Nie przejmuję się specjalnie historią w szkole. Po prostu brak mi sił na mojego historyka. Mam wrażenie, że kiedyś postawił mi ocenę zupełnie bez czytania pracy :roll: Leci na łeb na szyję, już skończyliśmy powstanie styczniowe :roll: Jesteśmy dopiero w drugiej klasie gimnazjum, a musimy pisać prace przekrojowe, po prostu koszmar. Na sprawdzianach ściąga 97%, nikomu się nie dostaje. Wykłady w dużej mierze składają się z idiotycznych tekścików "wysyła smsa", blablabla, w rezultacie niewiele rozumiemy, wszyscy jadą na ściągach i mają 3 bez nauki, więc tylko ja narzekam :roll:
//Tomek91 Znowu to samo . Zdanie zaczynamy zawsze dużą literą .