sherman

Moi ulubieni Bogowie? Napewno Anubis i Ares (bóg wojny) a ze względów wizualnych dodam Afrodytę :mrgreen:

Ja postawiłem na Wermaht (jak większość forumowiczów) bo zdumiewa mnie fakt że Niemcy otrząsnęli się tak szybko po I Wojnie Światowej . Sprzęt jakim dosponowali Niemcy był jak na tamte czasy bardzo nowoczesny i to zadecydowało między innymi że zdołali oni przebić sie przez granice niektórych państw europejskich bez większych problemów. A strategie Rommela w Afryce zasługują na pokłon. Wydaje mi się że porażką Niemców był narastający atak ze strony Aliantów (to raczej oczywiste) ale równiez pewność siebie. Świadomość że podbili pół Europy jakby uspokoiła ich działania . Na początku Wermaht działał szybko i skutecznie potem było słabiej i słabiej ...

Owszem to prawda i chyba każdy tu się ze mną zgodzi że gdy nie zwlekanie z produkcją messerschmitt Me 262 było by z nimi kiepsko ale za to silniki Mustang-ów miały poteżną moc i pozwalały na to na co wiekszość myśliwców (z tamtej epoki ) nie mogły sobie pozwolić. Pilot Mustanga był wstanie (nawet gdy był na muszce ) mocno zerwać na bok i po chwili wstawić sie za ofiarę a wtedy no to każdy raczej wie co działo ....