyklinali). Z tego co czytalem, to w XVII wieku szabelne ostrza byly zbywalne i wymienne. Ozdobniejsza oprawa (niekoniecznie luksusowa) byla znacznie bardziej wartosciowa. Czemu mialo by byc inaczej w przypadku koncerzy i palaszy? Moje zdanie: roznice w cenie, jesli istnialy, nie byly zapewne znaczace. Odnosze wrazenie (niech mnie kto poprawi), ze w drugiej polowie XVII wieku opancerzenie i piechoty i jazdy europejskiej ulega stopniowemu odchudzeniu. Jesli dobrze mi sie wydaje, bylo by to niezle wyjasnienie kresu kariery husarskiego palasza. Jego funkcje mogla z powodzeniem przejac ciezka szabla - czy to 'husarka', czy to 'wegierka'; jako bron pomocnicza ostal sie wiec koncerz.

Delikatnie to ujales. Ja ludzi, ktorzy dowierzaja takim plotom, nazywam po prostu glupcami. Zawsze tacy istnieli, zawsze latwo nimi manipulowano (np. opinia publiczna a sprawa Dreyfussa, albo te zalosne Protokoly Medrcow Syjonu). Teraz jeszcze latwiej.

Znam calosc 'Husytow'. Dla mnie tom pierwszy lepszy jest od cyklu powiesci wiedzminskich. Tom drugi juz nisko lata. Tom ostatni jest kompromitujacy.. As nie umie pisac powiesci, a juz na pewno ich cyklow.

Za cholere nie pamietam gdzie, ale czytalem ostatnio o interesujacym przypadku: starych Warszawiakow niezbyt milo traktujacych aktorow/statystow zrobionych na powstancow. Nie pamietam tez, kiedy scena mogla miec miejsce, ale stawiam na wczesne lata siedemdziesiate. Tytulowa 'swiadomosc' jest tak dobrze rozwinieta, ze przeslania fakty. Tych mozna poszukac na przyklad u Bialoszewskiego. Uwaga: to nie jest jakakolwiek proba oceny Powstania, a tylko mala obserwacja na temat roznic miedzy propaganda a rzeczywistoscia...

Chociaz jestem zdeklarowanym ateista i antyklerykalem, jakos mnie pieczatka chadeka na karku przez te ankiete odcisnieta - nie dziwi. Mam sie za demokrate bez zadnych przed- i przyrostkow. Takie lekko lewe centrum. Poza chadecja podobnych partii nie ma. Ba. W Polszcze nie ma i chadecji prawdziwej. A pewnikiem bym na nia glosowal.

Jak rany! Ja tez chadek! A to sie porobilo...

No, no.....zaraz zapyziale.....: :evil: ...... A tak mial wygladac polozony kolo tego "zapyzialego" miasteczka Wielun..... Ta wieza.....mal brakowalo a mieliby wielunianie swoj Palast Kultur i czegos tam jeszcze.... http://architekturmuseum.ub.tu-berlin.de/i...mp;Daten=150541 Jam Radomszczanin, to mam prawo na swoje miasto posarkac

Nie umiem wskazac ulubionej ksiazki. Mam ulubionych autorow: Mario Vargas Llosa, Jose Saramago, Andrzej Stasiuk.

Kiedy pisalem o dowcipie, chodzilo mi raczej o Falklandy...

Podpisuje sie wszystkimi czterema konczynami. Film jest wstrzasajacy. Doslownie. Mialem szczescie obejrzec go z oryginalnego DVD; byl tam spory film dokumentalny o favelach Sao Paulo.Przerazajacy. Jednym z glownych rozmowcow byl BYLY szef policji tego miasta, w czasie wywiadu - dzialacz opozycji. E viva prawica.

Falklandy zamieszkiwali Piktowie a Islandia była miejscem ascezy iroszkockich mnichów - anachoretów. Mam nadzieje, ze to tylko sarkastyczny dowcip....

No to dam Ci przyklad. Radomsko. Male, zapyziale miasteczko, jakie 100 km na poludnie od Lodzi. Mialo brukowany rynek, na ktorego polowie staly kramy i stoiska. Niemiecki okupant zalozyl w miejscu targowiska dwa, przedzielone ulica, skwery. trawiaste, kwietne, drzewne. Jeden z fontanna. I to nie jest wyjatkowy przypadek, bo podobnie bylo i w innych miastach.

Swiat Bizancjum, tom pierwszy, Cesarstwo Wschodniorzymskie 330-641, [red.]Cecile Morrison. Przel. A. Grabon. Krakow 2007. Baaaaardzo smaczne.

No to sobie poczekam. A ta rewelacja o polpokladowcach to z albumu wydanego w panstwie morskiego ludu Czechow... :arrow: W koncu tyz rum lubia...

Zgoda. Znane sa (wybaczenia prosze, ale przykladow nie podam) plytowe zbroje z XV i poczatkow XVI wieku ze sladami po probach: czy kusza przestrzeli. Z tego wynika, ze w tych czasach - zdarzalo sie.