Lu Tzy

Moim zdaniem ten wladca przypieczetowal upadek Hiszpanii. Pozniejsi - koszmarnie czesto nieudolni - wladcy musieli pic piwko, gorzkie, nawarzone przez Filipa Drugiego.

Wiem, co to Hutton Od czasu do czasu uczony-m z tego podrecznika . Ogolna zasada jest taka, ze przy podobnej wadze bron jest szybsza, gdy sie ja oburacz trzyma. Wiem, ze brzmi to oblednie, ale sie sprawdza w praktyce. Obureczny chwyt tworzy dzwignie duzo silniejsza niz kciuk na/w paluchu. Fakt, szabla mozna wykonywac blyskawiczne, ale i slabe ciecia z nadgarstka. Oburacz mozna wyprowadzic ciecie decydujace, silne, duzo szybciej. Niekoniecznie z barkow, choc zgadza sie, pracuje cale cialo. Jednak klinga porusza sie pierwsza, cialo podaza za nia.

Ale to byla tylko kosc psu rzucona, mocno symboliczna... Powaznie, czy gdyby Rosja sie nie zapadla w siebie, byly by jakiekolwiek widoki na niepodleglosc?

Kociaczku ( ), masz racje, ale Rzymianie byli oblesnie przyziemni w tych sprawach. Bez polotu i inwencji. Wojowali li tylko dla zysku.

Czyli inni Żydzi ! Znaczy to tyle że temat w innej formie istniałby nadal E! Mocno watpie. Do tego trzeba bylo czlowieka z wielka szajba, w dodatku we wlasciwym miejscu i czasie.Chociaz z drugiej strony... Istnieja przeciez Parsowie. Na sile - indyjscy Zydzi...

Moim zdaniem za wiele analogii nie da sie znalezc, jesli nie szukac na sile. Juz blizej Europie do Indii, gdzie istnial system wasalnego uzytkowania ziemi.

Eeee... nie .Nihonto jest rownie szybkie jak szabelka. Przy zblizonej wadze zazywa sie tego oburacz - a to przyspiesza ostrze.

To tak jak dzisiaj z samolotem - niby szczytowe osiągnięcie techniki, ale i tak trzeba wysłać chlopaków na spacer, żeby "pozamiatali". Dicit .

Jakoś przez tysiące lat spełniał swoją role w myślistwie i walce, ale nawet, jeśli nie był skuteczny w zabijaniu to, kto powiedział, że bitwę można wygrać tylko zabijając przeciwników? Czasami wystarczy ich wyeliminować z dalszej walki, nie ma, kto się bić z jednej strony, więc jest zwycięstwo. Przez tysiace lat luk sprawdzal sie jako bron mysliwska. Po stokroc tak. Gorzej na wojnie. Postrzelonego trza bylo jeszcze dobic. Masz racje. zmasowany ostrzal mogl zadecydowac o wyniku bitwy, ale trzeba bylo przejsc sie i dorznac wroiga.

Pewnie tysiące razy, ale nie mamy o tym żadnych danych, bo walczący nie pozostawili żadnego świadectwa o tych wydarzeniach z prozaicznego powodu – nie znali jeszcze pisma. Pewnie nigdy, jako ze luk slaby z lekka jest w zabijaniu. Luk rani i wylacza z walki, ale to walka wrecz decydowala o wyniku bitwy...

Ups kolejne. Zadnych karcianek, ja sie rozrywalem RPG-owymi grami

No przeca rzeklem, ze do Wojny Stuletniej, czyz nie .

Hmmm.... a co to jest? P.S. Czyzby "Magic: the Gathering"? Jesli tak to w to sie nie bawilem. Posmakowalem wilkolaczej apokalipsy i uwazam, ze dobrze prowadzony Mlotek jest lepszy. Ups, nie wilkolaki, ale wampiry.

Ja mysle, ze pytanie jest zle postawione. Wlasciwie nalezy zapytac: "Czy Zwiazek Sowiecki wygralby wojne bez pomocy USA". Wojne w Europie, oczywista.

Vissegerd, ja z caudillo to zartowalem tylko.... Chociaz faktycznie Jozef powinien wziasc pod uwage swoj wiek. Skoro tworzyl ustroj oparty o autorytet swej osoby.

A jednak to byly dwie rozne wojny. Wlasnie ze wzgledu na nasycenie frontu zachodniego nowoczesnym wzglednie sprzetem i brak tego na Wschodzie. P.S. Dziekuje za zrozumienie intencji

Ja bardzo przepraszam, ale mozna jasniej? Po polsku, najchetniej?P.S. Prosze sie tylko nie obrazac, na bogow wszelakich! Prosze o uzycie cywilnej polszczyzny po prostu .

To też ofiary wojny domowej. Nie będziemy tutaj omawiać samego Zamach/wojny domowej, bo temat ku temu jest, jednakże mnie ciągle zastanawia ten opór nazwania tego wojną domową. Podręczniki w szkole jednak są pisane pod myśl Piłsudczykowską, nie ma tam o ofiarach (czy o zamkniętych w więzieniu) o tym, co się stało potem, kładzie się akcenty na to, że ten Zamach (bo taka forma jest tam używana) miał jakieś uzasadnienie. Jarpen, ja istotnie czuje opor przed nazywaniem tego wojna domowa. Powod? Za krotkie to bylo i nie dosc intensywne. Dzieki humanitaryzmowi Wojciechowskiego, tak.To byl krwawy zamach stanu, ale wojna domowa? Raczej nie...

Sprobuje odpowiedziec na powaznie. Luk - owszem, ale kiedy ta bron zdecydowala o zwyciestwie? Pierwszy prawdopodobny przyklad to Wojna Stuletnia. Zelazo na bron i braz na helmy. To bylo najwazniejsze, decydujace osiagniecie wyscigu zbrojen. Wyprawa Dziesieciu Tysiecy jakos tego dowiodla...

Tutaj stoje z toba murem. Pilsudski zamordowal w Polsce demokracje i zostawil panstwo miernym politykom. Taki Franco na przyklad byl przynajmniej na tyle przyzwoity, by zyc dlugo i smiercia swoja umozliwic krajowi konieczne zmiany.

Hmmmm.... bardziej krwawa? Ja wiem, ze potem zdarzaly sie pelnowymiarowe wojny (jak i ta przez ciebie wspomniana) o duzo mniejszej liczbie ofiar, ale to inne czasy. Jeden Harrier ma wartosc bojowa paru kompanii piechoty, o ile sie nie myle, to tak na przyklad. A krwawa i straszna wojna domowa miala miejsce w Hiszpanii. W porownaniu, nasz zamach stanu przebiegl pokojowo. No i powtarzam, jak Ziuta nie lubie, tak mysle, ze przewidzial slaby opor rzadu. Gdyby Wojciechowski sie nie poddal, nie sadze, by rebelianci kontynuowali dzialania. Ale bardzo mozliwe, zem naiwny

No i pytanie powstaje, czy w ogóle by się udało? . A czemu nie? Ziut byl naprawde popularny. Mysle, ze mandat poselski mial w kieszeni, razem z nominacja premierowska. Toz z prezydentura. ALE, jak rzekles, to by oznaczalo koniecznosc przyjecia odpowiedzialnosci za decyzje... Ponizej marszalkowej godnosci. Co do Zaolzia - racje masz.

Jak wyzej. Kazdy chyba z tu sie udzielajacych ma na koncie pokazna kolekcje baboli . Moja jest naprawde liczna. Wazne zeby chciec.

Jak juz to napisalem w innym "sanacyjnym" temacie: taka wojna domowa to zadna wojna. Nie darze Pilsudskiego sympatia zbytnia (Jozefa, znaczy, bo Bronislawa szanuje wielce), mdli mnie sanacja, ale przyznaje, ze ten zamach stanu przeszedl w miare bezkrwawo. Mysle, ze Ziut przewidzial reakcje rzadu, szybka kapitulacje. Co nie zmienia faktu, ze to rzecz byla wstretna.

Uprzedzam lojalnie, ze wlasnie wkraczam na sliski grunt . Malo co pamietam na temat wyborow miedzywojnia, wiec prosze mnie za mocno nie bic, jak palne glupote. ND byla silna partia, to dyskusji nie podlega, ale - o ile pamietam, he he - nigdy silna dosyc, by rzad sformowac. No i zgadzam sie calkowicie, ze to co bylo w rzeczywistosci bylo o niebo lepsze od tego, co mogla Polsce zafundowac endecja solo.