tuxman
Użytkownicy-
Zawartość
7 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
O tuxman
-
Tytuł
Ranga: Uczeń
Informacje o profilu
-
Lokalizacja
z www.historycy.org
-
No więc mówi się o bitwie pod Kowalewem z 1716-tego roku. Inni jeszcze wspominają możliwe uczestnictwo husarii w bitwie pod Ossowem w 1734. Jaki tam był udział Husarii - nie pytajcie nie mam pojęcia (brak źródeł pod ręką). Co do tej broni pancernej i Jasienicy - to w moim poprzednim poście też o tym wspomniałem :wink: Pozdrawiam Po edycji: Co do Żółtych Wód - i bitwy do której tam doszło, to najmniej winnym w jej opisie jest Sienkiewicz. natomiast to co zrobił z tego opisu - Hoffman, to już zupełnie inna para kaloszy. Czemu koniecznym wydawał mu się ukłon w stronę dzisiejszych Ukraińców? Tego nie wiem. tym niemniej, pewnym jest, że tak książka jak i film na jej podstawie nie wiele miały wspólnego z rzetelnością historyczną. Sienkiewicz zresztą chyba miał inny cel pisząc Ogniem i Mieczem, niż Hoffman go ekranizując. Jestem pewny, że ktoś podchodząc do książki uczciwie i rozumiejąc patriotyczne przesłanie Sienkiewicza, nie odstawiłby takiego gniota, który zablokował na kilkadziesiąt lat powtórną ekranizację dzieła. Remake-i się zdarzają - ale chyba tylko za oceanem.
-
No proszę, ledwom co przybył i co napisał, a tu już dwóch wyśmienitych Moderatorów czcigodnego Forum mnie wita... :wink: Czyżbyśmy się skądś znali? :wink: Pierwsza szarża - ekhem - ze skrzydłami i w skórach (szpek_chomik), tudzież ostatnia (ciekawy)? Panowie, no zabijacie mi klina - będę musiał grzebać w źródłologii... Pierwsza (po racku) z tego co wiem - czyli jeszcze w stanie jazdy lekkiej, tudzież z tarczami, bez piór i skór lamparcich - to niechybnie 1506 pod Kleckiem (choć o służących po racku są już wzmianki w 1500-ym roku). Co do zaś ostatniej.. no to biorąc pod uwagę to co rzekł imć ciekawy to bez wątpienia w wykonaniu kawalerzystów z LWP coś koło 1945-go roku... I wybacz ciekawy, jeśli coś mi się pokiełbasiło :wink: Pozdrawiam PS Wszak wszyscy walczący z konia - to jedna rodzina...
-
Ach dziękuję Waszmości, bynajmniej za znawcę się nie uważam... Śmiało można stwierdzić, że oprócz funkcji ozdobnych ( w paradach i takich tam - uroczystych wymarszach) o których już wspomniałeś, spełniały one jeden z pierwszych czynników... psychologicznego pola walki. Chodzi o postrach. Bynajmniej nie o "szum" piór podczas szarży - bo ten wywołany tętentem kopyt oraz łopotem proporców przy kopiach był znacznie większy, ale już po skruszeniu kopii, skrzydła nadal były czynnikiem płoszącym konie przeciwnika a także wprowadzającym popłoch wśród samych nieprzyjaciół. Nie zapominajmy, że XVI i XVII wieku, człowiek wierzył w znacznie więcej rzeczy - niż dzisiaj jesteśmy sobie w stanie wyobrazić (dzięki postępowi nauki zwłaszcza). Oprócz tego, skrzydła uniemożliwiały cięcie szablą z tyłu, tudzież znacznie utrudniały zarzucenie na husarza arkana tatarskiego. Skrzydlaty potwór w skórze lamparta mógł paraliżować tak szwedzkich piechurów jak i tatarskich jeźdźców podczas walki. A później - tworzyły się legendy. Stąd skrzydła jako znak rozpoznawczy śmiertelnego zagrożenia w szeregach wrogów RON-u. Posłużę się fragmentem listu przypowiedniego, skierowanego przez króla Stefana Batorego do Stefana Bielawskiego w celu sformowania chorągwi husarskiej: Tutaj znajdziesz historię skrzydeł i ich używania bardzo szczegółowo opracowane: http://www.husaria.jest.pl/skrzydla.html Pozdrawiam
-
Mile Waćpanny i Szanowni Waćpanowie! Rozgłośni radiowych typowo kościelnych (rozgłośni katolickich) jest w Polsce od groma. W przeważającej ilości są to stacje lokalne. Z ostatnich obliczeń wynika, że Radio Maryja ma wpływ na.. aż 2% wszystkich radio-słuchaczy w Polsce. Zastanawiam się, skąd więc tyle szumu wokół tej rozgłośni? Które mass-media najbardziej biją w bęben i larum grają? O co to tutaj tak naprawdę chodzi? Zaś co do osoby samego o. Rydzyka, to strasznie demonizowany jest w komercyjnych niepublicznych mediach... Dlaczego nie spotyka to np. rozgłośni "Anioł Beskidów?" Podobnie jest z samym ukuciem terminu/szufladki "moherowe berety". Nacechowanym niesamowicie negatywnym ładunkiem emocji, podświadomie u każdego z nas - rozszerzającym się na katolików w Polsce. Kto po raz pierwszy posłużył się tym terminem w Polsce (dla ułatwienia dodam, że była to jedna z najbardziej poczytnych gazet w kraju). Wreszcie - kim tak naprawdę jest sam o.Rydzyk? Zainteresowanych odpowiedzią na moje pytania, odsyłam w pierwszym rzędzie do książki ś.p. Vladimira Volkoffa "Psychosocjotechnika, dezinformacja – oręż wojny". Pozdrawiam
-
Czołem Waćpanom! To mój pierwszy post na Waszym Forum i cieszę się, że mogę zabrać głos w dyskusji o mojej ulubionej jeździe. Husaria nigdy nie była jazdą ciężką. Poczynając od serbskich korzeni (lekka) a kończąc w roku 1776 - była jazdą średnią. Wręcz uniwersalną (bo była w stanie skutecznie walczyć z każdym rodzajem przeciwnika - również z Tatarami). Co do skrzydeł, po odnalezieniu tzw. "rolki Sztokcholmskiej" - wiemy, że były używane na polu walki, a nie jak sugeruje kolega Kuba pak, tylko w paradach. Inna sprawa, że ich posiadanie zależało od zasobności kieszeni towarzysza bądź pocztowego. Bywało, że Husarze nie mieli skrzydeł, mieli tylko jedno lub mieli oba. Podobnie sprawa się ma z ich mocowaniem. Jedne były mocowane do zaczepów na zbroi inne do tylnej części kulbak. Skuteczność i wysokie morale tej jazdy brało się m.in. dzięki zaciągowi towarzyskiemu, specyficznej formie rekrutacji, można rzec właściwej w XVII wieku tylko naszej szlachcie. Skoro ~10% obywateli RON było stanu szlacheckiego, więc wybierać było spośród kogo. Sukcesy Husaria zawdzięczała specjalnemu treningowi koni husarskich oraz ich pieczołowitej selekcji. Za sprzedaż konia husarskiego za granicę groziło skrócenie o głowę. Co do pokonywania formacji piechoty, to z tym husaria radziła sobie doskonale, o ile nie było zbyt dużej ilości przeszkód terenowych na polu walki (wozy taborowe, wały ziemne, ploty, rowy). Piechota G2A (ta tzw. po reformach) nie miała szans z Husarią o ile występowała przeciwko niej w otwartym polu. Tzw. nawały ogniowe nie wiele tutaj dawały (choć straty pośród husarzy wzrastały) - czego przykładem opis bitwy pod Gniewem (Tczew) podczas po raz pierwszy użyta ta technika walki szwedów podczas pierwszej szarży spowodowała zamieszanie wśród husarzy. Jednocześnie Gustaw II Adolf jako świetny taktyk, nigdy nie występował w polu swoją piechotą przeciwko Husarii, przyjmując walną bitwę. Wiedział, co może sie stać z jego piechotą. Słusznie Husarię natomiast porównuje się do broni pancernej - współczesnych czołgów. jej głównym zadaniem - było wszak przełamanie szyków przeciwnika. Więcej o Husarii: http://www.husaria.jest.pl oraz http://www.historycy.org/index.php?showtopic=66 Pozdrawiam