Shadow
Użytkownicy-
Zawartość
100 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Shadow
-
Witam
-
Siostra poprosiła mnie (inaczej: męczyła mnie), żeby zagłosować na jej znajomych, na zespół K.O.D. i przesłać dalej prośbę. Więc jeśli ktoś mógłby pomóc to wystarczy zaznaczyć K.O.D. w ankiecie na stronie http://www.cieszanowrockfestiwal.pl/pk.php (na dole) Jak widzicie między 3 a 4 miejscem jest mała różnica więc trzeba się sprężyć, bo przechodzą tylko 3 zespoły. Oczywiście, jeśli ktoś słucha któregoś z zespołów i ma już inny typ to nie ma o czym gadać ... jeśli jednak komuś jest to obojętne, to byłbym wdzięczny za Wasz głos. Pozdrawiam i z góry dzięki.
-
Kolejna legenda. Czołg średni T-34
Shadow odpowiedział widiowy7 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Hej Tutaj jest kwestia nazewnictwa, której sam nie jestem pewny, ale lepiej jest zdaje się pisać elementu resorującego, np. sprężyny, jakkolwiek występują wszakże amortyzatory sprężynowe. Co ważniejsze: gneralnie winno się mówić nie o skoku elementu resorującego, ale o skoku samego koła jezdnego (czyli jego pionowemu przemieszczaniu się). Zaś samo zawieszenie T-34 wygląda tak: http://armor.kiev.ua/Tanks/WWII/T34_85/suspension.gif Pozdrawiam -
Kolejna legenda. Czołg średni T-34
Shadow odpowiedział widiowy7 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Witam Musieliby zajęć się chociażby tym, żeby poprawić warunki pracy kierowcy w dziedzinie łatwości sterowania oraz zmiany skrzyni biegów - zapewne przydałoby się jakieś wspomaganie pneumatyczne/hydrauliczne (z tym, że powyższe ułatwienie wiążą się z koniecznością posiadania dodatkowego oprzyrządowania w stylu pompy/sprężarki, zawory, rozdzielacze itd itp). Ciężko rzetelnie rozpatrywać tą kwestię bez znajomości mas większości elementów, jednak śmiałbym twierdzić, że T-34 jest przeciążony na przód (podobnie chociażby jak np. Pzkpfw IV późnych wersji). Zagadnienie rozkładu masy jest nieco zagmatwane, jako że masa na długości oporowej gąsienicy rozłożono jest mniej więcej punktowo tj. w miejscach kontaktu kół jezdnych z gąsienicą, przez co poważne traktowania nominalnego nacisku jednostkowego jako głównego parametru odnośnie zapadania się w terenie jest wysoce niewskazane. W tym miejscu właśnie uwidacznia się zaleta zawieszenia niemieckich "kotów", gdzie mimo relatywnie dużego nominalnego nacisku jednostkowego np. "Tygrysa", z racji zachodzedzenia na siebie kół jezdnych otrzymuje się równomierne rozłożenie masy na powierzchnie gąsienicy, z wiadomymi tego konsekwencjami przy pokonywaniu miękkich terenów. Problem jest tutaj w rozumieniu słowa amortyzacja, gdzie amortyzatory powinno się traktować jako tłumiki różnego rodzaju drgań, np. swobodnych czy wymuszonych. Z kolei Ty w powyższym poście za amortyzatory przyjmujesz elementy sprężyste, takie jak sprężyny czy drążki skrętne które w głównej mierze odpowiedzialne za resorowanie masy. Pomimo faktu, że elementy resorujące mają pewne własności tłumienia drgań i rozpraszania ich energii (z racji występowania tarcia w powyższych elementach [np. resory piórowe] czy oporu wewnętrznego materiału), to jednak ich zasadniczą rolą jest przeciwstawianie się przemieszczeniu kół jezdnych, wymuszanie ich powrotu oraz przekazywania otrzymanych obciążeń na elementy podwozia i nadwozia oraz zamiana ich na drgania. Chcąc zaś porządnie tłumić owe drgania stosuje się osobne elementy tj. amortyzatory cierne/pneumatyczne/hydrauliczne. Tyle, że w T-44 silnik ustawiony był nie wzdłużnie, lecz poprzecznie - przez co wieżę można było spokojnie przesunąć nieco bardziej na środek. Co nie koniecznie jest wadą tego czołgu . To zapewne tylko prowadzenia sprężyn. Zarówno w T-34/76 jak i w T-34/85 amortyzatorów z prawdziwego zderzania nie uświadczysz, przez co nic nie stoi na przeszkodzie narastania drgań w tym pojeździe przy zwiększaniu prędkości jazdy. Znacząco lepiej pod tym względem wygląda sytuacja chociażby w Shermanach z zawieszenie VVSS, w których oprócz sprężyn stosowane są proste amortyzatory cierne. Pozdrawiam -
Kolejna legenda. Czołg średni T-34
Shadow odpowiedział widiowy7 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Hej Nie wiem jak dla Ciebie, ale widoczna zdaje się być między zdwojonymi kołami jezdnymi a rzędami kół wzajemnie nie siebie nachodzących. Pewnie tak, ale i tak nie ominęło by jej pogrubienie przedniego pancerza, co negatywnie wpłynęłoby na masę oraz jej rozkład. Tyle, że ten właz aż tak bardzo nie osłabiał przedniej płyty - największe osłabienie występowało w płycie w bliskim sąsiedztwie; co więcej czym dalej, ten negatywny modyfikator ochrony pancernej szybko malał. Pozdrawiam -
Hej W rozumieniu, że ... ? Pozdrawiam
-
Kolejna legenda. Czołg średni T-34
Shadow odpowiedział widiowy7 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Witam Ehhh, widzę że silnik diesle to panaceum i cudowne lekarstwo na wszystkie choroby i niedociągnięcia każdego czołgu, wliczając daleki od ideału układ napędowy, brak radiostacji czy ciasne wnętrze (plus dwuosobową załogę) w przypadku T-34. Ktokolwiek nie miał diesla był z góry przegrany ... A jakie niby miało być inne umiejscowienie wieży? Bardziej na środku, skoro tylną część kadłuba stanowić miał silnik i układ napędowy? Pamiętajmy, że nie idea decyduje o "byciu kopią", ale detale konstrukcyjne, a w tej materii VK.3002 (DB) różnił się od T-34. Nie przypominam sobie, aby VK.3002(MAN) i VK.3002(DB) miały się spotkać na poligonie (w przeciwieństwie do zmagań VK.4501(H) i VK.4501(P)). Zaś do odrzucenia projektu DB przyczyniły się takie elementy jak brak docelowej wieży (w przeciwieństwie do MAN), mniejszy zasięg, większy nacisk jednostkowy czy mniejsza średnica pierścienia oporowego wieży (o 50 mm). Zaś takie detale jak inny układ kół jezdnych już nieco mniej. Pozdrawiam -
Witam Akurat mnie to obojętne, nie widzę powodów, dla którego czołgu IS-2 nie można nazywać rosyjskim. Na początek sprawdź Twoje źródła, bo moje mówią o 28 pociskach. Z argumentem o szybkostrzelności, kiepskiej wentylacji wieży oraz kiepskiej jakości przyrządach obserwacyjnych kłócić się nie mogę, mogę jednak wspomnieć że generalnie możliwości obserwacji np. celowniczego w JS-2 są lepsze niż w niemieckich "kotach". Zaś co do zalet JS-2 to siłą rzeczy potężny pancerz (choć przyznać trzeba, że odlewany i hartowany do dużych wartości BHN rzędu 350 - 450 BHN) przedni, potężne uzbrojenie oraz lepsze niż w T-34 zawieszenie oraz mechanizm kierowniczy. Pozdrawiam
-
Witam A to niby dlaczego? Co jak co, ale JS-2 był dość udanym rosyjskim czołgiem ciężkim, gdzie postęp względem T-34 nastąpił w wielu dziedzinach. Pozdrawiam
-
Witam Patrząc na takie zdjęcia, ukazujące wyniki strzelań: http://www.battlefield.ru/images/phocagallery/articles/king_tiger/thumbs/phoca_thumb_l_042.jpg http://www.battlefield.ru/en/articles/282-was-tiger-really-king.html można odnieść takie wrażenie, z tym że postrzępione otwory to sytuacja powszechna w wielu przypadkach penetracji. Zastanawiam się jednak, jak czołg taki jak np. JS-2 czy M26 zniósłby taką ilość trafień różnymi pociskami, jaką zaoferowali niemieckim czołgom Rosjanie. Słowo kluczowe tutaj to tutaj mógł. Co więcej abstrahując od ogólnych zależności, to należy zauważyć, że w takim "Tygrysie Królewskim" zmiana biegów, jakkolwiek niekiedy często, odbywała się względnie łatwo dzięki hydraulicznemu wspomaganiu oraz synchronizowaniu poszczególnych biegów. Pozdrawiam
-
Z tym, że właśnie dzięki możliwej do wyboru dużej ilości przełożeń obroty silnika mogły być praktycznie zawsze otrzymywane w najbardziej korzystnym zakresie. Owszem, ale tak należałoby sprawę ując od początku tzn. że do "Pantery" silnik taki pasował całkiem nieźle, a gorzej musiał się sprawować w przypadku konstrukcji cięższych o odpowiednio 12 i 22 tony. Podtrzymuje to co napisałem: sam pancerz nie musiał być całościowo twardy, jako że zgodnie ze specyfikacjami z odpowiedniego roku twardość płyt grubości 80 mm mogła wahać się w zakresie 260-320 BHN. Rozchodzi się tutaj najprawdopodobniej o to, z czym spotkali się Brytyjczycy w zdobycznych "Panterach" - pomimo zachowanej i mniej więcej stałej wartości twardości wzdłuż całej grubości płyty, wnętrze płyty (z racji problemów z wymianą i transferem ciepła) wykształciło kruche struktury. Co więcej, te rosyjskie strzelenia traktowałbym ostrożnie z racji nie do końca wiadomej kolejności prowadzenia ostrzału. Pozdrawiam
-
Hej Obecnie to nie tyle wolfram, co spieki wolframu stosowane są na materiał penetratorów. Niezależnie jednak od tego DU, z racji możliwości samoostrzenia się w czasie penetracji zdaje się być lepszym rozwiązaniem. Z drugiej jednak strony, z tego co w sieci piszą to w laboratoriach trwają pracę nad stopami z wolframu, które również będą mogły doznawać samoostrzenia. Pozdrawiam
-
Witam To znaczy? Porównujesz jakieś konkretne silniki czy głosisz ogólne stwierdzenia? Tak, tylko że ten duży moment też jakoś trzeba przenieść, a przypominam że jednym z parametrów projektowych np. sprzęgieł jest właśnie moment obrotowy. Także nie ma róży bez kolców. Powtarzam: do "Pantery" HL 230 P30/45 wystarczał, zapewniając uczciwy stosunek moc/masa, zaś niedostatki z powodu dość płaskiej charakterystyki momentu obrotowego po części niwelowała 7-biegowa skrzynia biegów. W przypadku cięższych czołgów, mimo dość marnego stosunku moc/masa, silnik sprawował się przyzwoicie (pomijam celowo tutaj początkowe problemy konstrukcyjne i eksploatacyjne, oraz późniejsze problemy wynikające z braków materiałowych), zaś w połączeniu z półautomatycznymi skrzyniami biegów zapewniał akceptowalny (jak dla czołgu ciężkiego) poziom mobilności taktycznej. Faktycznie, po ograniczeniach obrotów (wpierw organizacyjnych, a potem fabrycznych) elastyczność HL 230 znacznie spadła. Najwyraźniej potrzeba, aby móc zrekompensować braki w charakterystyce prędkościowej silnika. Po drugie: nie widzę żadnych przesłanek wskazujących na to, że skrzynia o większej ilości przełożeń wymaga "dokładniejszej budowy" niż taka, co ma tylko np. 4 biegi. I tak należałoby dyskusje diesel vs benzyna w II WŚ podsumować: wybierano to, o czym myślano, że będzie w stanie zagwarantować mobilność wojskom lądowym. Nie chodziło mnie o sam rozwój napędów w lotnictwie, ale o to, że ciągle odnosiłeś się do czasów współczesnych, gdzie diesle mają ugruntowaną pozycje jeżeli idzie o napęd czołgów. Nie do końca - sama twardość (w sensie BHN) klasyfikowała boczny pancerz "Tygrysa Królewskiego" w kategorii normalnych - do takich twardości, jak rosyjskie pancerze było jeszcze daleko. Podejrzewam, że rozchodzi się tutaj o niewłaściwie przeprowadzony proces ulepszania cieplnego płyty (za szybko, bez zachowania odpowiednich parametrów w stylu krytycznej prędkości chłodzenia itp), w wyniku którego wywnętrz płyty wytworzyła się jakaś krucha struktura. Pozdrawiam
-
Witam Tytułem wstępu: dlaczemu nie mogę przypisać konkretnej osobie cytatu - ciągle pojawią się "puste" jeżeli idzie o autora cytaty? A to jaki problem? Oprócz tych typowych dla Niemców czyli początkowych problemów przy wdrażaniu nowej konstrukcji' date=' a potem problemów przy procesie produkcyjnym związanych m.in. z brakami materiałowymi i kadrowymi? Patrzysz chyba przez pryzmat dzisiejszych konstrukcji, gdzie faktycznie dominują doładowane silniki. Problem w tym, że Niemcy nie mogli przenieść się do przyszłości i zobaczyć jak ewoluowały zespoły napędowe czołgów. Po drugie: tylko w czołgach wyposażonych w najprostsze mechanizmy kierownicze skręt dokonywany był m.in. przez blokowanie jednej gąsienicy (czyli T-34). Powtarzam: jestem skłonny zgodzić się, że silnik Diesla, zwłaszcza w jakiś sposób doładowany, z racji korzystnej charakterystyki prędkościowej silnika oraz mniejszego zuużycia paliwa lepiej kwalifikuje się jako napęd dla czołgów. Nie mniej w okresie II WŚ funkcjonowały określone realia, w których trzeba było żyć, i w wedle których Niemcom nie było dane mieć takich ilości oleju napędowego w okresie, w którym projektowane były niemieckie "koty". I tutaj właśnie moim zdaniem tkwi błąd w Twoim rozumowaniu: patrzysz sobie na współczesne (niekiedy dodatkowo doładowane) diesle. To tak gdym ja myślał: - czemu Niemcy szybciej nie wprowadzili do produkcji silników odrzutowych: przecież we współczesnym lotnictwie myśliwskim ten rodzaj napędu dominuje, - czemu Niemcy stosowali w czołgach silniki benzynowe skoro dzisiaj w swoich Leopardach 2 stosuję turbodiesle, itd itp Pozdrawiam
-
Witam
-
Witam Odnośnie raportu: to w istocie oddaje on po części realia, jakie mogły występować w obrębie jakości niemieckich płyt pancernych w latach 1944-45 tj. poziom ochrony pancernej wewnątrz danej grupy płyt (o tej samej grubości) mógł się znacząco różnić, zaś spawy odznaczały się niewystarczającą wytrzymałością na działanie obciążeń dynamicznych. Zastanawiająca, dla mnie przynajmniej, jest sama metodologia i sposób przeprowadzania testu - jeżeli dla przykładu ten sam pancerz najpierw masakruje się pociskami odłamkowo-burzącymi, a potem kolejno przeciwpancernymi to ciężko, aby utrzymywał ten sam poziom ochrony przez cały okres testu (chcąc nie chcąc przestrzeliny nie wzmacniają struktury pancerza). Rozważając poruszane w raporcie kwestie napędowe: to uzyskane rezultaty i wyniki, mizerne warto nadmienić, mogą wynikać głównie z tego o czym pisałem na historycy.org (tak, jako Carrius ) czyli nieprzystosowanie rosyjskich kierowców do operowania pojazdem o układzie napędowym znacząco bardziej zaawansowanym niż to, co występowało w rosyjskich czołgach w okresie wojny i ładnych parę lat później. Nieznajomość metod eksploatacji i sterowania (gdzie niemieckie instrukcję wyraźnie określają poszczególne czynności wymagane przy operowaniu poszczególnymi mechanizmami) pczołgiem wyposażonym w mechanizm kierowniczy o podwójnym doprowadzeniu mocy i półautomatyczną skrzynie biegów oraz silnik benzynowy mogła odwdzięczać się potem tym, ze mechanizmy siadały/padały znacząco szybciej, czołg więcej palił a w konsekwencji miał mniejszy zasięg. Mimo wszystko, patrząc z góry na cały test, uwidacznia to niejako wadę "Tygrysa Królewskiego" w postaci konieczności dysponowania wykwalifikowanymi kierowcami, którzy wiedzą jak obsługiwać ten pojazd. Raczej tyle i tylko tyle, jako że dodatki stopowe do właściwie tylko część wszystkich czynników, które wpływały na to, że niemieckie płyty pancerne z 1945 roku w części przypadków cechowały się tragiczną jakością. Jako przyczyny należałoby wyróżnić przede wszystkim wszelkie zaniedbania (w sensie poszczególnych procesów technologicznych i produkcyjnych) i niedobry (w rozumieniu właśnie dodatków stopowych) występujące na etapie wytwarzania płyt pancernych, a następnie ich łączenia. Dodatki stopowe mają tutaj taki wpływ, że oprócz poprawy wybranych własności mechanicznych i wytrzymałościowych, w sposób pozytywny wpływają na istotne parametry przy obróbce cieplnej jak hartowność stali czy krytyczna prędkość chłodzenia. Nie dysponowanie owymi dodatkowymi metalami wiąże się z tym, że poszczególne operacje np. ulepszania cieplnego trzeba przeprowadzać bardziej dokładnie z ścisłym uwzględnieniem wszystkich parametrów procesów nagrzewania i chłodzenia. Co więcej, niektóre dodatki stopowe poprawiają spawalność stali. Duża generalizacja: w niemieckich czołgach z płytami pancernym produkowanymi po 1943 roku wygląd przestrzeliny i okolicy trafienia mógł być różnorodny, od zwykłego otworu wlotowego do wyrwania kawałka płyty w miejscu trafienia. W odniesieniu zaś do rosyjskich czołgów z ich nad wyraz twardymi pancerzami ciężko, aby "otwory" po trafieniach były idealnie czyste, jak twierdzisz. Nie, problem nie leżał w technicznej niemożliwości skonstruowania dostatecznie mocnego silnika Diesla, jako że w latach 1944-45 niemieccy inżynierowie opracowali kilka takich jednostek napędowych o mocach rzędu 600-700 KM. Problem zagnieżdżony był w kwestiach dostępności paliwa dla danego typu wojsk lądowych, w tym wypadku pancernych i tutaj benzyna jako materiał pędny w realiach niemieckich miała przewagę. Co więcej, w opracowaniu był bardziej oszczędny benzynowy silnik HL 234 (o bezpośrednim wtrysku) o mocy maksymalnej rzędu 800-900 KM w zakresie 2500 - 3000 obr/min. Pozdrawiam
-
Hej Wciśnij Ctrl + Shift na klawiaturze, z powinno być ponownie pod z.
-
Witam Wypowiedzi wypowiedziami, a fakty są takie że obecnie pokazany PAK-FA to dopiero prototyp, w którym wbrew pozorem może się jeszcze nieco pozmieniać jeżeli idzie o ogólny zarys konstrukcji płatowca, jak i o wykończenie poszczególnych elementów (w tym usunięcie różnego rodzaju antenek i sond). Można przypuszczać, że sygnatura radarowa PAK-FA nie będzie tak niska jak ta osiągnięta F-35, nie mniej jednak w porównaniu do europejskich i rosyjskich konstrukcji myśliwskich stanowić będzie widoczny postęp w dziedzinie zmniejszenia RCS płatowca. W tej materii wystarczy wspomnieć chociażby o wewnętrznych komorach uzbrojenia. Osobiście o stealth PAK-FA nie bałbym się aż tak bardzo, jak o silniki docelowe, które póki co są naprawdę odległą przyszłością. I podobnie jak miało to miejsca w przypadku rozwoju i zakupów F-22 największych wrogiem tej konstrukcji jest niewystarczające finansowanie, z tym że w Amerykanie w porównaniu do Rosjan właściwie nigdy finansowo nie zaniedbywali kluczowych gałęzi przemysłu lotniczego. Pozdrawiam
-
Witam A wnioskujesz to na podstawie? Pozdrawiam
-
Hej Wybacz, ale tutaj kwestia jest sporna. Patrząc na papierki i tabelki przebijalności wychodzi, że KwK 37 L/24 ma lekko większą zdolność przebicia niż 3,7cm KwK L/46,5 przy zastosowaniu pocisków pełnokalibrowych. Przewagę działo 3,7 cm zyskuje przy stosowaniu pocisków podkalibrowych, które dla działa KwK 37 L/27 nie występowały. Zgoda, w takiej formie to już nie są bzdury. Być może stwierdzenie pisanie bzdur, użyte w moim poprzednim poście było zbyt mocne, za co przepraszam, ale pisanie w stylu: to z całą pewnością mocne niedopowiedzenie, których w Twoich wypowiedziach niestety nie brakuje. A czy lubisz się zastanawiać nad tym co oglądasz? Dla przykładu: nad sensownością wybierania najlepszego czołgu z pojazdów wszystkich generacji? Piszesz, że w tej TOP 10 nie znalazła się "Pantera" - w porządku, tylko jaki to ma sens w odniesieniu do pokazywanych tam czołgów z I WŚ? To tak jakby wybierać najlepszy samochód wszech czasów. Jak powyżej: za słowo bzdury przepraszam, ale powtarzanie błędnych informacji kilka razy z rzędu (pomimo wskazywania miejsc, gdzie mylisz się) nie pozwala, aby przejść wobec tego 'na spokojnie'. Pozdrawiam
-
Witam Śmiem stwierdzić, że nie ma czegoś takiego jak "energia zdolna przebić każdy pancerz". Po drugie: z nudów przeliczyłem sobie ową energię kinetyczną np. pocisku Pzgr39 o masie 10.2 kg wystrzelonego z KwK 43 L/71 o prędkości początkowej pocisku 1000 m/s, i naprawdę nie wiem skąd bierzesz wartości rzędu 10 MJ (skoro mnie wyszło jakieś 5,1 MJ). Wybacz, ale to silniejsze ode mnie: póki co Twoim przeznaczenie wydaje się być wypisywanie bzdur na forum. Jedynym przeznaczeniem "Pantery" nie było niszczenie T-34/76, podobnie jak przeznaczeniem T-34/85 było niszczenie tylko Pzkpfw V. Obu konstrukcjom przysługiwał znacznie szerszy zakres obowiązków niż tylko wyniszczenia jednego typu czołgu przeciwnika. Każdy kto się na tym zna tylko pobieżnie - być może. Bardzo jestem ciekaw tych Twoich długich analiz, ale coś mi się wydaje że i tak nie będziesz w stanie ich tutaj przedstawić. Ponownie, ale może to w wynika z tego, że nie czytasz co inni pisali w tej materii poprzednio w tym temacie. Tak więc nie: czołg IS-2 nie był opancerzony czy też uzbrojony podobnie do "Tygrysa Królewskiego" - chyba, że opierasz się tutaj na tych analizach Twojego autorstwa. Jakie to niby nieznane rozwiązania? Miałem wątpliwości skąd czerpiesz wiedzę na temat czołgów II WŚ, teraz najprawdopodobniej już wiem i stwierdzam, że moje wątpliwości co do Twojej wiedzy są w pełni uzasadnione. Pozdrawiam
-
Hej Owa prędkość to tylko przy założeniu, że silnik chodził na 3000 obr/min, co w świetle przytaczanych już informacji o ograniczeniach prędkości obrotowej silnika było raczej mało prawdopodobne. Przy prędkości obrotowej 2500 obr/min na 8 biegu "Tygrys Królewski" mógł osiągnąć prędkość 34,7 km/h. Faktyczne świetne porównanie, coś w stylu: wadę Ferrari jest to, że produkuje się ich mało w przeciwieństwie do Fiata 126. Odnośnie T-34/85: Tiaa, bo Niemcy nie mogli wykorzystywać stworzonych przez siebie linii produkcyjnych. Podobnie, w stylu: niezawodny, ale się psuje. Odnośnie Pzkpfw V: W porównaniu do T-34 faktycznie bardziej skomplikowany, zapewne czasochłonność produkcji również przemawia na niekorzyść "Pantery" w takim porównaniu. Pamiętać jednak należy, że Pzkpfw V mogły być produkowane relatywnie szybko w porównaniu do np. Pzkpfw IV czy "Tygrysów". Analiza to stanowczo za mocno słowo. Przez co można mieć ogólny pogląd na temat "wartości" tej książki - to znaczy, jeżeli zaczynasz się interesować tą tematyką to na sam początek może być, aby zaznajomić się chociaż ogólnie z tematem. I to byłoby na tyle. Pozdrawiam
-
Druga część postu. Wybacz, ale czyjeś prywatne zdanie ma tutaj niewielkie znaczenie - porównaj sobie dane odnośnie mobilności taktycznej obydwu wozów. Dla przykładu: sam niski nacisk na grunt jest w tym wypadku parametrem mylącym, bo w żaden sposób nie uwzględnia on wyrównoważenia pojazdów oraz różnic w zawieszeniu, w tym istotnego zagadnienia jakim jest sposób rozłożenia nacisku na powierzchnię gąsienicy. Ehhh, a pisze człowiek o tym kilka razy już. Rosyjska D-5T z wykorzystaniem pełnokalibrowych pocisków przeciwpancernych miała naprawdę ogromne problemy z przebiciem przedniego pancerza kadłuba "Pantery", zaś nawet podkalibrowe zmuszały do tego, aby zbliżyć się na odległość znacząco mniejszą niż 500 m aby mieć jakąkolwiek większą szanse na sukces. Użyj teraz myślenia, i zastanów się nad przednim pancerzem "Tygrysa Królewskiego". W istocie słuszne stwierdzenie, z tym że zapomniałeś dopisać: "dla każdego czołgu", a nie tylko dla niemieckich jak zdajesz się sugerować. Wybacz, ale maksymalne prędkości były rzadko kiedy osiągane w czasie walki manewrowej. A co jeśli budynku nie było? Po drugie: oddawał celny strzał będąc schowany za budynkiem? Po trzecie, ale to tak uprzedzająco: błagam, nie pisz proszę że T-34 podczas przemieszczenia się w terenie mogły prowadzić celny ogień w czasie ruchu z dowolną prędkością. Nie zawsze. Pozdrawiam
-
Hej Pierwsza część postu. Po pierwsze: jeśli już podajesz jakiekolwiek dane odnośnie opancerzenia, nawet w taki nieprofesjonalny sposób (w sensie maksymalny pancerz występujący gdzieś w konstrukcji) to podawaj przynajmniej kąt pochylenia owej płyty. Po drugie: o ile te 180 mm niewiele pochylonej przedniej płyty wieży u "Tygrysa Królewskiego" jest wartością, co do której nie można mieć wątpliwości, to owe 160 mm u JS-2 jest już wartością wątpliwą, jako że różne źródła różnie podają grubość osłony pancernej jarzma działa D-25T Od przodu owszem, jednak z boków wcale nie było konieczności podchodzenia bliżej - na standardowych dla tego okresu odległościach prowadzenia ognia (800 - 1200 m) pancerz boczny JS-2 nie stanowił dla pocisków Pzgr 39. większego problemu. To brzmi fajne, ale nie powinno dziwić. Wybacz, ale ja nie rozumiem zbytnio tego całego uzasadniania "bo to był czołg średni", skoro w II WŚ nie obowiązywała żadna jednolita klasyfikacja czołgów. Czy te obliczenia, wynikające ze wzoru E = 1/2*m*v^2 są aż tak skomplikowane, że nie możesz przeliczyć tego jeszcze raz, jeżeli koniecznie jest to istotne z punktu widzenia dyskusji? Przy czym w konstrukcji niemieckich "kotów" głównym winowajcą dużej wysokości był właśnie duży prześwit (który należy po części uważać za zaletę) oraz silnik, ze swoimi charakterystycznie umiejscowionymi filtrami powietrza.
-
Hej Nie, zresztą taka umiejętność wydaje się być wątpliwie przydatna . Rozchodzi się tutaj o to, jak szybko samolot, z wykorzystaniem lotek (czy jak obecnie również przy pomocy różnicowo wychylanych sterów wysokości) może obrócić się wokół osi podłużnej. Jeżeli można podać jakiś prosty manewr lotniczy, w którym owa prędkość kątowa przechylenia ma duże znaczenie to z całą pewnością może to być np. beczka. Cóż, silnik BMW 801D zaczynał gwałtowanie tracić moc na wysokości ok. 5400 - 5600 m, w przypadku silników DB 605 DB/DC wysokość przy której silnik zaczął tracić moc to zdaje się 6800 m. Pozdrawiam