W czym zdrajca? Przepraszam, ale podjął się realizacji ważnych dla Polski kwestii, o których tu była mowa. Czy tak postępuje zdrajca? Wydaje sie, ze to za mocne slowo. Na pewno byl czlowiekiem aroganckim, i zadufanym w sobie. Ale na taką postawę musialo cos wplynąc. Doświadczenia Powstania listopadowego, zakończonego fiaskiem. Wielopolski wiedzial, ze znow zdobyc sie na powstanie jest glupota, ten czas to nie czas na to. Wylewać krew bez potrzeby, dla samej idei, jest bezsensem. Chłodne kalkulacjie musiały wykazać, ze Polacy skazani beda w przypadku powstania na kleske. Na pomoc z zewnątrz nie mielismy co liczyc. Doskonale wiedzial to Wielopolski, który mial przeciez wczesniej duza stycznosc z Zachodem, m. in rola emisariusza w czasie Powstania Listopadowego do Londynu. Wiedzial ze nie ma co na nich liczyc. Konsekwencja takich przemyslen, byla jego zdecydowanie wroga postawa wobec jakichkolwiek rewolucyjnych hasełek. A jesli przyglądniemy się okresowi konca lat 50 i 60-tym to takie nastroje "rewolucji moralnej", jak to nazwal jeden z naszych historyków, narastały bardzo dynamicznie.
Wielu mowi, ze Wielopolski mogl sie dogadac z Zamojskim, ze nie mial zaplecza, oparcia w jakijs grupie spoleczenstwa. Nie zapominajmy, ze to nie cale spoleczenstwo bylo Wielopolskiemu przeciwne... Faktycznie, niezdolnosc dogadywania się byla mankamentem osobowosci Wielopolskiego. Ale czy chęc ustępstwa pojawila sie z drugiej strony - np. Towarzystwa Rolniczego... Czy Zamojski, ciesząc się olbrzymim autorytetem w społeczeństwie, nie mógł zrezygnować z niektórych postulatów i poprzec Wielopolskiego?
Przeciez to byla doskonala okazja do wykorzystania. Polak niemal na najwyzszym stolku w Królestwie... Tylko mądrze to wykorzystac... A to najtrudniej zrobic....