Krzysztof M.
Użytkownicy-
Zawartość
574 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Krzysztof M.
-
Że co? Ochotnicza Brygada Rotterdamska? przyznaję się bez bicia - pierwszy raz słyszę o takiej brygadzie... która na dodatek walczyłaby pod inną ...banderą. Żołnierze brygady o której piszę czuli się w Ypres jak w domu - mimo, iż mieszkali zupełnie w innym zakątku świata. Brygada ta walczyła m.in. nad Sommą i pod Passchendaele. Inna podpowiedź: mieszkańcy Ypres mówią po flamandzku, który to język należy do rodziny języków niderlandzkich. Jest blisko spokrewniony z jęz. holenderskim i jeszcze jednym. Jakim? Jaka to brygada?
-
Nie. Pytanie pomocnicze: w jakim języku mówią mieszkańcy Ypres?
-
Dość nietypowe W 1917 roku w rejonie Ypres walczyła brygada Wspólnoty Brytyjskiej, której żołnierze bez większych problemów porozumiewali się z mieszkańcami tamtych stron i czytali lokalną prasę. Brygada ta okryła się chwałą podczas walk na froncie zachodnim w roku 1916. Co to za brygada?
-
Hmmmm w zasadzie za quizami nie przepadam, ale niech będzie ... Hugo Friedrich Philipp Johann Freiherr von Freytag-Loringhoven
-
Ja ostatnio kupiłem Jeana Ratinaud, La course a la mer - też wyrwał z mojej kieszeni prawie 200 zł uuuuh... Drogie to hobby oj drogie
-
Zgłoszę się po to! - koniecznie...
-
Luźne rozważania nt. zastosowania piechoty w czasie I WŚ
Krzysztof M. odpowiedział Andreas → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Warto jeszcze dodać, iż nie wszystkie formacje niemieckie z 1914 r. umundurowane były w feldgrau ("szarość polowa"). Bataliony strzelców nosiły mundury barwy grungrau (zielono-szara) i zamiast pickelhaubów - czaka. A niektóre pułki rezerwowe, z braku pickelhaubów nosiły nawet miękkie czapki - Wachstuchmutze - takie jakie nosił Landsturm. Powodowało to liczne pomyłki - czapki te bowiem przypominały z daleka (lub w ciemności) nakrycia głowy brytyjskiej piechoty. -
Lao Che - płyta "Gospel". Kawałek "Hydropiekłowstąpienie" jest po prostu genialny
-
Luźne rozważania nt. zastosowania piechoty w czasie I WŚ
Krzysztof M. odpowiedział Andreas → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Taktyka infiltracji jest dość skomplikowana- żeby była skuteczna musi zaistnieć wiele różnych czynników. Trzeba porównać dwie filozofie ofensywy na froncie zachodnim: Wcześniej w latach 1915 - 1917 większość alianckich szturmów na wrogie okopy odbywała się w następujący sposób (oczywiście w uproszczeniu i skrócie). Najpierw długie wielodniowe przygotowanie artyleryjskie, które miało zniszczyć umocnienia wroga i utorować drogę dla piechoty. Później następowała atak fal piechoty, poprzedzanej wałem ogniowym (wprowadzonym w 1916 r.). Ponieważ bombardowanie artyleryjskie było mniej skuteczne niż zakładano (piechota niemiecka w podziemnych schronach i bunkrach była w stanie przetrzymać taki ostrzał) atak piechoty napotykał na zapory z drutu kolczastego, umocnione punkty oporu, schrony itp. Ponieważ wał ogniowy nie mógł towarzyszyć piechocie w nieskończoność - prędzej czy później fale piechoty utykały w labiryncie okopów i w zasiekach z drutu kolczastego. Atak odbywał się schematycznie, metodycznie, powolnie, według ściśle wyliczonego harmonogramu. Każdy batalion, brygada, dywizja i korpus miały ściśle wytyczone sektory. Wału ogniowego nie można było zgubić itd itp. Taki scenariusz miało większość natarć - zwłaszcza alianckich w I w św. Oczywiście ogólny schemat nieustannie modyfikowano i ulepszano, wprowadzano nowe rozwiązania itd itp ale generalnie "wzór" operacji zaczepnej pozostawał taki sam od "Szampanii 1915" po "Passchendaele 1917". Niemcy wyciągnęli z tego wnioski (choć podwaliny pod nowa taktykę położył Francuz). Nie mieli takich zapasów amunicji na długie przygotowania artyleryjskie i nie mogli sobie pozwolić na mozolne i kosztowne przegryzanie się przez obronę przeciwnika. Ich ofensywy 1918 r. wyglądały zatem tak: krótkie, gwałtowne i zaskakujące przygotowanie artyleryjskie, z dużym udziałem środków chemicznych. Miało ono za zadanie sparaliżowanie obrony i artylerii wroga. Trwało ono tylko kilka godzin ale było niezwykle intensywne. Wkrótce później do ataku ruszały grupy szturmowe, świetnie wyszkolone, złożone z najlepszych żołnierzy i uzbrojone w granaty, broń maszynową, miotacze min i miotacze ognia - które błyskawicznie pokonywały pas ziemi niczyjej, punktowo przenikały obronę przeciwnika, wdzierały się na jego tyły i paraliżowały cały system obronny. Nie chodziło o zajęcie okopów, ale właśnie o "przeniknięcie" ich i utrudnienie prowadzenia oporu. Potem dopiero szedł główny rzut piechoty, wspierany przez artylerię - przy czym inaczej niż u aliantów, piechota wyznaczała tempo natarcia, a nie artyleria. Taktyka tak okazała się skuteczna - udało się w kilku przypadkach przełamać linię frontu (Ryga, Caporetto, Cambrai 1917 r. - były testami - największy triumf święciła ta taktyka w Pikardii w marcu 1918 r. i na Chemin des Dames w maju 1918 r.). Tym bardziej, że za każdym razem udawało się uzyskać coś czego nie udawało się aliantom w większości ich ofensyw - ZASKOCZENIE. Trzeba jednak pamiętać iż niemiecki atak prowadzony wg wyżej przedstawionej metody nie był spacerkiem. to nie było łatwe, szybkie, bezbolesne zwycięstwo. Coś takiego raczej na froncie zachodnim nie występowało. Przełam,anie obrony brytyjskiej w Pikardii 21 marca 1918 r. kosztowało obie strony po 40 000 zabitych, rannych i zaginionych. Był to chyba (obok Borodino) najkrwawszy pojedynczy dzień w historii wojen. Należy także zaznaczyć iż za każdym razem błędy popełniali też obrońcy. Najlepszą kontrmetodą na taktykę infiltracji była - o czym chyba już pisałem - niemiecka obrona elastyczna (w głąb). Tyle, że alianci jakoś nie do końca byli w stanie zrozumieć te rozwiązania. Gdy już opanowali sztukę "obrony w głąb" niemieckie szturmy przestały być skuteczne (min. Szampania w lipcu 1918 r.). -
Jeszcze zależy co rozumiemy pod pojęciem "stare" płyty. Do albumów z lat 80-tych mam duży sentyment, ale najlepszym okresem ich twórczości były moim (i nie tylko moim) zdaniem lata 90-te, czyli środkowy okres działalności - trzy wybitne albumy: Violator, Songs of Faith and Devotion oraz Ultra. Tych płyt już raczej nigdy nie przebiją, co jednak wcale automatycznie nie oznacza że zespół się "skończył"...
-
Ja z kolei zaliczam się do fanów starej daty i nowa płyta jakoś nie może mnie przekonać. Katowałem ją chyba 100 razy i nic. Parę numerów jest ok. ale jak dla mnie za dużo "wypełniaczy"... W nowym numerze TERAZ ROCK z kolei jest to płyta miesiąca - dostała maksymalnie pięć gwiazdek. Autor recenzji nawet nazwał ją jedna z najlepszych płyt w całej historii Depeche Mode. Jakoś jednak nie mogę się z tym zgodzić... albo po prostu nie znam się na muzyce.
-
Czy państwa centralne były w stanie wygrać?
Krzysztof M. odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Ogólnie
Wydarzenia na domowym froncie ma przełożenie na morale i ducha bojowego frontowych żołnierzy - zwłaszcza w I w św kiedy to armie nie składały się z profesjonalistów i zamkniętej kasty najemników (jak w wiekach wcześniejszych) a były oparte na masowym, przymusowym poborze powszechnym - stanowiły więc znaczny odsetek społeczeństwa. A społeczeństwo jak wiadomo podatne jest na wszelkiego rodzaju nastroje. Poza tym czynnik morale składa się z wielu innych elementów. W przypadku armii niemieckiej były to kiepskie zaopatrzenie, przewaga materiałowa przeciwnika, brak inicjatywy, ogromne straty jak i głód wśród rodzin w ojczyźnie. -
Czy państwa centralne były w stanie wygrać?
Krzysztof M. odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Ogólnie
Ubożenie ludności cywilnej oraz głód w Vaterlandzie miał także przełożenie na morale zołnierza frontowego. Cenzura nie mogła zablokować całego przepływu informacji - gdy frontowiec wiedział że jego rodzina głoduje z pewnością nie dodawało mu to ducha bojowego. -
Czy państwa centralne były w stanie wygrać?
Krzysztof M. odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Ogólnie
Jesli była to próba ratowania cesarstwa to próba kompletnie nieudana i przyniosła efekty odwrotne do zamierzonego. inny przykład - ogłoszenie nieograniczonej wojny podwodnej było de facto początkiem końca II Rzeszy Niemieckiej. Cel - środki - skutki - gdy rozpatrzymy te trzy czynniki dojdziemy do wniosku, że Ludendorff pogrążył cesarstwo. Gdy oceniamy dowódcę nie bierzemy pod uwagę tego czy miał dobre chęci - bierzemy przede wszystkim pod uwagę skutki jego decyzji oraz zadajemy pytanie czy plan był adekwatny do środkow jakim dysponował a skutki zrekompensowały straty. -
Czy państwa centralne były w stanie wygrać?
Krzysztof M. odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Ogólnie
Nie oceniam tego - fakt pozostaje faktem. Pozostaje tez inny problem - problem ścisłego kierownictwa OHL nad sprawami cywilnymi. Rząd stal się fasadą - Sztab Generalny decydował o polityce wewnetrznej, zagranicznej, gospodarczej. Ludendorff miał wpływ i na taktykę na froncie i na wskaźniki ekonomiczne. Był de facto wodzem naczelnym i dyktatorem. To oczywiste że nie mógł podołać wszystkiemu - mimo iż był tytanem pracy. Można zadać pytanie czy nie było innego wyjścia? Ale można tez zadać pytanie: czy nie należało ratować za wszelka cenę cesarstwa? Działania Ludendorffa zaś doprowadziły do jego całkowitego upadku. -
Czy państwa centralne były w stanie wygrać?
Krzysztof M. odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Ogólnie
Ścisły nadzór armii nad gospodarką ma swe źródła już w w słynnym Hindenburgprogramm z grudnia 1916 r. Wkleję tu (nieskromnie) fragment pewnej książki: Następnym, niezmiernie ważnym posunięciem nowego Naczelnego Dowództwa było ogłoszenie totalnej mobilizacji społecznych sił wytwórczych i podniesienie produkcji wojennej. 5 grudnia 1916 roku uchwalono ustawę, która stała się ?kręgosłupem? tzw. programu Hindenburga. Jej faktycznymi autorami byli wicekanclerz dr Karl Hellferich oraz pułkownik Sztabu Generalnego Max Bauer, nazwisko marszałka było jednak niezbędne, by zapewnić społeczną akceptację nowego prawa. Zgodnie z tym aktem każdy mężczyzna między 18 a 60 rokiem życia, który nie został powołany do armii, podlegał obowiązkowi pracy. Faktycznie oznaczało to, iż wszyscy, z wyjątkiem dzieci (choć Hindenburgprogramm oficjalnie nie obejmował również kobiet), podporządkowani byli wojennej produkcji. To swoiste pospolite ruszenie początkowo zaczęło przynosić wymierne efekty. W maju szef Kriegsamt (Urzędu Wojennego) generał Wilhelm Groener informował o pokaźnym wzroście produkcji stali oraz niemal trzykrotnym zwiększeniu produkcji amunicji 3. Z biegiem czasu jednak ta dodatkowa pętla zarzucona na szyję niemieckiej gospodarki zaciskała się coraz mocniej. Efektem całkowitej niemal militaryzacji niemieckiej ekonomii była dalsza pauperyzacja Niemców i gwałtowny wzrost niepokojów społecznych. Można zaryzykować stwierdzenie iz program Hindenburga dokończył dzieła i wespół z blokadą morską udusił niemiecka gospodarkę. -
Pisałem ten tekst dawno temu - pewnie należałoby go uściślić. Niektóre publikacje rzeczywiście podają 20 sztuk. Autorzy "The illustrated directory of tanks of the world" piszą, iż pod koniec 1917 r. zamówiono 100 sztuk, złożono nie więcej niż 35. Z innych ciekawszych akcji tych czołgów - to 21 marca 1918 r. w rejonie st. Quentin zaatakował oddział, który można by uznać za pierwowzór niemieckich kampfgruppe z czasów DWS. Była to kombinowana Gruppe Grote - złozona z batalionu piechoty, dwóch kompanii szturmowych (ze słynnego batalionu Rohra), kompanii miotaczy min, kompanii karabinów maszynowych i czterech czołgów A7V ze sStPKWAbt. 1. Czołgi niestety zostały w tyle - ale lokalny garnizon brytyjski na sam ich widok podał tyły. Oczywiście akcja czterech pojazdów nijak się miała do tego co działo się 8 sierpnia 1918 r. pod Amiens.
-
Czy państwa centralne były w stanie wygrać?
Krzysztof M. odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Ogólnie
A racja - umknęło to mojej uwadze. Oczywiście wiele narodów skorzystało i stworzyło własne organizmy państwowe. -
Czy państwa centralne były w stanie wygrać?
Krzysztof M. odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Ogólnie
Powtórzę zatem jeszcze raz - dlatego właśnie I w św. nazwano wojną totalną. Zwycięstwo wymagało totalnej mobilizacji wszystkich sił: tak wojskowych, jak i gospodarczych i moralnych. Wystarczy spojrzeć zresztą na spustoszenie jaka ta wojna wyrządziła w Europie. Francja mimo iż zwycięska została osłabiona i właściwie już nie odzyskała swojej mocarstwowej pozycji. Rosja, A-W i II Rzesza - w ogóle przestały istnieć , a na ich gruzach powstały zupełnie nowe organizmy państwowe. W. Brytania zachowała swoją pozycję, ale głównie z racji swojego położenia geograficznego i z racji faktu iż USA po wojnie izolowały się od problemów polityki w Europie i na świecie. Włochy weszły na drogę faszyzmu. Na tej wojnie właściwie nie skorzystał nikt oprócz rosyjskich bolszewików. -
Z Hoffmanem jest tak że jego wspomnienia okazały się bardzo wpływowe na kształtowanie opinii i tworzeniu mitów po wojnie. To on prawdopodobnie jest autorem powiedzenia o lwach prowadzonych przez osłów, on wymyślił bajkę o bójce Samsonowa i Rannenkampfa, on spreparował anegdotkę o śpiącym podczas bitwy pod Tannebergiem Hindenburgu, on też jest autorem powiedzenia o tym, że pomysły Conrada były zawsze dobre ale wykonanie zawsze złe. Ot magia talentu pisarskiego. W państwach Ententy podobny oddźwięk miały wspomnienia Lloyd George'a.
-
PANCERNA POTYCZKA POD VILLERS-BRETONEAUX Debiut czołgów na polu bitwy choć nie w pełni udany (pod Flers w 1916 r. z 49 maszyn większość uległa awarii, utknęła w terenie lub została zniszczona) nie zniechęcił sprzymierzonych do rozwijania tej nowatorskiej broni. Niemcy wyciągnęli z kolejnych bitew z udziałem tych pojazdów inne wnioski. Sam Hindenburg mawiał iż wyszkolenie niemieckiego żołnierza i siła niemieckiej artylerii w pełni wystarczą do odniesienia zwycięstwa na froncie zachodnim. Czołg – powolny, skupiający uwagę i hałaśliwy nie znalazł zrozumienia wśród niemieckich generałów i konstruktorów. Nie znaczy to jednak iż Niemcy w ogóle nie prowadzili jakichkolwiek prac w tej dziedzinie. Pierwszymi pojazdami pancernymi armii kajzerowskiej były zdobyte pod Cambrai jesienią 1917 roku brytyjskie czołgi Mark IV, jednocześnie toczyły się prace nad własnym modelem. Ich efektem był czołg A7V Sturmpanzerwagen projektu inż. Josepha Vollmera. We wrześniu 1917 utworzono pierwszą jednostkę tych czołgów. Pierwszy raz w akcji pojazdy te w liczbie 5 sztuk wraz ze zdobycznymi czołgami wzięły udział 21 marca 1918 roku w ofensywie w Pikardii. Większa ilość tych pojazdów wzięła udział w kwietniowej bitwie o Villers-Bretoneaux. Niemcy 24 kwietnia zaatakowali ten odcinek frontu celem odwrócenia uwagi i odciągnięcia rezerw sprzymierzonych od walk we Flandrii. Atak powierzono XIV. KRez, XI. KA i 51. KA niemieckiej 2. Armii, którą uzupełniono i wzmocniono świeżymi dywizjami (min. 77. Dywizja Rezerwowa przybyła z Rosji). Dowództwu armii podporządkowano także wszystkie trzy oddziały (Abteilung) czołgów jakimi dysponowała wówczas armia niemiecka. Trzy czołgi A7V przydzielono 228. Dywizja Piechoty, która atakowała bezpośrednio Villers-Bretoneaux, siedem czołgów miało atakować między Villers-Bretonaeux a lasem d’Aquenne wraz z 4. Dywizją Gwardii, kolejne cztery pojazdy miały wesprzeć 77. Dywizję Rezerwową w jej ataku na Cachy. Atak rozpoczął się pod osłoną gęstej mgły rankiem 24 kwietnia trafiając w linie obronne brytyjskiej 8. Dywizji. Atak 228. Dywizji wspierany przez czołgi zakończył się niespodziewanym sukcesem. Niemcy zajęli Villers-Bretaoneaux. Na południe od tej miejscowości doszło do pierwszego, historycznego starcia czołgów obu stron. A7V z 3. Grupy ppor. Steinhardta natknęły się na cztery czołgi Mk IV z 1. Batalionu Królewskiego Korpusu Czołgów. Lepiej opancerzony i uzbrojony (działo kal. 57 mm i 6 karabinów maszynowych) czołg niemiecki o nazwie własnej „Nixe” wyłączył z walki dwa „żeńskie” (a więc uzbrojone tylko w karabiny maszynowe) czołgi brytyjskie ale sam został trafiony przez „męski” Mk IV (uzbrojony w dwa działa 6-funtowe – dowódca ppor. F. Mitchell) i jego dowódca (ppor. W.Biltz) rozkazał załodze opuścić pojazd. Pozostałe wozy niemieckie wycofały się z walki. Na odcinku 77. Dywizja Rezerwowa w rejonie Cachy czołgi niemieckie starły się z kolei z lekkimi wozami brytyjskimi typu Whippet uzbrojonymi tylko w karabiny maszynowe. A7V o nazwie własnej „Sigfried” zniszczył prawdopodobnie jednego Whippeta i dwa inne uszkodził. W sumie więc wynik starcia był pomyślny dla Niemców, ale nie miało to już większego znaczenia. Następnego dnia australijska 5. DP wspierana przez Brytyjczyków uderzyła na Villers-Bretonneux. Jedna brygada zaatakowała północny skraj miejscowości, druga południowy. Niemcy zagrożeni okrążeniem zmuszeni byli odstąpić. Trzy uszkodzone czołgi A7V – częściowo zdemontowane przez wycofujących się Niemców dostały się w ręce Australijczyków. Miejscowość została przez Sprzymierzonych ponownie zdobyta. Do końca wojny czołgi niemieckie zostały użyte jeszcze podczas ofensywy pod Reims i w kilku późniejszych epizodach. Ogółem do końca wojny wyprodukowano zaledwie 30 czołgów typu A7V. Brytyjczycy wyprodukowali ogółem 450 czołgów typu Mk IV.
-
Zatem jeśli chodzi o PWS i stronę niemiecką - przydałoby się do serii coś o Moltkem (może A. Mombauer, albo T. Zuber) i Ludendorffie (np. Kitchen, albo Asprey) - wtedy mamy całą panoramę niemieckiej myśli strategicznej w czasie PWS. Czyli przejście od koncepcji bitwy walnej, przez koncepcję wojny na wyniszczenie, koncepcję nieograniczonej wojny podwodnej i powrót do idei bitwy walnej. Nieco upraszczając - trzej szefowie OHL i trzy sposoby na wygranie wojny.
-
Foley nie broni memoriału bożonarodzeniowego - pisze wprost, że najprawdopodobniej został on sfabrykowany (s. 187-188 przypis 27). Autor raczej śledzi cały rozwój myśli wojskowej Falkenhayna począwszy od roku 1914 i bada różne dokumenty ale sam memoriał jest dla niego sprawą drugorzędną.
-
Lista najważniejszych ataków i starć pancernych I w. św: 15 września 1916 rejon Flers nieopodal Sommy - ok. 50 wozów brytyjskich Mk I, tylko 8 dotarło do linii niemieckich 11 kwietnia 1917 r. pod Bullecourt - czołgi Mk I i Mk II wspierać miały atak ANZAC na pozycje przeciwnika. Czołgi spóźniły się na pozycje wyjściowe (oślepione nagłą zadymka śnieżną) w skutek czego ANZAC zaatakował bez wsparcia. atak zakończył się rzezią. 16 kwietnia 1917 r. Berry-au-Bac nad Aisne - czołgi francuskie Schneider CA (ok. 130 sztuk) miały wesprzeć atak 5 armii. Natarcie zakończyło się niepowodzeniem. Grupa Bossuta traci 1/4 czołgów, grupa Chaubesa 32 z 40 wozów. 5 maja 1917 r. francuskie czołgi ciężkie St. Chamond debiutują w walce w rejonie Laffaux nad Aisne. 7 czerwca 1917 r. - czołgi Mk IV (76 sztuk) wspierają atak aliancki pod Messines. Jeden z pierwszych na prawdę udanych przykładów współpracy - choć głównie w roli pomocniczej. 31 lipiec 1917 r. - Ypres Brytyjczycy maja do dyspozycji 214 czołgów Mk IV - większość z nich utyka na nierównym terenie lub w błocie. Powstają tzw. "cmentarzyska czołgów" 22 sierpnia 1917 r. pod Ypres - bardzo udana akcja kilkunastu czołgów Mk IV - udaje się kosztem niewielkich strat zdobyć kilka niemieckich punktów oporu, - "światełko w tunelu" 23 października 1917 - czołgi Schneider i St. Chamond wspierają atak francuski pod Malmaison i Laffaux. Ograniczony sukces. 20 listopad 1917 - Cambrai - masowy atak Tank Corps (374 sztuki) przełamanie linii Zygfryda. Sukces jednak nie wykorzystany - większość maszyn zniszczona lub uszkodzona. 21 marzec 1918 - kilka czołgów AV7 wspiera atak niemiecki pod st. Quentin 24 - 25 kwietnia 1918 - pierwsza bitwa pancerna w historii starcie grupy niemieckich AV7 z brytyjskimi Whippetami i czołgami Mk IV - taktyczne zwycięstwo Tank Corps - choć straty większe po stronie brytyjskiej. 4 lipca 1918 - Hamel. Natarcie Korpusu Australijskiego wspieranego przez nowe czołgi Mk V - bitwa ma niewielki zasięg ale służy do przetestowania tzw. taktyki "łagodnej penetracji" usprawniającej kooperację czołgów z piechotą - drobny, ale znaczący sukces aliantów - próba generalna przed Amiens. 18 lipca 1918 - kontrofensywa 10 armii Mangina nad Marną pod Soissons - czołgi lekkie Renault oraz st. Chamond wspierają atak Francuzów i Amerykanów. Pierwszy francuski masowy atak pancerny (ok. 300 wozów) zakończony sukcesem. 8 sierpnia 1918 - czarny dzień armii niemieckiej - atak ok. 500 czołgów alianckich pod Amiens. Największa bitwa "pancerna" PWS. Przełamanie obrony 2 Armii niemieckiej.
-
Ksiązka Foleya to nie jest stricte monografia bitwy pod Verdun. Autor więcej miejsca poświęca w niej na omawianiu owej "drogi do Verdun" - czyli narodzin i rozwoju koncepcji "bitwy na wyczerpanie", którą Falkenhayn chciał zrealizować pod Verdun. Jest to raczej książka o Falkenhaynie i jego myśli wojskowej.