Lu Tzy

No Means No, Small Parts Isolated and Destroyed. Na zmiane z Nocnym Patrolem i O! Maanamu. Jak tak dalej pojdzie, to jeszcze przed swietami wroce do Afrika Simona

Czyli te szerokie biodrzyska sa realistyczne? Realizm moze w portrecie, ales sam zauwazyl braki najbardziej znanej glowki Nefretiti. Nie wierze, by owczesni Egipcjanie wygladali jak to obrazki przedstawiaja. To musi byc maniera artystyczna. Zas rezba jest piekna sama w sobie. Nie jako portret konkretnej kobiety, ale jako osiagniecie rzezbiarza.

Sluchaj, ja przepraszam za wredny sarkazm, ale spojrz na swego, przeze mnie zacytowanego posta... uzywasz Shoah w dyskusji o stanie wojennym. To absurdalne.

Merkava w dowolnej wersji. No ladne to jest, jak na rzecz do zabijania. Typ drugi - drugowojenny Stuart.

Kurczaki, tez bym chcial, ale tego dostac nie moge...

Ubundu, nie badz glupi. Porownywanie Shoah ze stanem wojennym to czysty idiotyzm.

Primus, "The Brown Album". Zdrowy przeskok z jazzrocka do postpunka.

Widze zdjecie, na ktorym krasnoarmiejcy czujnie wpatruja sie w niebo, otaczajac cos, co wyglada na 4 sprzezone maximy, z chlodnicami polaczonymi rurkami...?

Co do ryzowych motywow pod Wawelem sie zgadzamy, jak widze .No a mnie nie chodzilo o to, ze chrzescijanstwo przypisalo smokom brzydkie zwyczaje, tylko poniekad na odwrot - przydalo smocze ksztalty wielu paskudnym potworom o innej proweniencji.

Ale jakiego czlowieka masz na mysli? I w ktorym okresie Sredniowiecza? To jest epoka tysiaca lat.

Rzesza sformowala getta, Rzesza spedzila do nich Zydow, Rzesza ich scisnela w upodlajacym, odczlowieczajacym stloczeniu. Rzesza ich zabijala glodem. To takze Rzesza oglosila ich podludzmi, co wykorzystala skwapliwie czastka nie-az-tak-niearyjskich okupowanych. Rzesza z nich zrobila zaszczuta zwierzyne.Rzesza, czyli panstwo niemieckie. Spychanie chocby czastki odpowiedzialnosci na Judenratt to swinstwo zwykle. Judenratt... Ci ludzie byli w sytuacji, ktorej sobie w stanie nie jestes wyobrazic, ja tez, i obysmy nie musieli. Oni nie mieli wyjscia, dokladnie tak samo, jak w kacetach. Tam tez byla ciagla selekcja, i muzulmanow nie ratowano. To byly straszne rzeczy, potworne wybory, powtarzam - presja, o ktorej my pojecia nie mamy.

Ach, czlowieku, ja takie sny miewalem. Co to by bylo, gdyby sie tak "dalo" tym ludziom ociupinke kbkAK i amunicji, tudziez RPG. Brakowalo dokladnie wszystkiego - od dzial (no mozdzierzy, zeby sie trzymac jako tako ziemi) po srodki medyczne. Albinos oczywiscie wie lepiej, ale mnie sie wydaje, ze sporo broni strzeleckiej plus kupa amunicji, ktora mozna zaladowac bron juz posiadana, oraz cos od PIATa lepszego bylo by najlepszym skladem "chronozrzutu". Moze nawet amunicja z "rpg" wazniejsza od broni...?

Ciekawe fragmenty sa w "Zdobyciu wladzy" Milosza. To jest oczywiscie beletrystyka, ale...

To jest totalnie "analna" uwaga, ale sie nie moge powstrzymac - obie przez Ciebie podane metody stosowano tyz, z najlepszym skutkiem, razem. I radiatory, i wymiennosc. Teraz to tylko talerzowke Diegietariewa sobie przypominam, ale to g nie przyklad, bo w tej broni "szybkowymiennosc" byla problematyczna . P.S. Co do chlodzenia ciecza: ciecz wazy. A trzeba ja nosic nie tylko w chlodnicy, ale i rozsadny zapas, bo nieuchronnie paruje. Strasznie dawno czytalem o albo brytyjskich w Poludniowej afryce, albo rosyjskich w czasie Wielkiej Wojny, problemach z - jakoscia wody. Bo mogla pokryc lufe osadem, ktory w znacznym stopniu niwelowal chlodzenie...

Ciekawe, kiedy sie Cheamuset tu odezwie . Mnie nie bardzo interesuje odtwarzatorstwo typowe. "Zywa historia" duzo bardziej - ale to jest grzebanie sie w zapomnianych rzemioslach. "Odtwarzam" sposoby zabijania bliznich z drugiej polowy XIV wieku.

Na moje oko, to USA prowadzily polityke nie antykolonialna, tylko skierowana przeciw tradycyjnemu kolonializmowi... Sami sobie stworzyli wlasne imperium kolonialne, tak go n ie nazywajac. Kuba, Filipiny, Hawaje, Panama i pare innych krajow latynoskich (calkiem niechronologiczna to wyliczanka, wiem). Po IIWS ostatecznie zdemontowali Imperium Brytyjskie, a sami probowali sil we wzieciu kontroli nad Korea, czy potem Wietnamem, ze nie wspomne o ich polityce Poludniowoamerykanskiej...

Ot, gusta i gusciki... Mnie rekonstrukcja sie nader podoba... Zas co do plaskorzezb, to przeciez byly one silnie sformalizowane, rzadko sie mozna na nich dopatrzec jakichs indywidualizujacych realistycznych detali. W dodatku te z epoki Echnatona maja wyjatkowo dziwaczna maniere.

@FSO i Bruno. Urban zalozyl "Nie" w roku 1990.To bylo pierwsze polskie paszkwilanckie czasopismo, pierwsze poslugujace sie tak plugawa mowa. Urban jest jednym z mocno winnych tego, ze dzis jezyk publiczny ma poziom szaletu. Ja tez NSZ nie kocham, wrecz przeciwnie, ale nie uwazam by to byl powod, aby paskudnie klamac o starych ludziach, weteranach. To byly wredne, szkalujace klamstwa, obliczone - jak to w "Nie" bylo na porzadku dziennym - na obrzucenie tych ludzi lajnem. Podalem taki akurat przyklad, bo taki tylko mam Ja Urbanowi reki bym nie podal.

Co to jest, ten "syndrom maturzysty"? Pytam powaznie, nigdy sie z tym terminem nie spotkalem. Jesli to tylko modne okreslenie stresu przedegzaminacyjnego, to ja mam na to lekarstwo . Mnie nim leczono, to i dzis zadziala: jesli kto sie boi matury, to niech pomysli o pierwszej sesji na studiach !

No bo to byla rzecz niewyobrazalna. Przeciez spodnie panie zaczely wdziewac w miare powszechnie, a i nie bez skandalicznej atmosferki w latach dwudziestych ubieglego wieku.

Zgadzam sie, ze Jerzy Urban jest osoba wybitnie inteligentna. Lze jednak na potege. Lata temu w "Nie" opublikowano reportaz na temat zjazdu weteranow NSZ. Tak sie zlozylo, ze jednym z uczestnikow byl ojciec mojej kolezanki, wiec mialem niezalezne zrodlo wiadomosci. Artykul podal tylko prawdziwa date. Wszystkie pozostale "informacje", nawet godzina rozpoczecia, byly falszywe. Trudno w to uwierzyc, ale rzeczywiscie tak bylo. Najbardziej jednak w Urbanowych przedsiewzieciach odpycha mnie forma. "Nie" poslugiwalo sie (z 15 lat tego do reki nie bralem, moze cos sie zmienilo) kloaczna poetyka. To jest dla mnie rownie nie do przyjecia, jak rydzykokatolicyzm.

To moja rada: daruj sobie Wlochow. Sa niestrawni.Pojdz na Mozarta. To jest muzyka warta zalozenia krawata .

Akurat to konsytucja marcowa była pisana przeciw jednej osobie. Konstytucja kwietniowa dla odmiany dawała możliwość przetrwania władz państwowych po wrześniu 1939 roku i to jest tylko jeden z jej atrybutów. Bardzo bym prosił kolegę FSO o podanie przynajmniej trzech przykładów łamania konstytucji kwietniowej w latach 1935-1939. Tylko konkrety proszę, a nie ogólniki. polecam lekture postu Brunona Watpliwego. Sama konstytucja kwietniowa nie byla legalna,,,

Nie pisal Milosz. Siedzial w Warszawie z litewskim paszportem, pracowal w archiwum (albo bibliotece? Nie pomne...) i uczyl sie angielskiego.

Alfred Szklarski. Zanim zaczal pisac przygody rodziny Wilmowskich, w czasie okupacji pisywal teksty do gadzinowek.