Skocz do zawartości

Krzysztof M.

Użytkownicy
  • Zawartość

    574
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Krzysztof M.


  1. Falkenhayn miał wielu wrogów (choć Ludendorff był najbardziej zajadły) - choćby z tego względu, że został szefem sztabu Generalnego ponad głowami wielu starszych stopniem, wiekiem i doświadczeniem generałów. Wytrwał tyle czasu głównie dlatego że popierał go cesarz.

    Co do rankingu najlepszy najgorszy - to należy zauważyć, że wielu dobrych generałów - przepadło zwyczajnie w "czeluściach" wojny pozycyjnej. Falkenhayn nieźle radził sobie w Rumunii, Ludendorff na wschodzie, np. taki Allenby w Palestynie - wszyscy oni nie błyszczeli na zachodzie.


  2. Ja nie twierdzę, że French był "najgorszy", nigdzie tego nie napisałem. W ogóle kategorie "najlepszy" czy najgorszy" to dla mnie kategorie "płaskie". Chodzi mi tylko o to że zdecydowanie nie miał dobrej prasy, i oceny współczesnych i potomnych były wobec tej osoby dość surowe. W znacznej mierze zaważyła na tych ocenach kwestia charakteru Frencha, który był bardzo kłótliwy, a jednocześnie mało zdecydowany. W bitwie pod Ypres był nawet (do pewnego stopnia) manipulowany przez Focha, który zdecydowanie górował nad nim - jesli nie zdolnociami dowódczymi - to na pewno charyzmą. Mimo to jednak - jak pisałem - był to oficer solidny, szanowany przez żołnierzy, był - jakby to ująć - "wrażliwy" na straty. Miał jednak tylu wrogów, że prędzej czy później musiał pożegnać się ze stanowiskiem. Podobnie zresztą jak Falkenhayn.

    Podsumowując zatem - ocena Frencha nie jest łatwa. W 1914 r. nie poniósł ani spektakularnej klęski ani wielkiego zwycięstwa. Większość sukcesów odniesiono w walkach obronnych, drogo okupionych na które French nie miał jakiegoś wielkiego wpływu. W 1915 r. padł natomiast ofiarą wojny pozycyjnej - podobnie jak wielu innych generałów, wielu innych armii.


  3. Co do opinii o 1914 podałem tylko kilka z brzegu. Smith-Dorrien i premier Asquith po opublikowaniu wspomnień Frencha dochodzili swoich praw nawet w sądach. Przytoczone opinie miały pokazać, że French zdecydowanie nie był pupilkiem współczesnych i historyków. I to głównie ze względu trudny i konfliktowy charakter. Zresztą po bitwie pod Ypres w 1914 r. brytyjska opinia publiczna szukała bohatera i nieprzypadkowo został nim Haig a nie głównodowodzący. Ten ostatni zupełnie do tej roli nie nadawał.

    Oczywiście, że wszyscy mieli wielkie straty, ale procentowo to chyba BEF wyszedł przy nich najgorzej.

    straty w bitwie pod Ypres (2/3 całych strat brytyjskich w 1914 r.) to była cena za, bądź co bądź zwycięstwo. French skłonny był się już wycofywać, jednak pod wpływem "Fochian serum" został na stanowiskach. Brytyjskie Siły ekspedycyjne walczyły na newralgicznych, najtrudniejszych kierunkach, a osiągnięty sukces uchronił francuskie porty. Lepsze drogo okupione zwycięstwo niż drogo okupiona klęska (vide Lotaryngia i Ardeny dla Francuzów, Marna, Nancy i Langemarck dla Niemców).

    Podane przeze mnie "pary" zostały dobrane celowo - bo nie są to sojusznicy tylko przywódcy tego samego państwa, którzy bezpośrednio ze sobą współpracowali. Wojny Frencha z Kitchenerem były wręcz przysłowiowe. Kiedy Kitchener przybył do Francji w mundurze marszałka polnego French dotknięty był do żywego. Przy następnej wizycie Kitchener chciał za plecami dowódcy BEF usunąć go ze stanowiska, ale Francuzi się nie zgodzili. Konflikt podsycał Wilson, który był "mistrzem intryg". Suma summarum stosunki wewnątrz BEF i sztabu Generalnego były co najmniej "skomplikowane".

    Jeśli chodzi o mianowanie Frencha na stanowisko dcy BEF to pamiętajmy że przed 1914 był to dowódca o dobrej reputacji. Wsławił się podczas wojen burskich. Jak pisał o nim lord Esher - "może nie był najbłyskotliwszy na świecie, ale był to solidny dowódca, taki który nigdy nie zawiódł". Pamiętajmy, że czasy Napoleona dawno minęły. W 1914 r. nie było miejsca na militarnych geniuszy i wizjonerów. A nawet jeśli tacy byli (albo wydawało im się, że byli) - to warunki wojenne sprowadziły ich szybko do parteru.


  4. Barbara Tuchman tak napisała o jego wspomnieniach: "Brzemię ostrych niechęci, selektywnych pominięć sprawia że wykorzystanie tego zapisu jako rzetelnego źródła, jest niemożliwe i może służyć jedynie odmalowaniu charakteru autora".

    John Fortescue w recenzji 1914 napisał iż jest to bodaj najbardziej niefortunna książka jaką kiedykolwiek napisano" - choć tu należy zaznaczyć, że miał z Frenchem osobiste porachunki.

    Richard Holmes, biograf Frencha pisał iż 1914 "was designed as a piece of propaganda and that perhaps not all its errors were accidental"

    Co do współpracowników to French był z nimi albo w złych albo wrogich stosunkach. Smith-Dorriena wręcz nienawidził, z Kitchenerem prowadził niemal otwartą wojnę, Rawlinsona traktował oschle a Haiga nieufnie - obawiał się trochę koneksji politycznych tego ostatniego. Z francuskim generałem Lanrezacem w ogóle nie mógł znaleźć wspólnego języka, a stosunki z Joffre były co najmniej chłodne. Właściwie tylko Foch potrafił z nim współpracować (tzn. wiedział jak go "podejść"). French nie wyróznił się jako dowódca. Mons to raczej nie była jego zasługa, potem długi odwrót, potem Marna - ale wejście w lukę było ślamazarne, w bitwie pod Ypres właściwie nie miał wielkiego wpływu na przebieg wypadków - był już nawet skłonny uciekać z kontynentu. Karierę pogrążyła nieudana ofensywa pod Loos (IX 1915) - po której otrzymał dymisję.

    Co do cech charakteru był wybuchowy, miał przerośnięte ego, huśtawki nastrojów (mercurial temperament).

    Jeśli miałbym wymienić trzy najbardziej zantagonizowane pary I wojny św to byliby to:

    French - Kitchener

    Haig - Lloyd George

    Ludendorff - Falkenhayn

    Co do strat to należy zaznaczyć, że wszystkie armie poniosły w 1914 r. ogromne straty. Francja miał 955 tys., Niemcy 800 tys., W. Brytania - 90 tys. French właściwie nie odstawał tu od swoich kolegów


  5. Ha! nie pojawił się marszałek sir John French - pierwszy dowódca Brytyjskich Sił Ekspedycyjnych. Cóż za przeoczenie! ;) Właściwie nie napotkałem pozytywnej opinii o nim, choć - trzeba oddać sprawiedliwość - że sam się trochę pogrążył swoimi wspomnieniami (pt. "1914") - które określono mianem "najbardziej niefortunnej książki jaką napisano". Nawet on jednak miał pozytywne cechy - był odważny, lubiany i szanowany przez żołnierzy. Niestety nie za bardzo umiał współpracować z podwładnymi i sojusznikami.


  6. Bo to najczęściej dowódcy korpusów a nawet dywizji decydowali o zastosowanej metodzie natarcia czy obrony. Dotyczyło to wszystkich armii. Naczelne dowództwo czy dowództwo armii mogło wydać ogólne instrukcje i regulacje, ale to od szefów korpusów i dywizji zależało ich faktyczne wykonanie. Byli dowódcy, którzy podchodzili do wytycznych elastycznie i innowacyjnie, byli też tacy, którzy realizowali je sztywno, albo w ogóle ich nie rozumieli. Dlatego żadna odgórnie narzucona taktyka nie była wszędzie realizowana tak samo i nie przynosiła tych samych rezultatów.


  7. Kaiserschalcht był sukcesem jedynie w wymiarze taktycznym. Udane przelamanie (acz wciąz kosztowne - pierwszego dnia Niemcy stracili 40 000 ludzi, Brytyjczycy tyle samo ) rozwiązało tylko jeden problem - daleko stąd było jeszcze do zwycięstwa.

    Tannenberg owszem, ale Rosjanie "trochę" w tym Niemcom pomogli. Poza tym warunki były specyficzne. Ta sama para pruskich geniuszy na froncie zachodnim już takich "cudów" nie była w stanie czynić.


  8. Cena była ogromna, temu nikt nie zaprzeczy, ale jeśli mówimy że np. bitwa pod Passchendaele, nad Sommą czy pod Verdun była "źle przeprowadzona" lub nawet "najgorzej przeprowadzona" to pytanie - dlaczego? Jakie błędy popełniono? co zrobiono źle? czy można było tego uniknąć? przewidzieć?

    Przecież równie dobrze moglibyśmy powiedzieć, że koszt był ogromny ponieważ:

    1) siły biorące udział w bitwach były ogromne (w bitwach wojen napoleońskich czy secesyjnej siły biorące udział w jednej bitwie to zazwyczaj 100 - 300 tys., pod Passchendaele np. walczyło 130 dywizji czyli co najmniej 2 mln ludzi)

    2) bitwy trwały całymi tygodniami a nawet miesiącami (bitwy wojen napoleońskich czy wojny secesyjnej trwały dzień, góra trzy, w PWS od kilku tygodni nawet do pół roku)

    3) broń zabijała szybciej i skuteczniej niż kiedykolwiek wcześniej (pod Lipskiem artyleria napoleońska wystrzeliła powiedzmy 100 tys. pocisków, pod Verdun obie strony wystrzeliły 50 mln) itd itp


  9. Zapytałem - co dały czołgi?

    Potrzebne doświadczenie. Na tym etapie wojny niczego więcej od broni pancernej oczekiwać nie było można.

    ________

    Jeśli ofensywa pod Passchendaele była najgorzej przeprowadzoną operacją I wojny światowej to należy odpowiedzić na pytanie - dlaczego? Bo same ogólniki w stylu "wielkie straty o skrawek błotnistej ziemi" to trochę mało. Właściwie wszystkie bitwy na froncie zachodnim od listopada 1914 do końca 1917 r. to były bitwy o skrawki mniej lub bardziej błotnistego terenu.


  10. Najnowszą pracą poświęconą problemowi zbrodni niemieckich w Belgii jest obszerna (800-s.) książka J. Jukesa Rehearsals: the German Army in Belgium: August 1914. Autor tej publikacji szczegółowo analizuje wszystkie przypadki masakr cywilów w 1914 r. w Belgii, przedstawia sposoby zaprzeczania lub usprawiedliwiania zajść przez niemiecka propagandę i sugeruje, iż wyjaśnienie postępowania armii niemieckiej w Belgii samą tylko „paranoją franc-tireurs”, jest niewystarczające a przyczyn polityki terroru szukać należy głębiej - w niemieckim Kultur.

    Są liczne i niepodważalne dowody zbrodni niemieckich, ale nie było i nie ma żadnych dowodów na istnienie belgijskich "wolnych strzelców".


  11. Na pewno o to chodziło. Jeśli nie był w stanie pisać o wszystkim - to wybrał lata najbardziej chwalebne. Trudny okres 1915-1917 pominął. Tak się tworzy legendy...

    ...zresztą nie on pierwszy i nie ostatni. W odwracaniu kota ogonem French, Haig, Foch, Joffre, Falkenhayn i Ludendorff mogliby startować w konkursie.


  12. Focha w oryginale można znaleźć na stronie Gallici: http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k209914h.r=Foch.langEN i http://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k209915w.r=Foch.langEN tylko, że do przeczytania trzeba znać francuski :)

    W każdym razie pisząc Sommę chciałem z niego skorzystać - przecież dowodził wówczas Północną Grupą Armii, jednak widać uznał, że nie ma czym się chwalić i ten epizod w swoich wspomnieniach pominął ;)

    Foch wyjaśnia to w przedmowie do swoich wspomnień. Ponieważ obawiał się, że nie starczy mu życia, żeby spisać całą wojnę - podzielił swoje memuary na dwa tomy - pierwszy poświęcił na rok 1914 drugi na rok 1918, stąd lata 1915-1917 zostały praktycznie pominięte. Zresztą były to dla Focha lata cokolwiek kłopotliwe...


  13. Słyszał ktoś może o czymś takim jak "Mad Minute"?

    Należy jednak zauważyć, że koncepcja szalonej minuty została wprowadzona głównie dlatego że pułkownikowi McMahonowi nie udało się przepchnąć pomysłu wprowadzenia większej liczby karabinów maszynowych. Ze względów oszczędnościowych skupiono się zatem na treningu strzeleckim. Poza tym niewielkie stosunkowo rozmiary brytyjskiej armii regularnej pozwalały na taką "ekstrawagancję". Gdy jednak większość "regularnych" poległa i zastąpili ich "niedzielni żołnierze" z Territorial Force i ochotnicy Kitchenera - "mad minute" nie była już taka "mad". Zresztą z biegiem wojny siła ognia karabinowego traciła na znaczeniu - prym wiodły broń maszynowa, artyleria, moździerze okopowe i granaty.

    Podsumowując zatem SMLE był doskonałą bronią, ale głównie dlatego, że pasował do taktyki i koncepcji użycia brytyjskiej piechoty na początku wojny. Tak samo jak Gewehr 98 pasował do taktyki niemieckiej a nawet Lebel, który wyraźnie ustępował pod względem właściwości technicznych, pasował do taktyki armii francuskiej.


  14. W latach 70-tych XIX wieku wprowadzono jeden z najważniejszych wynalazków w historii wojen - oporopowrotnik. Dzięki temu mechanizmowi wzrosła znacznie szybkostrzelność dział. W 1914 r. karabinów maszynowych było jeszcze stosunkowo niewiele - to szybkostrzelna artyleria polowa zmusiła piechurów do zakopania się w ziemi, co dało początek wojnie pozycyjnej. Artyleria była bronią kluczową przez całą wojnę, ona też powodowała największe fizyczne (ale także i psychologiczne) straty.


  15. Oczywiście że były w stanie wygrać wojnę w 1914, 1915, 1916, 1917, nawet w 1918 r. Powody. W 1914 r. armia niemiecka była najlepszą, najlepiej wyszkoloną, najlepiej dowodzoną, najlepiej wyposażoną i o najwyższym morale armią na świecie. Fakt ten podkreślali po wojnie wszyscy jej uczestnicy nie wyłączając ekspertów Ententy. Co prawda Niemcy dały się wmanewrować w wojnę w niekorzystnych warunkach - armia turecka nie została jeszcze przygotowana przez nich do wojny przez co nie odciągnęła z frontu wschodniego odpowiednio dużej liczby wojsk rosyjskich a zarazem flota niemiecka nie osiągnęła przewagi nad brytyjską i jeszcze przez co najmniej 10 lat nie byłaby w stanie osiągnąć takiej przewagi. W konsekwencji Niemcy decydowały się na wojnę w warunkach blokady morskiej oraz na dwa fronty. Sojusznicy byli kiepscy ( Turcja nieprzygotowana i poturbowana po wojnach bałkańskich, Bułgaria to państewko i poturbowana po wojnach bałkańskich, Austro-Węgry wewnętrznie podzielone i żadne mocarstwo przemysłowe ).

    Układ demograficzny: Rosja 140 mln, Wielka Brytania ( metropolia ) 34 mln, Francja 40 mln, od 1917 USA 90 mln - Niemcy 67 mln. Stosunek sił jak 3:1, a po przystąpieniu USA do wojny jak 4,5: 1. Porównać Ententę do samych Niemiec to jak porównać obecne USA do Niemiec. Różnica tkwi w stopniu zmilitaryzowania. Niemcy były ówcześnie państwem ultrazmilitaryzowanym, coś jak ZSRR.

    Przewidując wojnę Niemcy popełnili co najmniej kilka błędów w założeniach. Nie przewidywali, że Imperium Brytyjskie zaangażuje się w wojnę, spodziewali się że USA pozostaną poza konfliktem, że Rosja nie wystąpi dopóki nie ukończy mobilizacji, że Włochy co najmniej pozostaną neutralne, o ile nie uderzą na Francję na południu, że działania krążownicze osłąbią koncentrację floty brytyjskiej na Morzu Północnym w stopniu który umożliwi im stoczenie rozstrzygającej bitwy na morzu ( w przypadku zaangażowania Wielkiej Brytanii ), że Belgia nie zaprotestuje przeciwko przejściu przez jej terytorium wojsk niemieckich, że Polacy powstaną przeciwko Rosji. Ich założenia były prawdopodobne. Wszystkie zawiodły.

    Mimo to w 1914 roku armia niemiecka wykonała uderzenie na zachodzie od któego Francja zachwiała się. Francję uratowało kilka rzeczy.

    Po pierwsze Włochy nie uderzyły na nią z południa. Po drugie Belgia stawiła Niemcom opór i choć jej twierdze zostały zdobyte, tempo natarcia niemieckiego spadło i dało Francuzom czas na reakcję. Nagłe uderzenie Rosjan w Prusach Wschodnich zmusiło Niemców do osłabienia swojej armii we Francji. Francuzi użyli taksówek dla wykonaniu manewru kontruderzenia na flankę Niemców pod Marną. Dowódca niemiecki Kluck popełnił błąd przez to że rozdzielił swoje ugrupowanie w marszu, przez co dwie jego części nie mogły wystąpić jako połączona siła. Francuzi wygrali bitwę nad Marną z najwyższym wysiłkiem ( "cud nad Marną" ). Wtedy Niemcy postanowili obejść ich flankę i byliby to zrobili gdyby Belgowie nie wysadzili tam i nie zalali całej ziemi wokół armii niemieckiej zmieniając ją w bajoro. Jednocześnie w północnej Francji wylądowały dywizje brytyjskie, które w połączeniu z cofającymi się z Belgii Belgami utworzyły północną część frontu Ententy we Francji.

    Tak Ententa przetrwała rok 1914.

    W roku 1915 wobec fiaska planu Schlieffena Niemcy postanowili uderzyć na Rosję i wyniszczyć jej armie, zmusić do zawarcia pokoju a potem przerzucić wszystko na zachód i dokończyć zniszczenia wojsk francuskich. Rosjan uratowało to, że po pierwszych klęskach przezornie wycofali się unikając zniszczenia i tym sposobem ocalili większość substancji swojej armii ( Niemcy mieli 20 dział przeciwko 1 rosyjskiemu ). Niemniej Niemcy zajęli Polskę i Litwę oraz prawie wyparli Rosjan z Siedmiogrodu i Galicji. W 1915 roku Francuzi i Imperium Brytyjskie ( Brytyjczycy, Kanadyjczycy, Australijczycy, Południowi Afrykańczycy, Nowo Zelandczycy )przyszli na pomoc Rosji organizując wielką ofensywę przeciw Niemcom, która kompletnie się załamała zupełnie bezefektywnie.

    Natomiast kłopotem było dla Państw Centralnych wystąpienie Włoch, które uderzyły na Austro-Węgry otwierając nowy front. W tym momencie wystąpienie Włoch po stronie Państw Centralnych, z którymi formalnie były w sojuszu zakończyłoby wojnę. Austraicy zatrzymali Włochów w górach. Serbia padła bodajże w 1915 roku. W tym czasie Turcy wystąpili po stronie Niemiec ale nieefektywnie. Główny ciężar walk spoczywał na Niemcach.

    W roku 1916 Niemcy postanowili rozstrzygnąć wojnę na zachodzie kalkulując, że Ententa nie ma tu tyle miejsca na cofanie się jak na froncie wschodnim, Paryż był blisko, cel był jasny. Przygotowali ofensywę pod Verdun. Byłaby kompletnym rozgromieniem Francuzów ( planowano że stosunek strat będzie jak 2:5 na niekorzyść Francuzów i był to prawdopodobny stosunek ), Francuzów ocaliło to, że tuż przed zaplanowaną ofensywą spadły ulewy i ziemia rozmiękła, przez co artyleria niemiecka nie miała spodziewanego impetu. Mimo to bitwa pod Verdun zmierzała do swego finału kiedy Ententa ratowała Francuzów swoimi ofensywami - Brytyjczycy nad Sommą, gdzie zostali zatrzymani taką hekatombą strat jakich armia brytyjska nigdy wcześniej ani nigdy później nie doznała. Uderzyli też Włosi ale marnie. Wreszcie uderzyli Rosjanie, na Austro-Węgrów, którzy byli łatwiejsi do pokonania i ta właśnie ofensywa Brusiłowa przyniosła Entencie największą korzyść, gdyż Austriacy stracili 400 tysięcy ludzi. Niemcy musieli przerzucić tam bardzo dużo własnych dywizji, które zatrzymały Rosjan. Mówi się, że Rosjanie stracili wówczas 2 miliony żołnierzy i ta ofensywa była ich ostatnią w wojnie. Ale Francuzi pod Verdun ocaleli gółównie dzięki temu. Ponadto u szczytu powodzenia ofensywy Brusiłowa niespodziewanie uderzyła Rumunia, nie napotykając najpierw oporu zajęła Siedmiogród. Jak Rosjanie zostali odparci Rumunię zajęto, ale Niemcy dali tym samym czas Francuzom na złapanie drugiego oddechu.

    W 1916 doszło do bitwy jutlandzkiej, w której Niemcy zadali Brytyjczykom dwa razy większe straty niż ponieśli, ale byli pod tak dużym wrażeniem siły ognia Brytyjczyków, że aż do 1918 roku nie próbowali ponawiać swoich prób rozbicia blokady brytjskiej.

    Przez cały 1917 Niemcy próbowali rozstrzygnąć wojnę na wschodzie licząc na to, że wyczerpani Rosjanie załamią się i tak się w końcu stało. W Rosji wybuchła rewolucja i Rosja wypadła z wojny. Tu trzeba powiedzieć że na skutek blokady zmarło z głodu milion Niemców, głównie niedożywionych dzieci i potrzebowali oni zdobyć na wschodzie źródła żywności co im się udało osiągnąć pokojem brzeskim. W 1917 Francuzi próbowali atakować ale armia się buntowała, gdyż ataki były szaleńcze i nieefektywne.

    W takiej atmosferze, wobec rosnącej przewagi Niemiec nad Ententą USA przystąpiły do wojny i ocaliły Ententę od klęski.

    Tu trzeba powiedzieć, że USA i Japonia uczestniczyły w wojnie w tym sensie, że produkowały sprzęt wojskowy swoim przemysłem dla Ententy i sprzedawały go na kredyt, który miał być płacony długo po wojnie. Niemcy zablokowane sprzętu od USA i Japonii nie kupowały. Amerykanie szybko się zorganizowali i od 1918 roku dostarczały do Europy po 330 tysięcy żołnierzy miesięcznie. Było to wtedy kiedy Francuzi już się niemal wykrwawili.

    W 1918 roku ostatnie ofensywy Niemiec na froncie zachodnim omal nie doprowadziły do załamania armii francuskiej i włoskiej. Klęska Ententy dosłownie wisiała w powietrzu. Wszystko to mimo tego, że znaczna część wojsk niemieckich stała na Ukrainie i pilnowała dostaw zboża do Niemiec przed bolszewikami. I to wygłodzenie ocaliło Francję. Bo gdyby wojska niemieckie, wsparte austro-węgierskimi pojawiły się nagle na froncie zachodnim Francuzi nie wytrzymaliby miesiąca pomimo obecności Amerykanów. Ostatecznie Enetnta wzięła górę nad Niemcami dzięki przewadze liczebnej ( głownie materiałowej: był to już mecz Niemcy kontra reszta świata ). Ostateczny cios Niemcom, zadali... Niemcy. Otóż doszło w wygłodzonym narodzie do wybuchu rewolucji, spowodowanej rozczarowaniem niepowodzenia ofensywy na Paryż oraz koniecznością toczenia wojny z kolejnym potężnym przeciwnikiem - USA. Po 4 latach wojny Niemcy mieli dosyć. Flota, któa miała wyjść w morze i bić się z Brytjczykami i Amerykanami zbuntowała się, argumentując że nie prowadzono jej do walki przeciw samym Brytyjczykom a teraz posyła się ją do walki z połączonymi flotami.

    Ponieważ w międzuczasie kapitulowali kolejni sojusznicy Niemiec, nastąpił rozpad Austro-Węgier i Niemcy zostali sami, w takich warunkach kapitulowali.

    Warunki były wyjątkowo twarde a okoliczności upokarzające ( wagon cyrkowy ), nie można o tym nie pamiętać gdy się ocenia wzrost nacjonalizmu niemieckiego w dwudziestoleciu międzywojennym.

    Wszystko to brzmi dosyć chropowato i zimno, trudno się o tym pisze bo przecież zginęło wiele milionów ludzi wtedy i była to ogromna katastrofa, zwłaszcza dla Europy. Nie chciałbym żebyście czytali o tym z fascynacją i wypiekami na twarzy. Za tym wszystkim kryją się miliony ludzkich tragedii, polegli, zagłodzeni, okaleczeni, pozostawieni wsparcia na starość, dzieci wychowujące się bez ojców, ruina gospodarcza, wszystko ogarniająca nienawiść między ludźmi, rewanżyzm, nacjonalizmy. Cała geneza II wojny światowej zawiera się w tym właśnie. A najgorsze jest to, że były też okazje do zawarcia pokoju na zasadzie powrotu do stanu z 1914 roku. Szanse te ówcześnie rządzący po prostu zaprzepaścili.

    Z książek traktujących o I wojnie światowej najlepsza jest ( jaką czytałem ) "Na zachodzie bez zmian" Remarque'a. Kto jej nie czytał nie wie jak było. Z samych książek historycznych tego się dowiecie.

    Stereotypy, uproszczenia, pominięcia. Momentami wręcz kupa totalnych bzdur. Eeee - szkoda gadać. Ale jak ktoś czerpie wiedzę o PWS z powieści pacyfistycznej to czego się spodziewać...

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.