mch90
Moderator-
Zawartość
1,777 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez mch90
-
Nie tylko umiejętności, ale i determinacji. Grupa zdesperowanych, gotowych na wszystko mogła nieraz zatrzymać poważne związki operacyjne przeciwnika. Przykładem może być 1DSpad. i Monte Cassino. Mimo poważnych strat osiągających niekiedy 80% stanu w kompanii fanatycznie trwali na pozycjach odmawiając wykonania rozkazu wycofania się. Problem polegał na czym innym, jeśli mówimy o Monte Cassino i Linii Gustawa. Trudności ze zdobyciem to jedno, ale pamiętajmy, że zdobywano cele, a następnie przechodziły one z rąk do rąk. I w tym tkwi sęk- najgorsze okazywały się być niemieckie kontrataki na utracone pozycje, co tak opisuje gen. Anders: "Wychodzi szereg ostrych przeciwuderzeń odwodów nieprzyjaciela z ukrytych w pieczarach stanowisk, przy doskonałym wsparciu jego broni wstrzelanych w poprzednich walkach. Wsparcie zaś artyleryjskie własnej piechoty na bliskie odległości było niemożliwe ze względu na straty w obserwatorach artylerii, towarzyszących piechocie i niszczenie sprzętu łączności, oraz wskutek zawiłych nierówności terenu. (...) Okazało się, że łatwiej było zdobyć te przedmioty natarcia niż je utrzymać". Jeszcze dodajmy, że w kampanii włoskiej przewaga liczebna aliantów nie miała istotnego znaczenia, ze względu na bardzo trudny teren działań i krótką linię frontu (która ograniczała się do wąskich szlaków i ścieżek prowadzących na szczyt wzgórza), która uniemożliwiała wprowadzenie do walki pełnych sił. Tak więc, gdy na papierze atakowała cała dywizja, to w rzeczywistości były dwa-trzy bataliony, gdy tymczasem już wszystkie szlaki do celu były zapchane. To też i przewaga aliantów była istotnie tylko na papierze, gdyż na linii często walczyły wyrównane siły. Zresztą, jest to też przywara walk w trudnym terenie Normandii i tam problem był identyczny- za mało miejsca, by wprowadzić do walki wszystkie siły.
-
Nikt nie odpowiada, więc wymienię 1. SBS;)
-
Najlepsza bitwa z udziałem Polaków
mch90 odpowiedział Albinos → temat → Polacy na wojennych frontach
Nie, ja piszę o płk. Stanisławie Koszutskim dowodzącym zgrupowaniem w Les Champeaux;) Monte Cassino- cóż- olbrzymie straty (Anders wielokrotnie krytykowany za swój plan natarcia), a sukces osiągnięty dopiero, gdy FKE wyszedł na tyły pozycji niemieckich a Brytyjczycy przeprawili czołgi przez Rapido. Doprowadziło to do ewakuacji niemieckich pozycji na masywie Cassino. Sukces niewątpliwie to był, ale czy tak wielki, jak go kreowała propaganda w późniejszych latach? -
Może nie tyle zdobyć Afrykę, co zatrzymać Brytyjczyków w Egipcie, może nawet za Kanałem Sueskim. Akurat wydaje mi się, że zdobycie Afryki leżało poza możliwościami wojsk Osi. Dużym problemem dla Rommla było też niejednolite dowodzenie- Niemcom podlegało DAK, Commando Supremo natomiast wszystkie włoskie korpusy piechoty i korpusy zmotoryzowane. Doprowadziło to do wielu nieporozumień i trudności w trakcie trwania bitew.
-
Przecież to były zaledwie 4 dywizje, z czego dwie pancerne- 15. DPanc i 21. DPanc (przeformowana z 5. Dywizji Lekkiej) i dwie piechoty- 90. Lekka i 164. DP. Afryka miała olbrzymie znaczenie- była bazą wypadową aliantów na Festung Europa- gdyby operacja "Torch" zakończyła się fiaskiem, a 8. Armia nie przebiłaby się przez pozycje pod El-Alamein, nie można byłoby myśleć o szerzej zakrojonych operacjach desantowych w Europie. To naprawdę zadziwiające, jak wiele udało się osiągnąć Rommlowi tak skromnymi siłami, wspartymi dywizjami włoskimi. Kto wie, czy przyznanie temu TDW kolejnych dwóch DPanc nie zatrzymałoby aliantów z dala od Tunisu i Cyrenajki.
-
Nie wiem, czy Totenkopf to dobry przykład jako, że składała się ona w dużej mierze z załóg obozów koncentracyjnych i innych zwyrodnialców. I na tym polegał problem i Rommla, i Paulusa i Guderiana, którzy otrzymywali sprzeczne z wojskowym rozsądkiem rozkazy Hitlera "Ani kroku w tył". O ile pamiętam, w armii niemieckiej podczas wojny ok. 50 tys. żołnierzy stanęło przed plutonem egzekucyjnym za "zdradę". SS SS nie równe. Takiej przykładowo DPanc "Frundsberg" nie postawiono zarzutu popełnienia żadnej zbrodni. Jest to zupełne przeciwieństwo chociażby 12. DPanc "Hitlerjugend", której "wyczyny" w Normandii przeszły do mrocznych legend. Ale jak mówimy o tej dywizji, warto by dodać, gwoli uzupełnienia, że równie zabazgrane "papiery" mają Kanadyjczycy, Szkoci i kilka pułków brytyjskich, którzy również nie patyczkowali się z jeńcami. Zresztą do dzisiaj cieżko ustalić kto nakręcił tą spirale nienawiści w Normandii- czy piersi zbrodnie zaczęli popełniać Kanadyjczycy, czy żołnierze W-SS z 12. DPanc.
-
Z miejsca przepraszam za zwłokę, ale zupełnie zapomniałem o tym temacie:) Oczywiście jest to dobra odpowiedź- dokładnie o to mi chodziło. Warto dodać, że z eskadry liczącej 39 samolotów w niedługim czasie ostały się ledwie trzy, które jakimś cudem odnalazły lotnisko La Senia. 1 samolot wylądował w Gibraltarze, 2 w Maroku Francuskim a 4 w Maroku Hiszpańskim. Pozostałe w rozproszeniu wylądowały w pobliżu Oranu. Wobec tego doszło do zabawnej sytuacji, kiedy płk. Bentley, pilot samolotu Raffa, wylądował na polu zboża, aby dokładnie wypytawszy kilku miejscowych upewnić się, że znalazł się na właściwym kontynencie. Przynajmniej dotarł do Afryki. :wink: Twoja kolei:)
-
No, może to nie jest najlepszy przykład (gdyż miał być to pierwszy wielki sukces jednostki Skorzennego, ktory dowództwo nad nią objął 18.04.1943r., a nazywała się wtedy Sonderverband "Friedenthal"), ale późniejsza akcja "Pancerfaust" (15.10 1944r.), czy "przebieranina" w amerykańskie mundury (podczas niemieckiej ofensywy w Ardenach 1944/45r.) 150 Brygady pancernej - byly to świetnie zaplanowane, i przemyślane akcje. pzdr. O ile dobrze pamiętam, w ramach operacji "Pancerfaust" na Węgrzech działał też 600 Batalion Spadochronowy SS, gdzie jego żołnierze prowadzili akcje dywersyjne na Dunaju. Tam też wsławił się obroną wioski Grabow, gdzie jedna kompania 500/600 Batalionu powstrzymała natarcie dwóch baonow radzieckiej piechoty wspartej dwoma kompaniami T-34/85 i kompanią czołgów IS-2. Swoją drogą- bardzo ciekawa jednostka, jedyny taki "wytwór spadochronowy" pod komendą Waffen-SS. Odnośnie akcji Skorzennego w Ardenach- wprawdzie zamieszanie było nie małe (że wspomnę tylko o przygodach gen. Bradleya na posterunkach żandarmerii), ale większość dywersantów wyłapano w przeciągu pierwszych 2-3 dni.
-
Najlepsza bitwa z udziałem Polaków
mch90 odpowiedział Albinos → temat → Polacy na wojennych frontach
Chodzi o Les Champeaux, gdzie grupa Koszutskiego (2. Pułk Panc, 8. Baon Strzelców i dywizjon artylerii ppanc.) przez przypadek "wylądowała", zamiast nacierać na Chambois i zająć wespół z Amerykanami miasto z marszu. Warto dodać, że zgrupowanie poruszało się w zaciemnieniu (była noc), mimo zmęczenia kierowców, a francuski przewodnik, wedle Tadeusza Walewicza z 2. Pułku, "zniknął przy pierwszej sposobności". Tak więc na najbliższym skrzyżowaniu grupa skręciła w złą stronę, na wschód w stronę w/w miejscowości. Walkę nawiązano dopiero na przedmieściach Champeaux, gdzie kwaterował sztab 2. DPanc SS "Das Reich". Zdobyto także dokumenty precyzyjnie określające, jakie pozycje ma zająć I KPanc SS, a także do kiedy ma je utrzymywać. Dowiedziano się też, że II KPanc SS będzie atakował między Trun i Chambois (Champeaux leżało dokładnie pomiędzy tymi dwoma) z zamiarem wybicia wyłomu. Sytuacja była niebezpieczna, ponieważ grupa Koszutskiego znajdowała się głęboko, 10 km za liniami niemieckimi. Z każdej chwili mogli zostać okrążeni i wybici. Pomimo ataków nękających kolumnę oraz "przyjacielskiego ognia" z brytyjskich "jabos", udało się wydostać z niebezpiecznej pozycji do wioski Bession-Rousseau, gdzie nawiązano łączność z brygadą. Straty niemieckie, to trzeba przyznać, były naprawdę poważne, już wyłączając dostanie się ważnych dokumentów w ręce wroga. Gazety pisały o "szczęśliwej pomyłce Polaków". -
Najlepsza bitwa z udziałem Polaków
mch90 odpowiedział Albinos → temat → Polacy na wojennych frontach
Wymknąć się udało dywizjom? Raczej nie, zważywszy, że wojska niemieckie pod Falaise wyrywały się i walczyły w przemieszaniu;) I to zależy jeszcze- gdzie dokładnie? Możesz rozwinąć to zdanie? Mógłbyś podać tytuły jakiś źródeł, czy cytaty? Monte Cassino- cóż- olbrzymie straty (Anders wielokrotnie krytykowany za swój plan natarcia), a sukces osiągnięty dopiero, gdy FKE wyszedł na tyły pozycji niemieckich a Brytyjczycy przeprawili czołgi przez Rapido. Doprowadziło to do ewakuacji niemieckich pozycji na masywie Cassino. -
Najlepsza bitwa z udziałem Polaków
mch90 odpowiedział Albinos → temat → Polacy na wojennych frontach
Hmmm, opcjonował bym za udziałem Maczkowców z zamykaniu kotła pod Falaise. Zaczynając od odważnego zdobycia przez 10. PSK ważnej przeprawy przez Jort, przez "szczęśliwą pomyłkę" w Les Chempaux, aż po osławione walki w Chambois wespół z pododdziałami 90. DP, oraz Mont Ormel- Wzgórze "Maczuga" 262- mój zdecydowany faworyt w najbardziej spektakularnych zwycięstwach Polaków. -
Najlepsza armia II Wojny Światowej
mch90 odpowiedział Albinos → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
O ile mi wiadomo, 75th Rangers Regiment został sformowany kilkanaście lat po wojnie. W czasie IIWŚ oddziały rangers były formowane w samodzielne bataliony. 1, 4 i 3 walczyły w Afryce Północnej (1. Batalion Rangers Billa Darby'ego), na Sycylii i we Włoszech- od Salerno, do Anzio, gdzie Task Force Ranger poniosły straszliwe straty pod Cisterną. W Europie Zachodniej walczył 2 i 5. Batalion Rangers. 2. Batalion zasłynął atakiem na osławiony klif Pointe-du-Hoc 6 czerwca 1944 i zdobyciem Wzgórza 400, dominującego wzniesienia w okolicach Bergstein w lesie Hurtgen, 13 grudnia 1944. 6. Baon walczył na Pacyfiku. Z tego co pamiętam, jest on odpowiedzialny za jedną z najbardziej brawurowych akcji odbicia jeńców- z japońskiego więzienia na Bataan. Ale czy 101. DPD obrazuje całą armię amerykańską? Ponadto czym takim wyróżniła się 101., czym nie mogą pochwalić się inne dywizje? -
-6. DPD- za Normandię przede wszystkim! W "dniu D" okazali się oni najlepsi, wykonując wszystkie główne zadania i ustawiając silną obronę na lewej flance inwazyjnej. Można by długo rozprawiać na temat zniszczenia mostów na Dives (w tym most w Troarn), jak i moście Pegaza, czy baterii w Merville. O ile 101. i 82. DPD po miesiącu walk zostały wycofane, o tyle 6. DPD siedziała w Normandii i broniła przyczółków nad Orne do końca kampanii normandzkiej. Później odznaczyła się jeszcze w ostatnim dużym desancie powietrzno-desantowym w Europie- podczas operacji "Varsity". -12. DPanc "Hitlerjugend"- za fanatyzm i zacięcie bitewne ukazane w bitwie o Caen. Można by tu podać przykład bitwy o Carpiquet, gdzie wzmocniona dwoma 88. kompania z 12. SS odparła natarcie 3 batalionów kanadyjskich. Mimo, że utraciła miasteczko Carpiquet, lotnisko-cel główny- zostało obronione. Biorąc pod lupę tę kandydaturę zastrzegam, że nie patrzę w tym momencie na ich kartę zbrodni wojennych dokonanych w Normandii, bo to osobna kwestia, o której możnaby napisać książkę. -Nie mógłbym nie wspomnieć o najbardziej utalentowanej dywizji powietrzno-desantowej, z największym doświadczeniem bitewnym, jaką mieli w odwodzie alianci- 82. DPD. Za co? Za krew przelaną podczas wszystkich dużych skoków bojowych za wyjątkiem "Varsity". Oddzielną kartę stanowi jej chwalebny udział w operacji "Market-Garden", gdzie dywizja poradziła sobie z terenem, które wedle gen. Gavina powinien przypaść do opanowania dwukrotnie liczniejszym siłom. Mimo to poradzili sobie, że nie wspomnę o tak rewelacyjnych akcjach, jak zdobycie mostu w Grave i Nijmegen. Jako, że poniżej pułku nie schodzimy, nie wymienię tutaj najlepszych z najlepszych wg. mnie- batalionów Rangers- 1. i 4 (Afryka Płn, a potem Włochy), oraz 2. i 5. (front zachodni, od D-Day, po forsowanie Renu).
-
Decydujące błędy Hitlera? Jest takich pare, ale i tak najważniejszym jest słynny rozkaz "Ani kroku w tył". Co to spowodowało? -Utrata 6. Armii Polowej w Stalingradzie- czy ktoś kwestionuje siłę tego ciosu dla Wehrmachtu? -Kapitulacja 5. Armii Pancernej von Arnima w Tunezji- maj 1943, Goebbels nazwał to wydarzenie "drugim Stalingradem". I faktycznie, utracono ok. 300 000 żołnierzy niemieckich i włoskich, utracono większość sprzętu pancernego i zmotoryzowanego. -"worek" Falaise, którego utworzenie było prezentem, jaki Hitler sprezentował Eisenhowerowi. Należy doliczyć jeszcze zaplanowanie kontrataku sił niemieckich pod Mortain, co jeszcze bardziej wykrwawiło Niemców (w tym I KPanc SS) i zniweczyło szansę wyrwania się z niezamkniętego jeszcze kotła. Ponadto bezsensowna, moim zdaniem, kontrofensywa w Ardenach, której plan był zdecydowanie zbyt optymistyczny i śmiały, czego skutkiem było roztrwonienie niemieckich rezerw paliwa i olbrzymich sił pancernych, które mogły być z powodzeniem użyte na wschodzie lub w obronie linii Renu.
-
Dopełniając temat Marka Clarca, pozwolę sobie zacytować swojego posta z innego forum: "Gen. Clark był odpowiedzialny za masakrę 36. DP "Teksaskiej" podczas forsowania rzeki Rapido, w czasie pierwszej bitwy o Linię Gustawa. Trzykrotnie ponawiał rozkaz natarcia w tych beznadziejnych warunkach, skazując na śmierć kolejne dziesiątki żołnierzy ze 141. i 143. pułku piechoty. Nadzwyczaj wiele kompanii podczas jednego szturmu całkowicie się wykrwawiało. Przykładowo kompania Roberta Spencera z 2. Batalionu 143. Pułku, która składała się z 3 oficerów i 140 szeregowców, po 24 godzinach zmniejszyła się do stanu 15 szeregowców, w tym kilku rannych. Stracono wszystkich oficerów, a takich kompanii było dużo, dużo więcej. W sprawozdaniach amerykańskich gazet nazwano to największą katastrofą od czasu Pearl Harbor. Po wojnie 36. DP zażądała śledztwa Kongresu, mając nadzieję, że Clarc weźmie na siebie winę za to, co okazało się wydaniem rozkazu samobójczego ataku. Jeden z oficerów oznajmił przesłuchującemu: "Na początku dowodziłem kompanią liczącą 184 ludzi. 48 godzin później zostało nas 17". Clark jednak został w śledztwie oczyszczony z zarzutów, lecz dywizja wciąż pała do niego nienawiścią. To nie wszystko. 25 maja 1944 roku, gdy alianci za wszelką cenę dążyli do zamknięcia w kotle niemieckich żołnierzy wycofujących się spod Cassino, wydał decyzję i zamiast skierować swoich ludzi do zamknięcia pułapki, w którą wpadłaby wycofująca się 10. Armia, wydał rozkaz marszu na Rzym, by jego wojska wkroczyły do miasta jako pierwsze. Było to idiotyczne rozporządzenie, które zniweczyło całą mozolną pracę żołnierzy i plany gen. Alexandra. Jego anglofobia osiągnęła apogeum, co potwierdził tylko w wywiadzie, mówiąc, że kazałby swoim wojskom otworzyć ogień do 8. Armii, gdyby spróbowała dostać się do Rzymu przed nim".
-
Wojska powietrznodesantowe
mch90 odpowiedział Albinos → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Ale to Francuzi wysłali swoje dywizje w zagrożony rejon Holandii, dokładniej na przyczółek w Waalhoven. Dlatego też późniejsza kampania we Francji była dla Niemców tak łatwa- Francuzi wysłali wszystkie związki motorowe do Holalandii (zgodnie z przewidywaniami OKH), a później do Belgii. Wracając do sukcesów- na północ od Rotterdamu 3 dywizje holenderskiej piechoty poddało się 2 tysiącom spadochroniarzy, którzy nie mieli żadnego ciężkiego sprzętu i cierpieli non-stop brak żywności i amunicji. Generalnie okazało się, że garstka skazanych tylko na siebie spadochroniarzy związała centralne odwody holenderskie i pomniejsze jednostki francuskie. Kreta to pokaz rzeczywiście niesamowitego męstwa i poświęcenia po obu stronach, lecz, jak Ci to pisałem kiedyś, wyżej cenię sobie dokonania obrońców, aniżeli spadochroniarzy. Zachwycił mnie fanatyzm i zacięcie Nowozelandczyków, Brytyjczyków, Australijczyków, Ghurków i nawet wieśniaków kreteńskich, którzy rozbili kompanię spadochroniarzy w Kastelli. Trzeba się z Tobą zgodzić. Ponadto 504. PPS uczestniczył w desancie pod Anzio i przez pół roku (dobrze liczę?) walczył w roli regularnej piechoty w najcięższych punktach. Potem, już podczas "M-G", płk. Tucker wspominał, że jego pułk składał się z samych weteranów, zabijaków spod Anzio. Również nie można pominąć obrony Tros-Ponts przez pododdziały 505. PPS, które stanowiło ostatnią przeszkodę na drodze KG Peiper do Mozy. -
Dzięki. To i ja nie będę odbiegał od tematu wojsk powietrzno-desantowych: A wiec podaj kryptonim (i ewentualnie założenia, choć niekoniecznie) pierwszej operacji powietrzno-desantowej sprzymierzonych? Dla podpowiedzi dodam, że odbyła się ona w 1943 roku w Afryce Północnej i że brali w niej udział skoczkowie amerykańscy. Mch90 niestety już od dłuższego czasu nikt nie odpowiedział na twoje pytanie.. więc może najpierw jakaś podpowiedź albo nowe pytanie?
-
Wojska powietrznodesantowe
mch90 odpowiedział Albinos → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Ja bym powiedział, że ich działania w tym samym czasie Holandii były równie spektakularne, głównie ze względu na psychozę i panikę, jaką wywołało w holenderskim i francuskim sztabie pojawienie się spadochroniarzy. Że wymienię tylko zdobycie Rotterdamu i nie udany rajd na Hagę, gdzie miano pojmać rodzinę królewską. Niemniej w toku zamieszania batalion z bodajże Pułku Szturmowego zatrzymał trzy francuskie dywizje pancerne, których dowódcy znacznie zawyżyli siły wroga i bali się wykonać jakiekolwiek śmielsze posunięcie. Mimo, że był to batalion lekkiej piechoty szturmowej. -
O ile mi jednak wiadomo, skrót PPSh jest poprawny- to po prostu skrót w transkrypcji angielskiej. EDIT do postu poniżej: Nie zmienia to faktu, że obie formy są dopuszczalne i nie należałoby się do tego przyczepiać. To już nie to samo co KV i KW, która to pierwsza forma jest błędna a jest nagminnie używana.
-
Czyżby operacja "Comet"? Jeden z wielu planów operacji powietrzno-desantowych, zrodzonych w okresie sierpień-wrzesień 1944, z czego ten założeniami był najbardziej zbliżony do "M-G".
-
Największy dowódca biorący udział w walkach w Afryce?
mch90 odpowiedział +Immune+ → temat → Walki w Afryce i Włoszech
Odnośnie ankiety, Patton- ten akurat, moim zdaniem, nie wykazał się w Afryce, bo ile on dowodził- jeden miesiąc, w czasie którego dostał baty w bitwie o El Guettar. Moim zdaniem nie ma dla niego miejsca w tej ankiecie, bo to wg. mnie niestosowne stawiać go, miesięcznego dowodcę korpusu obok Claude Auchinlecka, Rommla, czy nawet Montgomery'ego... nie w kontekście kampanii afrykańskiej. Brakuje mi tu również gen. Andersona- dowódcę 1. Armii w Tunezji. Odnośnie Darlana- co on tu robi? Francuskimi siłami zbrojnymi dowodził gen. Giraud, a francuską armią gen. Juin, który chwały dorobił się w czasie walk o M. Cassino wraz ze swoim FKE. A kim był Darlan, "mały sukinsyn", jak był nazywany przez paru wyżej postawionych generałów w sztabie Eisenhowera? Czym się zasłużył poza tym, że nawiązał współpracę z wojskami alianckimi, gdy te wylądowały we francuskim Maroko i Algierii? Dodajmy, że był bliskim współpracownikiem marszałka Petaina i wysoko postawioną osobą w rządzie Vichy, ponadto sprawiał wiele problemów Eisenhowerowi w rozgrywkach dyplomatycznych. -
By się nie powtarzać, zacytuję swojego posta z innego forum:
-
'Generalnie jestem zdania, że przewaga sprzętowa Montgomery'ego niwelowała wszelkie ewentualne błędy w dowodzeniu. Wystarczy wspomnieć, w jaki sposób marszałek od różowych sweterków uporał się z asem Rommla- diabelskimi ogrodami- przeorał je zmasowanym ogniem artyleryjskim. Bardzo to kosztowne i nieekonomiczne, ale jak widać, Monty mógł sobie pozwolić na coś takiego. Claude Auchinleck. Chodzi Ci o przygotowanie umocnień obronnych pod El-Alamein? Roy Farran w swoich wspomnieniach pisze, wbrew niektórym źródłom, że były to zwyczajne, nie wyróżniające się spośród wielu innych fortyfikacje. A główna zasługa odparcia Niemców leży, moim zdaniem, w świetnie dobranym miejscu bitwy przez Brytyjczyków i świetnej obronie żołnierzy. Zresztą, Brytyjczycy i żołnierze Wspólnoty zawsze mnie zaskakiwali- czy to Kreta, czy Bir Hacheim (tu z kolei Francuzi de Gaulle'a), czy może żołnierze gwardii Coldstream w Tunezji.
-
O ile mi wiadomo większość PM-ów II-wojennych wykorzystywała amunicję pistoletową 9mm. Zaraz, o którym Stenie mówimy? Mk. V (używany m.in. przez 1. DPD w Arnhem) miał normalny uchwyt, drugi pod lufą i drewnianą kolbę. Miał. Mk. I i Mk. II nie, ale Mk. III już tak. To jednak wina żołnierza źle eksploatującego swoją broń, a nie samego PM-u, który, gdy trzymało się go jak należy, za osłonę lufy, okazywał się bardzo sprawną bronią. Słyszałem, że z Suomi zaczerpnięto jedynie bębnowy magazynek i układ wprowadzania naboju do komory (?). Jeśli się mylę, poprawcie. Jednak nie można porównywać pistoletu maszynowego z karabinem szturmowym (jakim był StG-44 aka Mp-44).
-
Najbardziej walczyli o Afrykę? Jak można coś takiego powiedzieć?! Wojna w Afryce to trzy lata zmagań, z czego Montgomery dowodził już w ostatnim (od jesieni 1942), równolegle zresztą z podwładnymi gen. Eisenhowera w Tunezji, gdzie wylądowano w listopadzie 1942 roku. W 1940 roku i połowie 1941 wojskami dowodził Wavell (który zasługuje na szacunek ze względu na pięknie przeprowadzoną operację "Compass", której osiągnięcia zaskoczyły wszystkich, po obu stronach barykady), potem zmieniony (nie pomnę, chyba po nieudanej operacji "Battleaxe", bądź "Brevity") przez Claude Auchinlecka, który spuścił pogrom na DAK podczas operacji "Crusader".