Lu Tzy

Muzyczny analfabeta - nigdy nie nauczyl sie czytac nut. Przeciwienstwo wyksztalcencow z Pink Floyd Jednak to on dostal propozycje wspolnego grania od Milesa Daviesa... Zacpal sie niestety zbyt szybko. Dla mnie - najlepsza gitara wszechczasow i jeden z lepszych wokali. Ze o mistrzowskiej aranzacji nie wspomne... Co inni o nim mysla? PS. Najlepszy album - nagrany z "The Band of Gypsies", jesli pominac koncerty, oczywiscie.

"Zdobycie wladzy" Czeslawa Milosza. Wstrzasajaca w ogole, fragment powstanczy - szczegolnie.

Paradoksalnie najlepszy i najgorszy dla mnie film tyczacy powstania zostal zrobiony przez tego samego czlowieka. Wajdowy "Kanal" i "Pierscionek z orlem w koronie". Przy tym uczciwie mowie, ze chodzi mi o wartosc artystyczna, nie faktograficzna, w obu filmach uboczna.

Oj, to musisz wiedzieć jakie ja książki o mitologii czytałem (m. in.)... https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php...ceff1f9ab#74505 Zapewne w tym temacie, w moim poście znajdziesz odpowiednie pozycje (oczywiście to tylko mitologia grecka, jak pierwszy post na to wskazuje). Dodałbym też taki dodatek do Rzeczpospolitej, ale już nigdzie tego nie znajdziesz. Chyba że odbierzesz go u mnie. ;] Poza tym sądzę, że w Internecie jest tego pełno. Ale w końcu film oparty przede wszystkm na historii, co nie? OK, siec sie przeszpera . A co do filmu, to on, jak mi sie zdaje, najmocniej jest wsparty na ego rezysera .

Z doswiadczenia - ucznia oraz znajomego uczniow i rodzicow uczniow - wiem, ze 90% rodzicow gleboko ma szkole. Glebiej niz ich dzieciaczki. No, moze 80%. Wybryki sa bardzo czesto nagradzane. Ja zrobilem mature w 1991. Podreczniki owczesne byly duuzo mniej zabawowe od pozniejszych. Toz tyczy sposobu nauczania. Godzy traktowali nas jak odpowiedzialnych nieco gowniarzy. Nie jak zasmarkane dzieciaki, ktorym co chwila trza w jape wetknac cukierka na zachete.To, co ze slyszenia znam o sytuacji dzisiejszych liceow, przypomina mi Centra Ksztalcenia Ustawicznego sprzed 20 lat. Smutne. Ja sie zastanawiam, jak mature zdales. Nedzna szkola chyba... sorry, ale taka prawda.Wagary to to samo co nieobecnosc w pracy. Tak samo powinna byc traktowana, czyli - powaznie. Zwlaszcza, gdy szkola jest bezplatna. Nieobecnosc 'fantazyjna', niczym nie uzasadniona, to oszustwo, podobne do sciagania. Naganne jak diabli. Takie moje zdanie.

Tak jak już mówiłem poprzednio - mnie jakoś szczególnie np. ten bizon nie zachwyca. Wolę obrazy w linku podanym wyżej... Wg mnie na pre obrazach jest trochę nieścisłości. Kilkuletnie dziecko spojrzałoby pierwszy raz na malowidło i co by powiedziało? Myślę, że coś w stylu "Ale fajny odkurzacz!". Dla mnie sztuka powinna być oczywista i przedstawiająca na pierwszy rzut oka to, co powinno być dostrzeżone. W bizonie nie widzę w pierwszych widokach, pierwszych sekundach jednzonaczności i oczywistości. O matko! Akademik sie znalaz! Drzyjcie impresjonisci, taszysci, kubisci!Picasso do lamusa. Razam z Ernstem i Schielem. Niechaj nam zyja ilustratorzy!!!

Otóż to- dla Ciebie Ja natomiast bardzo go lubię. Przyjemnie mi się słucha jego piosenek. Po prostu lubię czasem posłuchać takich kawałków jak np. "Looking for the summer". Jak dla mnie jego muzyka ma klimat- jest to klimat przyjemny i miły dla ucha. Dlatego powiedzialem, co powiedzialem. De gustibus non est disputandum, no nie ? Przy tym wyjasniam, ze odezwalem sie, bo uwazam go za muzyka ponadprzecietnego. Jak m i sie ktos naprawde nie podoba, to milcze, albo leje pomyje .

Ja tez nie proponuje zadnych zmian! Co jest, jest glupawe, ale niczego lepszego byc nie moze, wiec lepiej niech zostanie, skoro uzyteczne. Tylko warto pamietac, ze cala ta cezuralna periodyzacja to w gruncie rzeczy bzdura.

Czyli Lancut i Czestochowa ( tzn. tfu! Jasna Gora), albo i Krzyztopor tez sa do luftu. No bo takie same w idei. Wygodne palace, otoczone/wybudowane w dostatecznej fortyfikacji. Japonskie fortece byly odporne dokladnie tak, jak byc musialy. Wiec wygladaja, jak wygladaja. Ja tez wole - pod czysto estetycznym wzgledem - linie Carcassonne, ale 'zamni japonskie SA tez piekne i mocne.

No ażeby się orientować w tych epokach trzeba znać troszkę dat (co najmniej ten początek i upadek). Poza tym wydaje mi się, że odbiegamy od tematu docelowego. :] Nieprawda. To ty tak to widzisz, siegnawszy do pierwszego lepszego podrecznika. W rzeczywistosci, to trzeba znac nie taki badziew latwy, jak daty, ale cechy danej epoki. O czym sa tuziny opaslych, smakowitych tomow. Mowiace i o tym, jak rozsmarowane sa lacza poszczegolnych formacji historycznych. Na setki lat nawet.

Ale po co? Gdzie sie mozna pogubic? Istnieja formacje kutturowe zwane Starozytnoscia, Sredniowieczem, Nowozytnoscia i te de. To moim zdaniem wystarcza, by sie orientowac,. , tak ogolnie. Gdy wchodzim w szczegoly, to juz traci9 sens. Lepiej mowic nie o shylku sredniowiecza, lecz o pietnastowiecznej Francji i Burgundii...

Żeby wiedzieć np. o czym czytasz... Przymuścmy, że pewien naukowiec ogłosił (oficjalnie), że początek średniowiecza był w 300 r. p. n. e. Czyli ogółem wahasz się o 176 lat, biorąc pod uwagę "starą" datę. Uczysz się o rozpadzie na Cesarstwo Wschodniorzymskie i Zachodniorzymskie. Czyli czytasz o średniowieczu czy o starożytności? Taka wiadomość jest bardzo ważna, o ile nie najważniejsza. O czym czytam? O danym wyjatku dziejow kraju, ktorego ksiazka tyczy. Kraju, krainy, obszaru, kontynentu, swiata. Co mi daja cezury? to, ze sie jacys maniacy spieraja, czy Pawia to Sredniowiece czy Odrodzenie.. Na szczescie w sztuce to w miare ulozone jest... Ale i w historii politycznej by sie przydalo. Ale nie jest, bo sie nakladaja na siebie sredniowieczne i renesansowe czy sredniowieczne i starozytne struktury spoleczne i polityczne.

Zaslyszane- nie bijcie mnie, ja sie odzywam tylko dla podgrzania atmosfery - silnik nie dawal rady. Za slaby i zbyt awaryjny. Zrodel tych rewelacji nie podam...

proponuje rozwinąć wątek Popieram, bo to doprawdy zadziwiajace...

Ja mam tam przyjaciolke. Moze dlatego nie nazywam konflikcikiem starcia, w ktorym gina ludzie.

Dzieki ci serdeczne! Przedstawiles nam wszystkim ten wlasnie schemat rozumowania z zapoznieniem analnym. To nie obelga, ale termin z Freudowej psychologii. Teraz uzywa sie terminow lagodniejszych, ale te stare maja MOC. Przydatne terminy. Przydatne - dop czego? Powazne pytanie. Do czego potrzeba znac date dokladna konca czy poczatku Sredniowiecza?

Myślę, że wałśnie z tym porównujecie. Tutaj przykład pierwszej lepszej strony: http://www.kazina.pl/ Juz pierwszy obraz z tej galerii jest wariacja na temat sztuki 'prymitywnej'. Wiele innych wykorzystuje prapradziadziowe tricki kolorystyczne... Impresjonisci moim zdaniem odkryli na nowo puszkowana Ameryke - ich impresjonizm to Akademia skrepowana prehistoryczna sztuka (ta najlepsza, oczywista!). Przykladem zwlaszcza dobitnym jest ten obraz zwierzaka, pierwszy link altamiranski z postu Capricorna przepraszam, ale jakos nie umialem tego linku tu wsadzic). Powiedz mi, czym to odbiega in minus od dzisiejszej tworczosci? Wiekszosc zaproponowanych przez ciebie prac to sa kiczykowate ilustracyjki. Moderalicje prosze o cierpliwosc, ale przepraszac nie bede. Sztuka drugiej i trzeciej klasy, w sam raz na okladke plyty czy ksiazki. Albo na sciane, duze, w ramkach, zeby w domu ladnie bylo.

Cezury to wymysl analnych szczegolantow. Takich, co kiedy maja napisac przekrojowke o Sredniowieczu, to chca miec daty od-do, najchetniej i z godzinami. Bardzo to przydatne dla producentow podrecznikow. Historia jest ciaglym procesem rownoleglej ewolucji dziesiatek, a raczej tysiecy roznych aspektow rzeczywistosci. Poszczegolne epoki naprawde istnieja, ale widzimy je i znamy dzieki ich akme, apogeum. Co wspolnego ma swiat czasow poczatkow Julio-Klaudiuszy ze swiatem hyksoskiego Egiptu? Gdyby nam bylo do nich blizej w czasie, te pare tysiacleci Starozytnosci na pewno rozpadlo by sie na drobne czastki. Im blizej nam, tym latwiej. Poprzedni wiek ma dwie rzeznicze cezury. Tyle, ze w takiej np. Brazylii obie wojny swiatowe sa znane tak, jak nam wojna o Mato Grosso... Czyli zadnego tam znaczenia nie maja. Dotyczy to i Sredniowiecza. Nawet jesli ograniczyc sie do samej Europy, to jego nawet symboliczne, uznane, podrecznikowe rozpoczecie i zakonczenie odbylo sie w roznym czasie w roznych regionach. Polska na przyklad wychodzi z prehistorii wprost w sredniowiecze kole Mieszka Pierwszego . Chyba juz widac, ze postulat precyzowania dat poczatku i konca mam za niecelowy . Kazdy wsadzi, co uwaza i kazdy bedzie mial racje i bedzie durniem zarazem. Zreszta, jest tu bardzo podobny temat, chyba o koncu Sredniowiecza. Niezle tam natrollilem. PS. edycja - durna literowka...

Tak tak, każdy ma inny gust, ale dalej twierdzę, że dzisiejsze obrazy są piękniejsze i lepiej wyglądają. Pewnie dlatego każdy szanuje dzieła prehistorii, bo warunki, jakie wtedy panowały na Ziemi, nie sprzyjały artystom. Z tego faktu pamiętamy o determinacji co do wykonania m. in. Rannego bizona. Ktore dzisiejsze obrazy? Powaznie pytam...

Hmmm. Nic z nicosci nie powstaje, wiekszosc nowych projektow opiera sie na juz wczesniej istniejacych. To jest za malo, by rzecz nazwac kopia, bo kopia to zerzniecie konstrukcji z ewentualnymi kosmetycznymi zmianami. Dlatego tez kopia czy klonem kalacha mozna nazwac galila, ale juz sporna jest wtornosc samego kalacha w stosunku do Stg-44. Rosjanie zreszta, jak chcieli, to kopiowali wsio dokladnie. Dlatego np. mieli w latach 50` i 60` przyzwoite zegarki P.S. Moja uwaga dotyczy tez Atrixa, ktory wczesniej rzekl, ze Amerykanie kopiowali obce peemy, bo zrobili M3....

W jaskini Altamira jest moim zdaniem jedno z najpiękniejszych dzieł stworzonych przez człowieka: „ranny bizon” funkcjonuje też pod innymi nazwami. http://hufu5.republika.pl/strona5/astronomia/altamira.jpg http://www.onlineartcenter.com/images/Woun...sonAltamira.jpg http://updatecenter.britannica.com/eb/imag...mp;rendTypeId=4 Poza tym zdecydowanie jest po co porownywac ja ze sztuka dzisiejsza. Sztuka 'prymitywna' jest zrodlem i inspiracja dla legionu artystow dwudziestowiecznych. Ze wspomne tylko Picassa i Hasiora.

Jaka byla struktura hierarchii w armi francuskiej? W armii Ksiestwa Warszawskiego? W armiach ich przeciwnikow? Nic o tym nie wiem, nie bardzo wiem, gdzie szukac, a rzecz interesujaca. Przy czym chodzi mi glownie o rangi niskie, szeregowcow i podoficerow. Nazwy, odznaki, tresc, co sie za nimi kryje... Prosze uprzejmie o zaspokojenie mej ciekawosci. :wink:

leje oliwe na morze na wszelki wypadek... Slyszalem o uzbrajaniu co poniektorych paraszutnikow, ktorych komandosami nie sposob zwac, a i samych komandosow w Tomiguny. A o stenach czytywalem, ze i je czolgisci miewali, i piechota.... A ja takiego nie mam. Interesowalem sie bronia aliantow lat temu sporo i wystarczy, do krytycznych komentarzy .

No i jeszcze Tadeusz Zielinski. Kontrowersyjny i oryginalny... A jeszcze Fraser i jego Zlota Galaz!

No i bylo by ciekawie... Szansa na nieistnienie Imperium Romanum. P.S. Niewielka, ale jednak