Krzysztof M.
Użytkownicy-
Zawartość
574 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Krzysztof M.
-
Aleksander Samsonow- niesławny spod Tannebergu
Krzysztof M. odpowiedział Andreas → temat → Biografie
Chciałbym tylko zaznaczyć że rzekoma bójka między Samsonowem a Rannenkampfem w 1904 r. nie jest udowodnionym faktem historycznym. Najprawdopodobniej jest to wyssana z palca fantazja niemieckiego generała Hoffmana, który słynął z anegdot. Często gęsto nie miały one wiele wspólnego z prawdą. Wrogość między Samsonowem a Rannenkampfem jest raczej wyolbrzymiona - klęska Rosjan pod Tannebergiem był wypadkową wielu różnych czynników: błędów dowództwa, braku koordynacji, pośpiesznej mobilizacji, słabości ogólnej armii rosyjskiej czy wreszcie błysku geniuszu Ludendorffa. -
M. v. Richthofen- ''Czerwony Baron''- as wszystkich asów
Krzysztof M. odpowiedział Andreas → temat → Biografie
Przede wszystkim musimy wziąć pod uwagę że pojedynek Richthofen - Fonck był mało prawdopodobny. Min. z tego względu że 1 pułk myśliwski, którego Richthofen był dowódcą walczył głównie w brytyjskim sektorze frontu. Obaj panowie mogli się spotkać jesienią 1917 roku nad Flandrią, gdzie Francuzi skierowali swoją słynną Groupe de Combat 12 ("Bociany") w której walczył Fonck. Ale wówczas Fonck nie był jeszcze słynnym asem - większość swoich zwycięstw powietrznych odniósł w 1918 roku. PS - ja również przepraszam, zareagowałem zbyt gwałtownie. Puśćmy to w niepamięć :mrgreen: -
Oczywiście słuszna uwaga, tylko że musimy prześledzić łańcuch wydarzeń. Ludendorff wstrząśnięty stratami 1916 roku postanowił zmienić strategię II Rzeszy - przejść do obrony na froncie zachodnim i do ofensywy na morzu (wojna podwodna) - w ten sposób chciał "wytorpedować" W. Brytanię z wojny i zapewnić II Rzeszy zwycięstwo. Przystąpienie USA do wojny, oraz uparte ofensywy sprzymierzonych w 1917 roku oznaczało de facto fiasko tej strategii. Ludendorff zrozumiał że nie może już liczyć na U-booty i postanowił rzucić wszystko na jedną szalę i zaatakować na lądzie - tym bardziej że pokój brzeski uwolnił z Rosji około 40 dywizji. I właśnie te ofensywy niemieckie (mimo początkowych sukcesów) były gwoździem do trumny armii cesarskiej i całej II Rzeszy. Amerykańskie wojska lądowe tak na prawdę miały dość ograniczony wpływ na rozwój sytuacji na froncie, były dopiero w stanie rozbudowy. Liczył się bardziej czynnik psychologiczny - z każdym miesiącem na kontynent przybywały kolejne transporty. Poza tym wojska amerykańskie obsadzały mniej ważne odcinki frontu zwalniając w ten sposób dywizje francuskie.
-
M. v. Richthofen- ''Czerwony Baron''- as wszystkich asów
Krzysztof M. odpowiedział Andreas → temat → Biografie
"Guynemer nie ma tu nic do tematu. Za następny post niezwiązany z tematem dam warna. Życiową ambicją Rene Foncka było zmierzenie się z ''Czerwonym Diabłem''. Jak myslicie, czy mogło dojśc do tej walki? Jeśli tak, kto by ją wygrał? Sam wypisujesz bzdury kolego - a co ma niby Fonck do Richthofena? Że co? że obaj byli najskuteczniejsi więc zaraz mieliby się spotkać w jednym pojedynku? Skąd te fantazje? Pilot myśliwski to nie wolny elektron który lata po całym niebie Francji i szuka zdobyczy. Zarówno Fonck jak i Richthofen działali w swoich jednostkach lotniczych, które przypisywane były do danych sektorów frontu - ewentualnie mogły być przerzucane na inne odcinki. Marzenia o wielkim pojedynku Fonkck vs Richthofen to jakieś bajanie. -
M. v. Richthofen- ''Czerwony Baron''- as wszystkich asów
Krzysztof M. odpowiedział Andreas → temat → Biografie
Rene Fonck może był najskuteczniejszy, ale nie miał nawet namiastki tej popularności jaką miał Guynemer. -
Kilka uwag. Nieograniczona wojna podwodna skierowana była przeciwko W. Brytanii, która Niemcy uważali za główną siłę napędową Ententy. Przystąpienie USA do wojny było brane pod uwagę, ale Ludendorff uważał iż gra jest warta świeczki i minie bardzo dużo czasu zanim armia amerykańska przybędzie na kontynent. Nieco jednak pomylił się w swoich rachubach, ale w innym miejscu. USA nie miało armii lądowej, która mogło szybko przerzucić do Europy, ale miało potężną flotę tak wojenną jak i handlową. I to właśnie przystąpienie tych sił do obozu Ententy paradoksalnie zadecydowało (albo conajmniej mocno się przyczyniło) do fiaska nieograniczonej wojny podwodnej.
-
Bitwy pod Isonzo oraz ofensywa ''Asagio''
Krzysztof M. odpowiedział Andreas → temat → Front włoski i bałkański
Jak to nikt nie zwyciężył. Gdy do 12-tej bitwy nad Isonzo (Caporetto) wkroczyli Niemcy front natychmiast ruszył z miejsca. I tu właśnie zastosowano nowinkę, nie tyle techniczną co taktyczną - taktykę infiltracji. Dzięki temu Niemcy i CK armia przełamali front, a Włosi rozpoczęli bezładny odwrót. -
M. v. Richthofen- ''Czerwony Baron''- as wszystkich asów
Krzysztof M. odpowiedział Andreas → temat → Biografie
Richthofen był młody - to żadne odkrycie :mrgreen: . Większość pilotów myśliwskich była młoda: Voss, Guynemer etc. Czy Richthofen walczyłby w II wojnie światowej? - na pewno nie jako pilot. Ciekawostka - spośród wszystkich zwycięstw Rote Kampflieger'a tylko dwa (o ile mnie pamięć nie myli) zostały odniesione nad pilotami francuskimi - reszta to RFC. "Podczas pogrzebu Brytyjczycy oddali salwę honorową" - jednocześnie jeden z pilotów RFC tak skwitował wieść o śmierci Richthofena - "mam nadzieję że skwierczał jak spadał ku ziemi" (cytat z pamięci) Sam Richthofen uważał iz tylko Werner Voss był mu w stanie dorównać w podniebnym fachu. -
Najlepsza armia I wojny światowej
Krzysztof M. odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ale co to znaczy że była lepsza? pod jakim względem? Pierwotny BEF (pierwsze siedem dywizji regularnych) rzeczywiście górowało nad Francuzami, gdyż była to mała ochotnicza armia profesjonalna, dobrze wyszkolona, z dobrym morale i nieźle uzbrojona. Ale siły te zostały zniszczone pod Ypres jesienią 1914 r. i Brytyjczycy zmuszeni byli powołać tzw. Nową Armię (tzw. armię ochotników Kitchenera). I co się stało z tą wspaniałą armią? - została dosłownie rozstrzelana przez Niemców 1 lipca 1916 r. podczas pierwszego dnia bitwy nad sommą. Armia 1916 roku miała wysokie morale ale pod wyszkolenia ustępowała już Niemcom i Francuzom. Poza tym brytyjczycy ustępowali obu armiom pod względem taktycznym - to oni musieli uczyć się od Francuzów i niemców i adoptować ich myśl taktyczną. W marcu 1918 r. kiedy Ludendorff zaatakował na froncie zachodnim uderzył właśnie na sektor brytyjski ponieważ uważał iż Brytyjczycy pod względem taktycznym są słabsi niż Francuzi. Efektem było przełamanie frontu i niesławny odwrót Brytyjczyków. Tak więc w przekroju całej wojny, rozpatrując wszystkie elementy wcale nie można jednoznacznie stwierdzić iż armia brytyjska była najlepszą armią tej wojny. -
Czy to takie pewne? Czy wina jest tylko po jednej stronie?
Krzysztof M. odpowiedział Ceska → temat → Ogólnie
Zdecydowanie wina za rozpętanie I wojny św. nie leży tylko po stronie Niemiec, ale pamiętajmy iż rozpoczęli ją właśnie Niemcy, co więcej wkroczyli oni na terytorium neutralnej Belgii łamiąc prawo międzynarodowe i dopuszczając się tam licznych zbrodni. Sytuację Belgii w sierpniu 1914 roku można porównać (zachowując oczywiście proporcje) z sytuacją Polski w sierpniu 1939. Stanowcze belgijskie "nie" dla niemieckiego ultimatum ściągnęło na Belgię chmury w postaci 4-letniej niemieckiej okupacji. -
Niewielu było ludzi którzy byli w stanie przewidzieć charakter wojny światowej. Jednym z nich był polski bankier Bloch, który zdołał przewidzieć wojnę pozycyjną. Drugim był lord Kitchener, który nieustannie powtarzał że wojna potrwa kilka lat i bynajmniej nie skończy się przed Bożym Narodzeniem 1914. Koszmar frontu zachodniego był właśnie podyktowany faktem iż niemal nikt nie potrafił odgadnąć jak wyglądać będzie wojna ery przemysłowej i na uczelniach wojskowych nie badano wcześniej zagadnień ataku i obrony w wojnie pozycyjnej. Stąd zastój na froncie zachodnim starano się przerwać metodą prób i błędów co przyniosło gigantyczne wręcz straty. Jeżeli chodzi zaś o entuzjazm wojenny - to do 1916 r. społeczeństwa wioększości krajów popierały wojnę. Kryzys nastąpił w roku 1917. Te państwa, które go przetrwały wygrały wonę.
-
Najlepsza armia I wojny światowej
Krzysztof M. odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
To że Wielka Brytania nie była zmuszona powołać od początku wojny wielkiej armii lądowej, a więc jej siły zbrojne walczące na kontynencie miały charakter armii profesjonalnej - taką armię łatwiej zaopatrzyć, wyszkolić itd itp. Francuzi zaś od początku wojny musieli utrzymywać ponad milionową armię polową opartą na zaciągu przymusowym. To rodzi znacznie większe problemy -
I wojna światowa musiała wybuchnąć - eksplozja industrialna przełomów wieków musiała mieć ujście na polu bitwy. Uniknąć wybuchu wojny można było tylko w jeden sposób - gdyby władcy europejscy mogli przewidzieć co stanie się z ich monarchiami.
-
Najlepsza armia I wojny światowej
Krzysztof M. odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Moim zdaniem nie można jednoznacznie stwierdzić, która armia wielkiej wojny była najlepsza - zbyt wiele czynników należałoby wziąć pod uwagę i myślę iż jest to po prostu "niezmierzalne". Armia brytyjska była jedyną z armii mocarstw biorących udział w wojnie (nie liczę USA), która nie doświadczyła buntów na wielką skalę, ani drastycznego załamania dyscypliny. Byłoby to jednak niesprawiedliwe gdyby tylko to kryterium brać pod uwagę. Należy pamiętać iż do 1916 roku armia brytyjska oparta była na zaciągu ochotniczym i dopiero w styczniu 1916 r. wprowadzono pobór obowiązkowy. Armia francuska zaś dźwigała ciężar wojny od początku zmagań i poniosła bardzo dotkliwe straty. Podobnie jak armia niemiecka. Czy te dwie armie były najlepsze? I tak i nie -były przede wszystkim dość zróżnicowane - posiadały wady i zalety wielkich armii opartych na masowym poborze, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Wyróżnić za to można poszczególne formacje, które nazwać można elitarnymi. W armii francuskiej były to np. korpus kolonialny i XX ("żelazny") korpus armijny. W armii niemieckiej największą sławą okryły się formacje Stosstruppen (szturmowe), w armii brytyjskiej zaś jako tzw. schock troops (korpusy uderzeniowe) wyróżniano Korpus Kanadyjski i ANZAC (potem Korpus Australijski). Kanadyjczycy wyróżnili się tym iż niemal w każdej operacji wielkiej wojny, w których brały udział osiągali wyznaczone im zadania (Vimy, Lens, Passchendaele, Amiens itd.). Natomiast jedną z najsprawniejszych związków taktycznych armii Wspólnoty Brytyjskiej była Dywizja Nowozelandzka. -
Jack Sheldon, German Army at Passchendaele, najnowsze dzieło tego historyka, specjalisty od armii niemieckiej na froncie zachodniej. Olbrzymia praca, i wypełniona wielka luka w anglosaskiej literaturze. Polecam!
-
Włochy zostały po prostu "kupione" przez państwa Ententy, które obiecały im więcej niż państwa Centralne. Zasada świętego egoizmu, którą się Rzym kierował ostatecznie obróciła się przeciw Włochom. Italia została zignorowana przez sojuszników na konferencji w wersalu, gdyż jej wkład w ostateczne zwycięstwo był w gruncie rzeczy niewielki. Włochy stały się dla Ententy dość kłopotliwym sojusznikiem, któremu dodatkowo trzeba było wysyłać posiłki (po katastrofie pod Caporetto). Wysiłek militarny na jaki się to młode państwo zdobyło był ogromny, straty wielkie, efekty rozczarowujące - wszystko to utorowało drogę Mussoliniemu. Myślę że gdyby przywódcy Włoch mieli w 1915 r. szklaną kulę i mogli przewidzieć przyszłość: pozostaliby neutralni do końca. Przystąpienie do wojny po stronie Państw Centralnych było raczej niemożliwe ze względu na trudny do pogodzenia konflikt interesów z Austro-Węgrami.
-
Bitwy pod Verdun i nad Sommą to pierwsze wielkie bitwy "meteriałowe" lub bitwy na wyniszczenie. Trudno tu mówić o czyimś zwycięstwie. Straty po obu stronach były wielkie - jednakże bardziej odczuli je Niemcy. Verdun i somma oznaczały dla armii kajzerowskiej utratę najlepszych frontowych oddziałów i utratę inicjatywy na froncie zachodnim przez armię niemiecką i przejście do obrony w roku następnym. Poza tym bitwa nad sommą spełniła część pokładanych w niej nadziei - odciagnęła część wojsk i artylerii niemieckiej z frontu pod Verdun. Suma sumarum więc ofensywa nad Sommą to aliancki sukces, choć sukces lekko mówiąc "pyrrusowy".
-
Kto był najwybitniejszym dowódcą I wś ?
Krzysztof M. odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Dość krzywdzące dla niego określenie Petain to bohater spod Verdun, wyciagnał armię i całą III Republikę z głębokiego kryzysu (okres buntów i wystapień wiosny 1917 r. to coś wiecej niż "wewnętrzne zamieszki") i przywrócił sprawność bojową tej pierwszej. Latem i jesienią 1917 r. odniósł na froncie zachodnim kilka bardzo ważnych zwycięstw (Flandria, Malamison, Verdun). W kamapnii 1918 r. wraz z Fochem i sojusznikami poprowadził armię francuską do ostatecznego zwycięstwa! A jeszcze 1,5 roku wczesniej Francja stała na granicy przepaści. -
Kto był najwybitniejszym dowódcą I wś ?
Krzysztof M. odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Rozwadowski autorem koncepcji wału ogniowego? chyba go przeceniasz! -
Kto był najwybitniejszym dowódcą I wś ?
Krzysztof M. odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Hutier, Geyer, Bauer, Ludendorff i Bruchmuller (kolejność dowolna) - wprawdzie nie byli dowódcami sensu stricte (poza Hutierem), ale to oni wspólnym wysiłkiem znaleźli receptę na zerwanie bezsensu wojny pozycyjnej na froncie zachodnim. Z dowódców Ententy - gen. Petain - bo zdołał wziąć w garść armię francuską po wielkim kryzysie wiosny 1917 r. i gen. Plumer mistrz wojny pozycyjnej, którego doktryna "bite-and-hold" była jedyną skuteczną w latach 1915-1917, oraz gen. Currie - dowódca Kanadyjczyków - zawsze wypełniał stawiane przed nim zadania. Ale generalnie Wielka Wojna nie wydała na świat geniuszy, nie pozwalał na to jej charakter. -
Pole bitwy w latach 1914 - 1918 zdominowane było przede wszystkim przez artylerię. Artyleria była - według przekonania generałów obu stron - kluczem do przełamania bezsensu wojny pozycyjnej na froncie zachodnim. Wszyscy starali się odpowiedzieć na pytania: ile dział użyć, jakich kalibrów, ile amunicji wykorzystać, jak długo ma trwać bombardowanie artyleryjskie itd itp. Rola artylerii w I wojnie światowej była trudna do przecenienia. Karabin maszynowy stawiam na drugim miejscu. Choć funkcjonuje w literaturze anglosaskiej takie hasło ukute przez Liddel Harta "w uścisku Hiriama Maxima" sugerujące iż pole bitwy zdominowane było przez broń maszynową. Ktoś obliczył że cekaem Maxima (używany gł. w armii niemieckiej) był najbardziej śmiercionośną bronią w historii wojen zaraz po ...krótkim mieczu rzymskich legionistów.
-
Powyższe trzy bitwy, to było tylko "moje" uzupełnienie" ankiety. Nie uważam iż były one najważniejsze. Najważniejszą bitwą I wojny światowej była I Marna. Niemcy nie mogąc wygrać wojny w sposób błyskawiczny, nie mogli jej wygrać wogóle. Istnieje takie przekonanie iż po Marnie - obie strony mogły by spokojnie rozejść się do domów, i status quo zostałoby zachowane. Dlaczego jednak nie wygrali? Na ten temat napisano już całe tomy - zarówno w Niemczech jak i we Francji. Moim zdaniem zawiniła tu głównie struktura dowodzenia armią niemiecką. Moltke nie sprawował faktycznego dwództwa, nigdy nie odwiedził oddziałów frontowych, w efekcie czego zamiast jednego, wykonawców planu było kilku (dowódcy armii). Moltke był za miękki, chwiejny, dopuścił do "zwyrodnienia" planu Schlieffena, uległ naciskom pruskich junkrów itd itp. ale nie zapominajmy także o woli oporu Francji. W każdym razie przyczyn było wiele. Pierwsza bitwa pod Ypres była o tyle ważna iż zakończyła okres wojny ruchomej i zapoczątkowała de facto okres wojny pozycyjnej. Dla Brytyjczyków pierwsze Ypres stanoiwło śmierć starego BEF, dla Niemców była to słynna "rzeź niewiniątek" (Kindermord bei Langemarck) dla Francuzów "czerwone pompony" i heroiczna obrona Dixmuide(bitwa nad Yser). Najważniejszą bitwą z militarnego punktu widzenia (tj rozwoju taktyki) było Cambrai, które odesłało do lamusa wszystko co do tej pory "wymodziły" tęgie sztabowe głowy w dziedzinie taktyki. Cambrai rzeczywiście było rewolucją i nie chodzi tu tylko o czołgi! Ale to bitwa pod Amiens (8 - 11 sierpnia 1918 r.) była najlepszym rozwinięciem schematu, które ustalono pod Cambrai. Amiensa było największym zwycięstwem sprzymierzonych tej wojny. Od słynnego dnia 8 sierpnia 1918 roku front niemiecki na zasadzie domina zaczął się składać i walić na wielu odcinkach.
-
Powyższa statystyka jest niepełna - brakuje kilku bardzo ważnych bitew, a inne (np. Falklandy, lub Ypres 1915 znalazły się tam chyba przez przypadek) 1. Bitwa pod Ypres 1914 r. - bitwa która ostatecznie pogrzebała szansę Niemców na zwycięskie zakończenie kampanii 1914 roku. 2. Bitwa pod Passchendaele 1917 - ostatnia wielka bitwa na wynieszczenie I wojny światowej. straty jakie ponieśli tam Niemcy ostatecznie skłoniły Ludendorffa do rzucenia wszystkiego na szalę i zaatakowania w 1918 r. 3. Bitwa pod Amiens 1918 - tzw. "czarny dzień armii niemieckiej" bitwa, która zadecydowała ostatecznie o klęsce Niemców na froncie zachodnim. Było to pierwsze przełamanie linii frontu niemieckiego od początku wojny.