Skocz do zawartości

ciekawe25

Użytkownicy
  • Zawartość

    241
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez ciekawe25


  1. Rzymianie Pyrrusa nigdzie nie stawiali czyniąc z niego lebiegę, niedołęgę i przegrywającego nawet przez zwycięstwa. Natomiast faktycznie pokonanego i rzymskim zwyczajem zgnojonego Hannibala propaganda mogła bez wahania czynić wielki i wybitnym (prawdopodobnie niczego mu nie ujmując), bowiem w finale historii była śmierć osaczonego przeciwnika. Pyrrus do takiego schematu zupełnie nie pasuje, a że zginął pradopodobnie z ręki kobiety od uderzenia dachówką - pozwalało tylko dodać "pyrrusowe zwycięstwo" i Rzym jednego wybitnego wroga pozbywał się z kart historii. Ja nie rozumiem powyższego pytania mojego szacownego Przedmówcy, życie uczy nas jednak że nie wszystko musimy rozumieć, nie wszyscy muszą nas rozumieć a zwłaszcza że nie wszystko wszystkim daje się dokładnie wyjaśnić, podobnie jak masy rzeczy nie da się dokładnie wyjaśnić nam - ja na razie wszystko dokładnie rozumiałem poza niektórymi pytaniami, na które padły już odpowiedzi, ale może właśnie o to chodzi.


  2. Wg mnie jest to raczej: zobaczcie jaki straszliwy wróg - a i tak my Rzymianie go pokonaliśmy.

    no - się zgadzam JAKI STRASZNY a jednak żeśmy pokonali - typowa propaganda historyczna, o niczym innym nie piszę absolutnie nie deprecjonując Hannibala, wręcz przeciwnie postawienie go tuż za Pyrrusem (choć całkiem zasłużone) czyni mu mimo jego niekwestionowanych zalet i geniuszu zaszczyt.


  3. Oczywiście wiem - stare i przestarzeła, archaiczne i jednostronne.

    to po 1.

    po 2. powołałem się na Jaczynowską również

    Ziółkowski jest zbyt krótki i można go jedynie porównać do Jaczynowskiej, a czytanie jednotomowych książek o Rzymie jest dla mnie dziś stratą czasu. Nie ma sensu - przyjąłem punkt widzenia który przedstawiłem powyżej - jest to uprawdopodobniona hipoteza - ustalenia tylko prawdopodobne - nie musi się nikomu podobać - nie lubię ciągłych sensacyjnych ustaleń w interpretacji tych samych od wieków źródeł.

    Wiem wiem - Wipszycka powiedziałaby - staroć, archaiczne i doktrynalne podejście, odrzucanie wszelkich nie angielskich a obiecujących badań. Ale według mnie sprawa nie jest definitywnie przesądzona

    możliwe że piszę po chińsku nie wiedząc o tym i tym samym to co napisałem wymaga każdorazowo glosy zawierającej ten sam sens zawarty w innej treści.

    A co do "dorównaliby" a dorównali? Scullard ma chyba taką samą jak ja kosmiczną pewność - typowy anglosaski pogląd oparty na empiryźmie - nie dorównali więc nie dorównaliby.

    Oczywiście Rzym i stalin, pol pot, Kościół Katolicki, hitler, mao długa lista analogii, zbrodni, krwi, bezinteresownego okrucieństwa i totalitaryzmu... Na szczęścia Rzym zbudował sobie pomnik i jego trwałość ani odemnie nie zależy ani nie jest warunkowana równie zmyślnymi porównaniami jak to które mój wielce szacowny Przedmówca pokusił się tutaj umieścić by ukazać... Tylko co?


  4. Od czasów Nerona (a w sensie Chrześcijańskim - następstwa Boga - Konstantyna synów) sukcesja Imperatora opierała się na zamachu stanu - ale o jej legitymacji świadczyło:

    a/ rzymskie źródło zdobytej władzy a nie zewnętrzna barbarzyńska uzurpacja

    b/ oparcie w społeczeństwie

    c/ utrwalenie władzy

    d/ stabilność jej sprawowania

    Na tej zasadzie Obaj Dymitrowie byli Carami? A ich obalenie pozbawiało Moskwę prawa wybierania i powoływania Carów? Czyżby?


  5. Czy Trajan, Hadrian, Antoninus Pius byli Rzymaniami? Ci pochodzący z Hiszpanii prowincjusze? Czy Sererowie byli Rzymaniami? Septymiuszowi zdaje się łacina sprawiała problemy. Marek Aureliusz pisywał swoje pamiętniki po grecku, i znacznie wyżej cenił grekę od łaciny. Czy Konstantyn był Rzymianinem? Wschodni Rzym to społeczeństwo i terytorium zawierające się przez wieki w Imperium Romanum - integralna część terytorium i społeczeństwa. Ciągłość jest bezsporna, instytucjonalnie i kulturowo, tyle że w nowej Stolicy zasadniczo przeniesionej na dogodniejszy teren w Imperium Romanum - dla mnie wystarczy, a ponieważ Wschodni Rzym podtrzymywał swoje prawa, nie zamierzam przyjmować punktu widzenia uzurpatorskich wrogów Cesarstwa (choć nawet ich na swój sposób lubię - ale musi być hierarchia).


  6. 1. Pozwolili mu we własnej historiografii pozostać geniuszem wojennym

    2. Rozpowszechniali bajkową i tragiczną - romantyczną - legendę o przysiędze złożonej ojcu i takim uwarunkowaniu osobowości

    3. Pozwolili z jego śmierci uczynić spektakl bezwzględności Rzymu i jego godności wkładając mu w usta słynną i jak sądzę podobnie jak rozmowa ze Scypionem rzekomą wypowiedź "Uwolnijmy Rzymian od ich długiego niepokoju, skoro twierdzą, iż zbyt długo jest czekać na śmierć starego człowieka"

    4. Straszyli nim dzieci ale go chwalili - a mogli systematycznie twierdzić że był nieudalnym safandułą który odnosił zwycięstwa ale to były takie nowe Beneventa - więcej troski niż sukcesu. Hannibal funkcjonuje jak mściciel, uporczywy niezmienny wróg Rzymu - postać romantyczna niczym Hamlet - a gdyby skupić się na jego negatywnych cechach, pomanipulować faktami - byłby drugi Pyrrus (ten miał chociaż szczęście do niezależnych greckich źródeł - Hannibal był skazany na historiografię rzymską, jako że po Kartaginie nie zostało nic poza posolonym polem....).

    Byli łaskawi dla tych których udało im się dopaść...


  7. Oczywiście że nie nadzwyczaj wybitny,
    Dobrzy fachowcy, niezawodni i profesjonaliści nie są przeciętną, oni raczej średnią zawyżają.
    ale ja nie powiedziałem że wszyscy jak spod sztancy byli doskonałymi rzemieślnikami - powiedziałem że Rzym wydał bardzo wielu ponadprzeciętnych rzemieślników i Cezar należał do tych bardzo zdolnych
    trochę więcej niż przeciętny
    Proszę mi wskazać błyskotliwe manewry taktyczne tego wodza.

    "Wydaje się że Cezar nie był geniuszem strategicznym klasy Aleksandra czy Hannibala, mimo to z całą pewnością należy do najwybitniejszych dowódców wojskowych w dziejach. Trudno przecenić jego niezwykłą energię i brawurową wręcz śmiałość, a charyzmatyczne cechy osobowości Cezara zapewniły mu wieność i przywiązanie żołnierzy, czym poza nim, mogło poszczycić się zaledwie kilku wodzów. Jedyną poważniejszą wadą Cezara jako dowódcy była nadmierna skłonność do ryzyka, która często balansowało na granicy lekkomyślności; daje się to wyraźnie zauwązyć pod Dyrrachium, w Aleksandrii czy pod Ruspiną. Inna sprawa, że mało któremu z wielkich wodzów aż tak bardzo sprzyjał los, chociaż przysłowiowe szczęście Cezara w znacznej mierze zawdzięczał temu, że w każdej sytuacji dążył do przejęcia i utrzymania inicjatywy. Nie było też w dziejach świata drugiego wybitnego żołnierza, w którego osobie skupiłoby się aż tak wiele rozmaitych talentów; Cezar był nie tylko wyśmienitym dowódcą, geniuszem politycznym, ale i wybitnym mężem stanu, prawnikiem i pisarzem".

    R.Ernest Dupuy, Trevor N.Dupuy, Historia wojskowości, Starożytność - Średniowiecze, Warszawa 1999, ss.107-108.

    Powyższe wezwanie mojego wielce szacownego Przedmówcy biorąc pod uwagę moje wypowiedzi musiała się nie odnosić do mnie?


  8. bajkowa i uroczo oddziałująca na wyobraźnię postać Hannibala, przysięgi złożonej ojcu, życia oddanego sprawie i samobójczej godnej śmierci. Ważny element naszej europejskiej tożsamości - i dowód że Rzym po zniszczeniu (fizycznym) swojego wroga - który nigdy nie mógł się czuć bezpieczny jak długo żył - potrafił oddawać mu w literaturze, historii pewną sprawiedliwość - o ile oczywiście jak Pyrrus nie dał się Rzymowi pokonać, wtedy propaganda zrobiła swoje.

    nie pisałem niczego o oddawaniu sprawiedliwości Kartaginie....


  9. Najlepszy dowódca Kampanii Wrzesniowej

    Dobre jest wrogiem lepszego.

    Jeśli Rómmel, Bortnowski, Fabrycy, Dąb-Biernacki, pisko nie byli najlepsi a napewno nie byli dobrzy to chyba nie popełnia grzechu wymieniający Sosnkowkiego, Szyllinga, Kleeberga, Thommee i Kutrzebę jako najlepszych? No chyba że popełnia?

    Mimo, iż starasz się (nawet pisownią) umniejszyć zasługi w/w generałów, to nazwiska w języku polskim piszemy z dużej litery. Naucz się też poprawnie pisać nazwisko d-cy SGO "Polesie".// ciekawy


  10. Czy kapetyngowie mieli prawo opierając się na i odwołując do prawa salickiego wykluczyć od dziedziczenia kobietę? Czy postępowanie Filipa Pięknego i jego synów, a następnie walezjusza z bocznej linii nie było dostosowywaniem prawa do potrzeb, omijaniem przeszkód? Niewątpliwie Edward III miał piękny pretekst. Lecz czy wojna wyrastająca zasadniczo z konkurencji i walki francuskojęzycznych arystokratów - dwóch francuskich dynastii i ich dworów nie jest typową wojną feudalną, która ze względu na specyfikę następującego rozbicia dzielnicowego Francji przedłużyła się ponad miarę tworząc naród angielski i francuski w opozycji do siebie?

    Nie lubię tej wojny - Edward Czarny książę zbyt szybko umiera.


  11. Jaki był dokument tego, że Krzyżacy dostają te ziemie? Oni zostali zaproszeni, zostali lennikami króla węgierskiego, ale nie dostali żadnego dokumentu, który przyznawałby im ziemię na własność

    aby wynikające z jakiegoś dokumentu (formalnie uprawdopodobnione) uprawnienie mogło się zmaterializowac potrzebna jest procedura i egzekucja jako ostatni element procedury - Zakon wszystko zawsze egzekwował sobie sam samemu tworząc na własne potrzeby procedury - gdyby został zniszczony od razu nie byłoby ani procedur ani tym bardziej egzekucji. A ponieważ generalnie znamy moc sprawczą Fryderyka w świecie materialnym to możemy się bardzo umiarkowanie martwić tzw. odpowiedzią europy i koniecznością skoordynowanych kontrdziałań Polski w tym zakresie. Świętopełk martwił się swoją egzystencją a nie odpowiedziami europy - Konrad też powinien.


  12. Czyżby przeciwko Węgrom stanęło pół europy? Czyżby samotna walka powstańców i Świętopełka nie przynosiła sukcesów i przy większej sile antyzakonnej nie doszłoby do zagłady Zakonu? Czyżby Europa była zdolna do skoordynowanych zmasowanych akcji zbrojnych? Czyżby wspólnie powstrzymała Mongołów? Czyżby Fryderyk II był zdolny do skoordynowanych działań na duża skalę w środkowej Europie? Czyżby nie miał gigantycznych problemów i przytłaczającej opozycji a jego Wspaniały ród zbliżał się do kresu? Konrad mógł gdyby miał zdolność przewidywania, otwarte oczy postąpiłby jak Bela, Andrzej - bez konsekwencji.

    Słaby rozwijający się Zakon który z trudem poradził sobie z powstaniem i Świętopełkiem był łatwym przeciwnikiem dla Konrada, i po fakcie żadna europa i inny kulawy pies by się nie wypowiedział biorąc pod uwagę status stosunków Papieża i Cesarza, a potem brak Cesarza i jakby ze względu na Awinion brak Papieża. Konrad był ucieleśnieniem wad Piastów okrucieństwo, gwałtowność, brak rozwagi, z jednoczesnym praktycznym brakiem pragmatyzmu i zdolności analizowania w dłuższej perspektywie który dzięki Bogu się tym totalnym i gwałtownym szaleńcom na nasze szczęście zdażał. Był fatalnym Piastem - poza rogatką najgorszym, konsekwencje czynów tej dwójki są jakby namacalne do dzisiaj - vide Niemcy a Polska.


  13. skoro inni się zorientowali.

    Świętopełk nic nie wiedział o liście a się zorientował, znaczy można było, a skoro Konrad nic nie zauważył to pewnie nawet pozostawienie oczu Krystyna nie przywróciłoby mu zdolności dostrzegania oczywistego (podobnie jak Świętopełk Konrad graniczył z Zakonem). Mógł, powinien, nie zrobił tego.

    Sądzę że biorąc pod uwagę zaślepienie i ograniczenie Konrada - to Świętopełk będąc nadal lennikiem Piastów albo podlegałbym Konradowi a wtedy nijak nie mógłby przeciwstawić się przyjaciołom suwerena, natomiast ewentualnie podlegając Wielkopolsce byłby dla Konrada wrogiem śmiertelnym jak wszyscy którzy mu nie podlegali i jeszcze by Zakon na prośbę Konrada nawracał Świętopełka i Prusów jednocześnie.


  14. Całokształt ocen Świętopełka nie zmieni faktu że jako pierwszy (w Polsce...) się zorientował czym jest Zakon jako sąsiad i swoimi skromnymi środkami (fakt zraził sobie Piastów - ale zystał dzięki zamachowi niezależność) próbował przeciwdziałać. Zwykle ceną za niezależność zdobytą kosztem - sojuszników jest ponoszenie odpowiedzialności za samotne stawanie naprzeciwko przeciwności. Świętopełk podjął ryzyko i przegrał.

    Nie zapominajmy jednak że Konrad był mitomanem któremu Zakon miał osłaniać plecy gdy on zdobywa tron, tronu nie zdobył a Zakon stał się koszulą Dejaniry a nie osłoną. Przegrał wszystko i nawet nie był jak typowy Polak mądry po szkodzie - a to jest niewybaczalne -skoro inni się zorientowali.


  15. Pamietam że bolesław tejkowski ogłosił - lub zasugerowano że ogłosił - się powracającym zgodnie z legendą Bolesławem Śmiałym - w tej sytuacji może do ostatecznego ustalenia czy król nie powrócił w tym wcieleniu by ocalić Polskę jak rozumiem ze śpiącymi rycerzami ręka w rękę niczym Artur należy wstrzymać się z powyższymi ustaleniami - by sam ewentualnie zainteresowany się wypowiedział?


  16. Musieli to zrobić wbrew jego woli. Katon - rzymski senator każde swoje przemówienie kończył słowami: "Ceterum censeo Karthaginem esse delendam (łac. Poza tym uważam, iż Kartagina powinna zostać zburzona)" - widać także jak bardzo bali się Kartaginy

    Nie tyle się bali co nie potrafili znieść takiego bogactwa i konkurencji zmuszającej do pohamowania nieprzebranej chciwości, której uparcie sie wypierali pomimo nałogowego zajmowania się lichwą...


  17. Temistokles - polityk absolutny, zniszczony mechanizmem którego największy geniusz nie mógł kontrolować skoro jego celem była eliminacja wszystkiego co wybitne i nie wyłonione z losowania czy gorszego nawet od losowania demokratycznego wyboru - chociaż wybitne przypadkowo zaplątane i wylosowane czy co bardziej zdumiewające wybrane demokratycznie było równie zagrożone. Temistokles miał na tyle sprytu by przynajmniej ocalić życie. Wspaniała postać.


  18. Właściwie czy można powiedzieć by istniało coś doskonalszego od Stoicyzmu? Czy boski ogień, zwęglenie świata w wiecznym powrocie, opatrzność i przeznaczenie manifestujące się we wspaniałym determiniźmie - Chętnych wszak ludzi za sobą los wiedzie, niechętnych zaś wlecze, szczęście i rozum, życie zgodne z naturą, w beznamiętności i samowystarczalności w drodze do cnoty, wartościowanie jedynie intencji i życia wewnętrznego, wspólnoty we współzależności i dążenia do zespolenia na drodze do szczęścia polegającego jedynie na wymaganiu czegokolwiek od samego siebie NIE JEST CUDOWNE?

    Któżby mógł równać się tej drodze? Coż mogłoby stanąć na drodze Mędrca? Harmonii? Prawdy i świadomości. Tych którzy dali światu Marka Aureliusza?

    no i pamiętajmy:

    Złapanego na kradzieży niewolnika Zenon wychłostał, a gdy ten broniąc się krzyczał: „jest mi przeznaczone kraść”, usłyszał w odpowiedzi do Zenona: „i dostawać baty"

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.