Lu Tzy

Oooo, jak ja lubie takie "Geek topics"!!!! Odchowalem sie na Tolkienie. Dowiedzialem sie o jego istnieniu gdzies kole roku 86-87, dzieki pisemku "Panorama", ktore wydrukowalo na swych lamach wtedy gre 'Moria' . Zaczytalem na smierc dwa egzemplarze 'Sllmarillionu'. Gralo sie tez w RPG jako Dunlandczyk . Jakos mi przeszlo lat temu kilka, ale wciaz jestem pod wrazeniem Profesorowej swiatotworczosci. Tolkien stworzyl swoj swiat wspaniale. Jest niebliski, ale i nieodlegly realnemu, jego 'historia' daje sie interpretowac wbrew autorowi. Za to wciaz sie Mu klaniam. O ile Pana Lema obarczam odpowiedzialnoscia za rozbudzenie u mnie trzezwego myslenia, o tyle Pan Tolkien odpowiada za moja emocjonalna wrazliwosc. A teraz banalna sprawa: czy tylko ja mam wrazenie, ze Minas Tirith to Konstantynopol, a Anduina to Dunaj (oczywiscie Morze czarne znika, a Delta Anduiny pelni role Dardaneli) ?

Holokaust. Niezupelnie. Raczej to, ze i z Rosja i z Niemcami Polacy maja nieprzyjemne zaszlosci. Zydzi zas jako zywo nic nam nigdy zlego nie zrobili.

O mamo! Jak mozna gadac powaznie o Atlantydzie i Lemurii? Moze jeszcze dorzucmy tu Lotofagow i Ksiedza Jana. Bedzie blizej kompletu bajdur...

1. Narye zwlaszcza przepraszam za obcesowosc moich tutaj wczesniejszych wypowiedzi. Wstyd, ale czasem tak mam :wink: Z grubsza zgadzam sie z Rivem. Moim zdaniem jednak chrzescijanstwo jest nie jednym z fundamentow kultury Europy, lecz tylko - lub az - medium, ktore rozprzestrzenilo bazowe elementy grekoromanizmu w granicach kontynentu. W koncu przez kilka pierwszych wiekow istnienia to chrzescijanstwo uczylo sie, pilnie i dobrze, od struktur rzymskiej i romajskiej panstwowosci. Do dzis tego slady sa w nazewnictwie, ze diecezje tylko wspomne . Niedoceniany jest - i stad te moje szorstkie wczesniejsze wypowiedzi - unifikujacy wplyw kultur barbarzyncow. Po raz kolejny zareklamuje 'Barbarzynska Europe' Modzelewskiego. Nie, jeszcze nie rozdaje ulotek na ulicy . Autor analizuje tam instytucje Europy 'Wiekow Ciemnych'. No i zauwaza brak wiekszych i i istotnych roznic miedzy Germanami i Slowianami. Oczywiscie w obszarze wzajemnego kontaktu jest to silniejsze. Moje zdanie na temat tematu :wink: : Oczywiscie, ze istnieje kultura ogolnoeuropejska. Najwyrazniej w etyce i moralnosci, co jest wielka zasluga chrzescijanstwa. Sa tez mniej oczywiste wiezi. Jezyk chocby. Mysmy sa Indoeuropejczyki. Z paroma wyjatkami... Nawet jednak te wyjatki maja kultury zdrowo zalane wspolnosciowa trescia. Miewam wrazenie, ze ci, co oglaszaja nieistnienie kultury europejskiej, maja lekkie skrzywienie nacjonalistyczne. A przeciez, patrzac na nasz kraj - ile odmiennych kultur go tworzy? Inni sa Gornoslazacy, inni Kurpie, jeszcze inni Wielkopolanie. Sa jeszcze osobne Mazury, Dolny Slask, Mazowsze. Miedzy samymi Polakami wystepuja roznice, temperowane - nie zawsze skutecznie - przez wspolnote jezyka. Oraz wspolnych, niekiedy, poniekad, dziejow. Kultura Europy jest wiec metakultura.. W XVII wieku niejaki Mikolaj Sarbiewski tworzyl poezje, lacinska i protestancka, ktora do dzis jest znana w Brytanii. W Polszcze byl to autor pfaktycznie nieznany. Wharton, ten od 'Ptaska', pisarz tylko w Polsce posiadajacy miedzynarodowa slawe. Dwa z brzegu wziete przyklady.

Batory też, a mimo to uznaje się go za dobrego władcę :wink: Fakt. Jednak Batory tak jakby sie przejmowal stanem swego nabytego, obcego krolestwa. Rysio Trzeci zas ukochal sobie Anjou. Dla niego Anglia byla tylko drugorzedna odziedziczona ziemia. Stad krolem angielskim byl marnym. Juz i jego brat Jan byl lepszy. Przynajmniej byl, gdzie byc powinien, i poddani buntowac sie mogli przeciw komus materialnemu :wink:.

Az tak, to mnie to nie zainteresowalo :wink:Zakladam, ze prawde godosz... Nadal nie wydaje mi sie, aby te bagnety w boju nazbyt czesto bywaly osadzone na lufie.

A tos mnie zaciekawil! Tak o ten bagnet mi chodzilo. Pojecia nie mialem, ze istnieje inna wersja. Ja tam u szturmanow widzialem noze bojowe, a bagnety - na oko, i jesli byly, to takie jak i moj... Mozna by takie cudo obejrzec gdzies na sieci?

Ale co ty opowiadasz?! Przecie wszystkie wymienione karabiny mialy bagnet!! Niektore, jak mosinowy karabinek, na stale, na zawiasie przymocowany. A bagnety lebelowskie* to sa swietne maczety zgola, jesli nie messery :wink:. Owszem, Lee Enfielld zrobil jeden karabin, a potem go tylko nieznacznie poprawial, do wymienionej przeze mnie wersji. To tez jest argument "za". Jednak.... Mamy rok 2008. Byles w wojsku (ja tez :wink: ). Zakladam, ze nie jestes staruszkiem. No to powinienes wiedziec, ze glowne zastosowanie bagnetu na lufie to marsz paradny. Ewentualnie postrach. Zdecydowanie nie prawdziwa walka. Jesli wtedy bagnet sie przydaje, to w rece, nie na lufie. A wtedy zdecydowanie nie chcial bym miec w rece bagnetu polskiego. G***o straszliwe. edit *Nie Lebel, lecz Berthier....

Obuszek - jak slusznie przedmowca rzekl, spacyfikowany do postaci broni li tylko obuchowej :wink: i czekanik. Popularne i powszechne. Dwiescie lat pozniej w podobnych celach europejscy gentle hommes naszali cokolwiek ciezkie laseczki. O ile pamietam, to jedyny odnotowany w Polszcze zamach na krolewska osobe zostal przeprowadzonu z uzyciem obuszka. Nie pomne imienia ani krola, ani napastnika. Bron zostala w ofiare - niecelnie - rzucona. Krol mial zapytac "na mnie to?" na co dostal odpowiedz " na ciebie, kurwi synu". To ma byc powodem delegalizaci podobnej broni. Ot, meandry demokracji :wink:

:wink: Fordowa 'Bogurodzica' jest sfalszowana az milo! W filmie spiewa ja chor basow i barytonow, gdy tak na prawde to jest napisane na falseciki. I brzmi... ekhm... kastracko.

Moj typ to zdecydowanie SMLE Mk. III. W porownaniu z Mauserem mial duzo wyzsza celnosc na odleglosciach powyzej 100 metrow. Dziwny kaliber procentowal jeszcze w Afganie: przebijal radzieckie kamizelki jak tralala. Bardzo porzadna bron.

Ja sie z choru wylamuje. Ten film wywolal u mnie mdlosci. Pal szesc autentycznosc Balianowego zyciorysu. Mistrz zkonu - zonaty. To mi wystarcza. Jedna jedyna w miare rzetelna scena walki jakos mi nie rekompensuje reszty...

O to mi wlasnie chodzi. Rumunia, Wegry, Bulgaria, Lotwa, Estonia - to byly kraiki, a nie kraje. Wlochy to byl sojusznik, silny pono, ktory zawiodl straszliwie, i to juz na poczatku, nie radzac sobie samemu na Balkanach. Dziarski fredzel na czapeczce jakos nie zadzialal...

:?: Czemu tak?

To bylo faktycznie nierentowne przedsiewziecie. koszta byly straszne. Te w dolarach. Trudno to przeliczyc na "straty sily zywej", jakie by nastapily bez tej akcji. Alb o na koszta strategicznych zaniechan.

To jest ciezko ocenic, przy tak luznych kryteriach... Wiem, ze Rumuni mieli nedzna opinie, ale jednak stawiam na Wlochy. A teraz czekam na rozstrzelanie :wink: . P.S. Wyedytowalem liiiiiiczne literowki :oops:

Chwilunia. Pomimo wszystko w4w racje ma. Anna byla ostatnim krolem polski z dynastii Jagiellonow. Ze sie to pomija w popularnej zwlaszcza historiografii, czyli i w podrecznikach szkolnych, to dla tego, ze jej korona krolewska nie miala przelozenia na praktyke. A moze szkoda. Nie mowie, ze ona byla by swietnym politykiem, ale w historii naszego kraju bylo sporo babek z wieksza ikra niz ich koronowani i utronowani slubni....

Ach, szkoda, zes sie podjal trudu komentowania tylko mniej istotnej czesci mej wypowiedzi... :wink: Nic jeszcze straconego, zreszta... Co do filmu. Rola kwestii niewolniczej to do dzis jest sporna. Faktem jest, ze na Poludniu niewolnictwo bylo fundamentem struktury spolecznej. Istotniejszym chyba nawet dla masy white trash bardziej nizli dla posiadaczy. Co wazniejsze, rzad Unii zrobil z tej sprawy sztandar. Wiec byla istotna, bo ja takowa uczyniono. Co film mowi dosc wyraznie... Zgoda, ze zwyciestwo Konfederacji to tylko niepobozne zyczenie. Jednak ja nie wierze, ze ta wojna mogla sie zakonczyc kompromisem. A kompromisem bylo by istnienie dwoch konkurencyjnych panstw. Jedno musialo przegrac.

w4w, ja tu nie moderuje (i chwala za to Niebianom), ale zechciej przyjac pewna uwage: ton twoich postow w tym temacie wykraczac zaczal poza powszechnie przyjete normy dobrego wychowania. Nie mowie tu o naszym prywatnym prztykanku :wink: . Zimnej krwi, obywatelu. Do prztykaniny zas wracajac: Zastosowales wobec mnie popularny "argument". Mocno wybiorcze cytowanie. Na to, co pod cytata, odpowiada niezacytowana czesc mego poprzedniego posta. Czyli - charakter srodowiska otaczajacego tworzenie Sfinksa nijak sie nie ma do ilosci zachowanych artefaktow, zas i te nijak nie zaswiadcza o dacie jego powstania. Tudziez nie przesuna wstecz czasu powstania cywilizacji egipskiej. Opierasz sie na mocno watpliwych danych. Ostatnie opady "w takich ilosciach" dwanascie tysiecy lat temu? Doprawdy? Od kiedy to istnieja dostatecznie pewne metody badania wplywu atmosfery na piaskowiec, w takiej jednostce czasu? Wiecej, te obliczenia zakladaja scisly dosc zwiazek pomiedzy pustynnieniem a nieobecnoscia opadow... to teoria mocna, ale nie pewna. Pismo. Zacytowano tu brak kartusza wokol imienia prawdopodobnego tworcy. To jest dowodzenie ex post. Owszem, kartusz jest obecny w inskrypcjach wszystkich pozniejszych krolow Egiptu. Coz z tego?

Frei Korps, o ile pamiec nie zawodzi :wink: . Zauwaz, ze herr H. nic wspolnego nie mial z pacyfikacja niemieckiej rewolucji... On sie napompowal pare lat pozniej, dzieki frustracji spoleczenstwa wywolanej bezwladnoscia Republiki. A wtedy to juz wschodni sasiad Niemiec jakos zaradzil radzieckiej grozbie :wink: . Mysle, ze tak czy owak do wladzy doszlo by jakies ugrupowanie mocno radykalne. Mysle jednak, ze mialo by raczej oblicze cokolwiek Bismarckowe. Ze sobie pozwole na ryzykowny dowcip - PO zamiast PiSu.... :shock: .

Nie tylko, nie tylko, niestety. Warto poczytac Henryka Grynberga. Mozna sie poczuc plugawie, ale tez i sie oswiecic...

Na to pytanie sprobowal, z ciekawym rezultatem, odpowiedziec Spike Lee. Polecam jego film: " C.S.A.", czyli Confederated States of America. Do znalezienia na stronach ze streaming videos. Na wlasny zas rachunek sadze, ze Istnienie dwoch panstw lub calkowite zwyciestwo Konfederacji spowodowalo by Poglebienie izolacjonizmu amerykanskiego. Zamiast w Pikardii, Amerykanie walczyli by w Meksyku... No i - mozna by zapomniec o tym kraju/krajach jako o potedze gospodarczej.

Z tego samego ogrodka: Swiat Bizancjum. Tom 1. Cesarstwo Wschodniorzymskie 330-641, pod redakcja Cecile Morrisson, Krakow 2007, wydawnictwo WAM. Przeklad gdzieniegdzie kuleje, ale rzecz jest arcysmakowita! Szkola Papieza Historii :wink: . Dzieje polityczne sa potraktowane zdawkowo, ale cywilizacje autorzy rozkladaja na czynniki pierwsze. Zdaje sie, ze wciaz jest dostepne w Klubie Dobrej Ksiazki.

Nie uważasz geniuszu, że trudniej zgubić coś w sypkim piasku niż na gołej ziemii? Po za tym, jak już pisałem wcześniej skoro Chefren widział, że południe jego kraju coraz bardziej pustynnieje, to czy nie wyrzeźbij tego Sfinksa gdzieś indziej? Dziekuje za uznanie. Nie, nie uwazam. Jest wlasnie przeciwnie. Jak uwazasz, bystrzaku, gdzie cos latwiej ginie, na piachu czy w na chlopa wysokiej trawie? Co zreszta nie ma zadnego dla sprawy znaczenia, jako ze ogromna wiekszosc odnajdywanych artefaktow to przedmioty porzucone i pochowane, nie zagubione. Archeologia grzebie w smietnikach praprzodkow i ich grobach.

Myślę że tak, choć w innym momencie. Prowodyrem byłoby ZSRR (Stalin i tak przygotowywał się do rozprawy z Zachodem). Niemcy tymczasem niemal na bank byłyby czerwone. To tylko zachęciłoby ZSRR do działania. Byłby taki Red Alert, tylko że w realu :wink: Wybacz, Mav, ze to na twoj post padlo :wink: . Oczywiscie, byla by druga wielka wojna. Rozpoczeta przez Sowietow. W tym sie zgadzamy. Ale czerwone Niemcy? Ja przepraszam, ale to efekt nadmiaru nazistowskiej propagandy. To, co wypalilo w Rosji, szans nie mialo w Niemczech. Bunt wojskowy to w tym kraju, o trwalych instytucjach republikanskich, cokolwiek za malo zeby zburzyc lad. Co sie najgoszego moglo zdarzyc, to interwencja Francuzow albo lepiej Brytyjczykow....