Lu Tzy

Pelna zgoda. Ja jednak nie zapomnialem o innych bufonach dziejow. Po prostu odpowiedzialem na pytanie tyczace Buonapartego. Moja opinia o Zamojskim tez nie jest nazbyt pochlebna. A jesli czynic porownania... Hannibal pasuje chyba najlepiej, sposrod przez ciebie podanych. Cezar zostawil po sobie trwala pamiatke...

To nie dziewczyny odbiegaja bardziej od norm. Spojrz w moj obszeeeerrny za bardzo post nieco wyzej, o trzech samcach, bo nawet facetami ich nie nazwe. Problem w tym, ze Homo jest tak przez ewolucje uksztaltowany, ze na wdzieki jakichs byczkow nauczycielki sa w miare odporne, a przynajmniej obiekty sie nie skarza. Natomiast gdy odwrocic sytuacje, to nauczyciel jest zbok, a dziewcze, co sie ubralo jak k... do roboty, to niewinna nastolatka.

Ta granica sie wcale nie zaciera. Ona jest zacierana. Przez te lolitki (skrot myslowy; wiem, ze to wieksze zjawisko). O bogowie! Jezeli czternasto- czy szesnastolatka ubiera sie tak k...wsko, jak malo ktora dojrzala kobieta by sie zdecydowala, to ja doprawdy nie widze sensu w narzekaniach, ze kto patrzy na polnagi biust czy pupsko. Chwala gogom, ze tylko tyle sie dzieje. P.S. To sa fakty, a rozsadni ludzie z nimi nie dyskutuja. Ergo, obaj jestesmy rozsadni. :shock:

Co ty bredzisz, dziewczyno! Nauczyciel to nie jest jakis kosmita, tylko taki sam Homo Sapiens Sapiens jak kazdy inny. Jego opanowanie wynika z norm kulturowych. Tyle, ze tych norm musza przestrzegac OBIE strony. Inaczej normy zanikaja. Jezeli nauczyciel ma przed soba kolekcje lolitek poubieranych wyzywajaco i probujacych na nim pazurkow, to nie dziw sie, ze mu opanowania brakuje. W tym wypadku umowa spoleczna zostala zlamana przez twoja siostre. I bardzo prosze, nie mow mi, ze dorosle kobiety tak moga. Owszem, ale sie nie oburzaja, gdy ktos lakomie spojrzy w ich dekolt.

To zalezy kiedy. Przecie sa przekazy o obecnosci na Zaporozu przedstawicieli nacji z konca swiata. Niemcy, Grecy, Wlosi - co kto chce. To oczywiscie w XVI wieku i w poczatkach nastepnego. Potem sie to unifikuje. Jak juz kto wspomnial, kozacka religijna indyferentnosc az po oczach bije. Gdy przyjeli rosyjski patronat, zaczelo sie przechodzenie na prawoslawie, ale ja to mam za polityke raczej, niz za przejaw religijnej gorliwosci. Uznanie praw zwierzchnika. Silnorekiego zwierzchnika. Prawoslawnosc Kozakow, taka szczera, to pewnikiem koniec XVIII wieku. Co do szans na uznanie jakichs praw Kozakow przez RON. Bajka. Utopia. Od polowy XVII wieku szlachta zamozna (nie mowie tylko o bogaczach, lecz takze o wzglednie dostatnich, samodzielnych 'posesjonatach') stara sie wykluczyc ze swego stanu herbowa biedote. Szlachte zasciankowa, okoliczna, calkiem gola. Konstytucja 3 Maja i to zalatwiala: kto bez ziemi, ten nie szlachta. Skoro 'narod szlachecki' chcial wypluc braci, co za fornali, ekonomow, polchlopstwo sluzyli, to jak trzezwo myslec o szansach na poluszlachcenie Kozakow?

Dobrze by bylo, gdybys sprecyzowala, co cie oburza. Czy to, ze twoja siostra ubiera sie jak k...wka, czy to, ze to dziala...

Winny. Nadmiernych ambicyj. Sporo one kosztowaly i Francje, i reszte Europy. Ale to zarzut, z ktorego juz Buonapartego wytlumaczyly cale pokolenia historykow.

Opory natury religijnej. Z tego wlasnie powodu druk tak pozno dotarl do krajow Islamu; wlasciwie dopiero w towarzystwie europejskich misji wojskowych i kanonierek. Do nie tak dawna Koran nie mogl byc drukowany...

Oczywiście, że tak. W reality wiele spośród książek w jęz. arabskim, nawet tych o tematyce religijnej, czytanych w Lewancie a nawet Basrze wydawanych było we Italii lub nawet w Niderlandach. W pewnym czasie Arabowie także włączyliby się w wymianę myśli za pomocą druku. To nie jest wcale takie oczywiste, stad moje gdybniecie . Zauwaz, ze w rzeczywistosci stalo sie to w XX wieku dopiero. Wiek XII to jeszcze nie Osmanie, ale juz dawno po 'islamskim renesansie'...

A propos Arabow - ciekawe, czy druk mialby szanse przeniknac i na tereny Islamu...

Co ma piernik do wiatraka?

http://www.areyoubritishinbed.co.uk/flash/

W ramach czasowych, jakie podajesz, bylo to niemozliwe. Stolica Italii to Rawenna, nie Rzym. Bywal tam egzarcha, legalny zarzadca prowincji z ramienia cesarza. Jesli nie wladcy barbarzynscy, to administracja bizantyjska. Biskup Rzymu jeszcze wtedy nie mial politycznej potegi.

Ja nie powiedzialem, ze karabin maszynowy byl sprawca najwiekszych strat. Masz oczywiscie racje, to artyleria dokonywala okopowej rzezi. Kaem jednak cokolwiek naruszyl przyjete podowczas zasady ataku piechoty... Zas na froncie wschodnim wojna ewoluowala, az milo. Bez czolgow i lotnictwa. P.S. Nie macie czasem wrazenia, ze IWS wybuchla za pozno? Tzn. za pozno, by przetestowac w krwi i limfie bron, jaka rozwijano przez kilka dekad...

Na zachodzie to kaem wlasnie wgniotl wielotysieczne armie w bloto. To byla rewolucja, choc nieefektowna. W jezyku angielskim czy francuskim to jest Wielka Wojna, a jej wspomnienia sa wyrazistsze, niz tej nastepnej. Fakt, W trakcie jej trwania nic sie nie zmienilo w taktyce. Dla mnie to tylko dowodzi, jak wielkim szokiem byla konfrontacja fin de siecle'owych sztabowcow z nowa rzeczywistoscia pola walki. Literalnie nikt nie wiedzial, co z tym zrobic. IIWS juz nie byla takim zaskoczeniem.

To zalezy od autora .

Tak i nie... "Zagospodarowanie" ukrainnych ziem zywo przypomina praktyki kolonialne. Podobnie jak pozniej stosunki w rosyjskiej Syberii.

Moj ulubiony przyklad.

To tez styl romanski, wyjawszy narozne, ekhm, wyrzutnie rakiet . To tez...

Cały czas tam są, i linki i zdjęcia. :evil: Fakt. Czasami jestem slepy :roll: . A rzecz sama jest swietna. Sztuka organiczna, ze tak powiem, nieoddzielona od przestrzeni miasta.

Linki? Zdjecia?

Kiedys, lata temu, obejrzalem film dokumentalny, poswiecony bodaj operacji Overlord i dalszemu zdobywaniu terenow Francji. Zapamietalem wypowiedz emerytowanej burdelmamy:" Niemcy byli eleganccy, a Amerykanie to chamy". Mnie to starcza.

W centrum Warszawy? Postaci schodzące do kanału? A teraz odnośnie Pomnika Małego Powstańca. Fragment artykułu pana Andrzeja Osęki "Jawa czy sen": Osobliwą karierę zrobiła nieduża figurka, znana jako "Powstańczyk". Wykonał ją w roku 1945 bardzo młody wówczas Jerzy Jarnuszkiewicz, później wybitny rzeźbiarz (zmarły niedawno). Przedstawił chłopca w za dużym na niego hełmie, z powstańczymi emblematami (opaska z "kotwicą" etc.). Heroizm wojownika jawi się tu w wersji rzewnej. Jego źródłem były opowieści o dzieciach, które przyłączały się do powstania jako gońcy, łącznicy. W rzeczywistości dzieci takie - nie bardzo wiadomo, ile ich było - ginęły szybko, bo choć małe i zwinne, nie potrafiły ocenić niebezpieczeństwa i nie bały się. W latach 60. masową produkcję tej figurki podjął giser i wytwórca metalowej galanterii o nazwisku Miecznik. Sprzedawał "Powstańczyka" całkiem zinfantylizowanego, przerobionego na bobasa z pistoletem automatycznym. Jarnuszkiewicz wytoczył mu proces o plagiat - i wówczas okazało się, że Miecznika bronią jakieś siły w wojsku. Na rozprawie pojawił się pułkownik, który - choć nie miał nic do powiedzenia - chronił gisera autorytetem munduru. Legendę Powstania próbowali wtedy uprościć i zawłaszczyć patrioci, tworzący w partii frakcję "partyzantów". No i czego ta cytata dowodzi?

Tak. Bezwzglednie. Jednak nie przez wprowadzone technologiczne nowinki. Ta wojna wlasciwie calkowicie zniszczyla 'przedwojenne' teorie wykorzystywania piechoty. Dowiodla ich bzdurnosci. Wedlug mnie to nie samolot czy czolg, ale karabin maszynowy jest najbardziej rewolucyjnym wynalazkiem, jaki zaczal zabijac masowo w IWS.

Owszem, ale na szybkiego chciałem znaleźć na potwierdzenie moich słów. Nie zacytuję z głowy (to nie jest realne) z Encyklopedii Kościelnej czy z Historii Kościoła. A te egzemplarze mam do dyspozycji tylko w bibliotece w wersji kartkowej, obecnie jestem w domu pod miastem, w którym znajduje się biblioteka. Nie każ mi się włamywać do biblioteki po cytaty. ;P A broncie mnie Niesmiertelni przed takimi sugestyjami! Poszukaj lepiej jakichs prac niepowiazanych z Krk osoba autora, wydawcy.