Lu Tzy

Pani Ciccione ladna i zgrabna jest i byla, ale muzyke to robi nedzna. Taneczny popek. Na plus jej moge przyznac, ze w ramach popku jest dobra. Jej wytwory czasem - czesto - nie rania narzadu sluchu w4w, pozwole sobie odpowiedziec na pytanie Tofikowi zadane. Wybitna muzyka to Tom Waits, John Cale, Captain Beefheart, Lou Reed, Lech Janerka, Swietliki.

One sie roznia nie tylko omasztowaniem. Tyle wiem i pamietam Fregata to byl w drugiej polowce xiii i w pierwszej xix wieku wlasciwie podstawowy okret. Szybki, dobrze uzbrojony, nie za duzo zalogi, co bylo wazniutkie. Najwspanialsze okrety.

Niezupelnie... Wiekszosc z tego, co mozna zjesc na surowo, traci na wartosci odzywczej podczas obrobki termicznej. Nawet mieso.Za to - gotowanie/pieczenie i te de czyni jadalnymi rzeczy na surowo niejadalne. Maniok. Zboza. Czyli wysokokaloryczne zrodla weglowodanow.

To jest niezaprzeczalny fakt i kolejny dowód na geniusz Marszałka. Rozegrał to wspaniale, bo przecież nie przyłączyliśmy Litwy zbrojnie, ale sami chcieli Podobnie genialny byl inny Jozef, nie marszalek, lecz generalissimus.

Tak nawiasem, to poznanie lubych wlasciwosci ognia nie jest wynalazkiem, ale odkryciem. Roznica byc moze subtelna , ale istotna. Wynalezc mozna cos, co w naturze nie wystepuje. Kolo na osi. Metode robienia stopu miedziowo-cynowego. A odkryc mozna i ogien, i ze krzemien sie tak fajnie luszczy, jak go sprytnie puknac. Wynalazkiem, i to o ogromnej wadze, bylo opracowanie metody rozniecania ognia. @Widiowy7Mysle, ze bardziej emocjonujacy byl moment odkrycia samej przydatnosci ognia. Przejscie od strachu do ciekawosci, od ciekawosci do zainteresowania, dalej pierwsze sparzone lapsko i te de. To bylo COS. Uzywanie ognia to przecie pierwsza rzecz, ktora prawdziwie rozni HHS od innych zwierzat. Zas pierwsza wytarta czy skrzesana iskra, co zaplodnila kepke traw i mchu - !!!! Kolejny stopien. Chlodnym zas okiem. Odkrycie zastosowania ognia zmniejszylo drastycznie smiertelnosc. W pewnych temperaturach pewne paskudztwa przestaja byc paskudne. To zmniejszenie sie smiiertelnosci dotknelo jeszcze bardziej bardzo malutkich i bardzo starych. Cieplo. Na zyczenie. Czyli wiekszy przyrost naturalny i dluzszy okres przekazywania nabytej w dlugim zyciu wiedzy.

Wlasnie sprobowalem. Szybkie to faktycznie, ale mocno dziwne - dla mnie . Dziwnie mi bylo przesiadac sie z Opery na FF, ale widze, ze na GCh to ja bym musial skakac...

Rosjan lepiej zostawic na boku w takich rozwazaniach. W Port Artur, arcywaznej twierdzy, parenascie lat przed Wielka Wojna nie dodano chociaz kopul pancernych do stanowisk artylerii. Pozostaly plytkie ambrazury. Bowiem nadmiar ochrony ujemnie wplywa na morale zolnierskie. Ale to nie na temat, bo o japonskiej wojnie Moim zdaniem, to na Froncie Zachodnim widac bylo zmagania nowoczesnych systemow walki z nieudolnoscia, brakiem doswiadczenia i przygotowania jakiegokolwiek wyzszej a i sredniej kadry dowodczej. Oni wszyscy jakos utkneli pod Wagram.

Jam odciety od ksiegozbioru... Ale o ile pamietam, to starczy siegnac do skryptu pani profesor Jaczynowskiej. A po wiecej do pani profesor Wipszyckiej. Pozycje popularne, latwo dostepne.Drogi, o ktorych mowie, fundowalo panstwo, na panstwa potrzeby. Na uzytek wojska, kurierow, annony i te pe. Ruch pozostaly powinen sie odbywac siecia innych drog. Ah, to wymaga uscislenia - rzeczy tak sie mialy za republiki i we wczesnym cesarstwie. Potem sie poluzowalo. No i nadzor owszem, byl. Gdzieniegdzie. Rogatki drogowe.

Droge zamknac mozna bardzo latwo. Wystarcza nieliczne patrole. Podana gradacja drog cacy jest. Ja mowilem o tych z pierwszej kategorii, w ktorych budowie bywalo, ze uczestniczyla armia. Te drogi byly niedostepne - teoretycznie - dla osob prywatnych. W praktyce to i cursus publicus bywal naduzywany, a co dopiero drogi.

Ano byl zakaz. Kurier mogl przejsc, jako funkcjonariusz panstwa. Takoz i cesarze i ich rodziny, senatorowie i te de.Te wspaniale drogi byly niedostepne dla zwyklych smiertelnikow. Przynajmniej w teorii. Dlatego wlasnie obrastaly siecia rownoleglych drog lokalnych.

Co ma dwudziestopierwszowieczna polityka demograficzna USA do Sredniowiecza????

Ale budowa drog to tez militarne zajecie. Przecie te drogi byly przeznaczone wylacznie do uzytku armii i funkcjonariuszy panstwa.

W zasadzie to pojecie jenca w Starozytnosci nie istnialo. Nie zabity wrog trafial do niewoli - stawal sie wiec niewolnikiem. Traktowanym jak towar, albo zarzynanym od reki z zemsty i dla rozrywki. Mozniejsi - jesli rozpoznani - traktowani byli lepiej, ze wzgledu na potencjalny okup.

Tzn. chodzi o rozrywki? Rzymska armia i w czasie pokojowym miala co robic...

Przepraszam za forme, lecz nie za tresc mojego poprzedniego posta. Najwazniejsze powody, dla ktorego Zydzi pozyczali w sredniowiecznej Europie pieniadze na procent: 1. niewiele wiecej mogli robic; nie wolno im bylo przewaznie posiadac ziemi, zabroniona byla im praca w ogromnej wiekszosci rzemiosl. 2. nikt inny nie mogl, jako ze KrK zakazywal pozyczania z zyskiem. Oczywiscie chrzescijanskich kupcow za bardzo to nie powstrzymywalo, ale to Zydzi dostali latke lichwiarzy. Bowiem, jak sam powiedziales, byli niechcianymi obcymi.

Coz to za BREDNIE!?Chociaz nawet w tym belkotku jest i ziarno prawdy. Wytluscilem.

Ten temat jest okropnie dlugi. Dlatego wlazlem w ostatnia, najswiezsza jego strone.Miejsce Kosowa jest w Albanii. Wiec miejsce Osetii i Abchazji jest w Rosji. Pieknie dziekujemy, to jest wlasnie powod, dla ktorego Rosja tak smialo zrobila, co zrobila.

Dziekuje serdecznie. Cos mi sie jednak obija po zwojach mozgowych o jakiejs osiemnastowiecznej, zapisanej kodyfikacji. A pewnie i wczesniej duuuuuzo poszczegolne klany sformuowaly swoje "regulaminy".

Wieleci, to nazwa jednego ze slowianskich plemion, tak na oko o milenium pozniejsza od tego, o czym mowa.... Rzymscy lekkozbrojni to velites, albo welici. Hastati od Principes niczym sie nie roznili, poza wiekiem - w pierwsze szeregi wcielano mlodszych. Ja rozumiem, ze to problem ze skladnia, ale to wlasnie triarii mieli wlocznie, w odroznieniu od dwoch pozostalych "szeregow". No i to konczy dyskusje nad legionem manipularnym. lorica hamata to jest wlasnie kolczuga. Zazywana dlugo przedtem i dlugo potem przez podoficerow. Prosze o przyklad, bo o takowym typie jako zywo nie slyszalem Wczesniej. Taki jest obecny stan badan. Piewrszy wiek, ale p.n.e. O scutum Siedem centymetrow, tak? Fajno. To ja prosze o dwie rzeczy. 1. przedstawienie takiej wlasnie rekonstrukcji, tak do obejrzenia ; 2 pokaz reliktow rzeczywiscie tak absurdalnie grubych. A no nieprawda. Nie zadna tradycja, tylko Marsupiter. zadnej dowolnosci, zadnego folkloru.

Tak ignorujac przebieg dyskusji. Olek, syn Filipka, ze spora, ale nie jakos zatrwazajaco wielka armia przeszedl jak przez maslo przez obrone Persji. Pobil perska armie w walnej bitwie trzykrotnie, zajal stolice, zacial sie dopiero na indyjskich sasiqadach pokonanego wroga. Czy byl dobrym strategiem.... Hmmmm... Zawsze mozna rzec, ze mial szczescie, ze Niesmiertelni mu byli laskawi. Ja jednak sadze, ze po prostu byl dobrym wodzem. P.S. Bitwa nad Grasnikiem - podlug interpretacji Greena - pokazuje blyskawiczna przemiane z szczesnego mlokosa w dojrzalego (cokolwiek ) wodza.

@Riv Podales - za co chwala i wdziecznosc - punkt po punkcie zasady bushido. Ale we wczesniejszym poscie rzekles, ze takowego kodeksu nie ma, ze to tylko niepisane zasady, scislej nieokreslone. No i ja mam :?: Bardzo prosze o rozjasnienie .

To jest cytat z artykulu, wypowiedz Niemca. Calego tekstu - wybaczenia upraszam - nie chce mi sie czytac....Mnie to rowniez dziwi. Najwyrazniej departament umundurowania Ministerstwa Wojny Trzeciej Rzeszy tak dobra zrobil robote, ze i potomkowie ofiar w ich projekty ubranych jednostek chca to nosic.

Pamietam przez mgle wywiad z Janem Nowakiem-Jezioranskim. To on dostarczyl raport, mowiacy o tym, co naprawde sie dzieje "tam, za frontem" do Wielkiej Brytanii. Wiekszosc cywilnych i wojskowych decydentow nie byla w stanie uwierzyc. Nawet ci, co jak Churchill uwierzyli, uznali, ze rzecz sie nie nadaje do rozpowszechniania jako zbyt niewiarygodna.

Paliki za dlugie nie byly. Chyba, he he. Odgrzebano, o ile pamietam, fragmenty dwoch czy trzech. Wedle przyjetych rekonstrukcji, mialo to-to z poltora metra dlugosci, zaostrzone na obu koncach, z porecznym przewezeniem w srodku. Zabite w ziemie tworzylo raczej zasiek do pasa, niz stereotypowa, biskupinska palisade . W polaczeniu jednak z polmetrowym walikiem za metrowym rowem - rzecz warta wysilku. Palic, to nie bardzo bylo co w codziennym obozie. Palisade zabierano, zostawaly kolki do odciagow, wartownicze platformy i niewiele wiecej. Trzeba bylo tylko rozdeptac okopy. Co innego, jesli legion opuszczal oboz trwalszy. O wyzszym wale, palisadzie juz z prawdziwego zdarzenia, gdzie czesc budowli wykonywano z drewna a i namioty legionistow bywaly szalowane.

Zacznijmy od końca . Po reformach Mariusza armia stała się stricte zawodowa. Legionista miał hełm , typu, etrusko korynckiego , najczęściej " Montefortino " . Montefortino to nie koryncko-etruski. Ten pierwszy to "odwrocona dzokejka" i faktycznie w I w. byl popularny. Ten drugi to jakby helm koryncki, ale o tak znieksztalconej czesci twarzowej, ze mozna go bylo nosic tylko "z podniesiona przylbica" (vide portret Peryklesa np.). Utrzymal sie chyba i do czasow Juliuszy, ale tylko wsrod wyzszych oficerow.